Między życiem, a zmartwychwstaniem
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Między życiem, a zmartwychwstaniem
Czy gdziekolwiek w Piśmie jest jakieś uzasadnienie do twierdzenia, że człowiek dwukrotnie jest stwarzany, względnie dwukrotnie się rodzi? Kojarzy mi się z reinkarnacją.
Nie wierzę w istnienie niebytu. Zwłaszcza przeplatającego się z bytem.
I wierzę w czyśćca istnienie.
Nie wierzę w istnienie niebytu. Zwłaszcza przeplatającego się z bytem.
I wierzę w czyśćca istnienie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Między życiem, a zmartwychwstaniem
Nie nazywałby tego stwarzaniem, ale - tak jak Biblia nazywa: zmartwychwstaniem! Czytaj 1Kor 15 rozdz. - oczekujemy po śmierci na zmartwychwstanie, a nie nie stworzenie czy narodzenie (skojarzenie z reinkarnacją też jest niesłuszne).
Myślę, że jak Cię skieruję do Ezechiela rozdz. 37, to coś z tego może dobrego wyniknąć...
Re: Między życiem, a zmartwychwstaniem
Nikt z nas nie został stworzony.Pierwsi ludzie tak.
My wszyscy zostaliśmy urodzeni.Pierwsi ludzie zostali stworzeni ,pierwszy człowiek ,i o nim czytamy w Ps.8:5-9
Uczyniłeś go niewiele mniejszym od istot niebieskich wer.6złożyłeś wszystko pod jego stopy
Nawet ,gdy czytamy,że nasz Niebiański ojciec zesłał swego Syna ,ten się urodził .
zrodzonego z niewiast,zrodzonego pod prawem Gal.4:4
Natchnione słowo przekazuje wiedzę o ponownym narodzeniu,nowym stworzeniu.
Tylko,że czytamy np.że pozostający wierni,czy pozostając wiernym jest nowym stworzeniem 1 Kor.5:17
Oraz a stare przeminęło,oto wszystko stało się nowe
I nie wynika to z możliwości istnienia po śmierci ,tylko stania się nowym stworzeniem.
Jest pewne,że niektórzy z nas staną się takim stworzeniem i zostaną powołani do "chwały,czci i nieśmiertelności" 1 Pt.1:4
I nie jest to takie zwyczajne zrodzenie.
...na n o w o zrodził nas do żywej nadziei:do dziedzictwa niezniszczalnego,i niewiędnącego,które jest zachowane dla was w niebie
To powołanie do życia w niebie to powołanie "na nowo",czyli jeszcze raz,po raz drugi,ponownie.
Jest to przeobrażenie z jednego sposobu istnienie i życia na inne.
My wszyscy zostaliśmy urodzeni.Pierwsi ludzie zostali stworzeni ,pierwszy człowiek ,i o nim czytamy w Ps.8:5-9
Uczyniłeś go niewiele mniejszym od istot niebieskich wer.6złożyłeś wszystko pod jego stopy
Nawet ,gdy czytamy,że nasz Niebiański ojciec zesłał swego Syna ,ten się urodził .
zrodzonego z niewiast,zrodzonego pod prawem Gal.4:4
Natchnione słowo przekazuje wiedzę o ponownym narodzeniu,nowym stworzeniu.
Tylko,że czytamy np.że pozostający wierni,czy pozostając wiernym jest nowym stworzeniem 1 Kor.5:17
Oraz a stare przeminęło,oto wszystko stało się nowe
I nie wynika to z możliwości istnienia po śmierci ,tylko stania się nowym stworzeniem.
Jest pewne,że niektórzy z nas staną się takim stworzeniem i zostaną powołani do "chwały,czci i nieśmiertelności" 1 Pt.1:4
I nie jest to takie zwyczajne zrodzenie.
...na n o w o zrodził nas do żywej nadziei:do dziedzictwa niezniszczalnego,i niewiędnącego,które jest zachowane dla was w niebie
To powołanie do życia w niebie to powołanie "na nowo",czyli jeszcze raz,po raz drugi,ponownie.
Jest to przeobrażenie z jednego sposobu istnienie i życia na inne.
Ostatnio zmieniony 2019-08-25, 13:57 przez robbo1, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19029
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2618 times
- Been thanked: 4629 times
- Kontakt:
Re: Między życiem, a zmartwychwstaniem
Ponieważ tam gdzie odpowiedziałem na tę kwestię Eden się wykręcał brakiem czasu, robbo1 nie zareagował, a gdy powstał nowy watek udajecie że nie przedstawiłem dowodów, więc wklejam tutaj - żeby zakończyć to niebiblijna paplanie tych, którzy mają pełne gęby nie tyloo gadania o Biblii, ale wręcz "tylko Biblii" a jak przychodzi co do czego, zupełnie lekceważą tekst biblijny:
1
Pismo bynajmniej nie uważa „zmarłych” chrześcijan za nieżyjących; co więcej, obiecuje, iż nie umrą.
„To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze.”/J 6,50/
„Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?”/J 11,26/
Wierzysz w to, Edenie?
„Umarłymi” Biblia określa niewierzących (Mt 8,22).
Święci nie są „martwi” bowiem – jak powiedział Jezus nawiązując do Abrahama, Izaaka i Jakuba:
„Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych” (Mt 22,32).
Obiecał zresztą: „Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie.”/J 11,25/
I rzeczywiście – Jezus na Górze Przemienienia nie rozmawia z duchami, nie odprawia seansu spirytystycznego, tylko spotyka się z żywymi Mojżeszem i Eliaszem (Mt 17,1-4)
2
Księga Mądrości drwi z ludzi uważających sprawiedliwych za martwych:
„A dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka. Zdało się oczom głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju.”/Mdr 3,1-2/
3
Biblia – zwłaszcza Nowy Testament – redefiniuje pojęcie śmierci – śmierć prawdziwa to oddzielenie od Boga:
„Aniołowi Kościoła w Sardes napisz: To mówi Ten, co ma Siedem Duchów Boga i siedem gwiazd: Znam twoje czyny: masz imię, [które mówi], że żyjesz, a jesteś umarły.”/Ap 3,1/
W wymiarze ostatecznym trwanie w stanie śmierci (grzechu ciężkiego) prowadzi do śmierci ostatecznej (Ap 20,6).
4
Pogląd, że po śmierci człowiek pozostaje bez świadomości, jest dość popularny w środowiskach protestanckich, jednak nie znajduje on potwierdzenia w Nowym Testamencie. Na przykład Jezus mówi do „dobrego” łotra:
„Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju.” / Łk 23,43/
W innym miejscy Jezus oświadczył:
„Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień – ujrzał [go] i ucieszył się." /J 8,56/
Jak mógłby „ujrzeć dzień” i „rozradować się” gdyby trwał w nieświadomości aż do Sądu Ostatecznego?
5
Podobnie Paweł wyraża przekonanie o natychmiastowym po śmierci przebywaniu z Jezusem :
„Dla mnie bowiem żyć - to Chrystus, a umrzeć - to zysk.
Jeśli bowiem żyć w ciele - to dla mnie owocna praca, co mam wybrać? Nie umiem powiedzieć.
Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele - to bardziej dla was konieczne.” /Flp 1,21-24/
6
Podobnie List do Hebrajczyków 12,22-24 nazywa zmarłych chrześcijan „duchami sprawiedliwych, które już doszły do celu” a przecież celem dla chrześcijanina nie jest i nie może być śmierć – lecz pełnia życia w Chrystusie.
W 2 Kor 5,8b czytamy słowa, które wyrażają podobną myśl w formie pragnienia:
„chcielibyśmy raczej opuścić nasze ciało i stanąć w obliczu Pana.” .
7
Apokalisa zamyka sprawę: „I usłyszałem głos, który z nieba mówił: Napisz: Błogosławieni, którzy w Panu umierają – już teraz. Zaiste, mówi Duch, niech odpoczną od swoich mozołów, bo idą wraz z nimi ich czyny.” /Ap 14,13/
8
Podobny tekst znajdujemy w Ewangelii wg św.Mateusza, i to w połączeniu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem: „Mt 22:32 bt „Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba? Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych.". Wyraźnie widać że Jezus nie uznaje patriarchów za zmarłych!
Dlatego mówię Ci Edenie słowami Biblii, słowami, jakie wypowiedział Jezus przy okazji sporu o zmartwychwstanie:
„ Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych. Jesteście w wielkim błędzie.” /Mk 12,27/
9
Prawdę mówiąc twierdzenie, że nasi współbracia mogą się za nas modlić przebywając z nami na Ziemi natomiast tracą tę możliwość w chwili kiedy umierają i przechodzą do bezpośredniego obcowania z Bogiem zawsze wydawało mi się dziwaczne (co więcej, nawet protestanci początkowo takiego twierdzenia nie podnosili. Jest ono wytworem późniejszych czasów, być może próbą ucieczki przed dylematem Jana von Eck).
Jak można polecać się modlitwie grzesznych ludzi, a zabraniać jej tym, którzy już są „z Chrystusem”?
Jak można dopuszczać wstawiennictwo anioła za Jerozolimą, w odrzucać wstawiennictwo osoby będącej w bezpośredniej wspólnocie z Bogiem?
10
„A dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka. Zdało się oczom głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju.”/Mdr 3,1-2/
1
Pismo bynajmniej nie uważa „zmarłych” chrześcijan za nieżyjących; co więcej, obiecuje, iż nie umrą.
„To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze.”/J 6,50/
„Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?”/J 11,26/
Wierzysz w to, Edenie?
„Umarłymi” Biblia określa niewierzących (Mt 8,22).
Święci nie są „martwi” bowiem – jak powiedział Jezus nawiązując do Abrahama, Izaaka i Jakuba:
„Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych” (Mt 22,32).
Obiecał zresztą: „Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie.”/J 11,25/
I rzeczywiście – Jezus na Górze Przemienienia nie rozmawia z duchami, nie odprawia seansu spirytystycznego, tylko spotyka się z żywymi Mojżeszem i Eliaszem (Mt 17,1-4)
2
Księga Mądrości drwi z ludzi uważających sprawiedliwych za martwych:
„A dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka. Zdało się oczom głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju.”/Mdr 3,1-2/
3
Biblia – zwłaszcza Nowy Testament – redefiniuje pojęcie śmierci – śmierć prawdziwa to oddzielenie od Boga:
„Aniołowi Kościoła w Sardes napisz: To mówi Ten, co ma Siedem Duchów Boga i siedem gwiazd: Znam twoje czyny: masz imię, [które mówi], że żyjesz, a jesteś umarły.”/Ap 3,1/
W wymiarze ostatecznym trwanie w stanie śmierci (grzechu ciężkiego) prowadzi do śmierci ostatecznej (Ap 20,6).
4
Pogląd, że po śmierci człowiek pozostaje bez świadomości, jest dość popularny w środowiskach protestanckich, jednak nie znajduje on potwierdzenia w Nowym Testamencie. Na przykład Jezus mówi do „dobrego” łotra:
„Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju.” / Łk 23,43/
W innym miejscy Jezus oświadczył:
„Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień – ujrzał [go] i ucieszył się." /J 8,56/
Jak mógłby „ujrzeć dzień” i „rozradować się” gdyby trwał w nieświadomości aż do Sądu Ostatecznego?
5
Podobnie Paweł wyraża przekonanie o natychmiastowym po śmierci przebywaniu z Jezusem :
„Dla mnie bowiem żyć - to Chrystus, a umrzeć - to zysk.
Jeśli bowiem żyć w ciele - to dla mnie owocna praca, co mam wybrać? Nie umiem powiedzieć.
Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele - to bardziej dla was konieczne.” /Flp 1,21-24/
6
Podobnie List do Hebrajczyków 12,22-24 nazywa zmarłych chrześcijan „duchami sprawiedliwych, które już doszły do celu” a przecież celem dla chrześcijanina nie jest i nie może być śmierć – lecz pełnia życia w Chrystusie.
W 2 Kor 5,8b czytamy słowa, które wyrażają podobną myśl w formie pragnienia:
„chcielibyśmy raczej opuścić nasze ciało i stanąć w obliczu Pana.” .
7
Apokalisa zamyka sprawę: „I usłyszałem głos, który z nieba mówił: Napisz: Błogosławieni, którzy w Panu umierają – już teraz. Zaiste, mówi Duch, niech odpoczną od swoich mozołów, bo idą wraz z nimi ich czyny.” /Ap 14,13/
8
Podobny tekst znajdujemy w Ewangelii wg św.Mateusza, i to w połączeniu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem: „Mt 22:32 bt „Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba? Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych.". Wyraźnie widać że Jezus nie uznaje patriarchów za zmarłych!
Dlatego mówię Ci Edenie słowami Biblii, słowami, jakie wypowiedział Jezus przy okazji sporu o zmartwychwstanie:
„ Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych. Jesteście w wielkim błędzie.” /Mk 12,27/
9
Prawdę mówiąc twierdzenie, że nasi współbracia mogą się za nas modlić przebywając z nami na Ziemi natomiast tracą tę możliwość w chwili kiedy umierają i przechodzą do bezpośredniego obcowania z Bogiem zawsze wydawało mi się dziwaczne (co więcej, nawet protestanci początkowo takiego twierdzenia nie podnosili. Jest ono wytworem późniejszych czasów, być może próbą ucieczki przed dylematem Jana von Eck).
Jak można polecać się modlitwie grzesznych ludzi, a zabraniać jej tym, którzy już są „z Chrystusem”?
Jak można dopuszczać wstawiennictwo anioła za Jerozolimą, w odrzucać wstawiennictwo osoby będącej w bezpośredniej wspólnocie z Bogiem?
10
„A dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka. Zdało się oczom głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju.”/Mdr 3,1-2/
Re: Między życiem, a zmartwychwstaniem
Marku, odpowiem bardzo, bardzo skrótowo; nie miej żalu, ale naprawdę nie mam ochoty przepisywać tych wykładów: https://www.youtube.com/playlist?list=P ... rw2Q84Jus9
Ty też oczy oszczędzisz, bo zamiast gapić się w ekran, możesz oczy zamknąć, a tylko uszy otworzyć; wszak kto uszy do słuchania - niechaj słucha, prawda... (i daruj sobie kolejne pouczenia, że to jest forum i pisanie jest konieczne; inaczej pojmuje działanie forum - można na nim dzielić się "czym popadnie": i dla oka i dla ucha. Kto zabroni?! Ty??...).
J 6,50 -> czy umarli ci ludzie ówcześni? Tak.
J 11,26 -> "nie umrze na wieki" - bo jest śmierć druga (patrz Apokalipsa); jej nie podlegać będą wierzący w Jezusa i "chleb" spożywający, ale śmiercią pierwszą, zwaną też snem, wszyscy żywot kończą!
Tak, bezbożni, niewierzący to "umarli" - bo śmierć ma wymiar i dosłowny i przenośny; co w tym dziwnego?!
Mt 22,32 -> kontekst pokazuje, że chodziło o zmartwychwstanie!
J 11,25 -> tak! "będzie", a nie: "już teraz żyje" (czas przyszły: po zmartwychwstaniu).
Na Górze był Eliasz bo nigdy nie umarł; a o ciało Mojżesza chyba diabeł sporu nie wygrał, co?! - więc Mojżesz wrócił do żywych. Obaj więc żyli, gdy się spotkali z Jezusem.
Tak, ostateczna śmierć to śmierć druga - z niej nie ma zmartwychwstania; z pierwszej - jest: na to czekają wszyscy, którzy już jej zaznali (czekają w stanie nieświadomości, ale Bóg nie zapomni o nich: ich zapis życia "wrócił" do Stwórcy wraz z duchem, jaki wyszedł z nich, gdy konali. Dlatego przy zmartwychwstaniu każdy będzie sobą, a nie kimś innym - bo ten "zapis" życia otrzyma swoją kontynuację; można to przyrównać do wyjęcia twardego dysku z komputera A, i włożenie go kiedyś do komputera B: opakowanie inne, ale zawartość ta sama...).
Co do Abrahama, to on widział "dzień" Jezusa, gdy nieomal z martwych odzyskał syna: Izaaka (por. Hbr 11,19). Jezus zmartwychwstał, a Abraham wieki wcześniej w sposób bardzo namacalny i proroczy zarazem radował się... żywego syna "odzyskując"!
==
Marku, tak jak umiałem, skrótowo Ci odpisałem; wiem, że to zanegujesz raczej w 100%, więc trudno - nie miej żalu, że nie będę do 29 lutego teraz się tu z Tobą spierał.
Temat śmierci nie jest prosty, a te trudne wersety miewają swoje wytłumaczenia na "dwie strony" - ja poczekam na czas, gdy się w pełni okaże, która była prawdziwa...
Bywaj zdrów!
Ty też oczy oszczędzisz, bo zamiast gapić się w ekran, możesz oczy zamknąć, a tylko uszy otworzyć; wszak kto uszy do słuchania - niechaj słucha, prawda... (i daruj sobie kolejne pouczenia, że to jest forum i pisanie jest konieczne; inaczej pojmuje działanie forum - można na nim dzielić się "czym popadnie": i dla oka i dla ucha. Kto zabroni?! Ty??...).
Wierzę w słowa Jezusa, ale inaczej je od Ciebie pojmuję. Śmierć istnieje! - wbrew kłamstwu szatana z Edenu!Marek_Piotrowski pisze: ↑2019-08-25, 14:01 1
Pismo bynajmniej nie uważa „zmarłych” chrześcijan za nieżyjących; co więcej, obiecuje, iż nie umrą.
„To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze.”/J 6,50/
„Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?”/J 11,26/
Wierzysz w to, Edenie?
„Umarłymi” Biblia określa niewierzących (Mt 8,22).
Święci nie są „martwi” bowiem – jak powiedział Jezus nawiązując do Abrahama, Izaaka i Jakuba:
„Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych” (Mt 22,32).
Obiecał zresztą: „Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie.”/J 11,25/
I rzeczywiście – Jezus na Górze Przemienienia nie rozmawia z duchami, nie odprawia seansu spirytystycznego, tylko spotyka się z żywymi Mojżeszem i Eliaszem (Mt 17,1-4)
J 6,50 -> czy umarli ci ludzie ówcześni? Tak.
J 11,26 -> "nie umrze na wieki" - bo jest śmierć druga (patrz Apokalipsa); jej nie podlegać będą wierzący w Jezusa i "chleb" spożywający, ale śmiercią pierwszą, zwaną też snem, wszyscy żywot kończą!
Tak, bezbożni, niewierzący to "umarli" - bo śmierć ma wymiar i dosłowny i przenośny; co w tym dziwnego?!
Mt 22,32 -> kontekst pokazuje, że chodziło o zmartwychwstanie!
J 11,25 -> tak! "będzie", a nie: "już teraz żyje" (czas przyszły: po zmartwychwstaniu).
Na Górze był Eliasz bo nigdy nie umarł; a o ciało Mojżesza chyba diabeł sporu nie wygrał, co?! - więc Mojżesz wrócił do żywych. Obaj więc żyli, gdy się spotkali z Jezusem.
Nie komentuję wtórnokanonicznych ksiąg, sorry...Marek_Piotrowski pisze: ↑2019-08-25, 14:01 2
Księga Mądrości drwi z ludzi uważających sprawiedliwych za martwych:
„A dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka. Zdało się oczom głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju.”/Mdr 3,1-2/
Wyżej już pisałem o nie jednym sensie słowa "śmierć", "martwy"...Marek_Piotrowski pisze: ↑2019-08-25, 14:01 3
Biblia – zwłaszcza Nowy Testament – redefiniuje pojęcie śmierci – śmierć prawdziwa to oddzielenie od Boga:
„Aniołowi Kościoła w Sardes napisz: To mówi Ten, co ma Siedem Duchów Boga i siedem gwiazd: Znam twoje czyny: masz imię, [które mówi], że żyjesz, a jesteś umarły.”/Ap 3,1/
W wymiarze ostatecznym trwanie w stanie śmierci (grzechu ciężkiego) prowadzi do śmierci ostatecznej (Ap 20,6).
Tak, ostateczna śmierć to śmierć druga - z niej nie ma zmartwychwstania; z pierwszej - jest: na to czekają wszyscy, którzy już jej zaznali (czekają w stanie nieświadomości, ale Bóg nie zapomni o nich: ich zapis życia "wrócił" do Stwórcy wraz z duchem, jaki wyszedł z nich, gdy konali. Dlatego przy zmartwychwstaniu każdy będzie sobą, a nie kimś innym - bo ten "zapis" życia otrzyma swoją kontynuację; można to przyrównać do wyjęcia twardego dysku z komputera A, i włożenie go kiedyś do komputera B: opakowanie inne, ale zawartość ta sama...).
Co do łotra to proszę:Marek_Piotrowski pisze: ↑2019-08-25, 14:01 4
Pogląd, że po śmierci człowiek pozostaje bez świadomości, jest dość popularny w środowiskach protestanckich, jednak nie znajduje on potwierdzenia w Nowym Testamencie. Na przykład Jezus mówi do „dobrego” łotra:
„Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju.” / Łk 23,43/
W innym miejscy Jezus oświadczył:
„Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień – ujrzał [go] i ucieszył się." /J 8,56/
Jak mógłby „ujrzeć dzień” i „rozradować się” gdyby trwał w nieświadomości aż do Sądu Ostatecznego?
Co do Abrahama, to on widział "dzień" Jezusa, gdy nieomal z martwych odzyskał syna: Izaaka (por. Hbr 11,19). Jezus zmartwychwstał, a Abraham wieki wcześniej w sposób bardzo namacalny i proroczy zarazem radował się... żywego syna "odzyskując"!
Proszę bardzo:Marek_Piotrowski pisze: ↑2019-08-25, 14:01 5
Podobnie Paweł wyraża przekonanie o natychmiastowym po śmierci przebywaniu z Jezusem :
„Dla mnie bowiem żyć - to Chrystus, a umrzeć - to zysk.
Jeśli bowiem żyć w ciele - to dla mnie owocna praca, co mam wybrać? Nie umiem powiedzieć.
Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele - to bardziej dla was konieczne.” /Flp 1,21-24/
Proszę:Marek_Piotrowski pisze: ↑2019-08-25, 14:01 6
Podobnie List do Hebrajczyków 12,22-24 nazywa zmarłych chrześcijan „duchami sprawiedliwych, które już doszły do celu” a przecież celem dla chrześcijanina nie jest i nie może być śmierć – lecz pełnia życia w Chrystusie.
W 2 Kor 5,8b czytamy słowa, które wyrażają podobną myśl w formie pragnienia:
„chcielibyśmy raczej opuścić nasze ciało i stanąć w obliczu Pana.” .
Na pogrzebach śpiewasz: "Wieczny odpoczynek racz ... dać Panie". No to tu mowa o odpocznieniu po trudach życia... Szczęśliwy, kto umiera w Panu (w stanie wiary), bo On nie zapomni o nim! A to "teraz" ma związek z poselstwem 3-ch aniołów; trudno powiedzieć czemu są wymienieni, ale ma to taki właśnie kontekst (nie wszystko w Apokalipsie jest tak jasne, jak np. jakiś opis w Ewangelii).Marek_Piotrowski pisze: ↑2019-08-25, 14:01 7
Apokalisa zamyka sprawę: „I usłyszałem głos, który z nieba mówił: Napisz: Błogosławieni, którzy w Panu umierają – już teraz. Zaiste, mówi Duch, niech odpoczną od swoich mozołów, bo idą wraz z nimi ich czyny.” /Ap 14,13/
Już wyżej o tym pisałem. Patrz na kontekst; na to, że saduceusze nie wierzyli w zmartwychwstanie (ja wierzę!) -więc do nich Jezus tak mówił, aby zobaczyli, że już Mojżesz znał temat zmartwychwstania (a saduceusze Mojżesza przyjmowali, bo innych pisarzy biblijnych to już nie).Marek_Piotrowski pisze: ↑2019-08-25, 14:01 8
Podobny tekst znajdujemy w Ewangelii wg św.Mateusza, i to w połączeniu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem: „Mt 22:32 bt „Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba? Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych.". Wyraźnie widać że Jezus nie uznaje patriarchów za zmarłych!
Dlatego mówię Ci Edenie słowami Biblii, słowami, jakie wypowiedział Jezus przy okazji sporu o zmartwychwstanie:
„ Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych. Jesteście w wielkim błędzie.” /Mk 12,27/
A o to pytaj tych protestantów, co wierzą w natychmiastowe życie zaraz po zgonie; ja wierzę inaczej.Marek_Piotrowski pisze: ↑2019-08-25, 14:01 9
Prawdę mówiąc twierdzenie, że nasi współbracia mogą się za nas modlić przebywając z nami na Ziemi natomiast tracą tę możliwość w chwili kiedy umierają i przechodzą do bezpośredniego obcowania z Bogiem zawsze wydawało mi się dziwaczne (co więcej, nawet protestanci początkowo takiego twierdzenia nie podnosili. Jest ono wytworem późniejszych czasów, być może próbą ucieczki przed dylematem Jana von Eck).
Jak można polecać się modlitwie grzesznych ludzi, a zabraniać jej tym, którzy już są „z Chrystusem”?
Jak można dopuszczać wstawiennictwo anioła za Jerozolimą, w odrzucać wstawiennictwo osoby będącej w bezpośredniej wspólnocie z Bogiem?
Nie komentuję tej ksiegi.Marek_Piotrowski pisze: ↑2019-08-25, 14:01 10
„A dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka. Zdało się oczom głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju.”/Mdr 3,1-2/
==
Marku, tak jak umiałem, skrótowo Ci odpisałem; wiem, że to zanegujesz raczej w 100%, więc trudno - nie miej żalu, że nie będę do 29 lutego teraz się tu z Tobą spierał.
Temat śmierci nie jest prosty, a te trudne wersety miewają swoje wytłumaczenia na "dwie strony" - ja poczekam na czas, gdy się w pełni okaże, która była prawdziwa...
Bywaj zdrów!
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19029
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2618 times
- Been thanked: 4629 times
- Kontakt:
Re: Między życiem, a zmartwychwstaniem
Nie przyjmuję argumentacji na zasadzie "ogladnij film".
Na pismie nic Ci się nie udało.
Idziesz na łatwiznę w stylu "co do Łotra to proszę" i podajesz film (bez komentarza).
W ten sposób jesli ktoś chciałby polemizować, musi nie tylko obejrzeć film (a niby dlaczego, skoro to forum dyskusyjne?), ale i wypisać z niego TWOJE (czy też autora filmu tezy), przedstawić je i dopiero polemizować - przerzucasz więc SWOJĄ robotę na adwersarza.
Mówię Ci wprost - to jest NIEUCZCIWE i zgłaszam to do moderacji.
Na pismie nic Ci się nie udało.
Idziesz na łatwiznę w stylu "co do Łotra to proszę" i podajesz film (bez komentarza).
W ten sposób jesli ktoś chciałby polemizować, musi nie tylko obejrzeć film (a niby dlaczego, skoro to forum dyskusyjne?), ale i wypisać z niego TWOJE (czy też autora filmu tezy), przedstawić je i dopiero polemizować - przerzucasz więc SWOJĄ robotę na adwersarza.
Mówię Ci wprost - to jest NIEUCZCIWE i zgłaszam to do moderacji.
Ostatnio zmieniony 2019-08-25, 16:26 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Między życiem, a zmartwychwstaniem
A nie mówiłem?!...
Forum to nie sąd, ale nie wyobrażam sobie, aby podczas rozprawy, sędzia powiedział: ponieważ materiał dowodowy jednej ze stron jest w postaci nagrania z kamery, to nie przyjmuję go do sprawy, bo w sądzie trzeba zeznawać przed barierką za pomocą słów...
Zachowujesz się jak taki niepoważny sędzia (na szczęście to tylko przenośnia, bo w sądach są poważni ludzie).
Dodano po 2 minutach 53 sekundach:
[w czasach szkolnych kolega został posadzony z nauczycielską oceną niedostateczną, i słowami: "stawiam ci dwójkę"; na co kolega siadając mruknął, ale tak, żeby słychać było: "a wstaw se i dwie"...].
Forum to nie sąd, ale nie wyobrażam sobie, aby podczas rozprawy, sędzia powiedział: ponieważ materiał dowodowy jednej ze stron jest w postaci nagrania z kamery, to nie przyjmuję go do sprawy, bo w sądzie trzeba zeznawać przed barierką za pomocą słów...
Zachowujesz się jak taki niepoważny sędzia (na szczęście to tylko przenośnia, bo w sądach są poważni ludzie).
Dodano po 2 minutach 53 sekundach:
Do Watykanu też sobie zgłoś!
[w czasach szkolnych kolega został posadzony z nauczycielską oceną niedostateczną, i słowami: "stawiam ci dwójkę"; na co kolega siadając mruknął, ale tak, żeby słychać było: "a wstaw se i dwie"...].
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19029
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2618 times
- Been thanked: 4629 times
- Kontakt:
Re: Między życiem, a zmartwychwstaniem
Prorok się znalazł.
Robisz coś nieuczciwego i jesteś dumny, że wiedziałeś, ze ktoś zaprotestuje.
Otóz to, forum to nie sąd. Forum jest dyskusyjne, a nie propagandowe.Forum to nie sąd, ale nie wyobrażam sobie, aby podczas rozprawy, sędzia powiedział: ponieważ materiał dowodowy jednej ze stron jest w postaci nagrania z kamery, to nie przyjmuję go do sprawy, bo w sądzie trzeba zeznawać przed barierką za pomocą słów...
Zachowujesz się jak taki niepoważny sędzia (na szczęście to tylko przenośnia, bo w sądach są poważni ludzie).
Powodujesz, iż ktoś, kto chciałby polemizować, musi wykonać Twoją robotę. A jedyne co robisz, to PROPAGANDA>
W pewnym momencie przyznałeś że zachowałeś się źle na forum - teraz widzę, że było to obłudne, tylko po to, by wzbudzić sympatię. Gdyby to było szczere, nie powtarzałbyś tego, za co się sumitowałeś.
Oczywiście pod publikę pisałeś, ze "odchodzisz z forum" - na co otrzymałeś odpowiedź, byś nie odchodził, lecz zachowywał sie odtąd uczciwie.
Na ile to było szczere, widac powyzej.
Nie da sie głosić Ewangelii (bo zakłądam, że choć opowiadasz bzdury, masz to, co opowiadasz za Ewangelię) nieuczciwymi metodami, bo kompromitują to, co chcesz przekazać.
Ostatnio zmieniony 2019-08-25, 16:36 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Między życiem, a zmartwychwstaniem
Zrozum Marku: nie mam ochoty, czasu ani przyjemności pisać długich rozpraw o czymś co:
# jest wytłumaczone w nagraniu;
# zostanie z mety odrzucone (po co ten mój trud?).
Nie podoba Ci się co robię, to nie musisz ze mną mieć do czynienia. cześć
# jest wytłumaczone w nagraniu;
# zostanie z mety odrzucone (po co ten mój trud?).
Nie podoba Ci się co robię, to nie musisz ze mną mieć do czynienia. cześć
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Między życiem, a zmartwychwstaniem
1. Śmieć biologiczna, czyli ciała - tak. Ale człowiek, to nie samo ciało. Pierwiastek duchowy nie umiera. Możesz nie wierzyć w istnienie duszy, ale to nie zmienia faktów. Zmartwychwstanie ciała. Dusza trwa.
2. Tak, trwają w pokoju. TRWAJĄ.
3. Jeśli piszesz, że czekają, to znaczy, że trwają. Są. Jeśli po zmartwychwstaniu każdy będzie sobą, to znaczy, że trwa, istnieje. Umiera tylko ciało.
A co do stanu nieświadomości, to skąd ten pomysł?
4. Czy "spotkanie" na Górze Tabor z Eliaszem i Mojżeszem jest oszustwem? Czy Jezus mógł rozmawiać z osobami pozbawionymi świadomości. A do tego nieistniejącymi?
5. Być z Chrystusem, to znaczy być, istnieć. Świadomie.
6. Dojść do celu nie może oznaczać dojścia do niebytu.
7. Zarówno odpoczywać i spoczywać odnosi się do świadomego stanu istnienia.
8. Jeśli Bóg nie jest Bogiem umarłych (biologicznie), to nie zastaną oni wskrzeszeni. Bo przez kogo, jeśli nie należą do Boga?
9. Wydaje mi się, że aktywne działanie ma miejsce w czasie. Tylko w czasie. Żyjący mogą wypraszać łaski dla żyjących i nieżyjących. Mogą ponosić ofiary na rzecz innych. Także tych czyśćcowych. Natomiast przebywający niebie nie mogą osiągnąć więcej, niż osiągnęli. Mają maksa.
10. Dusze sprawiedliwych są u Boga. Znów są, czyli istnieją, trwają.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19029
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2618 times
- Been thanked: 4629 times
- Kontakt:
Re: Między życiem, a zmartwychwstaniem
To impertynencka argumentacja. Jak ci się nie chce, to nie pisz - a nie wyręczaj się filmami, z którymi nie sposób dyskutować bez przepisania ich argumentacji.
Nie podoba mi się, że wykorzystujesz forum do swojej propagandy, i to w dodatku sposób nieuczciwy- nawet bez włożenia wysiłku.# zostanie z mety odrzucone (po co ten mój trud?).
Nie podoba Ci się co robię, to nie musisz ze mną mieć do czynienia. cześć
Re: Między życiem, a zmartwychwstaniem
Proszę czytać ze zrozumieniem, co napisałem o Eliaszu i Mojżeszu! (a nie zadawać dziwnych pytań)
Re: Między życiem, a zmartwychwstaniem
Eden, sporo filmów dajesz. Filmy mogą być jako dodatek, a nie argument albo odpowiedz. Zwłaszcza jak są to tak długie filmy i mają coś poprzeć niezgodnego z nauką Kościoła katolickiego.
Napisz na forum w formie tekstu fragment z filmu, a film jako źródło informacji dawaj.
Napisz na forum w formie tekstu fragment z filmu, a film jako źródło informacji dawaj.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Między życiem, a zmartwychwstaniem
Mam prośbę: Przeczytaj od początku, od momentu, gdy Marek nadał tę numerację, wszystkie wypowiedzi. I proszę, wyciągnij wnioski, czy możliwym jest, abym nie zrozumiał tego co napisałeś o Eliaszu i Mojżeszu. Przeczytaj dokładnie, co o nich napisałeś. I konsekwentnie przeanalizuj, jaką myśl zawarłeś. Jeśli tak było.
Widzisz, cenię Cię, za to że szukasz. Bo wydaje mi się, że mimo filipik i ataków, jednak szukasz. Że uwiera Cię to, czego brak. Ale zacietrzewienie mąci obraz. Mi także. I często popełniam błędy, mylę się. Mozę teraz też. A jeśli tak, to pochyl się nad maluczkim. Zacytuj coś napisał o Eliaszu i Mojżeszu. Wyjaśnij takiemu nieogarniętemu jak ja, abym i ja mógł zrozumieć. Albo ... Albo uznaj swój błąd. Jeśli potrafisz.
Milczenie też jest przyznaniem się do błędu. Ale takim dziecinnym.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.