Chęć walki z obsesjami.

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
Magnolia

Re: Chęć walki z obsesjami.

Post autor: Magnolia » 2019-03-02, 17:11

Poduszki z pierzem się wietrzy tylko. Zabrudzenie poszewki można zaprać w danym miejscu, np wilgotną gąbeczką z mydłem, poproś mamę by Ci pokazała jak się pozbyć plam.
Kołdrę można oddać do pralni, bo we frani nie da rady jej wyprać. Raz do roku oddać do pralni i tyle.

Ale widzę mimo wszystko, ze wciąż wymyślasz nowe sytuacje by się dręczyć... szukasz psychologa?

Magnolia

Re: Chęć walki z obsesjami.

Post autor: Magnolia » 2019-03-03, 21:12

Pixel, a rozmawiasz ze spowiednikiem o swoich problemach i skrupułach? Bo jeśli nie chcesz psychologa to chociaż w konfesjonale poproś o pomoc.

Pixel

Dziwne grzechy

Post autor: Pixel » 2019-03-09, 20:13

Mam trzy sprawy:
1. Czy niesegregowanie śmieci jest grzechem? Bo mi się wydaje że może być w jakimś stopniu. No ale co zrobić jak ja chcę segregować, a reszta rodziny o tak wyrzuci wszystko do jednego ogólnego śmietnika? Niech mi nikt nie pisze: Porozmawiaj z nimi, wytłumacz im..., itd., bo to raczej sam wiem. Czy jeżeli ja segreguje w jakimś stopniu a reszta nie to mogę czuć się po spokojny i nie zawracać sobie głowy tym, co ktoś inny wyrzuca? Przecież nie będę na każdym kroku zajmował się jakimiś śmieciami.
2. Czy jeżeli sam wyrzuciłem kilka razy śmieci byle gdzie to teraz mam wygrzebać to z śmietnika, aby nie mieć Wyrzutów Sumienia? Czy po prostu stało się i do widzienia?
3. Mam takie natręctwa polegające na tym, że muszę ładnie wszystko pisać. Jeżeli pisze coś w zeszycie i nierówno kredę postawie to cały wyraz skreślam i pisze od nowa. Stawiam wielkie litery również tam gdzie ich nie trzeba. Wszystko musi być piękne, a tak na prawdę nie jest bo te zamazania zajmują bardzo dużo miejsca. Czuje, że to grzech( takie pisanie brzydkie, nierówne itd.). Olać to?
Ostatnio zmieniony 2019-03-09, 20:17 przez Pixel, łącznie zmieniany 1 raz.

Magnolia

Re: Dziwne grzechy

Post autor: Magnolia » 2019-03-09, 20:29

Pixel nie ma sensu co rusz zakładać nowego tematu, tym bardziej że twój problem to skrupuły, a nie dziwne grzechy. P.S Proszę moderację, by wszystkie Twoje tematy złączyć w jeden. Żeby forumowicze widzieli jakie rady juz padły, a jakich jeszcze trzeba udzielić.

1 i 2 jeśli nawet są grzechami, poprzez jakies zaniedbanie dobra, to sa lekkimi grzechami, które usuwa akt żalu i pokuty na początku każdej mszy św. - wybacz mi Ojcze, bo zgrzeszyłem myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem - wzbudzenie tego aktu żalu usuwa grzechy lekkie, których każdy człowiek ma mnóstwo na sumieniu.
3. W ogóle nie jest w kategoriach moralnych rozpatrywane, więc nie ma mowy o grzechu.

Skończ wymyślać, szukaj kierownika duchowego, psychologa. Co zrobiłeś w tym temacie?! Jak dbasz o swoje zdrowie - skoro nie podejmujesz leczenia - Oto jest pytanie moralne.

Dominik

Re: Chęć walki z obsesjami.

Post autor: Dominik » 2019-03-09, 20:39

Racja, połączyłem tematy "Dziwne grzechy" z "Chęć walki z obsesjami".
Pisz tutaj o swoich problemach, będzie nam łatwiej Ci pomóc jeśli Twoje posty o skrupułach, obsesjach będą w jednym temacie.
Ostatnio zmieniony 2019-03-09, 20:42 przez Dominik, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1705
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Chęć walki z obsesjami.

Post autor: Viridiana » 2019-03-10, 13:12

@Pixel
Pixel pisze: 2019-03-09, 20:13 1. Czy niesegregowanie śmieci jest grzechem? Bo mi się wydaje że może być w jakimś stopniu.
Myślę, że co najwyżej lekkim, ale jeżeli masz wątpliwości, spytaj się spowiednika.
Pixel pisze: 2019-03-09, 20:13 No ale co zrobić jak ja chcę segregować, a reszta rodziny o tak wyrzuci wszystko do jednego ogólnego śmietnika? Niech mi nikt nie pisze: Porozmawiaj z nimi, wytłumacz im..., itd., bo to raczej sam wiem. Czy jeżeli ja segreguje w jakimś stopniu a reszta nie to mogę czuć się po spokojny i nie zawracać sobie głowy tym, co ktoś inny wyrzuca? Przecież nie będę na każdym kroku zajmował się jakimiś śmieciami.
Generalnie ja podchodzę do tego na zasadzie: upominać, jeżeli to rzeczywiście ma szanse na skierowanie ku dobru. Parę razy upomnieć możesz, ale jak to nic nie zmieni, to raczej bym się tym nie przejmowała, zrobiłeś, co mogłeś.
Pixel pisze: 2019-03-09, 20:13 2. Czy jeżeli sam wyrzuciłem kilka razy śmieci byle gdzie to teraz mam wygrzebać to z śmietnika, aby nie mieć Wyrzutów Sumienia? Czy po prostu stało się i do widzienia?
Nie, stało się, to trudno.
Pixel pisze: 2019-03-09, 20:13 3. Mam takie natręctwa polegające na tym, że muszę ładnie wszystko pisać. Jeżeli pisze coś w zeszycie i nierówno kredę postawie to cały wyraz skreślam i pisze od nowa. Stawiam wielkie litery również tam gdzie ich nie trzeba. Wszystko musi być piękne, a tak na prawdę nie jest bo te zamazania zajmują bardzo dużo miejsca. Czuje, że to grzech( takie pisanie brzydkie, nierówne itd.). Olać to?
Olać to (i nie mówię tego dlatego, że od wieków pytają się mnie, czy mam dysgrafię :) ). Tak jak pisze Magnolia - ładne pisanie nie należy do moralności.
Proszę, naprawdę udaj się do psychologa. To wygląda na jakąś nerwicę natręctw czy coś w tym stylu, to się samo nie wyleczy.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Magnolia

Re: Chęć walki z obsesjami.

Post autor: Magnolia » 2019-03-14, 08:45

Posłuchaj O. Recława, bo jakby do Ciebie mówił :)


Pixel

Re: Chęć walki z obsesjami.

Post autor: Pixel » 2019-04-10, 17:44

Ja już nie wiem co ze mną jest nie tak...
Ostatnio naszła mnie myśl, że jeśli ktoś z rodziców napije się trochę alkoholu to ten od razu roznosi się po całym domu. W praktyce wygląda to tak: Przed nalaniem sobie wody do picia biorąc umytą szklankę czy kubek i tak muszę go umyć, bo mam takie myśli, że może być tam jakiś ślad alkoholu czy czegoś tam. Ostatnio miałem do czynienia z farbą i po malowaniu nie jadłem nic, bo myślałem że w domu mogło coś się pobudzić farbą, a gdy ja bym to zjadł to wtedy nie mógłbym jutro przystąpić do Komunii, bo jestem pod wpływem jakichś tam środków chemicznych które a w nim może być alkohol coś. To jest bezsensu i pewnie śmieszne ALE prawdziwe. :(

Magnolia

Re: Chęć walki z obsesjami.

Post autor: Magnolia » 2019-04-10, 18:49

To nie jest śmieszne, Pixel, to jest powód do podjęcia leczenia u psychiatry, bo to są fobie i obsesje.
Mówię to z troską o Ciebie, nie zwlekaj, bo jak się nasilą to życie stanie się koszmarem, o ile juz nim nie jest.

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Chęć walki z obsesjami.

Post autor: ToTylkoJa » 2019-04-10, 21:18

Magnolia ma całkowitą rację. To jest jakaś nerwica, natręctwo. Z tym musi pomóc Ci wykwalifikowanych lekarz (ale lepiej sprawdź najpierw opinie, na psychologach się można mocno przejechać).
Ja ostatnio przez przypadek wypiłam płyn do podłóg. Co prawda do komunii się nie wybierałam, ale gdybym się wybierała to miałabym ten płyn w głębokim poważaniu.
Wiadomo, że np. pod wpływem alkoholu do komunii iść nie wypada. Ale nie chodzi o to, że "wypiłam kakao, więc teraz nie wypiję herbaty, bo będzie mi niedobrze", tylko o to, co Ty DUCHOWO przeżywasz przyjmując komunię.

Magnolia

Re: Chęć walki z obsesjami.

Post autor: Magnolia » 2019-04-11, 13:58

Pixel pisze: 2019-04-10, 17:44 W praktyce wygląda to tak: Przed nalaniem sobie wody do picia biorąc umytą szklankę czy kubek i tak muszę go umyć, bo mam takie myśli, że może być tam jakiś ślad alkoholu czy czegoś tam.
Pixel, a nie starasz się racjonalizować takich myśli? Narzuca Ci się chęć umycia szklanki ponownie, a Ty lekceważysz ta myśl i nalewasz sobie wody i pijesz. Masz w nosie że ktos przed tobą pił z niej alkohol, bo przeciez umył ją po sobie. Szklanka jest czysta.

Bóg nie jest rygorystą, który szuka takich drobiazgów, jak kropla alkoholu we krwi wypita przypadkiem. Co Ty robisz z tego Boga, który kocha Cię i umarł za Ciebie na Krzyżu? odpowiem za Ciebie: robisz karykaturę i z tej karykatury zrobiłeś sobie boga. Innymi słowy, nie wierzysz w Prawdziwego Boga, bo na razie Go nie znasz, nie znasz Jego miłości do Ciebie, mylisz Go z jakimś celnikiem i rządcą, rygorystą, inspektorem.

A Bóg czeka na Ciebie z otwartymi ramionami i mówi :kocham, czekam, martwię się o Ciebie. Przyjdź do mnie prawdziwego Lekarza dusz. Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem, Prawda cię wyzwoli!

Nie masz możliwości sam zadbać o swoją godność i czystość przed przyjęciem komunii św. to jest kompletna nieprawda, fałsz, któremu ulegasz, przez który wpadasz w te fobie i obsesje - w konfrontacji z Bogiem człowiek jest zawsze nieczysty. Bo Bóg to Doskonałość, a my jesteśmy grzeszni.
Ale pamiętasz co mówimy tuz przed komunią: Nie jestem godny, ale powiedz tylko słowo, i będzie uzdrowiona dusza moja.
To Bóg swoją łaską nas oczyszcza, Jemu zawdzięczasz godność i czystość.

Pixel, doradzam naprawdę rozmowę z mądrym kapłanem, pójście do psychiatry na diagnozę, psychologa na terapię, poza tym: spowiedź raz w miesiącu, myślenie o grzechach ogranicz do robienia rachunku sumienia raz w miesiącu, resztę czasu staraj się myśleć co dziś dobrego zrobić dla bliźniego!
Modlitwa do Boga Ojca o pomoc w przezwyciężeniu natręctw, lęków i obaw.

I uwierz w Bożą miłość i miłosierdzie!
Ostatnio zmieniony 2019-04-11, 14:06 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.

Pixel

Re: Chęć walki z obsesjami.

Post autor: Pixel » 2019-04-13, 19:57

Wiecie co? Już odpuściłem sobie trochę ten brud.
Mam jednak inny dziwny problem. Otóż mieszkam na wsi i wiadomość, że kiedyś tam ma być zabite jakieś zwierzę hodowlane to dość normalna wiadomość. Istnieje tam jednak mały szczegół, który chyba tylko ja dostrzegam. Chodzi o to, że po zabiciu np. świni większość jej idzie na mięso itd. Ale są również odpadki, czyli np. jelita czy coś tam(dokładnie nie wiem). Moi rodzice wyrzucają to gdzieś na pewien obszar na polach, który jest taki zarośnięty i w ogóle, bo jest on przy drodze polnej gdzieś tam i właściciel chyba nie zyje, więc takie pole po prostu sobie zarosło i jest takie niczyje. I właśnie tam moi rodzice wyrzucają to coś. Co ja mam zrobić? Nie mam możliwości żeby przemówić im żeby gdzieś indziej to wzięli bo raczej nigdzie indziej się nie da. Ale znowu ja się czuję torcbe winny, bo w końcu mógłbym to wziąć no i... i właśnie co? Nic nie mogę z tym zrobić bo nie wiem co. Jak to wezmę w jakiś worek i zostawię przy drzewie gdzieś tam to smród będzie że ho ho.

Magnolia

Re: Chęć walki z obsesjami.

Post autor: Magnolia » 2019-04-13, 20:02

A czemu Ty masz poczucie winy, skoro Ty tego nie robisz, tylko rodzice?!
To jest ich odpowiedzialność co z tymi odpadami robią. To są odpady naturalne, rozłożą się i pójdą w ziemię. Możesz jedynie to przysypać ziemią, ale do worka to odpada kompletnie. To nie Twoja odpowiedzialność, nie Twoja wina i nie Twój problem.

ODPOWIEDZ