Czyściec - czy istnieje?
Re: Czyściec - czy istnieje?
W nauce apostolow, ktora przekazuje nam Kosciol nie ma dokladnej wiedzy o stanie dzieci nieochrzczonych i zmarlych przed chrztem.
Mozemy jedynie domyslac sie, ze Bog przgotowal dla nich jakis stan nieba ( podobnie jak nasza wiedza o niebie ogranicza sie jedynie do pewnych aspektow, a nie do calkowitego poznania ). Juz samo Milosierdzie Boga czyni Kosciol i nas spokojnymi o los takich dzieci. Reszta jest tajemnica.
Mozemy jedynie domyslac sie, ze Bog przgotowal dla nich jakis stan nieba ( podobnie jak nasza wiedza o niebie ogranicza sie jedynie do pewnych aspektow, a nie do calkowitego poznania ). Juz samo Milosierdzie Boga czyni Kosciol i nas spokojnymi o los takich dzieci. Reszta jest tajemnica.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Czyściec - czy istnieje?
A mi niebo kojarzy się z przypowieścią o robotnikach rolnych, dla których zapłatą był denar. Uważam, że nie ma ostatecznej gradacji. Meta jest jedna.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14988
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4216 times
- Been thanked: 2955 times
- Kontakt:
Re: Czyściec - czy istnieje?
A zdajesz sobie w ile rzeczy wierza SJ dla "których brak dostatecznych dowodów." ?
Wiara to wiara i często brak nam twardych dowodów.
Po to Bóg dał nam Ducha Świętego by nas prowadził i o wszystkim pouczał i po to mamy rozum na Jego obraz i podobieństwo byśmy rozwiązali np problem tego, że większość ludzi jakich znamy nie jest tak złych, by być potępionych ani tak świętych, by być od razu zbawionych
Wiara to wiara i często brak nam twardych dowodów.
Po to Bóg dał nam Ducha Świętego by nas prowadził i o wszystkim pouczał i po to mamy rozum na Jego obraz i podobieństwo byśmy rozwiązali np problem tego, że większość ludzi jakich znamy nie jest tak złych, by być potępionych ani tak świętych, by być od razu zbawionych
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19097
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2630 times
- Been thanked: 4638 times
- Kontakt:
Re: Czyściec - czy istnieje?
Nic podobnego. Wykręciłeś się w stylu charakterystycznym dla ludzi po Waszym szkoleniu.
przychylam się do hipotezy, ale niestety, nie jest to pewne na podstawie Pisma. Mk 16:16 bt5 "Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony."robbo1 pisze: ↑2019-04-25, 20:02 Tak więc jeżeli idzie o "przyszłość",położenie ,pozycję zmarłych nieochrzczonych dzieci,to w obliczu 1 Kor.7:14 w przypadku istnienia w rodzinie nawet tylko jednego wierzącego,pozycja nieochrzczonych dzieci nie jest beznadziejna,i nie ma potrzeby obawy o ich przyszłość,nawet ,gdy nie zostały jeszcze ochrzczone .Ponieważ zgodnie z tym wersetem,dzieci nie przedstawiane są jako nieczyste [skażone]teraz zaś są święte
Tak wiec nadal to tylko hipoteza.
Po pierwsze, nic podobnego. Normalną praktyką jest chrzest - a to, ze ktos może w pewnych okolicznościach być zbawiony bez chrztu, nie oznacza, że rozsądną i dobrą rzeczą jest to zaniedbać.A czym innym jest to,że wszystkie dostarczane argumenty na rzecz potrzeby chrzczenia dzieci poszły do "graciarni"
Po drugie (i ważniejsze) odniosłeś się do tylko jednej z funkcji Chrztu Świętego - co dowodzi, że nie masz pojęcia czym on jest i po co.
Jestem w stanie każdemu wierzącemu zgodnie z Biblią (a więc takiemu, który wierzy w zbawienie w Niebie) udowodnić, że wierzy także w czyściec. Tyle że nie ma pojęcia czym on jest.Według mojej oceny to samo czeka czyściec.
I tu i tu istnieją przypuszczenia,na których brak dostatecznych dowodów.
Re: Czyściec - czy istnieje?
W przeszłości nauczaliście,że miejscem na które skazane są nieochrzczone dzieci jest "kawałek piekła",nie nieba.
Jak uczciwie przyznał teolog jezuita Bernard Sesboue w przypadku czyśćca puszczano wodze wyobraźni ,ta nazbyt "pracowała na temat czyśćca".
Początkowo oznaczano tym przymiotnikiem "chwilę oczyszczenia".
Potem ponad tysiąc lat od ewangelicznych zapisów "stało się rzeczownikiem odpowiadającym miejscu".
"Wówczas miejsce to zostało opisane jako bardzo przypominające piekło,tak jakby chodziło o istny obóz koncentracyjny,przygotowany do różnych udręk i cierpień".
W ten to sposób powrócono do wyobrażania sobie stwórcy jako "mściciela".
Przyznaje,ze duchowni ,rzymskokatolicyzm "ze swej strony ,w zamian za zapłatę ,proponował "odpusty" w celu zmniejszenia lub zlikwidowania cierpień "dusz czyśćcowych". Doprowadziło to do poczynań skandalicznych,że wywołały bunt Marcina Lutra".
Jego istnienie usprawiedliwia tym,że musimy zostać oczyszczenie.
Przy czym według niego nie ma takiego miejsca.
"Czyściec nie jest miejscem,lecz nieprzedstawialnym "stawaniem się" oczyszczenia".
Nie rozwiązuje to jednak problemu,rodzi następne pytania.
Niemniej pewne jest,że nie ma takiego miejsca.
czyściec,jeżeli nawet jest,nie jest miejscem,tylko realizowaniem się naszego oczyszczenia.
A wszystkie obrazy czyśćca to dzieło wyobraźni i nic ponad to.
Jak uczciwie przyznał teolog jezuita Bernard Sesboue w przypadku czyśćca puszczano wodze wyobraźni ,ta nazbyt "pracowała na temat czyśćca".
Początkowo oznaczano tym przymiotnikiem "chwilę oczyszczenia".
Potem ponad tysiąc lat od ewangelicznych zapisów "stało się rzeczownikiem odpowiadającym miejscu".
"Wówczas miejsce to zostało opisane jako bardzo przypominające piekło,tak jakby chodziło o istny obóz koncentracyjny,przygotowany do różnych udręk i cierpień".
W ten to sposób powrócono do wyobrażania sobie stwórcy jako "mściciela".
Przyznaje,ze duchowni ,rzymskokatolicyzm "ze swej strony ,w zamian za zapłatę ,proponował "odpusty" w celu zmniejszenia lub zlikwidowania cierpień "dusz czyśćcowych". Doprowadziło to do poczynań skandalicznych,że wywołały bunt Marcina Lutra".
Jego istnienie usprawiedliwia tym,że musimy zostać oczyszczenie.
Przy czym według niego nie ma takiego miejsca.
"Czyściec nie jest miejscem,lecz nieprzedstawialnym "stawaniem się" oczyszczenia".
Nie rozwiązuje to jednak problemu,rodzi następne pytania.
Niemniej pewne jest,że nie ma takiego miejsca.
czyściec,jeżeli nawet jest,nie jest miejscem,tylko realizowaniem się naszego oczyszczenia.
A wszystkie obrazy czyśćca to dzieło wyobraźni i nic ponad to.
- Efezjan
- Super gaduła
- Posty: 1161
- Rejestracja: 15 kwie 2017
- Ostrzeżenia: 1
- Lokalizacja: Chorzów
- Wyznanie: Ateista
- Has thanked: 66 times
- Been thanked: 243 times
Re: Czyściec - czy istnieje?
Oczywiście, że czyściec nie jest miejscem... Jest stanem. Aleś odkrył Amerykę. Niebo i piekło - zaskoczę cię - też są stanami.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
- Efezjan
- Super gaduła
- Posty: 1161
- Rejestracja: 15 kwie 2017
- Ostrzeżenia: 1
- Lokalizacja: Chorzów
- Wyznanie: Ateista
- Has thanked: 66 times
- Been thanked: 243 times
Re: Czyściec - czy istnieje?
Doskonalenia miłości do Boga i bliźnich.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
Re: Czyściec - czy istnieje?
Poza tym uczyliście,czy uczycie?
,że istnieją ludzie,którzy :
"...mają na sobie niedoskonałości i lekkie winy albo kary doczesne za grzechy.Ich dusze nie mogą oczywiście ...dostać się do nieba...Objawienie nas poucza,że dla tych dusz istnieje na tamtym świecie specjalne m i e j s c e,gdzie mogą usunąć za siebie wszelkie skazy moralne".
Uczycie,czy tak było,że :
"Czyściec jest stanem i miejscem...".
Jeden z waszych świętych uczył,że nie można jednym aktem wyzbyć się nałogów itp.
Według waszego nauczania :
"Czyściec to m i e j s c e,które stworzyła sprawiedliwość stwórcy...".
Swego czasu bp.E.Bougaud w ks."Życie chrześcijańskie" pisał,że to miłość nieskończona stworzyła czyściec .
dosł."go stworzyła".
Jeden z papieży pisał,że grecy mówili o istnieniu takiego miejsca,a "ponieważ m i e j s c e tego rodzaju oczyszczenia nie zostało nazwą oznaczone" nazywane jest czyśćcem.
,że istnieją ludzie,którzy :
"...mają na sobie niedoskonałości i lekkie winy albo kary doczesne za grzechy.Ich dusze nie mogą oczywiście ...dostać się do nieba...Objawienie nas poucza,że dla tych dusz istnieje na tamtym świecie specjalne m i e j s c e,gdzie mogą usunąć za siebie wszelkie skazy moralne".
Uczycie,czy tak było,że :
"Czyściec jest stanem i miejscem...".
Jeden z waszych świętych uczył,że nie można jednym aktem wyzbyć się nałogów itp.
Według waszego nauczania :
"Czyściec to m i e j s c e,które stworzyła sprawiedliwość stwórcy...".
Swego czasu bp.E.Bougaud w ks."Życie chrześcijańskie" pisał,że to miłość nieskończona stworzyła czyściec .
dosł."go stworzyła".
Jeden z papieży pisał,że grecy mówili o istnieniu takiego miejsca,a "ponieważ m i e j s c e tego rodzaju oczyszczenia nie zostało nazwą oznaczone" nazywane jest czyśćcem.
Re: Czyściec - czy istnieje?
Robercie o co Ci chodzi z tym dociekaniem czym jest czyściec? Przyznam, że nie rozumiem ciągłego zadawania o to pytań, skoro szukasz w książkach i masz dostęp do wiedzy.
Trudno mi uwierzyć, że ktoś co tydzień, jak w zegarku zajmuje się sprawami piekła, nieba i czyśćca, tak jak Ty.
Każdy z nas usłyszał naukę Kościoła w tym temacie i ja przyjął, Nikt z nas tam nie był, więc z pierwszej ręki się nie dowiesz dokładnie co i jakie to jest.
Słyszysz odpowiedzi, ale ich nie przyjmujesz, po co więc te dyskusje?! Chyba tak jak wcześniej Marek napisał: nudzisz się...
Trudno mi uwierzyć, że ktoś co tydzień, jak w zegarku zajmuje się sprawami piekła, nieba i czyśćca, tak jak Ty.
Każdy z nas usłyszał naukę Kościoła w tym temacie i ja przyjął, Nikt z nas tam nie był, więc z pierwszej ręki się nie dowiesz dokładnie co i jakie to jest.
Słyszysz odpowiedzi, ale ich nie przyjmujesz, po co więc te dyskusje?! Chyba tak jak wcześniej Marek napisał: nudzisz się...
Re: Czyściec - czy istnieje?
Najpierw powołujecie do istnienia temat,który w tytule zawiera pytanie.
A to może być rozumiane jako wyrażenie będące prośbą o uzyskanie informacji,czy będące samą prośbą,czyli należy rozumieć jako sama ta prośba.
A teraz piszesz,że przyjęliście odgórnie wytłumaczenie waszej społeczności.
To po co pytanie o jego istnienie,jeżeli przyjmujecie,że jest.
Jeżeli jest to pytanie retoryczne,to nie ma potrzeby wciągać innych w dyskusje na temat istnienia,tego,co istnieje.
Słyszysz odpowiedzi!!!
Nie ma podstaw na istnienie "czyśćca dzieci" ,co do istnienia którego nie byliście obojętni i wątpiący.
Uczyliście,że czyściec jest.
"jest stanem i miejscem...".patrz.M. Ziółkowski "Eschatologia" str.246
Nie ma miejsca jakim jest "kawałek piekła" dla nieochrzczonych dzieci,ponieważ nie ma dowodów na jego istnienie.
Nawet solidnej argumentacji.
Tak jak na istnienie czyśćca.
W istocie pozostaje wam posłuchanie tego czego na ten temat naucza wasz urząd nauczycielski i przyjęcie tego.
"po co więc dyskusje".
Jak i po co pytać,skoro nie ma się wątpliwości,albo te zagłusza wiarą czytaj łatwowiernością.
Tak to przynajmniej rozumie powszechnie protestantyzm.
A to może być rozumiane jako wyrażenie będące prośbą o uzyskanie informacji,czy będące samą prośbą,czyli należy rozumieć jako sama ta prośba.
A teraz piszesz,że przyjęliście odgórnie wytłumaczenie waszej społeczności.
To po co pytanie o jego istnienie,jeżeli przyjmujecie,że jest.
Jeżeli jest to pytanie retoryczne,to nie ma potrzeby wciągać innych w dyskusje na temat istnienia,tego,co istnieje.
Słyszysz odpowiedzi!!!
Nie ma podstaw na istnienie "czyśćca dzieci" ,co do istnienia którego nie byliście obojętni i wątpiący.
Uczyliście,że czyściec jest.
"jest stanem i miejscem...".patrz.M. Ziółkowski "Eschatologia" str.246
Nie ma miejsca jakim jest "kawałek piekła" dla nieochrzczonych dzieci,ponieważ nie ma dowodów na jego istnienie.
Nawet solidnej argumentacji.
Tak jak na istnienie czyśćca.
W istocie pozostaje wam posłuchanie tego czego na ten temat naucza wasz urząd nauczycielski i przyjęcie tego.
"po co więc dyskusje".
Jak i po co pytać,skoro nie ma się wątpliwości,albo te zagłusza wiarą czytaj łatwowiernością.
Tak to przynajmniej rozumie powszechnie protestantyzm.
Re: Czyściec - czy istnieje?
hmmm, a czy autor tego wątku nie jest z Twojego ugrupowania religijnego? Więc nie my, a Wy powołujecie temat.
Ostatnio zmieniony 2019-07-13, 12:08 przez Dominik, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Czyściec - czy istnieje?
Nie wiem kim jest człowiek,który zadał to pytanie.
Nie znam go i pewnie nie poznam.
Niemniej odnośnie tematu,to przez wieki uczyliście,że istnieje miejsce męczarni nieochrzczonych dzieci,specjalny dla nich czyściec,który nie miał najmniejszych podstaw nowotestamentowych.
Podobnie jest z czyśćcem jako takim.
W.Addis,T.Arnold w pewnym waszym dziele uczciwie przyznali,że nauka o czyśćcu nie znajduje potwierdzenia w natchnionym słowie.
"Wolelibyśmy zwracać się raczej ku generalnym zasadom Pisma św.,niż ku poszczególnym tekstom,często sztucznie dobranym w celu uzasadnienia czyśćca.Wątpimy ,czy zawierają odnoszące się do tej sprawy aluzje".
Pozdrawiam.
Nie znam go i pewnie nie poznam.
Niemniej odnośnie tematu,to przez wieki uczyliście,że istnieje miejsce męczarni nieochrzczonych dzieci,specjalny dla nich czyściec,który nie miał najmniejszych podstaw nowotestamentowych.
Podobnie jest z czyśćcem jako takim.
W.Addis,T.Arnold w pewnym waszym dziele uczciwie przyznali,że nauka o czyśćcu nie znajduje potwierdzenia w natchnionym słowie.
"Wolelibyśmy zwracać się raczej ku generalnym zasadom Pisma św.,niż ku poszczególnym tekstom,często sztucznie dobranym w celu uzasadnienia czyśćca.Wątpimy ,czy zawierają odnoszące się do tej sprawy aluzje".
Pozdrawiam.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Czyściec - czy istnieje?
Zaprzeczam, nie uczyliśmy. Więcej nawet, jeszcze się wtedy nie urodziliśmy. Żyjemy znacznie krócej.
Istotnie, słowo to, nie zostało użyte. Jednak jest wiele przesłanek przemawiających za tym. Nie będę przytaczał z lenistwa, albowiem można je znaleźć w internetach. Można też nie wierzyć. Sam fakt uwierzenia lub nie, zupełnie nie zmienia rzeczywistości.
Czyściec jest logiczną konsekwencją wiary w zbawienie. Miłosierdzie. Nieskończoną dobroć.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.