W moich stronach (Górny Śląsk) praktykowany jest podobny zwyczaj, ale przede wszystkim na wsi. Przez kilka dni od śmierci aż do pogrzebu grupa osób (nie jakaś formalna czy z góry ustalona; kto chce, przychodzi), zwykle krewnych, znajomych itd. modli się w kościele lub kaplicy za osobę zmarłą oraz jej rodzinę. Jest to zazwyczaj Różaniec, Koronka do Miłosierdzia Bożego, może być także Litania Loretańska. Modlitwom takim w danej parafii przewodzi starsza kobieta. W mojej parafii (w mieście) się z tym nie spotkałam, kobieta modliła się jedynie w kaplicy w dniu pogrzebu wraz z rodziną. Natomiast sama tradycja modlitwy przez kilka dni przed pogrzebem jest piękna i potrzebna, bo zmarli potrzebują naszych modlitw. Swoją drogą, religijne zwyczaje regionalne to ciekawy temat i można o tym porozmawiać w osobnym wątku, być może niejedno nas zaskoczy.Dezerter pisze: ↑2019-08-10, 23:36 Dzisiaj odmawiałem różaniec - dla mnie to święto, bo bardzo rzadko to robię, modliłem się we wspólnocie żałobników za zmarłą z mojej miejscowości - taki stary katolicki zwyczaj żegnania osoby zmarłej i modlitwy wstawienniczej za nią.
Zna ktoś i praktykuje jeszcze taki zwyczaj?
Różaniec
Re: Różaniec
Re: Różaniec
Ja staram się codziennie odmawiać różaniec, cały, tzn pięć dziesiątek. Nie odmawiam tajemnic, po prostu przemyślam różne rzeczy pod czas modlitwy.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4221 times
Re: Różaniec
Myślenie na tematy związane z tajemnicami jest właśnie ich rozważaniem. To jest najwłaściwszy sposób odmawiania. Skupienie się na tajemnicy i tym co z niej wypływa, co się z nią kojarzy.
To piękny zwyczaj, gdy codziennie jedna cząstka. I zwyczaj rozwijający. Bo za każdym razem myśl jest nowa, nieco inna. Prowadząca dalej.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Różaniec
Pochodzę z tego samego regionu (no, może nie do końca - bardziej na północ), i jeszcze pamiętam coś, czego teraz się nie praktykuje: modlitwa przy trumnie ze zmarłym w środku...Kasia pisze: ↑2019-08-11, 15:01 W moich stronach (Górny Śląsk) praktykowany jest podobny zwyczaj, ale przede wszystkim na wsi. Przez kilka dni od śmierci aż do pogrzebu grupa osób (nie jakaś formalna czy z góry ustalona; kto chce, przychodzi), zwykle krewnych, znajomych itd. modli się w kościele lub kaplicy za osobę zmarłą oraz jej rodzinę. Jest to zazwyczaj Różaniec, Koronka do Miłosierdzia Bożego, może być także Litania Loretańska. Modlitwom takim w danej parafii przewodzi starsza kobieta.
Tak! Dawniej na wsiach nie było zakładów pogrzebowych, chłodni, więc zmarłego normalnie kładziono do trumny, a ją w pokoju ustawiano, gdzie zbierali się sąsiedzi (głównie kobiety) wieczorową porą, i przez 1,2, a nawet 3 wieczory w niebogłosy śpiewano i różne modlitwy odmawiano...
Lepiej, że już ta tradycja wymiera, wraz ze starszym pokoleniem (choć, gdy to młodsze, staje się starsze, to coś tam praktykuje, ale już nie tak, jak opisałem wyżej).
Re: Różaniec
To smutne, że ta tradycja wymiera. Zmarli potrzebują naszej modlitwy. Dusze czyśćcowe same sobie nie pomogą.
Wracając jednak do Różańca, staram się odmawiać codziennie jedną jego część. Miewam trudności i zdarza się, że porzucam tę modlitwę na kilka dni, jednak pilnuję się, by do takich sytuacji dochodziło jak najrzadziej, gdyż Różaniec, obok Komunii Świętej, „stabilizuje” moje życie duchowe. Nic dziwnego, bo ta modlitwa jest potężna. Po odmówieniu Nowenny Pompejańskiej jedna część Różańca dziennie stanowi dla mnie mniejsze wyzwanie niż kiedyś.
Borykam się jednak z inną trudnością i prosiłabym o poradę. Mam duże problemy z koncentracją, nie tylko na modlitwie, ale w ogóle wszystkim. Modlitwa mocno angażuje uwagę, a ja bardzo szybko „wypadam z rytmu” i zdarza się, że „budzę się” np. w połowie „Zdrowaś, Maryjo”. Przeszkadza to szczególnie na modlitwie różańcowej, bo wymaga ona powtarzania tych samych modlitw. Zauważyłam, że próby modlitwy wciąż na jednym koraliku, by wreszcie w pełnym skupieniu modlitwę odmówić, dają odwrotny skutek i rozpraszam się jeszcze bardziej. Czy będzie czymś złym, jeżeli nie będę zwracać uwagi na te rozproszenia, nawet jeśli miałabym w pełni świadomie odmówić tylko połowę modlitwy? Nie trwam na tych rozproszeniach z własnej woli, ale podkreślam jeszcze raz, że moja koncentracja ogólnie jest bardzo słaba, a modlitwa różańcowa pod tym względem wymagająca.
Ostatnio zmieniony 2019-08-12, 16:32 przez Kasia, łącznie zmieniany 1 raz.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15107
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4250 times
- Been thanked: 2977 times
- Kontakt:
Re: Różaniec
Kasiu, to tak samo wygląda to u nas na Kujawach.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4221 times
Re: Różaniec
Masz rację. Tradycja to wielka wartość. To nasz spuścizna. Ale czy wszystkie należy zachowywać? Wydaje mi się, że należy modyfikować. Czuwanie modlitewne przy zmarłym było ważne. Ale teraz rzadko trzyma się zmarłego w domu przez kilka dni. Taka tradycja oswajała ze śmiercią, a jednocześnie dodawała jej dostojności i powagi. Tak modlitwa bez ciała zmarłego, chyba ma znacznie mniejszy ładunek. Nie sądzę też, aby zasadniczym jej elementem musiał być różaniec.
Rozkojarzenie niestety jest powszechne. Większość osób nie przyznaje się do tego. Ale rozmawiałem ze spowiednikiem, który stwierdził, że to typowe. Co nie znaczy, że można lekceważyć.
Ks. Bozowski mówił, że lepiej jest klapać różaniec, niż go nie odmawiać. Zawsze powstaje jakaś wartość dodana. Dlatego, niezależnie od trudności, namawiam do kontynuowania.
Mam takie same problemy. Nie tylko w trakcie odmawianie, ale gdy rozważam, to też myśli potrafią zboczyć. Czasem pozwalam im płynąć, jeśli mają jakiekolwiek powiązanie z tajemnicą.
Różaniec jest sztuką. Trudną. Bo wymaga od nas kilku rzeczy na raz. Odmawiania modlitw, liczenia, skupienia, rozważania. Szczególnie pierwsze i ostatnie.
Też, jak Ty walczę. Powtarzam wielokrotnie. Dzielę na elementy. Zmieniam pozycję. Raz pomaga, raz nie. Według mnie nie tyle jest ważne jak odmawiamy różaniec, ale jak się STARAMY odmawiać. Jak staramy się poprawić jakość. I treść. Najważniejsza jest intencja. Jeśli intencją naszą jest doskonalić tę modlitwę, a na dodatek, udaje się nam przynajmniej czasem, lepiej odmówić, to mamy to, co potrzebne. Mamy to, co najważniejsze.
Dobra modlitwa jest nie wtedy, gdy jest idealna, ale wtedy, gdy jest coraz lepsza.
Odwagi i optymizmu życzęć.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Różaniec
Życie jest danym nam przez Boga czasem na opowiedzenie się po stronie Jego - czasem na wybranie drogi zbawienia, przyjęcia tego daru, jakim ono jest...
Kto zaniedba tę opcję wyboru; kto zmarnuje swoje życie pod tym kątem, temu już nic nie pomoże, bo nikt za niego takiej decyzji podjąć już nie może!
Modlitwy nasze nie dają zbawienia! Gdyby dawały, to po cóż rodził się i umierał Chrystus?! - wystarczyłoby, gdyby Bóg "ustalił normę" modlitw: kto "wypracuje", zbawiony będzie...
Krzyż na Golgocie świadczy, że nie przez nasze modlitwy jesteśmy zbawieni (choć one mają ważne znaczenie) - czy to za czyjegoś życia, czy po jego śmierci, to nie wskutek modlitwy będzie się zbawionym...
Dlatego doczesność jest etapem przyjęcia wiarą tego, co uczynił Jezus (albo odrzucenia) - to droga zbawienia: Dzieło Chrystusa!
Śmierć kończy czas na dokonanie wyboru...
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4221 times
Re: Różaniec
Na szczęście się mylisz. Na szczęście jest czyściec. A tam modlitwy żyjących dokonują zbawiennego dzieła.
Nie wierzysz w grzechów odpuszczenie? Jeśli tak, to odrzucasz jeden z kanonów wiary.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Różaniec
Dziwne pytanie! Jakże miałbym w to nie wierzyć? (to po co pisałem o dziele Jezusa i potrzebie naszej wiary? przecież z tego płynie i wynika naszych grzechów odpuszczenie...).
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4221 times
Re: Różaniec
A właśnie modląc się w intencji zmarłych wypraszamy grzechów odpuszczenie. Dlatego nasz modlitwa pomaga tym, którzy zmarnowali swoje życie. Nasza modlitwa za zmarłych jest ratunkiem dla wiszących nad przepaścią piekła. Tak jak Jezus ofiarował sie za wszystkich, tak my ofiarujemy modlitwy za innych. Także zmarłych.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4221 times
Re: Różaniec
Trudno. A nas, jak widać, czego innego. Ale mniejsza o to. Ważne, aby uczyła nas, jak osiągnąć szczęście wieczne, zbawienie. To najważniejsze. A różnice w interpretacji nie powinny skłaniać do skupiania się nad tym co różni, zamiast nad tym, co łączy.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Różaniec
Racja! To może sobie wzajemnie odpowiedzmy, jak rozumiemy sposób osiągnięcia tego wiecznego szczęścia, zbawienia?
Jak Ty to pojmujesz?...
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4674 times
- Kontakt:
Re: Różaniec
Właściwie nie.
Modląc się za zmarłych, modlimy się za zbawionych przechodzacych proces doskonalenia - pomagamy zlikwidować duchowe skutki grzechów.
Oni już mają odpuszczone grzechy. Gdyby nie mieli, byliby w piekle - a tam im pomóc modlitwą (ani w żaden inny sposób) nie jesteśmy w stanie.