Katol pisze: ↑2018-01-14, 21:12
Allah nie jest imieniem Boga.
Jest imieniem bożka księżyca.
Słowo to występowało w wierzeniach Arabów przed powstaniem islamu.
Oczywiście że występowało.
Podobnie jak w wierzeniach wszystkich narodów kiedykolwiek, bowiem "Allah" to nie "imię" boga, tylko słowo "bóg" (piszę z małej, bo odnosi się do wszystkich "bogów", choć także do Boga prawdziwego.
Tak więc to że był allach księżyca niczego nam do dyskusji nie wnosi, podobnie jak nic do dyskusji o Bogu chrześcijańskim czczonym w Polsce nie wnosi to, że był niegdyś czczony bóg Światowid albo bóg Zeus.
Jak się ma Bóg z wierzeń Żydów (w sensie religii, nie narodu) do Boga w jakiego wierzymy?
Żydzi przed Jezusem znali Go mocno fragmentarycznie, chrześcijanie znają Go dużo lepiej.
Dziś Żydzi mają zaciągniętą winę, bo nie uznali tego, co Bóg o sobie objawił w Jezusie Chrystusie - nadal wierzą w tego samego Boga, nadal kiepsko Go znając.
Niemniej nie ma wątpliwości, że wierzą w tego samego Boga.
Jak się ma Bóg z wierzeń muzułmanów do Boga z wierzeń Żydów i Boga z wierzeń chrześcijan?
Można powiedzieć, że muzułmanizm jest bardzo zniekształconym obrazem Boga - wzięli bowiem Boga ze Starego Testamentu, mocno Go zniekształcając. Muzułmanie - inaczej niż Żydzi - nie odrzucili Jezusa, ale też nie przyjęli Go jako Boga (bardzo upraszczając - mniej więcej tak, jak Świadkowie Jehowy).
Ostatecznie ich obraz Boga jest znacznie bardziej zniekształcony niż Żydowski.
Tak zniekształcony, że niekiedy nie do poznania.
Natomiast nie można powiedzieć, że muzułmanie czczą szatana - to całkowity odlot. Najbliżej prawdy jesteśmy mówiąc, że usiłują czcić Boga, którego nie znają (a nawet - znają w fałszywym świetle).
W tym rysunku jest sporo prawdy - czcząc Boga, chrześcijanie skupiają się przede wszystkim na Jego Miłości, Żydzi - na mądrości, zaś muzułmanie - na sprawiedliwości.
Jednak tak bym daleko jak na tym obrazku nie poszedł - bo to nie jest tylko "spojrzenie z innej strony", lecz w dodatku Żydzi widzą tylko niewielki fragment, zaś muzułmanie widzą przez krzywą soczewkę, fałszującą obraz.
Abraham45 pisze: ↑2018-01-14, 18:15
To wychodzi na to, według tego co piszesz że radykalni muzułmanie to też chrześcijanie bo modlą się do Allaha mordując i gwałcąc jednocześnie, wołając przy tym : "Bóg jest wielki". Co ty na to. Czynią to dla lub w imię prawdziwego Boga?
Kiepski argument. Zapewniam Cię, że (nie zrównując tych dwu religii) całkiem sporo ludzi w historii świata mordowało (a nawet gwałciło) z imieniem Jezusa - Boga Prawdziwego na ustach).
Nie mylmy różnych rzeczy: tego, do kogo modlą się muzułmanie nie mylmy z oceną prawdziwości ich obrazu Boga, czy ich postępowania. To są zupełnie rózne sprawy.
Również to, że Bóg w Islamie jest szatańsko zniekształcony nie daje jeszcze asumptu mówienia, że Bóg jest szatanem.
Muzułmanin jest bliżej Boga niż ateista. Choć oczywiście niewiele (jesli cokolwiek) ma do zaoferowania chrześcijaninowi.
Abraham45 pisze: ↑2018-01-14, 18:15
Katolicyzm nie jest daleki od chrześcijaństwa i dobrze powinieneś o tym wiedzieć, wszak katolicyzm opiera się na chrześcijaństwie. Zaprzeczanie temu jest głoszeniem herezji.
Słusznie, ja poszedłbym nawet dalej (mowiłem o tym 1,5 roku temu na sesji) - katolicyzm to chrześcijaństwo. Tyle jest w jakimkolwiek wyznaniu chrześcijańskim chrześcijaństwa, ile jest w nim katolicyzmu.
Dokładnie tyle.
Chrześcijaństwo bardzo się różni od Islamu - nawet jeśli mieliśmy swoje "wpadki" - acz co do Wypraw Krzyżowych się akurat nie do końca zgadzam - owszem, były straszne rzeczy w trakcie ich trwania (do tego stopnia, że papież ekskomunikował jedną z wypraw krzyżowych), ale co do zasady były czymś pożytecznym. Dziękujmy Bogu za to że były - dało to oddech Europie. Szkoda, że dziś nie mamy takiej determinacji.
Jednak obrona przed najazdem Islamskim (czy też dziś - terroryzmem islamskim) a odmawianie muzułmanom tego, że modlą się do Boga to dwie różne rzeczy.
Prawdę mówiąc myślę, że Ci, co tak czynią, upodabniają się w ten sposób do sposobu myślenia muzułanów właśnie.
=============
Proponuję dyskutować na ten temat w jednym temacie. Nie ma sensu gadać o tym samym w kilku.