Przestałam wierzyć

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Przestałam wierzyć

Post autor: Niezapominajka » 2019-11-08, 18:03

Skoro modlisz się do Boga i widzisz jakieś "znaki" to jak w ogóle mogło Ci przyjść do głowy, że pochodzą one od innych bóstw? Bo mi, na przykład, przy modlitwie, poruszeniu, "Bozym znaku" nigdy nie przyszło do głowy żeby myśleć że to pochodzi od jakiegoś bóstwa a nie od mojego Jedynego Boga i Stwórcy w którego wierzę. Ja się na moim Bogu skupiam, Jedynym, Miłosiernym, Bogu Ojcu. Który posyła swego Ducha i to Duch działa we mnie i daje mi odczuć, że Bóg mnie kocha. Sama sobie komplikujesz swoją sytuację. Widocznie nie do końca wierzysz i skupiasz się na Jedynym Bogu, bo tak jak już powiedziała Magnolia, wymieniasz coraz to inne imiona innych bóstw.

Ja nawet o tych boginiach szczerze nie słyszałam, bo się tym nie interesuje. Mnie interesuje Bóg, jego Syn Jezus, mój Zbawiciel oraz Duch Święty którego posyła nam na Ziemię. To On jest w centrum :) To Jego chcę się "uczyć", dociekać, czytać Słowo Boże które nam przekazał.
Ciągle Boga poszukuję, cała wiara polega na drodze pełnej poszukiwania. To nie jest tak że się Boga znajdzie w chwili i już cała reszta życia to "utopia". Ważne, aby wziąć swój krzyż, swoje zycie, i pójśc z tym krzyżem drogą, która jest dla Boga właściwa. Aby uwzględniać Boga w swoich wyborach/decyzjach. Aby uczyć się od Niego postaw a przede wszystkim miłości.
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Magnolia

Re: Przestałam wierzyć

Post autor: Magnolia » 2019-11-08, 18:38

Biserica Dumnezeu pisze: 2019-11-08, 17:37
Dlatego śmiem twierdzić, że tak jak każdy, każdego dnia otrzymujesz znaki z nieba, od naszego Stwórcy. Nie obarczaj Go winą za to, że to Ty ich nie dostrzegasz.

Z zyczliwymi pozdrowieniami.
Ja myśle podobnie. Jestem pewna że Bóg jest blisko Ciebie, ale po prostu nie widzisz znaków, nie odczytujesz ich.
Tego się trzeba nauczyć. Wyostrzyć wzrok na dobro.

Lubisz oglądać filmy?
Niedawno widziałam na cda film Cud w Cokeville, na forum o nim wspomniałam , polecałam, możesz wyszukać.
Tam jest dobrze pokazane jakimi metodami działa Bóg, zupełnie inaczej niż mysli człowiek. To jest oczywiste bo Bóg nie myśli po ludzku... ale gdy nauczymy sie myślec po bożemu, to cuda zdarzają się codziennie lub naprawde często.
Mamy taki wątek "małe cuda", poczytaj, zobacz gdzie my dostrzegamy działanie Boga.
viewtopic.php?f=24&t=9595&hilit=małe+cuda
Poczytaj świadectwa na forum albo z YT
viewtopic.php?f=24&t=920

Obserwując gdzie inni dostrzegają działanie Boga, możesz zobaczyć jak i gdzie można wyostrzyć wzrok. Poza tym świadectwo czyjeś jest proroctwem że Tobie może stać się tak samo, że i Ciebie Bóg dotknie miłością i poczujesz zachwyt. Ale jak pisała Joasia, nam pozostaje wytrwale czekać i modlić się, a Bóg działa w swoim czasie.

Nie traktuję Twoich wpisów jak bluźnierstwa, rozumiem że opisujesz swój problem, ale powiem Ci jeszcze że to nie jest postawa w pełni otwarta na Boga... Stawiasz na równi Boga z bóstwami w swoich wypowiedziach, a powtarzam Bóg jest Jeden, a bóstw nie ma. To wiele mówi o tym , że nie bardzo jesteś zdecydowana... No jak tu mówimy o wierze?
Rozum jest naszym głównym przewodnikiem, ale wiarą dopełniamy to czego rozum nie pojmuje.

Obejrzyj ten film "Cud w cokeville" i powiedz jakie wrażenia.

Wolfi

Re: Przestałam wierzyć

Post autor: Wolfi » 2019-11-08, 23:34

Kawai pisze: 2019-11-08, 12:58 Każdego dnia przy modlitwie, i na każdej niedzielnej mszy świętej proszę o jakąkolwiek odpowiedź. O najmniejszy znak. Nie ustalam "uwierzę, jeśli zrobisz to i to". Wręcz przeciwnie. W końcu to Bóg powinien wiedzieć najlepiej czego mi potrzeba, aby uwierzyć. Jestem tak otwarta na Niego jak tylko mogę a nie dostaje nic. Co robić?
Hej Kawai :), wiesz w sumie, w jakims stopniu mialem podobnie.
Tak napisze tylko krotko, ze o odpowiedz, znak modlic sie jest bez sensu, bo to od Pana Boga otrzymujesz ciagle, tylko trudno jest otrzymac od kogos odpowiedz, ciagle mowiac i nie dajac mu dojsc do slowa prawda?
Twierdzisz, ze jestes otwarta na Pana Boga jak tylko mozesz, a nie dostajesz nic. Tu wlasnie mialem lekko podobnie, wiec powiem Ci, ze jesli tak uwazasz, to oznacza, ze jest kompletnie odwrotnie. Tak naprawde Pan Bog czeka z rozlozonymi rekami, aby Cie przytulic. Wydaje nam sie, ze Pan Bog jest daleko od nas, a jest tuz obok nas. Wydaje nam sie, ze to my poszukujemy Pana Boga, zabiegamy o Niego, a to NIEPRAWDA. To On ciagle szuka nas, a my Mu uciekamy. Co robic? Kochana wystarczy przestac polegac na sobie i nie uciekac. Ludzie czesto domagaja sie dowodow, grzebia, szperaja itd. Tylko po co, przeciez nic nie potrzeba, stanmy po prostu przed Nim jak dzieci i sie do Niego przytulmy, bo kazdy, czyli m.in ja i Ty jestesmy Jego ukochanymi dziecmi i od Niego wszystko zalezy, od nas nic.
W tym wszystkim pomoze Ci Pan Jezus, ktory urodzil sie w stajence, bo gdzie indziej nie bylo dla Niego miejsca, ktory umarl na krzyżu za nas.
„Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej zagrody. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz. Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja sam z siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Przestałam wierzyć

Post autor: Andej » 2019-11-09, 07:24

Wolfi, zaimponowałeś mi! Pięknie.I mądrze.

A Kawai sugeruję przeczytanie książki: Cud ojca Malachiasza - Bruce Marshall'a. (Oczywiście, jeśli już przeczytała wspomniany wcześniej fragment z Ewangelii.)

Cuda dzieją się na naszych oczach. Eucharystia. Jeśli nie uznajesz, to znaczy, że rzeczywiście nie wierzysz. Że modlisz się do ściany, obrazu, figurki, a nie do Boga. A cud poczęcia, stworzenia ... Piękno kwiatu, czy cudem nie jest? W wielu zdarzeniach życia czuć rękę Boga.
Czekanie na znak, to chęć wymuszenia cudu skierowanego do Ciebie. Według mnie to myślenie magiczne.

Osobiście dla mnie, gdyby nie Bóg, to życie nie miałoby sensu. Ale by go też nie było, gdyż jest dziełem Stwórcy.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Biserica Dumnezeu

Re: Przestałam wierzyć

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2019-11-09, 08:34

Jest w Holandi na pewnej plantacji tulipanow takie miejsce, do ktorego zagladaja nieraz turysci.
Wchodzi sie na pietro wiezy i spoglada przez okna na pole - widac cale lany kolorowych kwiatow.
Wlasciciel ( i przewodnik jednoczesnie ) mowi wowczas: czy dostrzegl ktos biale tulipany?
Nie - pada odpowiedz - tu nie ma bialych kwiatow. Wszystkie sa kolorowe.
Wowczas ow gosc naciska pewien przycisk ... i specjalne filtry nalozone na okna rozsuwaja sie.
- Prosze spojrzec - mowi ow gosc - jakie kwiaty rosna na polu?
Wszyscy spogladaja ciekawie przez szyby i wydaja okrzyk zdumienia: widza morze bialych kwiatow. I ani jednego kolorowego.

Kawai - pora nacisnac "przycisk", gdyz wszystkie filtry, ktore pozakladalas w zyciu na oczy przeslaniaja Tobie prawdziwa "barwe" Bozej odpowiedzi na Twe wolanie.

Awatar użytkownika
Betula
Bywalec
Bywalec
Posty: 180
Rejestracja: 13 wrz 2019
Has thanked: 61 times
Been thanked: 72 times

Re: Przestałam wierzyć

Post autor: Betula » 2019-11-09, 20:12

Kawai pisze: 2019-11-08, 16:27 Co do wiary i wiedzy, to zgadzam się z wypowiedzią św. Jana Pawła II, że wiara i rozum to dwa skrzydła, na których człowiek się wznosi. Muszą ze sobą współpracować. Wiedzy o Bogu mi nie brakuje. Brakuje mi właśnie wiary, że to co robie jest słuszne. Że gdybym modliła się np. do potrójnej bogini wiccan, moje życie wyglądałoby inaczej. Bo nawet jeśli Bóg jest ukryty w świecie, to dalej nie daje mi to nic, co prowadziłoby mnie do wszechmocnego, osobowego Boga opisanego w Piśmie Świętym. I tego, bez zewnętrznej ingerencji nie przeskoczę.
Obawiam się, że w takim myśleniu może być pułapka. Odpowiedz sobie sama, czego chciałabyś doświadczyć, żeby uwierzyć, że Bóg jest i się Tobą interesuje? Andej przytoczył słowa Jezusa z przypowieści o bogaczu i Łazarzu. Czasem Bóg daje nam jakieś szczególne doświadczenia, ale i tak upierając się w swoim niedowiarstwie znajdziemy na nie wytłumaczenie.
Byłam kiedyś na rekolekcjach, na których przeżyłam coś szczególnego, co mnie bardzo zaskoczyło. Nie spodziewałam się "fajerwerków", raczej nie jestem emocjonalną osobą, ale wtedy wywarło to na mnie duże wrażenie. Miałam niezachwianą pewność, że Bóg jest, że czuję Jego obecność - to doświadczenie "niosło" mnie przez dłuższy czas. I co z tego? Minęło parę lat, przyszło trochę duchowych dolin, ciemności, zmieniłam się jeszcze i dojrzałam, a tamto doświadczenie się zacieniło. Dziś trudno mi ocenić, czy było prawdziwe, i czy naprawdę pochodziło od Boga. Ale nie ma to już dla mnie większego znaczenia. Staram się w swoim życiu na tyle, na ile potrafię, szukać Boga, choć nieraz wydaje mi się to syzyfowym zajęciem.

Nie interesuję się zbytnio innymi religiami, ale na pewno w żadnej Bóg nie stał się tak bliski ludziom jak w chrześcijaństwie. Wydaje mi się, że uznanie istnienia Boga - jakkolwiek go pojmujemy - zakłada też zawsze stopień bycia niżej tego Boga, m. in. to, że właśnie do wiary w tego Boga zostaliśmy powołani - On nas do tego wybrał, a nie my Jego. Ale to już inny temat, bardzo szeroki - nie czuję się na siłach by o tym pisać.

Awatar użytkownika
Efezjan
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 15 kwie 2017
Lokalizacja: Chorzów
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 65 times
Been thanked: 238 times

Re: Przestałam wierzyć

Post autor: Efezjan » 2019-11-09, 20:23

Kawai pisze: 2019-11-08, 12:58 W sumie, jak w temacie. Wszystko, co przeżywam jedynie utwierdza mnie w przekonaniu o tym, że albo Boga nie ma, albo moja wiara Go nie interesuje. Każdego dnia przy modlitwie, i na każdej niedzielnej mszy świętej proszę o jakąkolwiek odpowiedź. O najmniejszy znak. Nie ustalam "uwierzę, jeśli zrobisz to i to". Wręcz przeciwnie. W końcu to Bóg powinien wiedzieć najlepiej czego mi potrzeba, aby uwierzyć. Jestem tak otwarta na Niego jak tylko mogę a nie dostaje nic. Co robić?
Bóg, to nie jest złota rybka, która spełnia życzenia. To Miłość, Sprawiedliwość, Miłosierdzie, Potęga i Moc.
On już daje Ci wszystko, co najlepsze: to że żyjesz, oddychasz, możesz z nami pisać.
Ucz się go bardziej kochać, a nie traktować jako złotą rybkę.
Wstąpienie do świeckiego Karmelu: 21.09.2019 /Tomasz od Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego OCDS/

Żarliwością rozpaliłem się o chwałę Boga Zastępów 1Krl 19,10

ktokolwiek
Bywalec
Bywalec
Posty: 97
Rejestracja: 7 lip 2019
Lokalizacja: Mazury
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 137 times
Been thanked: 67 times

Re: Przestałam wierzyć

Post autor: ktokolwiek » 2019-11-09, 22:58

Bóg dał nam Syna, by pogrzebać nasze grzechy i by życie wieczne stało dla nas otworem. To tak mało? Czy na Jego miłość odpowiadasz swoją miłością? Święta Matka Teresa z Kalkuty przez jakieś 50 lat nie miał odczucia Boga, wydawało jej się, że nie wierzy, ale Mu służyła z miłością.
Jakiś ksiądz na moje stwierdzenie, że nie czuję Boga odpowiedział żartobliwie, że Bóg nie kiełbasa i nie muszę Go czuć. Trzymam się tej myśli. I trwam w miłości. Bóg jest wierny i cierpliwy w swojej miłości, czy ty też? Jeżeli znasz Boga, to wiesz, jaki jest i masz Go naśladować. Objawił się na pewno tobie w innym człowieku. Spotkałaś Go w biedaku, kimś zrozpaczony, kimś potrzebującym, chorym. Jeśli usłużyłaś tym ludziom, samemu Jezusowi służyła. Nie widziałaś ich uśmiechu, radości, wdzięczności? Przytul się do nich, a przytulisz się do samego Boga.
Wydarzenia w twoim życiu też mogą świadczyć o Jego obecności - przychodzi ktoś ci pomóc, pocieszyć. To Sam Bóg przychodzi. Nie patrz tylko oczami fizycznymi, patrz oczami duszy, serca. Nie czekaj, aż Bóg zadziała według twoich oczekiwań.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1705
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Przestałam wierzyć

Post autor: Viridiana » 2019-11-10, 09:51

Kawai pisze: 2019-11-08, 16:27 Że gdybym modliła się np. do potrójnej bogini wiccan, moje życie wyglądałoby inaczej.
Wyglądałoby inaczej. Jeżeli rzeczywiście szczerze praktykujesz swoją religijność, to pewna część nauczania chrześcijańskiego już się zadomowiła w twojej osobowości.
Nie do końca wiem, co w tej sytuacji powiedzieć. Możliwe, że jednak mimo wszystko trochę się zamykasz na Boga, bo z góry zakładasz, że jeśli nie czujesz Boga, to to Jego wina. Ale też zdaję sobie sprawę z tego, że takie trudne momenty przychodzą.
Jeśli mogę spytać, jak wygląda twoje przystępowanie do sakramentów? One dają życie naszej duszy i dzięki temu przeżywamy relację z Bogiem lepiej.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

ktokolwiek
Bywalec
Bywalec
Posty: 97
Rejestracja: 7 lip 2019
Lokalizacja: Mazury
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 137 times
Been thanked: 67 times

Re: Przestałam wierzyć

Post autor: ktokolwiek » 2019-11-10, 11:01

Jaka to pycha i arogancja: usiąść w fotelu/na tronie i próbować nakłonić Boga do tego, by mi służył tak jak sobie tego życzę.
Może to jest właśnie próba wiary. Jeżeli wierzysz, wytrwaj.
Kapłani i uczeni w Piśmie widzieli cuda Pana Jezusa i one im nie wystarczyły. Mówili Mu, żeby zszedł z krzyża, to uwierzą. Nie uwierzyliby, bo tego nie chcieli.
Trzeba sobie zadać pytanie, czy chcę wierzyć w takiego Boga, jaki jest, poznawać Go, służyć Mu, czy nie chcę tego. Jesteśmy wolnymi ludźmi. Do tego stopnia wolnymi, że Boga możemy przyjąć, ale też i odrzucić.

Magnolia

Re: Przestałam wierzyć

Post autor: Magnolia » 2019-11-11, 08:32

@Kawai Słowo do Ciebie z dzisiejszego czytania:

Myślcie o Panu właściwie i szukajcie Go w prostocie serca. Daje się bowiem znaleźć tym, co Go nie wystawiają na próbę, objawia się takim, którym nie brak wiary w Niego.

Kawai
Początkujący
Początkujący
Posty: 29
Rejestracja: 5 sty 2018
Been thanked: 3 times

Re: Przestałam wierzyć

Post autor: Kawai » 2019-11-12, 18:24

Powiem szczerze dziękuję wszystkim, którzy się wypowiedzieli w tym temacie. Jestem pod wrażeniem szacunku i prób zrozumienia mojego problemu. Wiem, że jest to trudne dla osób dla których oczywistym i bezspornym jest, że bóg (@Magnolia,z małej litery bo chodzi mi o ogólny byt boski w odróżnieniu od Boga chrześcijańskiego, dla którego jedynie pozostawiam wielką literę) istnieje a jeszcze dalej, że jest nim Bóg chrześcijański. Dla mnie obecnie oba założenia są wątpliwe. Właśnie dlatego, to że istnieję, oddycham i tak dalej, piękno kwiatów/świata i wszystkie "znaki Boga" jakie wymieniliście, nawet jeśli miałyby być znakiem od boga (jakiegokolwiek) nie oznacza automatycznie, że są znakiem Boga, bo oba elementy nie łączą się automatycznie bez założenia, że jedynie Bóg istnieje i jest prawdziwy. Mogą być bądź nie być znakami. Możemy istnieć tylko w symulacji komputerowej. Możemy być jedynie bardziej rozwiniętymi ssakami, u których szukanie wzorów w chaosie doprowadziło do przypisywania naturalnym bądź losowym zjawiskom specjalnego znaczenia. Żadnej z tej opcji nie da się udowodnić, a wybranie jednej z nich tylko dlatego, że urodziłam się i wychowałam w takiej a nie innej wierze, jest dla mnie płytkie. Jeśli mam wierzyć, to chcę aby moja wiara wynikała z czegoś więcej niż "bo tak zostałam wychowana". Chcę, gdy przyjdzie mój czas móc wykrzyknąć z przekonaniem: "Ty jesteś moim Bogiem".

Piszecie jednocześnie o kochającym ojcu, który czeka, aby nas do siebie przytulić i o tym, że my nic nie możemy i nie mamy prawa od Niego wymagać. Te dwa elementy albo się ze sobą wykluczają, albo tworzą bardzo toksyczny układ. Bo albo jestem całkowicie oddanym narzędziem w rękach Stwórcy, albo istotą, którą on ukochał i z którą chcę w jakiś sposób tworzyć więź. Nie da się stworzyć więzi bez wymagania czegokolwiek, chyba że jest to więź patologiczna (np syndrom sztokholmski).
Myślcie o Panu właściwie i szukajcie Go w prostocie serca. Daje się bowiem znaleźć tym, co Go nie wystawiają na próbę, objawia się takim, którym nie brak wiary w Niego.
Czyli objawienia Boga dostąpisz tylko w momencie, gdy nie będzie to miało znaczenia dla Twojej wiary.

Podsumowując, dzięki Wam wszystkim wiem, co powinnam zrobić. Na jakiś czas zdecydowałam się wyłączyć wszystkie zewnętrzne bodźce (internet, fora, dyskusje na temat religii) i skupić na sobie w świecie. Po Pismo Święte sięgnę, gdy będę na to gotowa i wystarczająco wyciszona, aby móc odkryć je bez jakichkolwiek oczekiwań czy interpretacji. Tak samo na mszy świętej skupię się na odbieraniu tego co jest czynione i mówione. Chcę spróbować poznać Boga od zera, bez bagażu doświadczeń i bez oczekiwań w którąkolwiek stronę.

Magnolia

Re: Przestałam wierzyć

Post autor: Magnolia » 2019-11-12, 18:47

@@Kawai chyba jeszcze nie wszystko zrozumiałaś w tych kwestiach które poruszaliśmy. Zostań z nami. Na pewno przyjdzie zrozumienie wielu kwestii jak z nami je rozgryziesz.
Pisze na szybko ale namawiam Cię do pozostania na forum.

Od Boga można i trzeba wiele oczekiwać. Bo przecież On może wszystko. Ale nie należy wystawiać Go na próbę. Modlić się trzeba i szukać Go w Jego Słowie trzeba, czyli w Biblii bo jak inaczej Go poznać jeśli nie przez Jego Objawienie.

Wyciszyć się i zrezygnować z przeszkadzaczy jak najbardziej. To pomaga na wyostrzenie wzroku na dobro. Ale dla rozwoju duchowego trzeba czymś się dobrym karmić. Forum jest tu dobrym pokarmem 😉

A obejrzałeś ten film który ci poleciłam ?

Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Przestałam wierzyć

Post autor: Niezapominajka » 2019-11-12, 18:58

Kawai pisze: 2019-11-12, 18:24
Myślcie o Panu właściwie i szukajcie Go w prostocie serca. Daje się bowiem znaleźć tym, co Go nie wystawiają na próbę, objawia się takim, którym nie brak wiary w Niego.
Czyli objawienia Boga dostąpisz tylko w momencie, gdy nie będzie to miało znaczenia dla Twojej wiary.
Nie sądzę i nie zgadzam się z tymi słowami. W takim razie, dlaczego Bóg objawia się grzesznikom, niewierzącym, oddalonym od niego i nawraca? I to wszystko ma dla nich znaczenie?

Ja odbieram ten fragment inaczej - jesli pokładasz wszystko w Bogu, codziennie mu mówisz że jest Twoim Bogiem, starasz się żyć dobrze, zgodnie z jego radami i słowami, mimo upadkow sie podnosisz, mimo wielu przeciwności, złych myśli, wątpliwości nadal starasz się w nim trwać a nie oczekujesz cudów tylko po prostu żeby był i Cię nie opuszczał i prosisz o to - to On jak płaszczem ochroni Cię i przez ciemną dolinę przeprowawdzi :) Ale Ty znów odbierzesz to jako przypadek.. więc znów będzie działał. Tylko trzeba otworzyć serce na to działanie! Pan jest cichy i pokorny - nie robi "przedstawień, teatrzykow, cudów na zawołanie". To błędne myślenie. On zmienia nasze serca. Jesli go wystawiasz na próbę to On tym bardziej nic nie zrobi. Bo już robi wiele, w Twoim sercu, w codzienności, ale Ty tego nie dostrzegasz więc tak jak ktoś tu już może przytoczył ten fragment z Pisma św - skoro nie wierzysz w to co Ci mówimy, w to, że Bóg działa na codzień, to nawet jeśli by Ci się objawił to i tak nie uwierzysz. No niestety, pewne rzeczy trzeba przyjąć z pokora serca, nie szukając tłumaczeń i nie robiąć śledztwa dlaczego tak a nie inaczej. Bóg jest. I działa w zyciu każdego z nas. I tylko czeka aż się do Niego zwrócimy. Wystarczy tylko uwierzyć. Jesli wierzysz, On się objawia. Codziennie.

Może przytoczę sytuację z mojego życia która ostatnio mi się przypomnała i zmiotła mnie z nóg - gdy tkwiłam w nałogach i grzeszyłam cięzko, w momencie popełniania tych grzechów ciągle co jakiś czas w głowie wracał fragment Pisma św "niech nie wie Twoja lewa ręka co czyni prawa". I ja to olewałam, myslałam że po prostu mi się tak kojarzy. Ale nie - to Bóg mnie wołał, ciągle starał się mnie odciągnąć od grzechów. Non stop. Dopiero teraz to rozumiem. I nie wiem jak Ty to odbierzesz, ale ja jak sobie to uświadomiłam to ryczałam jak bóbr i dziękowałam Bogu za uwolnienie z tych grzechów. :-!
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Przestałam wierzyć

Post autor: Andej » 2019-11-12, 19:13

Kawai pisze: 2019-11-12, 18:24... Chcę spróbować poznać Boga od zera, ...
Jeśli Ci się uda, to będziesz pierwszym człowiekiem, który Go poznał. Ambitne zadanie.

Już kilkadziesiąt lat poznaję Boga. Im więcej o Nim wiem, tym bardziej zdaję sobie sprawę, jak mało wiem. Obszar niewiedzy jest niewyobrażalnie większy, od wiedzy. Nie wiem, czy w życiu w niebie (na ca mam wielką nadzieję i o co się staram), w dalszym ciągu, nie będę mógł Go pojąć, poznać do końca. Dlatego odpuszczam takie pragnienia. Staraj się jeno odczytywać Jego wolę. I staram się ją wypełniać. Wadliwie, nieudacznie ... ala, wydaje mi się, że z czasem coraz lepiej.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ