Depresja

Tutaj możesz porozmawiać na tematy dotyczące życia, życiowych mądrości, jak żyć w sposób zgodny ze światem
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Depresja

Post autor: Andej » 2019-09-04, 12:50

Viridiana pisze: 2019-09-03, 22:34 ... Wydaje mi się, że brakuje tu zwrócenia uwagi na jedną rzecz: depresja to choroba. Nieraz wiąże się nawet z tym, że neuroprzekaźniki kompletnie nie działają tak, jak powinny.
Nie nam się na europrzekaźnikach.
Porównuję depresję do alergii. Czynniki obojętne dla większości wywołują u uczuleniowców, mniej lub bardziej, ostre reakcje. Nic nie znaczące zdarzenie staje się problemem, który wałkowany może być introwertycznie wiele lat. Generując lęki i blokady. Czy przekaźniki zadziałały nieprawidłowo - nie mam pojęcia. Ale przypominam sobie, że znajoma miała taki przekaźnik bistabilny. Na przemian euforia i rozpacz. Wieka energia i totalna pasywność. Fachowo to chyba przekaźnik dwubiegunowy.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Depresja

Post autor: Praktyk » 2019-09-05, 11:36

Andej pisze: 2019-09-04, 12:50
Viridiana pisze: 2019-09-03, 22:34 ... Wydaje mi się, że brakuje tu zwrócenia uwagi na jedną rzecz: depresja to choroba. Nieraz wiąże się nawet z tym, że neuroprzekaźniki kompletnie nie działają tak, jak powinny.
Nie nam się na europrzekaźnikach.
Porównuję depresję do alergii. Czynniki obojętne dla większości wywołują u uczuleniowców, mniej lub bardziej, ostre reakcje. Nic nie znaczące zdarzenie staje się problemem, który wałkowany może być introwertycznie wiele lat. Generując lęki i blokady. Czy przekaźniki zadziałały nieprawidłowo - nie mam pojęcia. Ale przypominam sobie, że znajoma miała taki przekaźnik bistabilny. Na przemian euforia i rozpacz. Wieka energia i totalna pasywność. Fachowo to chyba przekaźnik dwubiegunowy.
Nauka mówi, że problemy z chemicznym balansem w mózgu są źródłem depresji. Ale pamiętajmy, że nauka nie uznaje duszy i umysłu jako bytów odrębnych od fizyki cząstek. Doszukuje się usilnie jak to jest, że wydaje nam się że mamy umysł, ale nie uznaje jego istnienia.
Moim zdaniem na gruncie wiary da się bronić tezy, że chemiczna niestabilność w mózgu zwana depresją jest efektem a nie źródłem problemu.

Jeśli spojrzeć na taki pojedynczy moment przełamania "doła" czy depresji, czy strachu. Zdarzają się prawda ?
Ktoś po prostu wstaje któregoś dnia i mówi "no rzesz do jasnej... ile tak będę siedział w tej szarości". Wstaje i idzie coś robić. To mu daje satysfakcję. Chemia w mózgu wraca do normy. Pojawia się radość...
To czy to silna wola jego ducha przełamała depresję ? Czy też chemia mózgu uległa fluktuacji bo zjadł na wieczór za dużo śliwek i to mu dało kopa ?

Ja będę jednak obstawał za pierwszym. Nasz duch jest potężny, a z Bogiem to już w ogóle może wszystko. Taka zdrowa wściekłość na swój stan depresyjny może go przełamać.
Ostatnio zmieniony 2019-09-05, 11:44 przez Praktyk, łącznie zmieniany 2 razy.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Magnolia

Re: Depresja

Post autor: Magnolia » 2019-09-05, 17:50

Co najmniej kilka razy miałam takie momenty przełomowe, także uważam, że jest to możliwe to co piszesz Praktyku.

bambam

Re: Depresja

Post autor: bambam » 2019-09-07, 10:40

Ocenzurowałem wpis z wykopu i dedykuję go wszystkim normalnym ludziom ("Normiki"), którzy do ludzi w przegrywie (w depresji, w przewlekłych niepowodzeniach życiowych) gadają:
"nie jojcz"
"wyjdź do ludzi"
"nigdy nie miałeś dziewczyny? Co za problem?"
Normiki nie chcą przyznać, że przegryw istnieje, bo od dzieciństwa żyją na fali social skilla i pewności siebie. Uważają że jest to wynik ich charakteru i działań, a nie sił znajdujących się poza ich kontrolą, takich jak wygląd, wychowanie i brak traumy w dzieciństwie.

Normiki chcą podwójnej przyjemności z dobrych rzeczy, które trafiają się im przez przypadek i wierzą, że są one efektem ich działań. Przykładowo: są wysportowani. Dlaczego? Ponieważ pochodzą z rodzin o wysokich dochodach, która zapewniała im zdrową żywność. Nie pochodzą z rodziny biednej i dysfunkcyjnej, w której dziecko zmuszone jest kompulsywnie się objadać, żeby zapchać emocjonalną pustkę w swoim życiu. Nigdy nie mieli poczucia beznadziejności wynikającego ze strachu, że przyjdzie moment w którym będą musieli zabić się by uciec od skrajnej nędzy. Oni zawsze mieli materialne, emocjonalne i inne środki do osiągnięcia sukcesu.

Normiki nienawidzą narzekania Prezgrywów ponieważ nie chcą czuć się z ich powodu winni lub czuć empatii do nich. Instynktownie są świadomi, że empatia dla Prezgrywów jedynie ściągnie ich w to bagno, więc szukają sposobu równoczesnego odmówienia Prezgrywom pomocy, a jednocześnie udowodnienia sobie, że są dobrymi, przyjacielskimi i pełnowartościowymi ludźmi. Jedynym sposobem by to osiągnąć jest wyobrażenie sobie Prezgrywa jako łotra odpowiedzialnego za jego własną nędze.

W przeciwnym wypadku miły, pomocny i tolerancyjny Normik będzie musiał zmierzyć się ze scenariuszem w którym taki nie jest.

Wszyscy rozumiemy, że "wyjdź do ludzi" lub "weź się za siebie" to puste frazesy, ale Normikom wydaje się, że dla każdego jest to bardzo proste, a jeśli nie robisz czegoś tak łatwego to jesteś po prostu leniwy. Większość rad otrzymasz od osób z normalnym życiem, które nie potrafią sobie wyobrazić "bycia na twoim miejscu". Osoby otrzymujące zaproszenia na imprezy doradzają Ci, żebyś jedynie nie odmawiał kiedy ktoś Cię zaprosi i uważają, że to twoja wina, bo zawsze mówisz "nie". Dla Normików nie istnieją osoby których nikt nie zaprasza na imprezy. Jeśli wypomnisz im, że w rzeczywistości tak nie jest to uznają Cię za niewdzięcznego.

Inni ludzie udają, że się martwią o ciebie przez najkrótszy możliwy okres czasu. Później nie chcą się tym kłopotać. Chyba że płacisz im (jak psychologowi, który jest takim przyjacielem do wynajęcia), bo w przeciwnym przypadku nikt nie przejmuje się twoim losem i nie pomoże Ci jeśli nie pomoże tym samym sobie.

Nie dostaniesz żadnych dobrych rozwiązań. Zamiast tego normiki dadzą ci możliwość publicznego wygłupienia się przy próbie poznania kogoś sposobem, którego nigdy nie użyli i nigdy nie musieli używać, typu: zagadaj kogoś w kawiarni/sklepie z książkami lub na spacerze w parku podejdź do kogoś siedzącego na ławce. Te dziwne sposoby są rzadko wykorzystywane przez normików do znajdywania przyjaciół i trzeba naprawde wiele szczęścia, żeby kogoś w ten sposób poznać.

Żyjesz w świecie którego oni nigdy nie zrozumieją. W ich rzeczywistości możesz podejść do kogoś obcego w pubie i rozpocząć konwersację bez żadnego problemu.

To jak mówić bezdomnemu, że jedyne co musi zrobić to zainwestować w CV. Mogłoby to rozwiązać jego problem, ale ta rada pomija kontekst.

Życie nie jest sprawiedliwe. Ci którzy wiodą dobre żyją w błędnym przekonaniu, że jest inaczej. Łatwiej jest myśleć, że każdy ma to na co zasługuje: jedni cierpią, bo są źli, a inni nie bo są lepsi od reszty.

Nie jest jednak tak, że normiki nie mają pecha. Jednakże byli oni wykluczeni z większości problemów, których doświadcza Przegryw w młodości.

Normiki nie rozumieją, że poddanie się to zakończenie wieloletnich prób dostania się do tego samego społeczeństwa w którym oni są, ale Ty nie jesteś mile widziany. Depresja dla normika to brak P0lki przez 2 tygodnie, więc nigdy tego nie zrozumie.

Kiedy mówią Ci, że "aby osiągnąć X musisz zrobić Y", a ty robisz Y od zawsze, to czujesz się jeszcze gorzej, jakby jakaś papieska siła zadecydowała, że nie jesteś wart X, nie ważne jak bardzo się starasz. Jakbyś miał plamę, której nie możesz się pozbyć nieważne jak bardzo się starasz.

Powiedzą Ci, że musisz być być wysportowany, ale gruby sebek z podbazy szczęśliwie się ożenił i wiedzie życie jak we śnie. Powiedzą że musisz mieć dobrą pracę, samochód i dom, ale bezrobotny przećpany magik z 8 piętra żyje z P0lką, które kochają jego "sztukę". Zmienić fryzurę? Naprawić zęby? Poprawić nos u chirurga? Ale brzydki mateusz z naprzeciwka nie tylko ma P0lkę, ale na dodatek kleją się do niego Karyny po imprezach. Popracuj nad social skillem? Nawet ludzie z klubu wielbicieli autobusów idąc do baru w swoim mieście mają jakiś social skill i szczęśliwe życie. Nie są zamknięci w swojej dupokanapce nie wpuszczając nikogo do środka.

Nawet kontakty społeczne działają jak rynek. Ludzie handlują czasem spędzanym ze sobą i tylko jeśli wierzą, że dzięki temu dostaną coś o większej wartości niż oddadzą. Te "zyski z handlu" są reinwestowane, przykładowo: spotykanie znajomych znajomych i kontakty sieciowe. To czysty kapitalizm kierowany niewidzialną ręką rynku. Jednak w przeciwieństwie do prawdziwej ekonomii żadne z tych społecznych bogactw nie może być regulowane lub rozdawane i Przegrywy będą żyć w społecznej nędzy, a przepaść między nimi i normikami będzie rosnąć.

Im jesteś starszy tym bardziej wymaga sie od Ciebie, że jesteś dobry w tym co robi się w klubie i że posiadasz już znajomości.

W każdej relacji partnerskiej, biznesowej, społecznej, miłosnej, jakiejkolwiek, kiedy jedna strona pokazuje, że bardzo potrzebuje drugiej strony, to automatycznie staje się przegraną. Pokazuje swoją słabość. Jedyną możliwością zdobycia znajomych to zaprezentowanie się w takim świetle, w którym oni będą chcieli być twoimi przyjaciółmi. Aby to osiągnąc muszą widzieć w tobie osobę bardziej atrakcyjną społecznie niż oni sami, mogącą dać im coś w kontekście społecznym. Muszą chcieć znajomości z tobą.

Inaczej mówiąc, jeśli nie masz szczęścia - to nie zadziała. Tu nie jesteś w przedbazie, licbazie czy na pierwszym roku kucbudy i nie możesz znaleźć kolegów podchodząc i pytając "czy chcesz być moim kolegą". W prawdziwym świecie to nie działa w ten sposób i nie posiadasz tego co jest postrzegane jako pożądane, nie ważne jak próbowałbyś udawać.

Jeśli będziesz pracować lub robić inne rzeczy na zewnątrz, to zobaczysz ludzi żyjących w zupełnie innym świecie. Tak jakbyś obserwował przez sklepową witrynę coś czego nigdy nie mogłeś mieć. Zdasz sobie sprawę z tego, że twój świat jest o wiele mniejszy od ich świata. Zobaczysz ludzi rozmawiających przez telefony i będziesz zastanawiać się jak to jest mieć z kim porozmawiać. Zobaczysz pary trzymające się za ręce, jedzące lody i przytulające się.. Zaczniesz się zastanawiać lub przypominać sobie jakie to uczucie być dotykanym przez kogoś dla Ciebie wyjątkowego. Zobaczysz ludzi śmiejących się, pijących i rozmawiających o swoich sprawach, będziesz zastanawiać się co jest tak zabawne. Może to coś o czym wiele wiesz i mógłbyś zaimponować im, jeśli tylko pomiędzy tobą, a nimi nie byłoby tej szklanej witryny.

Zdasz sobie sprawę z tego, że potrzeba interakcji społecznych jest naturalna, że twoje życie byłoby lepsze gdybyś miał przyjaciół. Zdasz sobie sprawę, że potrzebujesz innych ludzi, ale oni nie potrzebują Ciebie.

Po pewnym levelu, pomiędzy 25 a 30, jeśli nie miałeś aktywnego życia społecznego, to masz problem. Im bliżej jesteś 30 tym mniej ludzi poznajesz, a więcej odchodzi. Dlatego większość ludzi zostaje z kilkoma przyjaciółmi w późnej starości.

Aktualnie doświadczasz życia statystycznego 75 lvlowego dziadka. Bez możliwości nawiązywania kontaktów społecznych z rówieśnikami i szansy na znajomość tak długą, żeby przekształciła się w przyjaźń. Nawet on ma możliwość pójścia do klubu dla starszych ludzi i na organizowane dla niego wydarzenia. Osoba bez znajomych w miejscu w którym nie powinna się nigdy znaleźć nie może zrobić nic, bo bycie takim nie jest społecznie akceptowalne. Za każdym razem wygląda na Przegrywa i dziwaka.

Jeśli rzeczy poukładały się w przeciągu miesięcy lub roku i wróciłeś do normalnego życia, to najprawdopodobniej będziesz żyć nie gorzej niż przeciętny normik. Ale jeśli musisz pracować przeciwko całemu światu, żeby tylko dostać się w to miejsce, to musisz posiadać niesamowicie silną psychikę, wsparcie znajomych i rodziny, być atraktyjnym, bogatym i czarującym.

Jedynymi osobami rozumiejącymi twoją sytuację są te, które jak Ty nie wiedzą jak lub nie posiadają możliwości, żeby wyjść z tego dołu. Próbowali. Nie siedzą tam z bezczynności, próbowali całe życie i wyczerpali więcej opcji niż jakikolwiek normik mógłby wymyślić jako sugestie.

Zmiana twojej sytuacji nie jest łatwa jak wklejenie głowy papaja. I każdy normik, który myśli, że taki poziom pomocy jest w rzeczywistości pomocny jedynie napędza nienawiść do ludzi tak szczęśliwych jak on sam. Pregrywy nie potrafią "znaleźć znajomych", "wyjść do ludzi" i "znaleźć P0lki" bez problemu i z każdą porażką zostają bardziej w tyle.

takisobie
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 313
Rejestracja: 20 sie 2019
Has thanked: 21 times
Been thanked: 24 times

Re: Depresja

Post autor: takisobie » 2019-09-07, 21:23

I jakie z tego wyciągasz wnioski ? Nadal będziesz szukał rozwiązania problemów w necie czy wybierzesz się do psychologa ?

Wolfi

Re: Depresja

Post autor: Wolfi » 2019-09-07, 23:01

@bambam a jaka rade chcialbys uslyszec?
Z tego tekstu mozna tak jakby wywnioskowac, ze nic z niczym sie nie da zrobic.

bambam

Re: Depresja

Post autor: bambam » 2019-09-08, 00:10

Nie wiem jaką radę, ale na pewno nie pretensje o to, że czuję się bardzo źle.

Od tygodnia chodzę na terapię. Przyjaciel za pieniądze. Jak nisko upadłem, że muszę ludziom płacić 130zł / 50 min. by chcieli ze mną gadać.

Magnolia

Re: Depresja

Post autor: Magnolia » 2019-09-08, 08:57

bambam pisze: 2019-09-08, 00:10 Nie wiem jaką radę, ale na pewno nie pretensje o to, że czuję się bardzo źle.

Od tygodnia chodzę na terapię. Przyjaciel za pieniądze. Jak nisko upadłem, że muszę ludziom płacić 130zł / 50 min. by chcieli ze mną gadać.
Parafrazuję: Od tygodnia chodzę na terapię! Ciesze się, ze się zdecydowałem, że podjąłem ten krok. Mam teraz szansę wyzdrowieć. Mam szansę rozmawiać ze specjalistą o moich problemach. Wierze ze mi pomoże. Wierzę, że starczy mi sił by współpracować z psychologiem by zdrowieć i za rok będę w innym miejscu swojego życia. Cieszę się ze mnie na to stać!

To kwestia nastawienia swoich myśli, między innymi nad tym można pracować z terapeutą. Nie wiem czy wiesz, ale 5 milionów Polaków chodzi na terapie i korzysta z pomocy, jesteś w całkiem sporej grupie ;) Ja w wakacje skończyłam 3 terapię. Sięgam po terapię co kilka lat, bo jej potrzebuję, a nie dlatego że taką mam fanaberię.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Depresja

Post autor: Andej » 2019-09-08, 10:09

bambam pisze: 2019-09-08, 00:10 Nie wiem jaką radę, ale na pewno nie pretensje o to, że czuję się bardzo źle.

Od tygodnia chodzę na terapię. Przyjaciel za pieniądze. Jak nisko upadłem, że muszę ludziom płacić 130zł / 50 min. by chcieli ze mną gadać.
No to jest nieźle. Przynajmniej rozmawia, a nie ogranicza się do kilku pytań powtarzanych na okrągło. Wzgl. milczenia.

Jeśli masz siłę, to szukaj takiego psychologa, który chce pomóc Tobie, a nie sobie samemu wystawiając rachunki za kolejne sesje. Podobno istnieję psychologowie, którzy chcą pomóc. Słyszałem. Ale nigdy nie widziałem.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Wolfi

Re: Depresja

Post autor: Wolfi » 2019-09-08, 10:38

bambam pisze: 2019-09-08, 00:10 130zł / 50 min
Szczerze slaby deal, to nw moze zamiast tego, wydawaj to na #sts #eurojackpot, moze kiedys bys trafil jakiego pewniaczka i depresja odeszla by w jednej sekundzie ;p

bambam

Re: Depresja

Post autor: bambam » 2019-09-08, 11:42

Pieniądze szczęścia nie dają, sprawdzałem. ;)

Wolfi

Re: Depresja

Post autor: Wolfi » 2019-09-08, 12:08

No jak nie ;p
15472068690439.jpg
Ale w takim razie to co ty chcesz od zycia? ;p

takisobie
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 313
Rejestracja: 20 sie 2019
Has thanked: 21 times
Been thanked: 24 times

Re: Depresja

Post autor: takisobie » 2019-09-08, 12:31

bambam pisze: 2019-09-08, 00:10 Od tygodnia chodzę na terapię.
To dobra wiadomość , zrobiłeś krok na przód.
bambam pisze: 2019-09-08, 00:10 Przyjaciel za pieniądze.
Z takim myśleniem prędzej czy później zawiedziesz się na terapii , bo nie na tym polega relacja terapeutyczna.

bambam pisze: 2019-09-08, 00:10 Jak nisko upadłem, że muszę ludziom płacić 130zł / 50 min. by chcieli ze mną gadać.
Z tej wypowiedzi wnioskuję że widzisz siebie "leżącego" w efekcie ciągłego porównywania się do innych , a w porównaniach zawsze znajdziesz kogoś kto ma lepiej i w czym ci to pomoże ?

Magnolia

Re: Depresja

Post autor: Magnolia » 2019-09-08, 22:40


bambam

Re: Depresja

Post autor: bambam » 2019-09-15, 14:53

Apropos słynnego "nie jojcz" czy innych porad w stylu "znajdź sobie dziewczynę" / "wyjdź do ludzi":

od 23 do 24 minuty:


"to pokazuje jak bardzo ktoś może nie rozumieć
istoty depresji.
To tak jakby powiedzieć człowiekowi, który
ma zapaleni krtani "pośpiewaj sobie to rozruszasz głos".
Jest to fizycznie niemożliwe, i to mówię z pełnym przekonaniem,
w depresji wykonanie pozytywnego myślenia (...) jest fizycznie nie możliwe.
Biochemia mózgu nie pozwala, żeby hop! przestawić się z jednego sposobu myślenia na drugi."

ODPOWIEDZ

Wróć do „Psychologia, filozofia, czyli jak żyć dojrzale”