Bóg modlący się do Boga
Re: Bóg modlący się do Boga
Całkowicie się z Tobą zgadzam co do ułomności rozumienia ale i ograniczoności naszego języka. Do tego dochodzą cechy indywidualne poszczególnych osób, indywidualne umiejętności. Np. ja sam zawsze zazdrościłem osobom potrafiącym w miarę precyzyjnie wyrażać swoje myśli. Odpowiednie dawać rzeczy słowo, co mnie , niestety bardzo różnie wychodzi. "Bycie całym w kimś" pojawiło się w dogmatycznym wyjaśnianiu Trójcy Świętej przez uczestnika tej dyskusji, które nawet przypadło mi do gustu. Powtórzę za nim:' z powodu jedności Ojciec jest cały w Synu, cały w Duchu Świętym, Syn jest cały w Ojcu i cały w Duchu Świętym, Duch Święty jest cały w Ojcu i cały w Synu" . Powyższa definicja w zestawieniu z twierdzeniem, że Bóg Ojciec jest wyłącznie Duchem i nigdy nie przybierał postaci ludzkiej nie bardzo mi pasowała do okresu człowieczeństwa Syna (od Jego narodzin do śmierci na krzyżu).Marek_Piotrowski pisze: ↑2019-11-09, 11:19 Prawdę mówiąc, nie bardzo wiem co macie na myśli mówiąc o "byciu całym w kimś". Bo mozna to różnie rozumieć. Myślę, że Gral ma tu dużo racji, wskazując na ograniczenia naszego rozumienia (ale i naszego języka, który nie jest - bo nie może być - dostosowany do opisu Rzeczywistości przerastającej nasze wyobrażenie).
Dodano po 7 minutach 24 sekundach:
Wybacz, że nie będę szukał i cytował bo podejrzewam, że doskonale to znasz, ale powiem z pamięci. Przemienienie Pańskie. Góra Tabor. Spotkanie Jezusa z Eliaszem i Mojżeszem. Świadkowie - Apostołowie. Przecież Eliasz i Mojżesz żyli wieleset lat wcześniej i zmarli.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19048
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2620 times
- Been thanked: 4633 times
- Kontakt:
Re: Bóg modlący się do Boga
To że - w pewnym sensie - "są w sobie" (trzeba uważać na zakres znaczeniowy tego określenia, żeby go nie przekroczyć) nie oznacza że nie są oddzielnymi osobami. Choć masz rację że np. stworzenie jest działaniem całej Trójcy.
Co do ciała jest tu jeszcze jeden "myk" - otóż Jezus nie tylko miał ciało, ale nadal je ma - i będzie je miał zawsze. Oczywiście, po zmartwychwstaniu jest to ciało "uwielbione", doskonałe, nie podlegające ograniczeniom praw fizyki (np. przyszedł mimo drzwi zamkniętych J 20,19-27) - ale zarazem to ciało umożliwia Mu np. jedzenie czy dotykanie Go (np. Łk 24,36-46).
Dodano po 9 minutach 21 sekundach:
Co do ciała jest tu jeszcze jeden "myk" - otóż Jezus nie tylko miał ciało, ale nadal je ma - i będzie je miał zawsze. Oczywiście, po zmartwychwstaniu jest to ciało "uwielbione", doskonałe, nie podlegające ograniczeniom praw fizyki (np. przyszedł mimo drzwi zamkniętych J 20,19-27) - ale zarazem to ciało umożliwia Mu np. jedzenie czy dotykanie Go (np. Łk 24,36-46).
Dodano po 9 minutach 21 sekundach:
Obawiam się, że nie mamy w Biblii opisanych żadnych innych zmartwychwstań - ja przynajmniej sobie nie przypominam. Owszem, jest parę wskrzeszeń: np Mt 9:23-31 ; Łk 7,15; najbardziej znane J 11:43-44 itd - w Starym Testamencie też się zdarzały - mówi o nich Hbr 11,32-35 a Druga Księga Królewska opisuje w 2Krl 13;20-21.
Ostatnio zmieniony 2019-11-09, 16:18 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Bóg modlący się do Boga
Czy uważasz, że Jezus ma ciało w takiej postaci jakie miał na Ziemi? To znaczy zachodzą w nim procesy fizjologiczne? Je i się wypróżnia? W niebie jest to możliwe? Możliwość dotykania. Czyli niebo jest czymś materialnym? Poza tym Bóg Ojcec jest tylko Duchem, Duch Święty ma też tylko postać niematerialną, a przy nich trzecia osoba Trójcy - Jezus ma również postać materialną. Ale mi namieszałeś! Da się to wyprostować?Marek_Piotrowski pisze: ↑2019-11-09, 16:17 To że - w pewnym sensie - "są w sobie" (trzeba uważać na zakres znaczeniowy tego określenia, żeby go nie przekroczyć) nie oznacza że nie są oddzielnymi osobami. Choć masz rację że np. stworzenie jest działaniem całej Trójcy.
Co do ciała jest tu jeszcze jeden "myk" - otóż Jezus nie tylko miał ciało, ale nadal je ma - i będzie je miał zawsze. Oczywiście, po zmartwychwstaniu jest to ciało "uwielbione", doskonałe, nie podlegające ograniczeniom praw fizyki (np. przyszedł mimo drzwi zamkniętych J 20,19-27) - ale zarazem to ciało umożliwia Mu np. jedzenie czy dotykanie Go (np. Łk 24,36-46).
Dodano po 9 minutach 21 sekundach:
Obawiam się, że nie mamy w Biblii opisanych żadnych innych zmartwychwstań - ja przynajmniej sobie nie przypominam. Owszem, jest parę wskrzeszeń: np Mt 9:23-31 ; Łk 7,15; najbardziej znane J 11:43-44 itd - w Starym Testamencie też się zdarzały - mówi o nich Hbr 11,32-35 a Druga Księga Królewska opisuje w 2Krl 13;20-21.
Dodano po 9 minutach 21 sekundach:
Jak wspomniałem Magnolii, miałem na myśli zdarzenie opisane w Nowym Testamencie. Powtórzę: spotkanie Jezusa na Górze Tabor z Mojżeszem i Eliaszem, którzy żyli wieleset lat wcześniej i zmarli. Świadkami tego spotkania byli apostołowie.Marek_Piotrowski pisze: ↑2019-11-09, 16:17Obawiam się, że nie mamy w Biblii opisanych żadnych innych zmartwychwstań - ja przynajmniej sobie nie przypominam. Owszem, jest parę wskrzeszeń: np Mt 9:23-31 ; Łk 7,15; najbardziej znane J 11:43-44 itd - w Starym Testamencie też się zdarzały - mówi o nich Hbr 11,32-35 a Druga Księga Królewska opisuje w 2Krl 13;20-21.
Gralu, poprawiłam cytowanie, ale widzę że masz duże trudności , zapraszam do tego postu w którym tłumaczę cytowanie:
viewtopic.php?f=36&t=785#p184623
Ostatnio zmieniony 2019-11-09, 17:58 przez Gral, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Bóg modlący się do Boga
Na moją wiedzę i na logikę, nie ma innych zmartwychwstań, było tylko jedno.
Inne powstania z martwych nie są samowładne tylko mocą bożą. A Jezus jest Bogiem, więc powstał z martwych samowładnie, pokonując śmierć. Dlatego to wydarzenie, Zmartwychwstanie jest najważniejsze dla chrześcijan i jest dowodem prawdziwości naszej wiary.
W Biblii sa osoby zabrane z ciałem do nieba, np Eliasz i Henoch
Rdz 5,24 Żył więc Henoch w przyjaźni z Bogiem, a następnie znikł, bo zabrał go Bóg.
2 Kr 2,11-12 Podczas gdy oni szli i rozmawiali, oto [zjawił się] wóz ognisty wraz z rumakami ognistymi i rozdzielił obydwóch: a Eliasz wśród wichru wstąpił do niebios. Elizeusz zaś patrzał i wołał: "Ojcze mój! Ojcze mój! Rydwanie Izraela i jego jeźdźcze". I już go więcej nie ujrzał.
Ale o ich zabraniu do nieba zdecydował Bóg a nie oni sami, zostali zabrani a nie wstąpili sami. Jest różnica.
Inne powstania z martwych nie są samowładne tylko mocą bożą. A Jezus jest Bogiem, więc powstał z martwych samowładnie, pokonując śmierć. Dlatego to wydarzenie, Zmartwychwstanie jest najważniejsze dla chrześcijan i jest dowodem prawdziwości naszej wiary.
W Biblii sa osoby zabrane z ciałem do nieba, np Eliasz i Henoch
Rdz 5,24 Żył więc Henoch w przyjaźni z Bogiem, a następnie znikł, bo zabrał go Bóg.
2 Kr 2,11-12 Podczas gdy oni szli i rozmawiali, oto [zjawił się] wóz ognisty wraz z rumakami ognistymi i rozdzielił obydwóch: a Eliasz wśród wichru wstąpił do niebios. Elizeusz zaś patrzał i wołał: "Ojcze mój! Ojcze mój! Rydwanie Izraela i jego jeźdźcze". I już go więcej nie ujrzał.
Ale o ich zabraniu do nieba zdecydował Bóg a nie oni sami, zostali zabrani a nie wstąpili sami. Jest różnica.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19048
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2620 times
- Been thanked: 4633 times
- Kontakt:
Re: Bóg modlący się do Boga
Nie. Przecież o tym napisałemGral pisze: ↑2019-11-09, 17:11Czy uważasz, że Jezus ma ciało w takiej postaci jakie miał na Ziemi?Marek_Piotrowski pisze: ↑2019-11-09, 16:17 To że - w pewnym sensie - "są w sobie" (trzeba uważać na zakres znaczeniowy tego określenia, żeby go nie przekroczyć) nie oznacza że nie są oddzielnymi osobami. Choć masz rację że np. stworzenie jest działaniem całej Trójcy.
Co do ciała jest tu jeszcze jeden "myk" - otóż Jezus nie tylko miał ciało, ale nadal je ma - i będzie je miał zawsze. Oczywiście, po zmartwychwstaniu jest to ciało "uwielbione", doskonałe, nie podlegające ograniczeniom praw fizyki (np. przyszedł mimo drzwi zamkniętych J 20,19-27) - ale zarazem to ciało umożliwia Mu np. jedzenie czy dotykanie Go (np. Łk 24,36-46).
Jesli przez "wyprostować" rozumiesz "zrozumieć" to marnie to widzę.To znaczy zachodzą w nim procesy fizjologiczne? Je i się wypróżnia? W niebie jest to możliwe? Możliwość dotykania. Czyli niebo jest czymś materialnym? Poza tym Bóg Ojcec jest tylko Duchem, Duch Święty ma też tylko postać niematerialną, a przy nich trzecia osoba Trójcy - Jezus ma również postać materialną. Ale mi namieszałeś! Da się to wyprostować?
Niewiele wiemy o tym i niewiele potrafimy powiedzieć - nie za bardzo znamy odpowiedź na te pytania. Znamy pewne hasła, ale niekoniecznie wiemy jak do końca je rozumieć.Dlatego bądź proszę wyrozumiały dla moich wypocin, pewnej bezradności i mojego (ale i własnego) niezrozumienia. Jestem jednak w dobrym towarzystwie:
"(...) głosimy tajemnicę mądrości Bożej, mądrość ukrytą, tę, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej, tę, której nie pojął żaden z władców tego świata; gdyby ją bowiem pojęli, nie ukrzyżowaliby Pana chwały; lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują."/1 Kor 2,7-9/
Co wiemy? Ano że nasze ciała będą podobne do Jego zmartwychwstałego Ciała:
Rz 6:5 bt5 "Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy [z Nim złączeni w jedno], to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie."
I jeszcze wyraźniej:
Flp 3:20-21 bt5 "(20) Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana Jezusa Chrystusa, (21) który przekształci nasze ciało poniżone w podobne do swego chwalebnego ciała tą mocą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować."
Ciało uwielbione niewątpliwie ma zdolność "oglądania" (w sensie relacji) Boga:
1J 3,2 "Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni , bo ujrzymy Go takim, jakim jest."
Bardzo ważny fragment:
"Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, [które mówi], że On ma powstać z martwych." /J 20,8-9/
Dlaczego ważny? Bo z niego dowiadujemy się, że zmartwychwstanie polegało na powstaniu owego ciała (którego nie znaleźli) z martwych, a nie na jakiejś "wymianie ciała na inne". Zresztą mówi o tym też cytowane wyżej Flp 3:21
Dodano po 9 minutach 21 sekundach:
Tu nie ma mowy o zmartwychwstaniu. Tych dwu jeszcze nie zmartwychwstało.
Ostatnio zmieniony 2019-11-09, 18:45 przez Anonymous, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: poprawiłam cytowanie, Magnolia
Powód: poprawiłam cytowanie, Magnolia
Re: Bóg modlący się do Boga
O wstąpieniu do nieba Jezusa również zadecydował Bóg. Przecież Bóg jest jednością, Bóg jest cały w Synu (jak sama pisałaś) to decyzja Jezusa i Boga Ojca zawsze jest decyzją Boga jako Jedności. Podobnie o wzięciu do nieba Henocha i Eliasza jak piszesz, zadecydował Bóg. Zatem we wszystkich powyższych przypadkach zadecydował Bóg, dlaczego więc w tym zdaniu pojawiło się zaprzeczenie " a nie oni sami..." Skąd ta różnica? Ja jej nie dostrzegam.Magnolia pisze: ↑2019-11-09, 18:07 Na moją wiedzę i na logikę, nie ma innych zmartwychwstań, było tylko jedno.
Inne powstania z martwych nie są samowładne tylko mocą bożą. A Jezus jest Bogiem, więc powstał z martwych samowładnie, pokonując śmierć. Dlatego to wydarzenie, Zmartwychwstanie jest najważniejsze dla chrześcijan i jest dowodem prawdziwości naszej wiary.
W Biblii sa osoby zabrane z ciałem do nieba, np Eliasz i Henoch
Rdz 5,24 Żył więc Henoch w przyjaźni z Bogiem, a następnie znikł, bo zabrał go Bóg.
2 Kr 2,11-12 Podczas gdy oni szli i rozmawiali, oto [zjawił się] wóz ognisty wraz z rumakami ognistymi i rozdzielił obydwóch: a Eliasz wśród wichru wstąpił do niebios. Elizeusz zaś patrzał i wołał: "Ojcze mój! Ojcze mój! Rydwanie Izraela i jego jeźdźcze". I już go więcej nie ujrzał.
Ale o ich zabraniu do nieba zdecydował Bóg a nie oni sami, zostali zabrani a nie wstąpili sami. Jest różnica.
Re: Bóg modlący się do Boga
Henoch i Eliasz są ludźmi, tylko ludźmi. Wprawdzie pięknie służyli Bogu, skoro dostąpili takiej nagrody, to jednak była decyzja Boga. Nota bene Bóg jest Panem życia i śmierci - dlatego decyduje o tym kiedy powstaje i kiedy kończy się życie.
Jezus jest Bogiem i Człowiekiem, dlatego sam podjął tą decyzję (będąc zapewne w duchowej komunii z Bogiem Ojcem i Duchem św)
Jezus jest Bogiem i Człowiekiem, dlatego sam podjął tą decyzję (będąc zapewne w duchowej komunii z Bogiem Ojcem i Duchem św)
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19048
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2620 times
- Been thanked: 4633 times
- Kontakt:
Re: Bóg modlący się do Boga
Różnica jest fundamentalna. W przypadku Jezusa On zadecydował - Henoch i Eliasz decyzji nie podejmowali.O wstąpieniu do nieba Jezusa również zadecydował Bóg. Przecież Bóg jest jednością, Bóg jest cały w Synu (jak sama pisałaś) to decyzja Jezusa i Boga Ojca zawsze jest decyzją Boga jako Jedności. Podobnie o wzięciu do nieba Henocha i Eliasza jak piszesz, zadecydował Bóg. Zatem we wszystkich powyższych przypadkach zadecydował Bóg, dlaczego więc w tym zdaniu pojawiło się zaprzeczenie " a nie oni sami..." Skąd ta różnica? Ja jej nie dostrzegam.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Bóg modlący się do Boga
Zabrzmiało dość niefortunnie. Wprawdzie następne zdanie wyjaśnia, ale coś zostaje ...
Tak jak w starym dowcipie:
Goldbaumowie zaprosili Rosenzweigów na wystawną kolację. Na drugi dzień stary Goldbaum dzwoni do sędziwego Rosenzweiga i mówi:
– Słuchaj, Lewi, przepraszam cię, ale jest taka nieprzyjemna sytuacja: po waszym wyjściu przy sprzątaniu okazało się, że zniknęły dwie srebrne łyżeczki.
Goldbaum na to:
– Słuchaj, Mosze, czyś ty zwariował, na co mnie twoje dwie łyżeczki, choćby srebrne? Szukałeś ich wszędzie?
– Szukałem.
– I pod stołem szukałeś?
– Szukałem.
– A w zlewie szukałeś?
– Szukałem.
– I co, nie znalazły się?
– No znalazły się, ale niesmak pozostał.
Oczywiście o zmartwychwstaniu zadecydował Jezus Bóg. Jezus czyli Bóg. Trójca święta Jedyny Bóg. Jezus zmartwychwstając nie przestał być w pełni Bogiem. Był cały czas zjednoczony w bóstwie Trójcy. To nie Ciało Chrystusa podejmowało decyzję o zmartwychwstanie, ale osoba Chrystusa Boga w Trójcy świętej.
Ale czy da się lepiej sformułować tę prawdę? Czy napisałem cokolwiek lepiej od Ciebie? Najpierw wydawało mi się, że tak uczynię. Ale nie zdołałem. rozumiem, co chciałeś przekazać. I zdaję sobie sprawę, że pierwszą myślą po przeczytaniu pierwszego z zacytowanych zdań, jest myśl, że twierdzisz, że Jezus nie zmartwychwstał samodzielnie, ale żo zostało to przeprowadzone przez Ojca. Przychodzi taka myśl, choć wcale tak nie napisałeś. Dlaczego?
Ano dlatego, że człowiek nie może zrozumieć Trójcy świętej. Czytając słowo Bóg ma (niemal zawsze) na myśli albo Ojca, albo syna, albo Ducha. Mie wierzysz? Spytaj na szybko ludzi, których znasz: Kim jest Bóg? Niech szybko i krótko odpowiadają. Założę się, że mniej niż 1% odpowie, że Trójca Przenajświętsza. A 80 %. może nawet 90 % odpowie, że Jezus. Pomijając Ojca i Ducha. O czym to świadczy?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Bóg modlący się do Boga
To jak należy postrzegać pobyt w postaci cielesnej Eliasza i Mojżesza na górze Tabor? Trudno było by tłumaczyć, że to ich dusze. To byli wówczas żywi? A jak żywi to co? Wskrzeszeni? Zmartwychwstali? Mówimy w modlitwie, że wierzymy w ciała zmartwychwstanie i żywot wieczny.Marek_Piotrowski pisze: ↑2019-11-09, 21:23Różnica jest fundamentalna. W przypadku Jezusa On zadecydował - Henoch i Eliasz decyzji nie podejmowali.O wstąpieniu do nieba Jezusa również zadecydował Bóg. Przecież Bóg jest jednością, Bóg jest cały w Synu (jak sama pisałaś) to decyzja Jezusa i Boga Ojca zawsze jest decyzją Boga jako Jedności. Podobnie o wzięciu do nieba Henocha i Eliasza jak piszesz, zadecydował Bóg. Zatem we wszystkich powyższych przypadkach zadecydował Bóg, dlaczego więc w tym zdaniu pojawiło się zaprzeczenie " a nie oni sami..." Skąd ta różnica? Ja jej nie dostrzegam.
Re: Bóg modlący się do Boga
A jak Ty bys wytlumaczyl istnienie kwantow. Jest to materia, energia, eter ... czy moze jeszcze milion innych propozycji?
Jesli zas nie bedziesz mogl udowodnic zadnej z tez na 100%, czy to oznacza, ze kwanty nie istnieja?
Przemysl to w kontekscie Twojego pytania.
Jesli zas nie bedziesz mogl udowodnic zadnej z tez na 100%, czy to oznacza, ze kwanty nie istnieja?
Przemysl to w kontekscie Twojego pytania.
Re: Bóg modlący się do Boga
Gralu zapominasz chyba o jednym ważnym fakcie - u Boga wszystko jest możliwe. Jesli chce komuś objawić Anioła to Anioł przychodzi w takiej formie by człowiek Go zobaczył, Jesli chciał by apostołowie zobaczyli Mojżesza i Eliasza to uczynił ich widocznych. Pytasz i dociekasz rzeczy które są wielką tajemnicą i mocno przekraczają nasze rozumienie.
Choćby dlatego że w niebie nie ma czasu i nie ma praw natury, które sa na Ziemi.
Jezus w niebie jest nadal Człowiekiem, może jeść, przechodzić przez drzwi, czynić cuda co pokazał to na Ziemi ale jak jest w Niebie to tego nie pojmiemy. Za małe mamy rozumki. Ale widząc już te rzeczy można przypuszczać że będzie cudownie i zupełnie inaczej niż tu na Ziemi.
Poza tym niebo to jednak nie jest oczekiwana przez nas bajka, tylko przede wszystkim stan zjednoczenia z Bogiem.
Ciała nasze zmartwychwstaną i będą przemienione (uwielbione). Tak jak Jezus przychodząc do uczniów po Zmartwychwstaniu pokazał swoje uwielbione ciało.
Choćby dlatego że w niebie nie ma czasu i nie ma praw natury, które sa na Ziemi.
Jezus w niebie jest nadal Człowiekiem, może jeść, przechodzić przez drzwi, czynić cuda co pokazał to na Ziemi ale jak jest w Niebie to tego nie pojmiemy. Za małe mamy rozumki. Ale widząc już te rzeczy można przypuszczać że będzie cudownie i zupełnie inaczej niż tu na Ziemi.
Poza tym niebo to jednak nie jest oczekiwana przez nas bajka, tylko przede wszystkim stan zjednoczenia z Bogiem.
Ciała nasze zmartwychwstaną i będą przemienione (uwielbione). Tak jak Jezus przychodząc do uczniów po Zmartwychwstaniu pokazał swoje uwielbione ciało.
-
- Aktywny komentator
- Posty: 644
- Rejestracja: 28 wrz 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 160 times
Re: Bóg modlący się do Boga
Drogi Gralu, tak apropo, właśnie dziś usłyszałam na mszy św. że owszem zmartwychwstaniemy, lecz nasze ciało "będzie inne, przekształcone, chwalebne, duchowe". Za wiele mi to nie mówi, ale przyjmuję te słowa, ktore zostały mi przekazane. I nie dociekam, nie podważam.
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.
Re: Bóg modlący się do Boga
Znowu Joasiu mnie nie zrozumiałaś. Odebrałem Twoje słowa jako zamiar podważania.( czego?)Nie miałem i nie mam takich intencji. Rozmawiam o sprawach, które są dla mnie zbyt skomplikowane i do końca nie zrozumiałe i nie jasne. Rozmawiam w celu by poznać.joasia95 pisze: ↑2019-11-10, 11:41Drogi Gralu, tak apropo, właśnie dziś usłyszałam na mszy św. że owszem zmartwychwstaniemy, lecz nasze ciało "będzie inne, przekształcone, chwalebne, duchowe". Za wiele mi to nie mówi, ale przyjmuję te słowa, ktore zostały mi przekazane. I nie dociekam, nie podważam.