Wybaczenie -tym razem z innej perspektywy.

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Wybaczenie -tym razem z innej perspektywy.

Post autor: Andej » 2019-06-21, 08:18

Magnolia pisze: 2019-06-21, 07:43... Naturalną potrzebą jest chronić siebie przed kolejną krzywdą. ...
To właśnie nazywa się strachem. A strach nie jest najlepszym doradcą. Na dodatek, tak demonstracyjna postawa spowodowała odnowienie ran.
Oczywiście, mam tego świadomość, że kobieta (ta druga) może sobie coś przypomnieć, skojarzyć. Domyślić się. Ale nie jestem kobietą. Facetowi nie wpadnie do głowy, że może chodzić o coś sprzed lat.

Jak sam bym się zachował, gdybym spotkał kogoś po latach. Kogoś, kto mocna skrzywdził. Można nazwać, że fałszywie. Odżyłby strach. Natychmiast założyłbym pancerz. Obojętnej uprzejmości. Udawałbym niepamięć. A to wszystko w celach obronnych. Aby nie spowodować powtórnego ataku. Aby nie wydobywać na wierzch, tego co przyschło. Lepszy stary strup na ranie niż gangrena czy sepsa.
Nie zachowałbym się demonstracyjnie z obawy przed powtórka tego, co boli. Tego, przed czym uciekam. Uprzejmie, uśmiechem pokrywałbym swoje obawy i ból. Na serdeczność, zapewne nie potrafiłbym się zdobyć. Ale na obojętną życzliwość już tak. Ten pancerze broniłby mnie przed atakiem. Oczywista, że będąc niepewnym rozwoju sytuacji starałbym się jak najszybciej ją zakończyć. Być może z zapewnieniem ponownego kontaktu, ale bez zapisywania numeru, określania czasu i miejsca.

Często ofiara prowokuje napastnika. Nieruchoma mysz nie wzbudza zainteresowania kota. Pies nie skoczy na siedzącego kota, będzie go obszczekiwał. Ale nie ruszy. A jak kot zacznie uciekać, to rzuci się w pogoń. Jak dopadnie, to może krzywdę zrobić. A jak kot będzie dalej siedzieć, to pies utrzyma dystans.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Gosia26
Bywalec
Bywalec
Posty: 72
Rejestracja: 26 cze 2018
Has thanked: 6 times
Been thanked: 28 times

Re: Wybaczenie -tym razem z innej perspektywy.

Post autor: Gosia26 » 2019-06-21, 09:41

Magnolia pisze: 2019-06-21, 07:43 Andeju, nikt z nas, poza Gosią, nie wie jak Ona się czuje. Zachowała się neutralnie, ma do tego prawo wg mnie. Wobec krzywdziciela, który nie wykazał odrobiny skruchy ani nie przeprosił, to jest zachowanie uzasadnione i asertywne. Dlaczego miałaby zachowywać się kulturalnie jak wobec osoby jej życzliwej, skoro ta osoba nie zrobiła podstawowej rzeczy jaką jest "przepraszam"?

Nie wiem czy Gosia zachowuje się tak ze strachu, ja potrafię zrozumieć, że z taką osobą nie chce się mieć nic wspólnego, nic do czynienia, a najmniejszy gest typu "dzień dobry" to wysiłek heroiczny. Nie każdego skrzywdzonego stać na heroizm, nawet jak w sercu wybaczy. Naturalną potrzebą jest chronić siebie przed kolejną krzywdą. Ja tak to rozumiem i rozumiem Gosię.
Mi się wydaje że wystarczy wybaczenie głęboko w sercu . Po co rozmowy ,uśmiechy ,żarty ? My już nie będziemy dobrymi znajomymi mosty zostały spalone .Takie udawanie że jest ok ..

A nawet jeśli zachowuje się tak ze strachu to chyba zupełnie normalna postawa, nie wiem co ten człowiek myśli/ jak zareaguje / czy żałuje tego co się stało a może czuje się dobrze z tym jak postąpił . Rozmawiałam o tej sprawie z terapeutą i utwierdziła mnie w przekonaniu że ten człowiek albo nie ma świadomość tego jak mnie skrzywdził albo może byc też tak że ja nigdy nie usłyszę żadnego przepraszam z jej strony . Jeśli odezwę się do niej to potem może zdarzyć się tak że nie będę miała możliwość przerwania rozmowy ,może wtedy będę zobowiązana do utrzymania kontaktów ?
A może ja tego wszystkiego nie chce ?

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1705
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Wybaczenie -tym razem z innej perspektywy.

Post autor: Viridiana » 2019-06-21, 10:52

Przede wszystkim trzeba ustalić, czym tak właściwie jest przebaczenie. Wersje mogą być różne, jedni powiedzą, że to gotowość do przyjęcia przeprosin, inni, że to porzucenie nadziei, że przeszłość mogła być inna, jeszcze inni, że to umiejętność życzenia szczęścia tej osobie... Prawda leży gdzieś pomiędzy.
Poniżej będę przedstawiać stanowisko raczej krytyczne, ale nie odbieraj tego proszę jako atak. Wiem, że każdy jest człowiekiem i czasami nie spodziewając się czegoś robimy różne rzeczy.
Gosia26 pisze: 2019-06-20, 22:15 I nie wiem jak do końca poradzić sobie z tym ,chyba potrzebuje potwierdzenia do tego że mam prawo nie chcieć mieć z tą osobą nic do czynienia i moje lekko niekulturalnie zachowanie jest w pełni uzasadnione .
Nie chcę Cię osądzać.
Ale uważam, że twoje zachowanie było trochę nie na miejscu. Odrzuciłaś serdeczność, którą ktoś Ci chciał okazać.
Gosia26 pisze: 2019-06-20, 23:07 Nie wierzę w to co piszesz. Nie wierzę że ludzie się zmieniają po prostu ..
W ciągu dziesięciu lat miała prawo się zmienić. ;)
Gosia26 pisze: 2019-06-20, 23:07 ,minęło 10 lat czy wcześniej nie było żadnej okazji do okazania tej serdeczność? Nie było możliwość rozmowy ? Nawiązania kontaktu ? bo ja myślę że tak .
Może nie było, albo też była, ale tamta osoba bała się jej podjąć.
Gosia26 pisze: 2019-06-20, 23:15
ToTylkoJa pisze: 2019-06-20, 22:51 Masz prawo nie lubić tej osoby, ja wiele ludzie nie lubię i bez powodu.
Ale zachowuj się kulturalnie, jestem prawie pewna, że ona już dawno zapomniała, co zrobiła.
Zwykłe "dzień dobry" ci nie zaszkodzi, nie musisz się przecież wdawać w dalsze dyskusje.
Po prostu jeśli spotkasz ją na mieście- zachowaj się, jak człowiek.
Możesz jej i przebaczyć i ją omijać, ja nie widzę przeciwwskazań.
Owszem ,nie muszę z nią rozmawiać ale jeśli odezwę się do niej a ona pociągnie rozmowę dalej - to nie będę wiedziała jak się zachować więc wolę w ogóle nie reagować. To nie jest pierwsza taka sytuacja , widując ją wcześniej też mnie zaczepiała.
Więc jak ma Cię przeprosić, jeżeli unikasz z nią rozmowy?
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Gosia26
Bywalec
Bywalec
Posty: 72
Rejestracja: 26 cze 2018
Has thanked: 6 times
Been thanked: 28 times

Re: Wybaczenie -tym razem z innej perspektywy.

Post autor: Gosia26 » 2019-06-21, 11:02

Mi się wydaje że gdyby tej osobie zależało na wyjaśnieniu sprawy to znalazłaby do mnie drogę ,mamy wspólnych znajomych z dawnego środowiska ,ze szkoły ..mamy telefony ,maila ,portale społecznościowe. Viridiana skąd wiesz że to jest serdeczność? Masz jakieś dowody na poparcie tej tezy ?

Bez przeprosin z jej strony, szczerego żalu ja nie rzycze sobie żadnych interakcji z tą osobą.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1705
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Wybaczenie -tym razem z innej perspektywy.

Post autor: Viridiana » 2019-06-21, 11:29

Gosia26 pisze: 2019-06-21, 11:02 Mi się wydaje że gdyby tej osobie zależało na wyjaśnieniu sprawy to znalazłaby do mnie drogę ,mamy wspólnych znajomych z dawnego środowiska ,ze szkoły ..mamy telefony ,maila ,portale społecznościowe. Viridiana skąd wiesz że to jest serdeczność? Masz jakieś dowody na poparcie tej tezy ?

Bez przeprosin z jej strony, szczerego żalu ja nie rzycze sobie żadnych interakcji z tą osobą.
Niby portale społecznościowe są, ale napisanie po kilku latach ni stąd, ni zowąd do danej osoby nie jest łatwe.
Co do serdeczności, wymaganie dowodu ode mnie to zbyt wiele, bo nie było mnie przy tym ani nie jestem w tę sytuację zawikłana, ale widzę przesłanki:
Gosia26 pisze: 2019-06-20, 22:15 Wczoraj załatwiając coś na mieście ,spotkałam właśnie tą osobą w banku była dla mnie miła ,przywitała się ,próbowała rozmawiać ,uśmiechnięta od ucha do ucha..
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Wolfi

Re: Wybaczenie -tym razem z innej perspektywy.

Post autor: Wolfi » 2019-06-21, 13:11

Minelo 10 lat, ale ty nadal to pamietasz, a ta osoba pewnie tez, na przeprosiny po tylu latach nie licz. Bo po takim czasie dziwnym by to bylo zarowno dla Cb jak i osoby krzywdzacej.
Po prostu wyjasnij to sb z Bogiem, ze przebaczasz i tyle i wiecej Cie nie obchodzi. To nic nie kosztuje, trzymanie urazy do kogos to tak jakby przywiazywac sie lancuchem do ziemi.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Wybaczenie -tym razem z innej perspektywy.

Post autor: Andej » 2019-06-21, 13:18

Wolfi pisze: 2019-06-21, 13:11...
Po prostu wyjasnij to sb z Bogiem, ze przebaczasz i tyle i wiecej Cie nie obchodzi. To nic nie kosztuje, trzymanie urazy do kogos to tak jakby przywiazywac sie lancuchem do ziemi.
Słusznie. Dlatego napisałem, że przebaczenie to relacja jednostronna.
Ten łańcuch może kiedyś stać się tak ciężki, że nie do uniesienia będzie. Pociągnie w dół.
Wybaczanie humanum est.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Gosia26
Bywalec
Bywalec
Posty: 72
Rejestracja: 26 cze 2018
Has thanked: 6 times
Been thanked: 28 times

Re: Wybaczenie -tym razem z innej perspektywy.

Post autor: Gosia26 » 2019-06-21, 22:21

Wolfi pisze: 2019-06-21, 13:11 Minelo 10 lat, ale ty nadal to pamietasz, a ta osoba pewnie tez, na przeprosiny po tylu latach nie licz. Bo po takim czasie dziwnym by to bylo zarowno dla Cb jak i osoby krzywdzacej.
Po prostu wyjasnij to sb z Bogiem, ze przebaczasz i tyle i wiecej Cie nie obchodzi. To nic nie kosztuje, trzymanie urazy do kogos to tak jakby przywiazywac sie lancuchem do ziemi.
Gdyby ta osoba wykazała jakąś przyzwoitość i się na to zdobyła to i ja wiedziałabym jak się zachować. A tak czułam się jak idiotka ,nie umilałam spojrzeć jej w twarz. A ona patrzyła mi w oczy i się uśmiechała ,coś strasznego..

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Wybaczenie -tym razem z innej perspektywy.

Post autor: Dezerter » 2019-06-21, 23:06

Masz dwa rozwiązania
- szczera rozmowa z tą osobą z intencja wybaczenia w finale rozmowy
- przebaczenie wobec Boga zakończone prośbą, by zabrał od ciebie ciężar tej krzywdy i akt woli przebaczam, nie nosze więcej urazy i dobrze życzę, proszę o błogosławieństwo dla tej osoby i dalej kulturalne unikanie bliższych kontaktów
Wybieraj - to twoje życie
Ja nie mam nikogo, komu musiałbym wybaczać - jestem wolnym i szczęśliwym człowiekiem
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Gosia26
Bywalec
Bywalec
Posty: 72
Rejestracja: 26 cze 2018
Has thanked: 6 times
Been thanked: 28 times

Re: Wybaczenie -tym razem z innej perspektywy.

Post autor: Gosia26 » 2019-06-21, 23:41

Dezerter pisze: 2019-06-21, 23:06 Masz dwa rozwiązania
- szczera rozmowa z tą osobą z intencja wybaczenia w finale rozmowy
- przebaczenie wobec Boga zakończone prośbą, by zabrał od ciebie ciężar tej krzywdy i akt woli przebaczam, nie nosze więcej urazy i dobrze życzę, proszę o błogosławieństwo dla tej osoby i dalej kulturalne unikanie bliższych kontaktów
Wybieraj - to twoje życie
Ja nie mam nikogo, komu musiałbym wybaczać - jestem wolnym i szczęśliwym człowiekiem
Dziękuje Ci .Druga opcja wydaje się dla mnie najlepsza :)

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Wybaczenie -tym razem z innej perspektywy.

Post autor: Andej » 2019-06-22, 09:39

Gosia26 pisze: 2019-06-21, 22:21 ... Gdyby ta osoba wykazała jakąś przyzwoitość i się na to zdobyła to ...
... to byś już teraz otrzymała swoją zapłatę. O Bóg oczekuje czegoś innego. Przebaczenia dla miłości bożej. Spełnienie przykazania miłości.
Przebaczenie nie musi prowadzić do rzucenia sie na szyję tej osobie. Więcej, wspomnienie bółu, pomimo przebaczenia, może (i zapewne będzie) skłaniać do jej unikania. Ale też obroni przed okazywaniem niechęci. Przed sprawianiem jakiegokolwiek bólu tej osobie. Przed chęcią jakiegoś zademonstrowania swojego żalu i bólu.
Dezerter pisze: 2019-06-21, 23:06 ... Ja nie mam nikogo, komu musiałbym wybaczać - jestem wolnym i szczęśliwym człowiekiem
Zazdroszczę. Bo jesteś święty. A nawet więcej. Bo jeszcze nie czytałem o żadnym świętym, który nie musiałby wybaczać. Więcej, świeci nie tylko wybaczali, ale też prosili o wybaczenie.
Jesteś jedyna osobą na świecie, która tak ma. Nirwana.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ToTylkoJa
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2207
Rejestracja: 2 sty 2019
Has thanked: 22 times
Been thanked: 367 times

Re: Wybaczenie -tym razem z innej perspektywy.

Post autor: ToTylkoJa » 2019-06-22, 10:40

@Andej
Nie wiem, ile konfliktów musiałabym mieć, żeby cały czas musieć komuś wybaczać.
Mnie np. urazić jest ciężko, bo nie przykładam wagi to tego typu spraw. A jak coś mnie nie urazi, to co ja mam wybaczać?
Moje konflikty kończą się bardzo szybko, dlatego jestem w stanie uwierzyć Dezowi, że on nie czuję potrzeby wybaczania komukolwiek, bo jak to się robi na bieżąco, to się nie zbiera.

Wolfi

Re: Wybaczenie -tym razem z innej perspektywy.

Post autor: Wolfi » 2019-06-22, 11:29

Gosia26 pisze: 2019-06-21, 22:21 Gdyby ta osoba wykazała jakąś przyzwoitość i się na to zdobyła to i ja wiedziałabym jak się zachować. A tak czułam się jak idiotka ,nie umilałam spojrzeć jej w twarz. A ona patrzyła mi w oczy i się uśmiechała ,coś strasznego..
Gosiu takie sytuacje sie nie zdarzaja, ze po tylu latach ktos Cie bedzie przepraszal, takie rzeczy tylko w filmach. Zreszta moze ta osoba nie przywiazuje do tego wagi co sie kiedys stalo, tak moge przypuszczac.
Pisze bo sam mialem dawnych czasach szkolnych przesladowcow ;d, nikt mnie nie przeprosil bo takie rzeczy sie nie zdarzaja mimo, ze z niektorymi z nich sie widze czasami, oni pewnie nie pamietaja i nie obchodzi ich nawet to, ja pamietam, ale co z tego nie obchodzi mnie to tez i nie mam nic za zle. ;p

Gosia26
Bywalec
Bywalec
Posty: 72
Rejestracja: 26 cze 2018
Has thanked: 6 times
Been thanked: 28 times

Re: Wybaczenie -tym razem z innej perspektywy.

Post autor: Gosia26 » 2019-06-22, 11:55

Wolfi pisze: 2019-06-22, 11:29
Gosia26 pisze: 2019-06-21, 22:21 Gdyby ta osoba wykazała jakąś przyzwoitość i się na to zdobyła to i ja wiedziałabym jak się zachować. A tak czułam się jak idiotka ,nie umilałam spojrzeć jej w twarz. A ona patrzyła mi w oczy i się uśmiechała ,coś strasznego..
Gosiu takie sytuacje sie nie zdarzaja, ze po tylu latach ktos Cie bedzie przepraszal, takie rzeczy tylko w filmach. Zreszta moze ta osoba nie przywiazuje do tego wagi co sie kiedys stalo, tak moge przypuszczac.
Pisze bo sam mialem dawnych czasach szkolnych przesladowcow ;d, nikt mnie nie przeprosil bo takie rzeczy sie nie zdarzaja mimo, ze z niektorymi z nich sie widze czasami, oni pewnie nie pamietaja i nie obchodzi ich nawet to, ja pamietam, ale co z tego nie obchodzi mnie to tez i nie mam nic za zle. ;p
Bardzo możliwe że ta osoba ma gdzieś tą sprawę po tylu latach ale skoro nie ma sobie nic do zarzucenia to nie powinna się w ogóle do mnie odzywać na ulicy bo to naprawdę nie jest przyjemne. I to jest rzecz o wiele poważniejsza niż podstawienie komuś haka na szkolnym korytarzu . W szkole często młodzież sobie dokucza i ja w podstawówce miałam kolegę który ciągnął mnie za warkoczę dla żartów ale dzisiaj normalnie ze sobą rozmawiamy. I nie mam do niego żalu.

Ale niestety ta sprawa dotyczy mojej próby samobójczej te kilkanaście lat temu ,ten człowiek miał na nią wpływ. Wiedział o moich problemach z autoagresją i problemach rodzinnych ...był moim rówieśnikiem i wykorzystał tą wiedzę przeciwko mnie . Ja chyba mam jakąś traumę ..

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Wybaczenie -tym razem z innej perspektywy.

Post autor: Andej » 2019-06-22, 15:17

ToTylkoJa pisze: 2019-06-22, 10:40 ... Nie wiem, ile konfliktów musiałabym mieć, żeby cały czas musieć komuś wybaczać. ...
Nie muszę mieć konfliktów, aby przebaczać. Wolę przebaczać, niż doprowadzać do konfliktów. I czynić to niezależnie od ilości konfliktów rzeczywistych i potencjalnych.

Ale częściowo rację przyznaję. Jeśli masz to szczęście, że żyjesz w idealnym świecie, to nie ma potrzeby przebaczania. Jeśli piszesz już z nieba, to tam jest już wszystko przebaczone. Jest jeszcze jedna możliwość wykluczenia sytuacji wymagających przeprosin. To życie ponad wszystkimi innymi i tak wielkie pogardzanie innymi ludźmi, że żaden z nich nie jest w stanie zranić.

Mój podziw bierze się stąd, że żyję w zwykłym świecie. W tym świecie, wciąż ktoś kogoś rani słowem czy zachowanie. Potrąci, niesłusznie zwróci uwagę, zajedzie drogę, wytrąbi ... Wciąż ktoś zapomni i imieninach, urodzinach, zakupach, sprzątaniu ... Widać żyję w świecie dość prymitywnym, skoro pełno w nim zachowań, które sprawiają przykrość. W świecie, w którym sam też kogoś krzywdzę. Nieświadomie, bez złej woli. Ale to się zdarza.
W takim świeci można wybaczać. Lub pogardzać. Tak, jak lekceważy się psa szczekającego, gdy przechodzę obok posesji. Nie gniewam się na niego, ani mu nie wybaczam. Ale ludzie sa dla mnie zbyt ważni, abym mógł traktować ich jak powietrze. Nawet, gdy to drobny pijaczek. I on posiada godność ludzką. Przynajmniej dla mnie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”