NDE
Re: NDE
Nie. Nie zagraza.
Jest to doswiadczenie przezycia przed smiercia i powrotu do funkcji zyciowych.
Nie pokazuje co jest po smierci, czyli po fakcie braku powrotu do funkcji zyciowych. Braku i niemoznosci powrotu.
Jest zupelnie innym zagadnieniem, choc falszywie interpretowanym moze byc i wciaganym w walke przeciwko wierze.
Jest to doswiadczenie przezycia przed smiercia i powrotu do funkcji zyciowych.
Nie pokazuje co jest po smierci, czyli po fakcie braku powrotu do funkcji zyciowych. Braku i niemoznosci powrotu.
Jest zupelnie innym zagadnieniem, choc falszywie interpretowanym moze byc i wciaganym w walke przeciwko wierze.
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1969
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 417 times
- Been thanked: 432 times
Re: NDE
Quinque pisze: ↑2019-07-03, 11:11 https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Do%C5%9 ... 5%9Bmierci
Czy naturalistyczne wyjaśnienie tego fenomenu zagraża naszej wierze w życie wieczne?
A co konkretnie z takich doświadczeń wydaje ci się sprzeczne z nasza wiarą ?
Interesowałem się kiedyś takimi ciekawostkami jak NDE, OOBE i generalnie żadna z nich nie wydała mi się sprzeczna.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
-
- Aktywny komentator
- Posty: 712
- Rejestracja: 29 gru 2017
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 11 times
- Been thanked: 53 times
Re: NDE
Chodzi o to, ze dawniej ludzie przeżywali takie doświadczenia i myśleli że tak wygląda życie po śmierci. A wszystko to jest wynikiem niedotlenienia mózgu(a tak przynajmniej twierdzą naukowcy)
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1969
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 417 times
- Been thanked: 432 times
Re: NDE
To jest duży temat.
Sprowadza się do tego czy wierzymy, że nasz fizyczny mózg jest źródłem świadomości, czy jest przekaźnikiem świadomości ( i duszy ).
Jeśli wierzymy w to pierwsze to cała istota człowieka sprowadza się do "mięsa", a świadomość jest czymś co się ładnie po angielsku nazywa "emergent fenomenon", czyli czymś co powstaje na skutek nałożenia się wielu malutkich czynników, jak temperatura, ale tak właściwie nie istnieje. Bo temperatura nie istnieje, jest tylko nałożeniem się na siebie wibracji wielu atomów.
No i jeśli w to wierzymy to faktycznie jak nie dotlenimy sobie naszej maszyny mózgowej to generowana przez nią świadomość zaczyna fixować i może ma jakieś omamy które można uznać za boskie objawienie i wejrzenie w zaświaty.
Z drugiej strony nauka nie pokazała do tej pory jak świadomość powstaje. I jest od tego daleka. Najlepsze co właśnie wymyśliła to że świadomość jest iluzją.
Ja natomiast wierzę ( i chyba też inni katolicy ), że świadomość istnieje niezależnie od ciała.
Gdy nie-dotleniasz swojej maszyny mózgowej powodujesz, że "więź" świadomości z ciałem może ulegać zerwaniu, lub jakimś zaburzeniom. Co więc zobaczysz w takich NDE może być zarówno twoją kreacją jak i może faktycznie spojrzeniem na wrota wieczności.
Nie mając możliwości wniknięcia w istotę naszych subiektywnych doznań naukowcy pozostaną na ten temat raczej niekompetentni.
Ostatnio zmieniony 2019-07-03, 16:35 przez Praktyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1969
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 417 times
- Been thanked: 432 times
Re: NDE
W przypadku pierwszym na pewno są to projekcje.
W przypadku drugim może być i jedno i drugie.
Jeśli wierzysz, że jesteśmy tylko mięskiem to są to dla ciebie projekcje i wtedy bardzo ładnie zbudujesz argumentację o powstaniu całej wiary w Boga z takich projekcji.
Jeśli nie wierzysz że jesteśmy mięskiem to sprawa wygląda ciekawiej.
Nie ma dowodów na to że jesteśmy tylko mięskiem. Więc wybór należy do ciebie.
Ja osobiście podążając za pytaniem czy nauka jest w stanie określić czym jest świadomość doszedłem w takie rejony : viewtopic.php?f=41&t=1054
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: NDE
Należy wziąć pod uwagę, że to dotyczy życia na pograniczu śmierci. Stąd świadomość bariery, po której przekroczeniu nie ma powrotu.
Samo przeżycie jest miłe. Zetknąłem się tylko z jednym wypadkiem, gdy ktoś uznał to za nieprzyjemne. A najwspanialsze, dla mnie, były kolory.
Nie wiem, czy to niedotlenienie, albowiem nie we wszystkich wypadkach to następowało. Np. gdy człowiek przyłączony do płucoserca. Albo spadający. Uważam, że stany są wywołane bliskością śmierci. Przez organizm. Ale to nie znaczy, że można całkowicie wykluczyć metafizykę. Uważam, że pierwiastek duchowy człowieka zaczyna wtedy dominować. Uaktywnia się. I nie jest tłumiony przez funkcje życiowe organizmu. Ujawnia się świadomość (a może podświadomość lub nadświadomość) zapisana przez życie. Następuje analiza życia. Tego co dobre i złe. Wydaje mi się, że w dużym stopniu w oderwaniu od tego co uważaliśmy za dobre lub złe. Wydaje mi się, że pojawia się świadomość absolutnego dobra i zła. Że to my sami doświadczając tej nadjaźni oceniamy swoje czyny. Obiektywnie. Bez owijania w bawełnę. Ale jest to etap wstępny. Przygotowanie do absolutnej oceny, która nastąpi w stanie, z którego powrotu już nie ma. Tylko dalsza droga. I to my sami, w świetle dobra i miłości, zadecydujemy o kierunku. Do światła, czy do ciemności. Ze świadomością, że zbliżając się do światła będziemy nagle spostrzegać coraz więcej plam na sumieniu. I trzeba je będzie wyprać. Aby zdecydować się na kolejny krok. Cała nasze życie jest przygotowaniem do tego.
Samo przeżycie jest miłe. Zetknąłem się tylko z jednym wypadkiem, gdy ktoś uznał to za nieprzyjemne. A najwspanialsze, dla mnie, były kolory.
Nie wiem, czy to niedotlenienie, albowiem nie we wszystkich wypadkach to następowało. Np. gdy człowiek przyłączony do płucoserca. Albo spadający. Uważam, że stany są wywołane bliskością śmierci. Przez organizm. Ale to nie znaczy, że można całkowicie wykluczyć metafizykę. Uważam, że pierwiastek duchowy człowieka zaczyna wtedy dominować. Uaktywnia się. I nie jest tłumiony przez funkcje życiowe organizmu. Ujawnia się świadomość (a może podświadomość lub nadświadomość) zapisana przez życie. Następuje analiza życia. Tego co dobre i złe. Wydaje mi się, że w dużym stopniu w oderwaniu od tego co uważaliśmy za dobre lub złe. Wydaje mi się, że pojawia się świadomość absolutnego dobra i zła. Że to my sami doświadczając tej nadjaźni oceniamy swoje czyny. Obiektywnie. Bez owijania w bawełnę. Ale jest to etap wstępny. Przygotowanie do absolutnej oceny, która nastąpi w stanie, z którego powrotu już nie ma. Tylko dalsza droga. I to my sami, w świetle dobra i miłości, zadecydujemy o kierunku. Do światła, czy do ciemności. Ze świadomością, że zbliżając się do światła będziemy nagle spostrzegać coraz więcej plam na sumieniu. I trzeba je będzie wyprać. Aby zdecydować się na kolejny krok. Cała nasze życie jest przygotowaniem do tego.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14995
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4217 times
- Been thanked: 2957 times
- Kontakt:
Re: NDE
Mam dokładnie tak samo.Praktyk pisze: ↑2019-07-03, 12:09Quinque pisze: ↑2019-07-03, 11:11 https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Do%C5%9 ... 5%9Bmierci
Czy naturalistyczne wyjaśnienie tego fenomenu zagraża naszej wierze w życie wieczne?
A co konkretnie z takich doświadczeń wydaje ci się sprzeczne z nasza wiarą ?
Interesowałem się kiedyś takimi ciekawostkami jak NDE, OOBE i generalnie żadna z nich nie wydała mi się sprzeczna.
Nasza Biblia to nie Bardo i nie zajmuje się tym co się dzieje po śmierci minuta po minucie.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: NDE
Sen jest inny. Przynajmniej dla mnie. Każdy ze snów, które miałem istotnie różni się od wizji z pogranicza. Treścią, formą, sensem, a nade wszystko kolorami. To zupełnie inne przeżycie. Nie przeczę, że są sny, które zapamiętuje się na całe życie. Ale wrażenia z pogranicza zapamiętuje się na zawsze. Szczegóły, tak z pogranicza, jak za snu i jawy ulegają zatarciu. Zostają wrażenia. Z autopsji uważam, że to nie sny.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19122
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2632 times
- Been thanked: 4641 times
- Kontakt:
Re: NDE
Słusznie. Ja myślę że to akurat są projekcie.
EEe tam. Tymi wizjami zaczęto się interesować w XX wieku.A jeżeli to pierwsze, to to może być jedną z przyczyn wiary w życie wieczne
Zresztą to, że istnieją podróbki nie oznacza że nie istnieje oryginał
Re: NDE
No po prostu wytworzone przez mozg. Jak wobraze sb cos w glowie to czy to prawdziwe, nie. A te historie typu, ze ktos umarl i widzial pieklo czy tam... Nie trafiaja do mnie, a wrecz wzbudzaja takie emocje jak szop pracz jedzacy winogron. ;p