O odpuście

Eschatologiczne rozważania na temat tych trzech stanów duszy i przebywania wśród Boga i ludzi przez Niego zbawionych oraz potępionych jak i tych, którzy przechodzą oczyszczenie, by żyć z Bogiem czyści.
Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: O odpuście

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-03-12, 11:23

Ależ proszę Dezerterze:
Spełniając warunki odpustu daję szansę, a nie pewność
Kan. 992 – Odpust jest to darowanie wobec Boga kary doczesnej za grzechy odpuszczone już co do winy. Otrzymuje je wierny, odpowiednio przygotowany i po wypełnieniu pewnych określonych warunków, przez działanie Kościoła, który jako sługa odkupienia autorytatywnie rozporządza i dysponuje skarbcem zadośćuczynień Chrystusa i świętych.

Gdybyście napisali o niepewności otrzymania odpustu ze względu na niepewnośc dotrzymania warunków (np. braku przywiązania do grzechu) - przyklasnąłbym. Ale jesli wątpicie (jak napisaliście) w odpust po wypełnieniu warunków - to wierzycie inaczej niż Kościół, co więcej, kwestionujecie władzę Kościoła nad odpustami.
Ostatnio zmieniony 2019-03-12, 11:24 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14810
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: O odpuście

Post autor: Dezerter » 2019-03-12, 22:51

Powiem tak
mowa W KKK jest o Kościele -jeśli przyjmiemy rozumienie, że Kościół to mistyczne ciało Chrystusa, z nim samym jako Głową Kościoła, to ja zastrzeżeń nie mam,
ale korzystać z spustów specjalnie nie zamierzam - tak po ludzku napisze - głupio mi jakoś i niezręcznie (co innego gdy to " samo z siebie wyniknie", bo jestem/znalazłem się w takiej "odpustowej" sytuacji, to oczywiście, że korzystam i uczestniczę jak wszyscy inni.)
Ale szanuję, że ktoś ma inaczej - nie mam nic przeciwko.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: O odpuście

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-03-12, 23:00

A czemu nie zamierzasz?

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14810
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: O odpuście

Post autor: Dezerter » 2019-03-13, 22:48

Marek_Piotrowski pisze: 2019-03-12, 23:00 A czemu nie zamierzasz?
A czemu pytasz? - jak byś przeczytał moje i Andeja uzasadnienie z chęcią zrozumienia , to byś nie musiał pytać.
Ale poproszę jeden odpust za mnie Marku, skoro ty zamierzasz. :)
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: O odpuście

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-03-14, 00:06

Wybacz, ale tłumaczenie:
Dezerter pisze:głupio mi jakoś i niezręcznie
niczego nie wyjaśnia.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: O odpuście

Post autor: Andej » 2019-03-14, 07:21

Moje wątpliwości dotyczą innej materii. Mianowicie uważam, że tylko i wyłącznie Bóg może odpuścić.
J 20.23 Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane.
Dla mnie wynika z tego akt osobistej relacji pośrednika (sukcesora) z penitentem.
W przypadku odpustu mam do czynienia z aktem powszechnym, którego warunki ustanowił człowiek. Nie chcę twierdzić, że dogłębnie poznawałem tę wiedzę. Wprost przeciwnie. Więcej, chciałbym zostać przekonany, że nie mam racji. Nie znam nauki Karla Rahnera.
Po prostu nie mieści mi się w głowie automatyzm, polegający na tym, że jak spełnię określone warunki, to stawiam Boga przed ścianą. Nie ma wyjścia, musi odpuścić.
Nie mam problemów z uznawanie odpuszczania grzechów w akcie sakramentu pojednania. Kapłan czyni na mocy władzy otrzymanej przez sukcesję, jest uprawniony do działania w imieniu Pana. Bezpośrednie spotkanie "uprawnionego funkcjonariusza" z "podsądnym". Nie mam zastrzeżeń, co do formy spowiedzi, pomimo tego, że jest to również pomysłem ludzkim. Uważam bowiem, że sens wyznania grzechów i skruchy ma wielkie znaczenie dla osoby pragnącej zmienić swoje życie na lepsze. W tym nie ma automatyzmu.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: O odpuście

Post autor: Magnolia » 2019-03-14, 08:04

A jeśli przyjąć takie rozumienie spełniania warunków odpustu że to akt pokutny?
Czynimy coś w ramach pokuty aby wykazać jak bardzo jest nam przykro i jak bardzo się staramy?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: O odpuście

Post autor: Andej » 2019-03-14, 09:26

Magnolia pisze: 2019-03-14, 08:04 A jeśli przyjąć takie rozumienie spełniania warunków odpustu że to akt pokutny?
Czynimy coś w ramach pokuty aby wykazać jak bardzo jest nam przykro i jak bardzo się staramy?
To chwalebne. Ale w automatyzm nie wierzę. Jeszcze nie zostałem do niego przekonany.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: O odpuście

Post autor: Magnolia » 2019-03-14, 09:42

Ale ja nie dostrzegam automatyzmu w odpustach. Robię coś, wypełniam warunki, a o efekcie nic nie wiem, bo lezy w gestii Boga. Nie ma dla mnie gwarancji, ze to się stało, że mi odpuszczono kary.

Dez, odpusty można uzyskać za siebie albo za dusze zmarłych w czyśćcu cierpiące, więc jak prosisz Marka o odpust, to dopiero po twojej śmierci. ;)

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: O odpuście

Post autor: Andej » 2019-03-14, 10:01

Magnolia pisze: 2019-03-14, 09:42... a o efekcie nic nie wiem, bo lezy w gestii Boga. Nie ma dla mnie gwarancji, ze to się stało, że mi odpuszczono kary. ...
Z tego wynika, że też nie wierzysz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: O odpuście

Post autor: Magnolia » 2019-03-14, 10:05

Andej pisze: 2019-03-14, 10:01
Magnolia pisze: 2019-03-14, 09:42... a o efekcie nic nie wiem, bo lezy w gestii Boga. Nie ma dla mnie gwarancji, ze to się stało, że mi odpuszczono kary. ...
Z tego wynika, że też nie wierzysz.
Mam nadzieję, wiara buduje się na tej nadziei.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: O odpuście

Post autor: Andej » 2019-03-14, 10:13

Też mam nadzieję. Praktykując i ofiarując deklaruję przekonanie, że jest to możliwe. Ale nie dowiem się, dopóki nie znajdę się po tamtej stronie. Uważam, że warto wykorzystywać to, co może przyczynić się do zbawienia kogokolwiek. Ale jestem sceptykiem. Wola Boga jest dla mnie nieprzeniknioną tajemnicą. Odkrywam jej niewielkie fragmenciki.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: O odpuście

Post autor: Magnolia » 2019-03-14, 10:44

Ja mysle tak samo, ale jestem optymistką.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: O odpuście

Post autor: Praktyk » 2019-03-14, 12:14

Przyznam się ze wstydem, że w ogóle nie rozumiałem do tej pory o co chodzi w tych odpustach, myliłem to z odpuszczaniem grzechów i wydawało mi się jakąś totalną pomyłką. Ale doczytawszy co nieco na : http://www.spowiedz.pl/skutki01.htm

np:
rozroznienie na "kare wieczna" i "kare doczesna" moze byc bardzo pozyteczne (por. KKK 1472). Jesli np. ktos handlowal narkotykami, zabijal i niszczyl zycie ludzie, to po nawroceniu i dobrej spowiedzi grzechy zostaja mu przebaczone. Ale pozostaje caly egzystencjalny ogon, bedacy owocem grzesznego zycia, ktory nie odpadnie od razu. Nie da sie od razu naprawic wszystkich owocow popelnianych przez siebie grzechow ciezkich. Za takim czlowiekiem wlecze sie np. nienawisc wielu osob. I nie jest to zadna zewnetrzna, arbitralna kara Pana Boga, ktory troche przebacza, a troche nie, ale skutek grzechu. I z tym ogonem czlowiek musi sobie jakos poradzic, czyli m.in. odcierpiec (np. owa nienawisc skrzywdzonych). To cierpienie za wlasne grzechy wcale wiec nie oznacza, ze Pan Boga zsyla na kogos nieuleczalna chorobe albo cos takiego.
wiem, już że chodzi o doczesne skutki odpuszczonych już "w wieczności" grzechów.

No i dobrze.

Czyli przypuśćmy np.: Zabiłem komuś syna. Byłem mafiozem. Zrobiłem to dla zysku itp... ale życie mija. Doznaję nawrócenia. Wyznaję szczerze żal za popełnienie tego czynu. Wszystko jest poprawnie. Postanowienie poprawy jest stalowe, nigdy więcej nie zrobię nic złego.
OK
Ale pozostaje nienawiść rodziców zmarłego. Pozostaje np jego rodzina pozbawiona żywiciela. Być może jego dzieci zeszły na złą drogę bo bez ojcowskiej pomocy wpadły w złe towarzystwo.
To wszystko wg. tłumaczenia ze spowiedz.pl jest tym ogonem skutków doczesnych, które powinny podlegać odpustowi.

No ale przecież jak spełnię sobie takie wszystkie warunki odpustu, o których tu mowa to żaden z tych skutków nie zniknie nagle. Potrzebne jest o wiele więcej.

Wyjaśnijcie mi proszę co właściwie zostanie takiemu mafiozowi "odpuszczone" w takim wypadku.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Magnolia

Re: O odpuście

Post autor: Magnolia » 2019-03-14, 12:50

O odpustach wszystko w jednym miejscu:
http://www.jankowice.rybnik.pl/czytelnia/odpust.html

Aby zrozumieć istotę odpustu, najpierw musimy zatrzymać się przy pojęciu grzechu. Istota grzechu to odrzucenie miłości Boga. Nie chodzi tu tylko o mechaniczne „łamanie przykazań”. Grzechu nie mierzy się linijką: dotąd jeszcze nie grzech, odtąd już grzech. Oczywiście takie myślenie byłoby bardzo wygodne i proste, ale Pan Bóg nie jest księgowym ani policjantem, z którym można dyskutować, czy za przekroczenie prędkości o 7 km/h już należy się mandat, czy jeszcze nie.

Z grzechem ściśle wiąże się pojęcie winy i kary. Są one konsekwencjami grzechu. Nie są „zemstą” Boga, ale logicznym następstwem decyzji człowieka, który od Boga się odwraca. Wina to zaciągnięty wobec Boga dług, utrata łączności z Bogiem, odłączenie się od Niego (całkowite przy grzechu śmiertelnym, czyli ciężkim, a częściowe przy grzechu lekkim). Drugi skutek grzechu to kara, jaką człowiek musi za niego ponieść. Skutkiem grzechu ciężkiego jest kara wieczna (piekło, utrata miłości Bożej na wieczność). Odpuszczenie grzechów w sakramencie pokuty gładzi winę i karę wieczną - przywraca człowiekowi więź z Bogiem (łaskę uświęcającą) oraz otwiera mu drogę do nieba. Nie zostaje jednak zgładzona kara doczesna. Dlaczego? Otóż grzech nie tylko uderza w nasze relacje z Bogiem, ale też w pewien porządek świata: powoduje cierpienie, przykre emocje, nienawiść, czyjąś krzywdę albo ból i wszelkie inne dotkliwe skutki na wielu płaszczyznach naszego życia. Jest to pewien „ogon”, ciężar, bagaż, który trzeba dźwigać i który wymaga naprawienia i wynagrodzenia. W jednej ze swych środowych katechez św. Jan Paweł II tłumaczył to następująco: „...kara doczesna oznacza stan cierpienia człowieka, który chociaż jest już pojednany z Bogiem, pozostaje jeszcze naznaczony «śladami» grzechu, które nie pozwalają mu całkowicie otwierać się na łaskę. Dlatego właśnie, aby uzyskać całkowite uzdrowienie, grzesznik wezwany jest do podjęcia drogi oczyszczenia, która doprowadzi go do pełni miłości. Na tej drodze miłosierdzie Boże wychodzi człowiekowi naprzeciw i ofiaruje mu szczególną pomoc. Kara doczesna spełnia rolę «lekarstwa» w takiej mierze, w jakiej człowiek czuje się wezwany do głębokiego nawrócenia. Taki jest również sens «zadośćuczynienia» wymaganego przez sakrament pokuty”. Tę karę doczesną można odpokutować za życia na ziemi poprzez cierpliwe znoszenie (z odpowiednią intencją) różnych cierpień, chorób, niedogodności. Jeśli jednak człowiek nie zdąży tego zrobić za życia, musi odcierpieć ją po śmierci, a miejscem odbycia kary jest czyściec. Dusze w czyśćcu, choć mają już pewność swego zbawienia, poprzez cierpienie oczyszczają się i przygotowują na to, by móc w pełni przyjąć Bożą miłość i cieszyć się radością nieba.

https://opoka.org.pl/biblioteka/P/PR/ec ... pusty.html

albo
http://www.teologia.pl/m_k/zag06-4o.htm

Wynika z tego Praktyku, że grzesznik może skrócić sobie odbycie kary w czyśćcu. Ale przede wszystkim jest to okazja do nawrócenia i pokuty. Do oczyszczenia się, bo tylko w stanie oczyszczenia jesteśmy w stanie być w komunii z Bogiem.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Niebo, piekło, czyściec”