robbo1 pisze: ↑2019-07-14, 13:34
Na temat istnienia piekła rozmawiamy w innym miejscu.
Nie poważam wiecznego potępienia w sensie "zatracenia".
Podważam wieczne męczarnie.
Tutaj rozmawiamy o wyobrażeniach o piekle,które jak staram się w miejscu,czy istnieje wykazać,że jako takie ,nie.
Teraz zaczynasz przepychankę. Użyłem stwierdzenia, którego użyłeś w tym wątku. Niczego nie narzucam. Dostosowuję się to tego, co napisałeś.
Podważasz wieczne męczarnie? To czymże jest piekło? Wieczną rozkoszą? Wieczną balangą? Wieczną beztroską?
Starasz się wykazać czy istnieje miejsce. Powodzenia. Zastanawiać się kogę jeno, po co? Jakie ma znaczenie dla człowieka wierzącego, czy piekło istnieje? Już pisałem: Istnienie piekła jest całkowicie niezależne od tego, czy starasz się wykazać, czy nie. Piekło jest niezależne od tego, czy istniejesz. Istnienie piekła jest zależne jedynie od samego Boga. Nie jesteś w stanie podważyć Jego kompetencji. Nie dasz rady zanegować tego, co jest dziełem Boga.
Jak chcesz, to udowadniaj, że istnieje takie miejsce. Może ktoś uwierzy. Może ktoś uwierzy w fizyczny ogień, rozżarzone cęgi i kotły ze smołą. I kopytkowych strażników z trójzębami. Mnie do tego nie przekonasz. I jestem przekonany, że nikogo z grona forumowiczów. Marnujesz czas,.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.