Wykonywana praca, a sumienie
Wykonywana praca, a sumienie
Takie naszły mnie wczoraj rozmyślania,,,
Mamy sklep, by zwiększyć obrót to należy odpowiednio rozmieścić produkty w sklepie. Rzeczy najbardziej potrzebne należy umieścić na samym końcu sklepu, by po drodze klienci kupowali niepotrzebne rzeczy.
Jak myślicie, czy takie zachowanie sklepu jest właściwie? Czy pracując jako osoba odpowiedzialna za odpowiednie zlokalizowanie produktów w sklepie możemy takie zagrywki stosować?
Mamy sklep, by zwiększyć obrót to należy odpowiednio rozmieścić produkty w sklepie. Rzeczy najbardziej potrzebne należy umieścić na samym końcu sklepu, by po drodze klienci kupowali niepotrzebne rzeczy.
Jak myślicie, czy takie zachowanie sklepu jest właściwie? Czy pracując jako osoba odpowiedzialna za odpowiednie zlokalizowanie produktów w sklepie możemy takie zagrywki stosować?
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2207
- Rejestracja: 2 sty 2019
- Has thanked: 22 times
- Been thanked: 367 times
Re: Wykonywana praca, a sumienie
Byznes is byznes
Czy reklamy są niemoralne?
Czy muzyka w sklepach jest niemoralna?
Czy zapach w sklepach jest niemoralny?
Czy promocje są niemoralne?
To wszystko, i jeszcze więcej, zawiera przekaz podprogowy, który zachęca do kupna.
Czy reklamy są niemoralne?
Czy muzyka w sklepach jest niemoralna?
Czy zapach w sklepach jest niemoralny?
Czy promocje są niemoralne?
To wszystko, i jeszcze więcej, zawiera przekaz podprogowy, który zachęca do kupna.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Wykonywana praca, a sumienie
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. To zależy od klienteli. Od wrażliwości osoby decydującej.
Uważam, że dopóki nie ma miejsca wprowadzanie w błąd, jest ok. Za takie coś uważam oświetlenie, które powoduje, że zleżałe mięso wygląda na świeżutkie. Podobnie jak "odświeżanie" towaru, za pomocą przepakowywania. mycia, zwilżania. Albo "utrzymywanie świeżości" bananów za pomocą polewania woda. Jeden karton bananów spokojnie wypija 10 l wody. I klient za te 10 l wody płaci cenę bananów. Zauważyliście, że niemal zawsze na bananach są kropelki wody?
Także przekaz podprogowy uważam za naganny.
Pomimo tego, że są stosowane różne sztuczki zwiększające sprzedaż, nie potępiałbym ich. One też, pomagają w rozpoznawaniu potrzeb. Idąc po chleb obok kefiru przypominam sobie, że śmietany nie mam. Dość często udając się w wymuszoną wędrówkę po sklepie spoglądam na półki i przypominają się różne braki domowe.
Ludzi trzeba uczyć, aby kupowali to, co potrzebne. Niezależnie od tego, gdzie coś leży, jak wspaniale błyszczy. I dobrze jest patrzyć na ceny podane w przeliczeniu na kilogram. Bo to jest już manipulacją. Acz zgodną z prawem.
Uważam, że dopóki nie ma miejsca wprowadzanie w błąd, jest ok. Za takie coś uważam oświetlenie, które powoduje, że zleżałe mięso wygląda na świeżutkie. Podobnie jak "odświeżanie" towaru, za pomocą przepakowywania. mycia, zwilżania. Albo "utrzymywanie świeżości" bananów za pomocą polewania woda. Jeden karton bananów spokojnie wypija 10 l wody. I klient za te 10 l wody płaci cenę bananów. Zauważyliście, że niemal zawsze na bananach są kropelki wody?
Także przekaz podprogowy uważam za naganny.
Pomimo tego, że są stosowane różne sztuczki zwiększające sprzedaż, nie potępiałbym ich. One też, pomagają w rozpoznawaniu potrzeb. Idąc po chleb obok kefiru przypominam sobie, że śmietany nie mam. Dość często udając się w wymuszoną wędrówkę po sklepie spoglądam na półki i przypominają się różne braki domowe.
Ludzi trzeba uczyć, aby kupowali to, co potrzebne. Niezależnie od tego, gdzie coś leży, jak wspaniale błyszczy. I dobrze jest patrzyć na ceny podane w przeliczeniu na kilogram. Bo to jest już manipulacją. Acz zgodną z prawem.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15057
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4239 times
- Been thanked: 2969 times
- Kontakt:
Re: Wykonywana praca, a sumienie
Ja bym tego co Dominiku opisałeś z moralnością nie wiązał.
Co innego
- sprzedaż przeterminowanego towaru
- podróbek jako oryginałów
- produktu, którego skład nie odpowiada opisowi na opakowaniu
Co innego
- sprzedaż przeterminowanego towaru
- podróbek jako oryginałów
- produktu, którego skład nie odpowiada opisowi na opakowaniu
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Wykonywana praca, a sumienie
Popieram to, co napisal dezerter.
Kazda prace albo wykonuje sie w uczciwosci i poszanowaniu dla klienta ( czy to w reklamie, czy to w myjni samochodowej ... i wowczas jest to wedlug Bozego zamiaru.
mozna kazda prace wykonac niedbale, nieuczciwie ... i to jako nauczyciel, i to jako sprzataczka. Wowczas jest to przeciwne zamiarowi Boga.
Kazda prace albo wykonuje sie w uczciwosci i poszanowaniu dla klienta ( czy to w reklamie, czy to w myjni samochodowej ... i wowczas jest to wedlug Bozego zamiaru.
mozna kazda prace wykonac niedbale, nieuczciwie ... i to jako nauczyciel, i to jako sprzataczka. Wowczas jest to przeciwne zamiarowi Boga.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15057
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4239 times
- Been thanked: 2969 times
- Kontakt:
Re: Wykonywana praca, a sumienie
Ty mnie popierasz, ale ja nie mogę się odwdzięczyć tym samym, bo napisałeś "każdą"
lekarza aborcjonisty i płatnego mordercy na zlecenie, egzekutora w firmie windykacyjnej też?Kazda prace albo wykonuje sie w uczciwosci i poszanowaniu dla klienta ( czy to w reklamie, czy to w myjni samochodowej ... i wowczas jest to wedlug Bozego zamiaru.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Wykonywana praca, a sumienie
No, nie wiem, czy nie za ostro. Choć słusznie.
Albowiem: Nie wiem, czy mordowanie innych można nazwać pracą. Przynajmniej w sensie, w jakim używa Biserica.
Istnieję zajęcia, które trudno nazwać pracą. Ktoś kiedyś powiedział, że: Żadna paca nie hańbi". I słusznie. Ale ktoś odpowiedział: "Ale nie każda uszlachetnia".
Ale praca windykatora może być wykonywana etycznie. Zgodnie z uczciwie stosowanym prawem. I z zachowaniem praw każdej strony. Ostatnio nagłośnione były sprawy niesłusznego zajmowania mienia. Ale nie można tym obarczyć każdego egzekutora.
Są funkcje społecznie konieczne, które budzą niechęć. Ale wykonywanie uczciwie nie są złem. Mogą być wykonywane przez osoby głęboko wierzące, bez szkody dla ich sumień.
Co nie znaczy, że działalność mafijnego egzekutora nazwałbym pracą.
Albowiem: Nie wiem, czy mordowanie innych można nazwać pracą. Przynajmniej w sensie, w jakim używa Biserica.
Istnieję zajęcia, które trudno nazwać pracą. Ktoś kiedyś powiedział, że: Żadna paca nie hańbi". I słusznie. Ale ktoś odpowiedział: "Ale nie każda uszlachetnia".
Ale praca windykatora może być wykonywana etycznie. Zgodnie z uczciwie stosowanym prawem. I z zachowaniem praw każdej strony. Ostatnio nagłośnione były sprawy niesłusznego zajmowania mienia. Ale nie można tym obarczyć każdego egzekutora.
Są funkcje społecznie konieczne, które budzą niechęć. Ale wykonywanie uczciwie nie są złem. Mogą być wykonywane przez osoby głęboko wierzące, bez szkody dla ich sumień.
Co nie znaczy, że działalność mafijnego egzekutora nazwałbym pracą.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15057
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4239 times
- Been thanked: 2969 times
- Kontakt:
Re: Wykonywana praca, a sumienie
Mnie ukłuło słowo każda - jest zawód wróżka, jest bioenergoterapeuta, prostytutka (w wielu krajach)
Moim zdaniem jest ważne nie tylko czy robimy COŚ "uczciwosci i poszanowaniu dla klienta", ale jednak i CO robimy
Moim zdaniem jest ważne nie tylko czy robimy COŚ "uczciwosci i poszanowaniu dla klienta", ale jednak i CO robimy
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Wykonywana praca, a sumienie
Masz rację co do tego, co sprzeczne z etyką, moralnością. Ale też prawem naturalnym i Prawem Bożym.
Dla nas te dwa ostatnie są prawami pochodzącymi od Boga, więc bezsprzecznie należy je zachowywać.
Dla nas te dwa ostatnie są prawami pochodzącymi od Boga, więc bezsprzecznie należy je zachowywać.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Wykonywana praca, a sumienie
Tak, slowo "kazda" wyrwane z calosci mysli, a pozostawione w niedopowiedzeniu moze byc niewlasciwe.
kierowalem swoja wypowiedz do ludzi z kultury chrzescijanskiej i w kulturze chrzescijanskiej osadzonych.
W tym znaczeniu ani aborcjonista, ani prostyttutka ani ... ( wpisac odpowiednie prosze )nie wykonuja pracy. Pracuja, ale nie tworza, lecz niszcza. Niszcza pierwiastek Boga w nas.Oferuja "antyprace".
kierowalem swoja wypowiedz do ludzi z kultury chrzescijanskiej i w kulturze chrzescijanskiej osadzonych.
W tym znaczeniu ani aborcjonista, ani prostyttutka ani ... ( wpisac odpowiednie prosze )nie wykonuja pracy. Pracuja, ale nie tworza, lecz niszcza. Niszcza pierwiastek Boga w nas.Oferuja "antyprace".
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1986
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 418 times
- Been thanked: 438 times
Re: Wykonywana praca, a sumienie
Sklep ułożył te produkty tak, że ułatwia nam popełnienie grzechu nieumiarkowania. Sam jednak ma czyste ręce. Nie wprowadza nas w błąd.
Czy jest to grzechem? Moim zdaniem to zależy od intencji zarządzających sklepem. Jeśli intencją było „przypomnienie” nam czego mogliśmy zapomnieć oczywiście nie. Jeśli wpychanie nam niepotrzebnych rzeczy, to tak.
Ze strony właściciela sklepu po chrześcijańsku byłoby potraktować klienta jak brata. Czy wcisnąłbyś bratu kupę niepotrzebnego badziewia, bo wiesz że ma problemy z kontrolowaniem swoich zachcianek? No nie. Bratu należałoby sprzedać tylko to o czym sami jesteśmy przekonani, że zdrowe, potrzebne, dobrze wykonane i w cenie, którą uważamy za uczciwą znając koszty i stawiając się w roli klienta.
Czy tak postępują zarządy sklepów? Oczywiście, że nie. Liczy się jedynie cyferka na koncie udziałowców. Klient jest naiwnym dodatkiem do jego portfela.
Czy są handlowcy z czystymi intencjami? Mam taką nadzieję
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
Re: Wykonywana praca, a sumienie
Bardzo sluszne uwagi. Obysmy mieli sile w swoim zyciu isc podobna droga.