Ciekawe kazania

Jeśli nie wiesz gdzie zamieścić swój temat lub nie psuje on nigdzie indzie to napisz go tutaj.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Efezjan
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 15 kwie 2017
Lokalizacja: Chorzów
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 65 times
Been thanked: 238 times

Re: Ciekawe kazania

Post autor: Efezjan » 2019-10-05, 13:52

Niestety nie mogę dodać załączników: admini proszę coś z tym zrobić: Ani txt, ani doc. ani docx. ani doc. A szkoda.

Wrzucam tu tłumaczenie kazania Catholic Answers to: po prostu jako tekst w takim razie.

Catholic Answers to Protestant Questions – Fr. Jonathan Meyer – 8.9.2019

Nie możecie wygrać, jeśli wszystko, co robicie, to granie defensywne/obronne. x2
Nie ma znaczenia <<wydarzenie sportowe>> jeśli nie postępujesz ofensywnie, przegrasz. Możesz mieć wspaniałą obronę, ale jeśli nie masz ofensywy/nie postępujesz ofensywnie, przegrasz.
W naszym Kościele katolickim graliśmy defensywnie przez dziesięciolecia; bez ofensywy. Rzeczywistość jest taka, że przegrywaliśmy. Teraz modnymi określeniami w Kościele są utrzymanie – (w znaczeniu zachownie tego, co mamy) kontra misja.
Przez około sto ostatnich lat Kościół szczególnie w Stanach Zjednoczonych był w nastroju zachowawczym (utrzymania tego, co się ma).
Dlaczego tak jest? Dobrze.
Kulturalnie (związane z kulturą) Kościół rósł, nawet jeśli był w tym trybie zachowawczym.
Dlaczego tak było?
Ponieważ to jest kultura chrześcijańska, która promuje Kościół. Mamy kulturę, która promuje rodzinę i dzieci, de facto dużą liczbę dzieci. Wiele rodzin ma wiele dzieci. Po synodzie w Baltimore każda parafia w Stanach Zjednoczonych Ameryki została zobowiązana do ufundowania katolickiej szkoły dla dzieci w ciągu pięciu lat i faroż parafii mógł odmówić Komunii rodzicom dzieci, które nie wysłały dzieci to szkoły przyparafialnej.
Staliśmy się skostniali w byciu Kościołem instytucjonalnym, który zakłada szpitale i instytucje, a potem je konserwuje. Ale to nie jest misja, to nie jest postępowanie ofensywne. To właśnie ochrona, tego, coście właśnie zrobili.
Teraz kultura uległa kolapsowi /zapadnięciu się w siebie/. Jako przypomnienie, żyjemy w kulturze właśnie teraz, która mówi, że możemy zabijać własne dzieci; każdy może się rozwieść kiedy chce; chłopiec może być dziewczynką, dziewczynka chłopcem.
Nie żyjemy już w świecie chrześcijańskim. Kościół jest walczący. Chcę zwrócić uwagę tego ranka, że jest tak dlatego, że zapomnieliście, co to znaczy mieć plan ofensywny i nie wygracie defensywą.
Używam dziś drugiego czytania – Listu św. Pawła do Filemona, to jedyny czas, kiedy można go usłyszeć w trzyletnim cyklu czytań. Jest on bardzo krótki. W tym liście Paweł napisał, że pod koniec życia jest w więzieniu. Mówi, że jest już starcem. I Paweł mówi coś całkowicie szokująco katolickiego: nazywa się sam ojcem. Nasi bracia chrześcijanie i nasze siostry chrześcijanki uważają, że to jest w najwyższym stopniu atakujące/ofensywne.
Kiedy Pismo jest wyjęte z kontekstu, Jezus mówi bardzo jasno: <<Nikogo na ziemi nie nazywajcie swoim ojcem albo mistrzem, albo nauczycielem. Macie jednego Ojca.>> Jeśli się to rozważa poza kontekstem, stawia to wielu katolików w pozycji defensywnej/w defensywie.
Rzymski katolik może być zapytany przez kogoś: <<Wy katolicy nazywacie księdza ojcem /w Stanach tak się mówi na księdza/, nieprawdaż?>> Biblia mówi, że nie powinniście tego robić, więc najwyraźniej cały wasz Kościół jest zły/postępuje źle.
Chcę pokazać w jaki sposób my nie powinniśmy zawsze przyjmować postawy obronnej, w jaki sposób powinniśmy przyjmować postawę ofensywną, w jaki sposób my powinniśmy zadawać pytania.
W rzeczywistości jeśli dostajecie pytania/jesteście pytani zostajecie zagonieni w kozi róg jednym albo dwoma fragmentami, które zdają się zaprzeczać wszystkiemu, czego uczyliście się, że jest dobre/poprawne, wartościowe i święte. I tak bardzo często chrześcijanie albo katolicy się poddają.
Hej chłopcy (zwraca się do ministrantów) – do przodu.
Jeśli spojrzycie na te pytania (trzymane przez ministrantów)
[od lewej – Uznałeś Chrystusa jako swojego osobistego Pana i Zbawiciela?
Dlaczego nazywacie waszego księdza ojcem?
Dlaczego czcicie Maryję?
Dlaczego macie papieża?
Dlaczego czcicie wyobrażenia posągów?
Dlaczego wyznajecie swoje grzechy księdzu?
Dlaczego chrzcicie niemowlęta?
Dlaczego wierzycie, że jesteście zbawieni przez uczynki?
)]
Podnieście ręce, jeśli zadawano mam któregokolwiek z tych pytań.

Moje pytanie jest takie: Dlaczego nie zadajemy właściwych pytań? Powód, dla którego większość z was podniosła ręce, to że nasi chrześcijańscy bracia i nasze chrześcijańskie siostry mają dobrą ofensywę /nie wiem, jak to lepiej przetłumaczyć/. Wiedzą jak wysysać katolików z Kościoła do ich wspólnot.
I jeśli nie wiemy, że to jest planowane, to mylimy się/postępujemy źle. Oni mają pytania, oni uczą się na pamięć jednego, dwóch fragmentów biblijnych, katolicy czują się słabi i odchodzą/opuszczają Kościół.

Moje pytanie jest takie: Dlaczego MY nie zadajemy lepszych pytań, ponieważ to byłoby naszą ofensywą, więc zacznijmy to. (czyta pierwsze pytanie z kartki). Jakie pytanie powinno być postawione? {ministrant obraca kartkę}
Dlaczego nie spożywacie Ciała i Krwi Pańskiej?
Protestanci wiedzą, że nie mogą pytać o Eucharystię, ponieważ to jest tak jasne w tekście biblijnym, że nie możecie tego zanegować. Jezus uczy w rodziale 6 Ewangelii wg. św. Jana i w każdej opowieści o Ostatniej Wieczerzy jest absolutnie jasne, że mamy jeść Jego Ciało i pić Jego Krew.
Więc dlaczego nie pytamy ludzi i mówimy, jak wspaniała jest Eucharystia?
Dlatego, że nie mówimy ofensywnie lecz defensywnie, a nie żeby promować.
Ale wyobraźcie sobie jak mogłoby być wspaniale mówić chrześcijaninowi, który kocha świat pięknie i dać im wiedzieć/poznać, że właśnie nie mają myśleć o Jezusie, nie mieć z nim duchowej relacji, ale wejść z Nim w relację osobistą; w Jego Ciele, w Jego Krwi.
Dlaczego nazywacie waszego księdza ojcem?
U Mateusza w rozdziale dwudziestym pierwszym Jezus mówi: <<Nikogo na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem>> Wiemy, że to jest śmieszne, że Jezus nie zwariował, gdy tak mówi. Powinno być zatem zadanych kilka pytań:
- Dlaczego nazywasz swojego tatusia ojcem?
Myślę, że podczas Dnia Ojca powinniście pójść do swojego przyjaciela chrześcijańskiego i spytać:
Nie świętujecie tego dnia, nieprawdaż?
O, Bogu niech będą dzięki, nie świętujecie tego dnia, bo to byłoby absolutnie niebiblijne!
Ależ oczywiście, że świętują Dzień Ojca i oczywiście nazywają tatę ojcem. Moim pytaniem jest: dlaczego nie zachęcamy ich do nazywania ich pastorów ojcami. Czyż ojciec nie przynosi życia, nie chroni? Święty Paweł kilka razy nazywa się ojcem; więc wiemy, że Jezus nie miał na myśli tego w sensie dosłownym. Są miejsca, gdzie Jezus mówi jasno, dosłownie, a są i takie, gdzie mówi w sposób mniej dosłowny.

Dlaczego czcicie Maryję?
Zadałbym pytanie tak: Jeśli jesteś feministą, ja nim jestem, kocham kobiety, wspieram kobiety. Powinniśmy pytać każdego protestanta, jakiegokolwiek spotkaliśmy: Dlaczego nie szanujesz matki Jezusa? Dlaczego uważasz, że to mogłoby obrażać Jezusa? Oni mają naprawdę bardzo, bardzo dobre intencje. Co nimi jest? Chcę szanować Jezusa, więc...

Jesteście wszyscy zamężni/żonaci. Wielu z was jest.
Czy jest możlwe dla was kochać swojego męża/żonę i zupełnie gardzić ojcem i matką? (mówi coś jakby w sensie teściowa zła... i ludzie się śmieją).
Ale czy tego chce wasze serce? Szanować kogoś indywidualnie, to znaczy szanować jego rodzinę i nie tylko podczas Bożego Narodzenia. Znać kogoś osobiście, to znać całą rodzinę. Dlaczego zatem nie zachęcamy ludzi, by poznali nie tylko Jezusa, ale i jego Matkę?
Nigdy, nigdy, nigdy nie spotkałem katolika, któryby czcił Maryję. Tylko jedna osoba, którą spotkałem w życiu, czciła Maryję, a była ona /ta osoba/ Hinduską i jeśli znacie hinduizm i jeśli wiecie – mają ponad 350 tysięcy bogów, a ona uważała, że Maryja jest po prostu jednym z tych bogów – łącznie z krowami i wszystkim innym.
Dlaczego pozwalamy ludziom zapędzać się w kozi róg i wierzyć, że oddajemy boską cześć Maryi, jeśli tego nie robimy? I dlaczego aktywnie nie zachęcamy ludzi, by szanowali Matkę Jezusa?

Następne pytanie: Dlaczego mamy papieża?
Wspaniała kwestia, o którą powinniśmy pytać ludzi, że powinna być uniwersalna prawda. Dlaczego wierzysz, że każdy powinien mieć swoją własną wersję chrześcijaństwa? Dlaczego wierzysz, że każdy ostatecznie powinien być papieżem dla siebie samego?
W tym świecie prawdziwym jest, że ludzie, którzy nie mają papieża mają własną wersję prawdy. Spójrzcie na nasz świat. Możecie być chrześcijanami i możecie wierzyć, że mordowanie jednej trzeciej części amerykańskich dzieci /nienarodzonych/ przez aborcję jest zupełnie w porządku?
Jak to jest możliwe? Możesz być chrześcijaninem. Możesz wierzyć, że małżeństwo i rozwód i powtórne małżeństwo i rozwód jest całkowicie biblijnie do zaakceptowania. Jak to jest możliwe, jeśli to najzupełniej jasne, czego Jezus nauczał.
Dlaczego to jest możliwe? Ponieważ nie mamy juz uniwersalnej wiary w prawdę i moralność jako chrześcijanie, ponieważ odrzuciliśmy papieża. Nie musicie lubić papieża, ale musimy zrozumieć, kim jest papież i dlaczego istnieje: żeby zarządzać i chronić prawdę uniwersalną, uniwersalną moralność i tradycję, w jaki sposób interpretujemy Pisma.
W innym przypadku skończymy w świecie, gdzie cała grupa ludzi może wierzyć w co chce. Teraz: wiemy, że mamy papieża, ale to nie znaczy, że każdy katolik wierzy w to, co papież mówi. I to samo w sobie było skandalem. Nancy Pelosi (nie wiem, kto to...) i dzień jej sądu będzie miał gwałtowne przebudzenie (chyba mówi o tym w kontekście Sądu Ostatecznego), ale jeśli wybieramy, by mówić, że nie ma prawdy absolutnej i nie ma sposobu na rządzenie nią, co wtedy możemy powiedzieć o Jezusie i o tym, czego naucza? Te rzeczy powinniśmy promować.
Powinniśmy chcieć, by każdy chrześcijanin wierzył w te same rzeczy, żeby zachowywać te same prawdy wiary, to uczyniłoby nas silniejszymi jako braci i siostry w Panu.

Następna: dlaczego czcisz posągi albo obrazy.
Następnym razem, kiedy będziesz szedł do domu dobrze biblijnie wierzących osób, które mają obraz babci na ścianie, powinieneś skupić sie na babci (wskazać na nią) i powiedzieć: <<Nie wiedziałem, że praktykujesz bałwochwalstwo>> <<Czcisz swoją babcię?>> Ponieważ nie ma różnicy, czy ktoś ma obrazek babci, Najświętszego Serca Jezusa, Niepokalanie Poczętej, świętego Antoniego Padewskiego, św. Jana Vianneya albo świętej Cecylii lub jakiegokolwiek innego świętego. I jeśli myślimy, że jest różnica, to nie wiemy, czym jest bycie częścią rodziny.
Bo to czy babcia jest żywa czy martwa – jest częścią rodziny.
I dlaczego mamy obrazy czegokolwiek?
Żeby nas inspirować, żeby być pamiątką, by dawać nam nadzieję, więc to, że się ma statuetkę, obraz świętego, naszego Pana albo naszej Pani.
To przecież nie ma znaczenia, że w rzeczywistości wszyscy mamy jakieś obrazy, zdjęcia tysiące zdjęć na naszych magicznych telefonach, ale stawianie katolika w kącie i mówienie: praktykujesz bałwochwalstwo, ponieważ w Bibii, w księdze Wyjścia, rozdział dwudziesty... i niestety stawiacie się w opozycji. Dlaczego nie zadajemy pytań: Dlaczego nie wierzysz, że wyobrażenia/przedstawienia są dobre; Jezus ma ludzkie ciało, a wy wierzymy, że ciało jest dobre.

Następne: dlaczego wyznajesz grzechy księdzu?
Dobrym pytaniem byłoby: <<Dlaczego wierzysz, że możesz wyznawać grzechy Bogu, ale nie robisz tego /nie wyznajesz grzechów/ Jego Ciału?>> Wierzymy, że Jezus jest Głową, a jego Kościół jest ciałem, ale tak samo wierzymy, że nie można oddzielić głowy od ciała, jeśli to zrobisz, jesteś martwy, więc wierzymy, że musimy wyznawać swoje grzechy Jezusowi i Kościołowi. Wiemy to z rozdziału Ewangelii wg św. Jana rozdział dwudziesty, Jakub rozdział 5; musimy wyznawać swoje grzechy. To jest to, co robimy. I wyznajemy je Jezusowi ale w Kościele i przez Kościół.

Dlaczego chrzcicie dzieci? Jakie powinno być pytanie, które my zadamy: dlaczego nie chcesz dać swojemu dziecku absolutnie najlepszej rzeczy na świecie? Rodzice, którzy są najlepszymi z rodziców, nie pozwalają dzieciom dokonywać ich własnych wyborów. Jeśli jesteś dobrym rodzicem nie pozwalasz dziecku jeść, to co by chciało, ponieważ jadłoby cały czas cukierki. Jeśli jesteś dobrym rodzicem nie pozwalasz swojemu dziecku ustalać swój własny czas wstawania i kładzenia się spać. Jeśli jesteś dobrym rodzicem, uczysz swoje dziecko czytać i pisać po angielsku, bo żyjemy w Stanach, używamy angielskiego. Gdybyśmy żyli we Francji, dziecko uczyłoby się francuskiego, w Hiszpanii hiszpańskiego.
Teraz ktoś mógłby powiedzieć: jak śmiesz narzucać dziecku swoje wizje dotyczące jedzenia, higieny i zdrowia, jak śmiesz narzucać swoje wizje angielskiego twojemu dziecku. Dziecko ma 12, 13 lat i wtedy niech wybierze język, jakiego chciałoby się nauczyć. Wtedy jednak będzie posługiwać się bełkotem. Dzieci przecież i tak bełkocą. Nazywają to angielskim... ale dlaczego nie chciałbyś pragnąć dla swojego dziecka najlepszej rzeczy, jaką masz, którą jest Bóg? Dlaczego ty, który wybrałbyś wszystko to, co najlepsze dla swojego dziecka, nie dałbyś mu tego, co najlepsze dla ciebie – Boga. Dlaczego nie mielibyśmy podzielić się z nim najlepszą okazją jaką mamy, a jaką jest nasze zbawienie?
Chrześcijaństwo wywodzi się z judaizmu. I każda żydowska matka, i każdy żydowski ojciec obrzezuje swoje dziecko w ósmym dniu po urodzeniu. A chrzest od jego najwcześniejszych dni wyglądał na nową formę obrzezania.

Ostatnie: Walka między wiarą a uczynkami, żeby było najzupełniej jasne: nauczamy, wierzymy i wyznajemy, że jesteśmy zbawieni przez łaskę. Łaska jest życiem Boga. Jesteśmy zbawieni przez jego życie. Jesteśmy zbawieni przez śmierć Jezusa na górze Kalwarii i Jego powstanie z grobu, to tłumaczy, dlaczego jesteśmy zbawieni z naszych grzechów i wierzymy, że jesteśmy powołani, żeby mieć wiarę w to życie Jezusa Chrystusa, ale wierzymy również z Listu św. Jakuba, że nasza wiara musi przejawiać się w uczynkach (dosł. musi być włozona w działanie) i powinniśmy pytać ludzi: dlaczego nie wierzysz, że musisz czynić uczynki, i jest to powiązane z wiarą. Dlaczego w to nie wierzysz? To, co ostatecznie zostało dowiedzione, że ktoś mówi, że Jezus jest jego osobistym zbawicielem, ale nie przekłada się to w żaden sposób na codzienne życie. Raz zbawiony, zawsze zbawiony. A my stoimy w kącie i mówimy, jestem taki zajęty (mam tyle do zrobienia jako wolontariusz) powinienem czuć się winny z tego powodu, ponieważ przecież kocham Jezusa. Nie, to jest nienormalne. Jeśli mamy wiarę, nasza wiara objawia się w uczynkach (dosłownie jest na uczynkach oparta, położona na nich).
Prawdą jest, że my katolicy zostaliśmy tak zindoktrynowani, tak kulturowo nauczeni, że nie zadajemy pytań, nie działamy jako misjorzarze (chodzi w codziennym życiu), nie wychodzimy, nie angażujemy się z ludźmi w dialogi i konwersacje, ale nadszedł czas by to robić moi bracia i siostry. Te pytania nie są zagrażające, one właśnie są zaproszeniem do czegoś lepszego, do czegoś więcej, do czegoś wspanialszego. Jeśli spojrzymy poza to każde pojedyncze pytanie, znajdziemy coś: znajdziemy, że wierzymy, że nasza intymna relacja z Jezusem jest prawdziwa, jest substancjalna. Możecie go jeść; wierzymy, że ojcostwo jest prawdziwe i ważne; wierzymy, że honorowanie kobiet jest dobre; wierzymy, że prawda jest uniwersalna i musi być chroniona. Uświęcamy rodzinę. Uznajemy nasze grzechy; dajemy dzieciom to, co najlepsze, działamy w wierze (w sensie wiążemy wiarę z uczynkami).

Zadam wam pytanie, bracia i siostry. Kto nie chciałby być częścią tego? Ale rzeczywistośc jest taka, że większość chrześcijan w Ameryce nie wie o tym, ponieważ się tym z nimi nie dzielimy. I robiliśmy złą robotę zadając odpowiednie pytania i pytania są nam zadawane i nie mamy odpowiedzi i wielu naszych braci i sióstr potem odchodzi. Jako rzymscy katolicy mamy pełnię prawdy daną nam przez Jezusa Chrystusa i Jego Kościół.

Módlmy się o łaskę i mam tu na myśli bycie misjonarzami, ambasadorami, budowniczymi mostów i może ludzie, którzy stawiają pytania; pytania, które zaprowadziłyby do życia wiecznego. Rzeczywistość jest taka: każdej niedzieli, kiedy przychodzimy do kościoła, szukamy odpowiedzi, przychodzimy złamani przez pracę, relacje, przyjaźnie, życiowy stres, problemy z codziennymi działaniami. Przychodzimy do kościoła szukać odpowiedzi, przychodzimy by być odnowionym i odświeżonym and umocnionym. Może stwierdzamy, że przychodzimy do miejsca, gdzie jest pięknie, gdzie wierzymy, wyznajemy i nauczymy się czegoś. Przychodzimy szukać odpowiedzi i te odpowiedzi są tutaj.
Być może żyjąc tymi odpowiedziami, tymi prawdami, będziemy dzielić je z innymi i przez Bożą łaskę staniemy się świętymi, do czego jesteśmy powołani. Amen.
Ostatnio zmieniony 2019-10-05, 22:24 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: ciut podkreśliłam to co ważne ;-) Magnolia
Wstąpienie do świeckiego Karmelu: 21.09.2019 /Tomasz od Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego OCDS/

Żarliwością rozpaliłem się o chwałę Boga Zastępów 1Krl 19,10

Magnolia

Re: Ciekawe kazania

Post autor: Magnolia » 2019-10-05, 22:08

Bardzo się napracowałeś Efezjanie, ze swojej strony dziękuję, to na pewno jest ciekawe kazanie. :-bd

Biserica Dumnezeu

Re: Ciekawe kazania

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2019-10-05, 22:55

Dzięki za tą próbę tłumaczenia.

Ps: wiele z tych pytan jest to juz omowionych na forum.

Magnolia

Re: Ciekawe kazania

Post autor: Magnolia » 2019-10-10, 11:24

CO nas wyróżnia na tle innych chrześcijan?


Magnolia

Re: Ciekawe kazania

Post autor: Magnolia » 2019-10-17, 21:45


Magnolia

Re: Ciekawe kazania

Post autor: Magnolia » 2019-10-23, 14:35

Najlepsze kazanie jakie słyszałam o Maryi, jesli nie masz przekonanie co do Maryi to posłuchaj koniecznie.



Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Ciekawe kazania

Post autor: Niezapominajka » 2019-10-23, 15:03

Co do "tła" kazania - w przeszłości bodajże dwa razy podjęłam się Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Chyba sama nie zdawałam sobie sprawy do końca z tego za co, w jakiej intencji się modlę ale czułam taką potrzebę. Mam nadzieję, że moja modlitwa nawet taka nieświadoma "dała radę", pomogła, została wysłuchana. Długość kazania troszkę zniechęca, ale myślę, że warto, w wolnej chwili.. sama bardzo chcę go wysłuchać. Mam nadzieję, że znajdę czas w najbliższych dniach.
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Magnolia

Re: Ciekawe kazania

Post autor: Magnolia » 2019-10-23, 16:22

Można słuchać przy pracach domowych, lub w czasie jazdy autobusem. Albo na raty. 👍

Magnolia

Re: Ciekawe kazania

Post autor: Magnolia » 2019-11-24, 16:54

Bardzo dobra konferencja


Magnolia

Re: Ciekawe kazania

Post autor: Magnolia » 2020-01-14, 08:00

Pozwól by Ks Chmielewski uświadomił Ci kilka ważnych rzeczy w zaledwie 12 minut!


Eden

Re: Ciekawe kazania

Post autor: Eden » 2020-01-14, 08:46

Magnolia pisze: 2020-01-14, 08:00 Pozwól by Ks Chmielewski uświadomił Ci kilka ważnych rzeczy w zaledwie 12 minut!

Odsłuchałem - i mądrze mówi...

Temat to: Ciekawe kazania - kto i co może tu wstawić coś?

Magnolia

Re: Ciekawe kazania

Post autor: Magnolia » 2020-01-14, 09:06

Wątek jest otwarty ale wstawiamy tu ciekawe kazania katolickie

Eden

Re: Ciekawe kazania

Post autor: Eden » 2020-01-14, 09:13

Magnolia pisze: 2020-01-14, 09:06 Wątek jest otwarty ale wstawiamy tu ciekawe kazania katolickie
A czy (gdzie?) można by wstawić nie-katolickie (ale takie, co nie atakują katolicyzmu)?

Magnolia

Re: Ciekawe kazania

Post autor: Magnolia » 2020-01-14, 09:40

Eden pisze: 2020-01-14, 09:13
Magnolia pisze: 2020-01-14, 09:06 Wątek jest otwarty ale wstawiamy tu ciekawe kazania katolickie
A czy (gdzie?) można by wstawić nie-katolickie (ale takie, co nie atakują katolicyzmu)?
W dziale protestantyzm.

Magnolia

Re: Ciekawe kazania

Post autor: Magnolia » 2020-02-16, 10:20

Wprawdzie to nie kapłan i nie kazanie, ale warto posłuchać. Więc żeby nie przepadło w jakimś małym wątku, publikuje to tutaj:


ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe Tematy Chrześcijańskie”