Mechanizm Toronto Blessing i Odnowa w Duchu Świętym

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Mechanizm Toronto Blessing i Odnowa w Duchu Świętym

Post autor: Dezerter » 2019-11-11, 00:15

Kamilu - nic nie udowodniłeś
Biskup Siemieniewski był na tym spotkaniu i według niego nic niewłaściwego tam się nie stało.
a według ciebie zarzucasz mu jako jednemu z liderów, że
liderzy i członkowie wspólnot Odnowy, w marcu 1993 w Warszawie, zostali dodatkowo namaszczeni i ochrzczeni "ogniem elektrycznym" hinduskiego pochodzenia przez John Wimbler z Vineyard Church co jest częścią Toronto Blessing.
ciekawe co on na to :-o :ymblushing: :-w
Sugerowanie, że większość uczestników Sesji Apologetycznej i spora część forumowiczów uczestniczyła na „namaszczeniu” w Wawie jest dość ciekawa.ciebie
Nie manipuluj, to ty sugerujesz, że to namaszczenie od 1993 roku rozeszło się po całej Odnowie w Polsce - taki jest logiczny wniosek z twojego tytułu wątku i faktu, że ci uczestnicy rozjechali się po Polsce i nakładali ręce w modlitwie na ramiona dziesiątek i setek ludzi z Odnowy, a oni na innych i min prawdopodobnie i na mnie i na Andeja, a może i na Marka i wielu innych uczestników Sesji , których większość ma korzenie w Odnowie.
więc zdaj sobie sprawę ze skutków tezy jaką propagujesz!
A tak spytam z ciekawości, a nad tobą żaden charyzmatyk nigdy się nie modlił? żaden ksiądz rąk na głowę nie nakładał?, żaden świecki się nie modlił modlitwa wstawienniczą z rekami na ramionach?
Jeśli tak, to jest duże prawdopodobieństwo, ze miał "sukcesje" ;) z 1993 roku, która przeszła na ciebie :-o - nie czułeś "prądu" :-\ ;) :D
Ostatnio zmieniony 2019-11-11, 00:18 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Magnolia

Re: Mechanizm Toronto Blessing i Odnowa w Duchu Świętym

Post autor: Magnolia » 2019-11-11, 08:17

Kamil, jesteś bardzo uparty w swoich przekonaniach i nic do Ciebie nie trafia, z tego co piszą interlokutorzy.

Powiedz mi po co MZ miałby chcieć chrztu od Randiego, skoro On chodzi w Duchu św i z Nim współpracuje na co dzień w czasie modlitw i konferencji?! I ma tego świadomość.

Byłeś na jakiejkolwiek modlitwie prowadzonej przez Marcina? Słuchasz jego kwadransów z modlitwą? Analizujesz Jego głoszenie?

Awatar użytkownika
Kamil Beniuk
Początkujący
Początkujący
Posty: 63
Rejestracja: 11 wrz 2018
Lokalizacja: Skierdy
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 3 times
Been thanked: 30 times
Kontakt:

Re: Mechanizm Toronto Blessing i Odnowa w Duchu Świętym

Post autor: Kamil Beniuk » 2019-11-11, 09:30

Dezerter pisze: 2019-11-11, 00:15 Kamilu - nic nie udowodniłeś
Biskup Siemieniewski był na tym spotkaniu i według niego nic niewłaściwego tam się nie stało.
a według ciebie zarzucasz mu jako jednemu z liderów, że
liderzy i członkowie wspólnot Odnowy, w marcu 1993 w Warszawie, zostali dodatkowo namaszczeni i ochrzczeni "ogniem elektrycznym" hinduskiego pochodzenia przez John Wimbler z Vineyard Church co jest częścią Toronto Blessing.
ciekawe co on na to :-o :ymblushing: :-w
Sugerowanie, że większość uczestników Sesji Apologetycznej i spora część forumowiczów uczestniczyła na „namaszczeniu” w Wawie jest dość ciekawa.ciebie
Nie manipuluj, to ty sugerujesz, że to namaszczenie od 1993 roku rozeszło się po całej Odnowie w Polsce - taki jest logiczny wniosek z twojego tytułu wątku i faktu, że ci uczestnicy rozjechali się po Polsce i nakładali ręce w modlitwie na ramiona dziesiątek i setek ludzi z Odnowy, a oni na innych i min prawdopodobnie i na mnie i na Andeja, a może i na Marka i wielu innych uczestników Sesji , których większość ma korzenie w Odnowie.
więc zdaj sobie sprawę ze skutków tezy jaką propagujesz!
A tak spytam z ciekawości, a nad tobą żaden charyzmatyk nigdy się nie modlił? żaden ksiądz rąk na głowę nie nakładał?, żaden świecki się nie modlił modlitwa wstawienniczą z rekami na ramionach?
Jeśli tak, to jest duże prawdopodobieństwo, ze miał "sukcesje" ;) z 1993 roku, która przeszła na ciebie :-o - nie czułeś "prądu" :-\ ;) :D
1. Byłem przy tym ja bp. o tym wspomniał cytuje "... a na tym spotkaniu w 1993 to i ja byłem..." potem nastąpił ogólny "śmiech" i rozmowa była o czym innym. Nie słyszałem, aby powiedział, ze "nic niewłaściwego tam się nie stało".

2. Przechodzenie "namaszczenie" jest standardem i misją dla osób z "ducha Toronto" dlatego zadaje pytanie. Czy od 1994, kiedy nastąpiło "namaszczenie" i chrzest w Duchu Św. od Wimblera w "Winnicy", nastąpiła transformacja Odmowy. Twierdzisz, że nie. Są nagrania, że tak. Były manifestacje śmiech, konwulsje..itp Wimbler nawoływał: "Dotknij go to przejdzie". jak w grupach Toronto i innych.
Ja nie twierdzę, że w tych osobach działa i działał Duch Św, Bóg w sakramentach.
Pytam konkretnie o "inicjacje" w 1994.
Toronto jest coraz liczniejszą jest ekstremą w gruncie zielonoświątkowym. Wiele wspólnot zielonoświątkowych modli się o zerwanie inicjacji z Toronto. Czytam takie świadectwa w książce Storma.
Nawet dla "zielonych" to problem. Dla Ciebie nie. dziwne.

2. Bo może rozejście się takiego namaszczenia jest faktem. I na to wskazuje.
Bo może taka inicjacja w 1993 miała miejsce?

Nie twierdzę, że wszyscy zostali "zainfekowani", bo wierzę w działania Boga w sakramentach, siłę modlitwy.

3. Tak. Miałem taką modlitwę inicjacyjną pod koniec lat 90 w parafii bł. brata Alberta. Modliła się o chrzest w Duchu Św. żona pastora Andrieja Stiepanowa, która potem odłączyła się od KK i założyła z mężem wspólnotę Spichlerz w Warszawie. Byłem w tej sprawie na rozmowie u ks. Grefkowicza.
Miałem z tym problemy natury duchowej. Po lekturze książek Josepha Verlinde, wpadłem na to, że mogą to być powiązania z inna duchowością.
Po modlitwie problemy ustępowały.

Dodano po 23 minutach 48 sekundach:
Magnolia pisze: 2019-11-11, 08:17 Kamil, jesteś bardzo uparty w swoich przekonaniach i nic do Ciebie nie trafia, z tego co piszą interlokutorzy.

Powiedz mi po co MZ miałby chcieć chrztu od Randiego, skoro On chodzi w Duchu św i z Nim współpracuje na co dzień w czasie modlitw i konferencji?! I ma tego świadomość.

Byłeś na jakiejkolwiek modlitwie prowadzonej przez Marcina? Słuchasz jego kwadransów z modlitwą? Analizujesz Jego głoszenie?
Droga Magnolio.
1. Trzymania się faktów i logiczne wyciąganie wniosków proszę nie nazywaj "bardzo upartością w swoich przekonaniach"

2.Co jest powodem, że zaprzeczasz, że istnieją nagrania, że MZ wraz ze swoim opiekunem duchowym i proboszczem ks. Rawą. świadomie i dobrowolnie przyjął dodatkowe "namaszczenie" i "chrzest" z od Randiego Clarka w 2016 w Kaliszu, który został namaszczony przez Rodneya Howard Browna misjonarza z Afryki a ten od Kennetha Hagina – zielonoświątkowego ojca Ruchu Wiary.
Czy jest tzw "efekt aureoli"?
Czy jest to niedopuszczanie do świadomości takiej możliwości, bo nie pasuje do wizerunku namaszczonego Duchem Św?

Czy osoba, która publiczne wypiera się realnych powiązań z Toronto, lekceważy świadectwa osób z jego własnej wspólnoty jest wiarygodna, aby słuchać biblijnych nauczań "wuefisty", jego kwadransów ze Słowem Bożym (nie modlitwy)?. Nie mającego do tego żadnych uprawnień, pod którego nauczaniem Kościół lokalny się nie podpisuje? Chyba żartujesz.
Świadectwa tak. Takich świadectw jest na pęczki w Internecie.
Ja tylko pytam? http://www.youtube.com/@jatylkopytam
mgr teologii UKSW, katecheta. Pasjonat apologetyki, gitarzysta, webmaster, autor tekstów i muzyki pieśni religijnej.

Magnolia

Re: Mechanizm Toronto Blessing i Odnowa w Duchu Świętym

Post autor: Magnolia » 2019-11-11, 10:18

Kamil Beniuk pisze: 2019-11-11, 09:30
Droga Magnolio.
1. Trzymania się faktów i logiczne wyciąganie wniosków proszę nie nazywaj "bardzo upartością w swoich przekonaniach"

2.Co jest powodem, że zaprzeczasz, że istnieją nagrania, że MZ wraz ze swoim opiekunem duchowym i proboszczem ks. Rawą. świadomie i dobrowolnie przyjął dodatkowe "namaszczenie" i "chrzest" z od Randiego Clarka w 2016 w Kaliszu, który został namaszczony przez Rodneya Howard Browna misjonarza z Afryki a ten od Kennetha Hagina – zielonoświątkowego ojca Ruchu Wiary.
Czy jest tzw "efekt aureoli"?
Czy jest to niedopuszczanie do świadomości takiej możliwości, bo nie pasuje do wizerunku namaszczonego Duchem Św?

Czy osoba, która publiczne wypiera się realnych powiązań z Toronto, lekceważy świadectwa osób z jego własnej wspólnoty jest wiarygodna, aby słuchać biblijnych nauczań "wuefisty", jego kwadransów ze Słowem Bożym (nie modlitwy)?. Nie mającego do tego żadnych uprawnień, pod którego nauczaniem Kościół lokalny się nie podpisuje? Chyba żartujesz.
Świadectwa tak. Takich świadectw jest na pęczki w Internecie.
Ad 2 Sama poszukałam nagrań, które by dokumentowały obecność Marcina na tym spotkaniu w Kaliszu
https://youtu.be/CwhTC_czEQM
Obecność jest potwierdzona, ks Rawy tam nie widziałam, "namaszczenia" tez nie widziałam. Widziałam twarz Marcina rozmodlonego, ale nie zaobserwowałam żadnych objawów niepokojących (które jednak widać u innych ludzi).

Rozumiem, bo musiałam sprawdzić co to jest efekt aureoli, że przypisuje go mi? że ulegam wyłącznie pozytywnemu myśleniu o Marcinie. Nie sądzę, jesli zobaczę coś niepokojącego to o tym pierwsza napiszę. Póki co korzystam z myślenia krytycznego, czyli chcę sama ocenić materiał źródłowy, który znalazłam, a nie poddawać się twojej ocenie.

Wprawdzie nie mogę powiedzieć że wszystko co zobaczyłam na filmie (w linku) jest dla mnie ok i do zaakceptowania, to jednak nie ma tu modlitwy o "elektryczność" i nie słyszałam aby modlili się do innego boga.

Rozeznawanie duchowe staram się stosować wg reguł ćw. ignacjańskich. Ale także po owocach.
Jeśli spotkanie było w 2016 r. pokaż mi zgniłe owoce w obecnej działalności Marcina.
Pokaż mi materiały, gdzie nie zachęca do modlitwy do Boga Trójjedynego a do "elektryczności", pokaż jak używa słownictwa z Toronto... jesli widzisz coś czego nie widzą biskupi to na pewno masz na to dowody, prawda?

Bo ja byłam na spotkaniach z Marcinem, na modlitwie i nie wzbudziły tam się żadne niepokoje na tych spotkaniach. Modliliśmy się do Boga TrójJedynego, nie było manifestacji, drgawek, śmiechów, był płacz, była modlitwa, były spoczynki. Od conajmniej dwóch lat obserwuję Marcina z dystansu. uważam, że jesli chciałeś coś udowodnić, to nie tylko poprzez jedno wydarzenie na którym był, ale trzeba zobaczyć owoce... czyli to co dzieje się teraz.

Ciekawa jestem czy tego wywiadu słuchałeś:


Bo właśnie tu widać pokorę i spokojne tłumaczenie, Nie pamiętam dokładnie treści bo widziałam to wiele miesięcy temu, ale pamietam że spokojnie i rzeczowo udziela odpowiedzi.

A poza tym:




Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Mechanizm Toronto Blessing i Odnowa w Duchu Świętym

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-11-11, 11:09

A co to ma wspólnego z Odnową w Polsce, to tylko Kamil i Marek wiedzą ;)
Dezerterze, jaja sobie robisz?
Przeciez w Odnowie praktyki Torronto Blessing jak najbardziej występują.
Powszechne są:
- "spoczynek"
- "dar śmiechu"
Mniej powszechne, ale już dziś nikogo nie dziwią:
- wydawanie odgłosów
- drgawki, słanianianie się itd

Parham przekazał tę pseudosukcesję Seymourowi, potem ich uczniowie dalej (jest to dość dobrze opisane w literaturze). Ruch charyzmatyczny został przeniesiony do Kościoła katolickiego za sprawą dwu wykładowców z katolickiego uniwersytetu Duquesne w Pittsburghu, którzy zafascynowali się książką "Krzyż i sztylet" Dawida Wilkersona . Nawiązali kontakt z zielonoświątkowcami i poczęli chodzić na ich spotkania, przyjęli także „chrzest w Duchu Świętym” (właśnie tę pseudosukcesję).

Nawet jeśli pominąć - niepomijalny - fakt, iż w świetle obowiązującego wówczas KPK zrobili to wbrew jasnemu stanowisku Kościoła, zabraniającego wówczas kategorycznie (pod grzechem ciężkim!) katolikom uczestnictwa w obrzędach niekatolickich (nie mówiąc już o przyjmowaniu podobnych "namaszczeń"), był to akt przekazania swoistej parodii sukcesji (zielonoświątkowcy – czterej wykładowcy ).
----
W (obowiązującym wówczas!) Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1917 roku uczestnictwo w obrzędach niekatolickich (communicatio in sacris) było jednym z najcięższych grzechów, zagrożonym ekskomuniką z powodu tego, iż pociąga za sobą uznanie herezji (Kanony 1258 i 2316):
1258 "Zakazane jest wiernym w jakikolwiek sposób czynnie uczestniczyć czyli mieć udział w niekatolickich obrzędach”
2316 "Każdy kto z własnego popędu i świadomie wspiera propagowanie herezji, albo kto uczestniczy (wbrew postanowieniom Kanonu 1258) w niekatolickich obrzędach, jest podejrzanym o herezję”



To (podobno) prawda, że jak potem przyprowadzili na "weekend Duquesne" swoich studentów, ci wówczas nie byli poddani nałożeniu rąk.
Niezwykle symptomatyczny jest komentarz do opisu tych zdarzeń, zawartego na portalu www.odnowa.org: „Osoby, którzy otrzymały chrzest w Duchu Świętym pozostały w większości w Kościele katolickim. "
Zatem dla części "napełnienie Duchem Świętym" zaowocowało wyjściem z Kościoła?

Widoczna jest swoista - na nowo uczyniona przez tych, którzy negują biblijną sukcesję kościelną - „sukcesja”. Sukcesja, pochodząca w sposób ciągły od Charlesa Parhama i ciągnąca się dziś - w ten czy inny sposób, przez Wimbera czy nie - do każdego uczestnika ruchu charyzmatycznego.

W materiałach do sesji 2018 cytowałem bardzo trzeźwą wypowiedź siostry Marii Kominek OPs:
„Jeszcze istotniejsze jest to, że nałożenie rąk jest przekazywalne, jeśli można się tak wyrazić. Dla większej jasności porównam ze święceniami kapłańskimi. Są one ważne, ponieważ nałożenie rąk rozpoczęte od Apostołów trwa nieprzerwanie przez ich następców. (…) Otóż w Odnowie nałożenie rąk trwa nieprzerwanie od pastora Parhama, bowiem ci, na których on nakładał ręce i otrzymywali charyzmat tworzyli dalej nowe grupy, przekazywali ten tzw. charyzmat nakładając ręce i w ten sposób mnożyły się i mnożą grupy Odnowy.
(…)można prześledzić ciąg nakładania rąk i otrzymywania charyzmatycznych owoców chrztu w Duchu Świętym. Można prześledzić rozprzestrzenianie się ruchu w środowiskach luteranów, metodystów, anglikanów itd. Zawsze będzie tak samo – przekazywanie daru przez nakładanie rąk przez kogoś, na kogo uprzednio nałożono ręce. Rzec by można sukcesja metodysty Parhama. O tym się nie mówi, jakoś się tego nie zauważa. Ale jest to bodajże najistotniejszy element ruchu Odnowy.”

Podobnie jak dla każdego wyświęconego kapłana można znaleźć „linię sukcesji” prowadzącą przez święcącego go biskupa, do biskupa wkładającego na niego ręce i tak dalej, aż do apostołów, tak ową „charyzmatyczną sukcesję” można znaleźć w każdym charyzmatyku, na którego ręce wkładał innych charyzmatyk, na tego inny – aż do zdarzenia w Topeka, z udziałem pastora Parhama. Taką linię, niestety, posiadam i ja od chwili gdy nałożono na mnie ręce.
Jest to sprawa kluczowa; gdy w II wieku Kościół walczył z gnozą, święty Ireneusz powołał się na sukcesję apostolską:
Święty Ireneusz, Przeciw herezjom pisze:(…) tradycja Apostołów, która została objawiona na całym świecie, jest dostępna w każdym Kościele dla wszystkich, którzy prawdziwie chcą zobaczyć prawdę. Możemy wyliczyć tych, którzy zostali ustanowieni przez Apostołów jako biskupi w poszczególnych Kościołach i są ich następcami aż do naszych czasów. I niczego takiego nie uczyli ani też nie poznali, o czym śnią tamci [gnostycy]. Gdyby Apostołowie znali jakieś ukryte tajemnice, których nauczaliby potajemnie doskonałych, oddzielnie od innych, to przede wszystkim przekazaliby je tym, którym powierzyli także same Kościoły. Postanowili bowiem, by całkowicie doskonałymi i nienagannymi byli ci, których ustanowili swymi następcami, gdy przekazali im swoje zadanie nauczania, gdyż ich nienaganna działalność mogłaby być bardzo pożyteczna, tak jak upadek największym nieszczęściem (…).
Dlatego trzeba słuchać prezbiterów, którzy są w Kościele i mają swe następstwo od Apostołów, jak już ukazaliśmy. Razem z następstwem biskupstwa otrzymali godny zaufania charyzmat prawdy, tak jak to się spodobało [Bogu] Ojcu. Wszyscy inni, którzy nie chcą nic wiedzieć o owym następstwie, sięgającym aż do początków, i zbierają się osobno w jakimś miejscu, są podejrzani; są albo heretykami o fałszywych poglądach, albo schizmatykami, wyniosłymi i zadufanymi w sobie, albo działają jak hipokryci, tylko dla zysku i próżnej chwały
(św. Ireneusz, Przeciw herezjom).
Ksiądz Grzegorz Strzelczyk komentuje:
ks.Strzelczyk pisze:Ireneusz pomógł Kościołowi uświadomić sobie rzecz fundamentalną: mamy dostęp do Jezusa dzięki nieprzerwanemu ciągowi świadków, dzięki nieprzerwanej reinterpretacji doświadczeń wewnątrz wspólnoty Kościoła, której to ciągłości gwarantem jest nieprzerwana linia następców apostołów.
Naruszanie autorytetu apostolskiego to nie jest kwestia administracyjna. To uderzenie w samo centrum kościelnej wiarygodności. Jeżeli nie jest wiarygodne nauczanie biskupów, to możemy zamknąć wspólnotę zwaną Kościołem katolickim, powołującą się na Jezusa Chrystusa.
Każde „wylanie” z nałożeniem rąk, po którym następują charyzmaty jest w jakiś sposób potomne wobec sylwestrowej nocy 1900 roku w Topeka, kiedy to obecnym wydawało się że „mówią językami” i piszą po chińsku.
Mamy więc niewiadomego w gruncie rzeczy pochodzenia „namaszczenie”, przekazywane w porządku władzy duchowej (czego wyrazem jest nałożenie rąk), „wyprowadzające” sukcesję (czy też jej uzurpację) poza Kościół.


Żeby było straszniej, warto dodać, że nie ma ŻADNYCH wątpliwości co do tego, że zjawiska, które owej sylwestrowej nocy 1900 roku pastor Parcham wziął za "charyzmaty" były fałszywe.

Kamil pisze: MZ powtarza tezy Ks Recława i Ks. Szałandy.
Jest odwrotnie. Takie czasy nastały, ze księża papugują "namaszczonych liderów".
Dezerter pisze:Biskup Siemieniewski był na tym spotkaniu i według niego nic niewłaściwego tam się nie stało.
Niczego podobnego Ksiądz Biskup nie powiedział. Uchylił się nieco od pytania Magnolii o Marcina, kierując uwagę na winę niektóych "odlwciałych" przełożonych.
Magnolia pisze: 2019-11-11, 08:17 Kamil, jesteś bardzo uparty w swoich przekonaniach i nic do Ciebie nie trafia, z tego co piszą interlokutorzy.
Może dlatego, że Kamil - w przeciwieństwie do "interlokutorów" - zbadał zagadnienie?
Dezerter pisze:Nie manipuluj, to ty sugerujesz, że to namaszczenie od 1993 roku rozeszło się po całej Odnowie w Polsce - taki jest logiczny wniosek z twojego tytułu wątku i faktu, że ci uczestnicy rozjechali się po Polsce i nakładali ręce w modlitwie na ramiona dziesiątek i setek ludzi z Odnowy, a oni na innych i min prawdopodobnie i na mnie i na Andeja, a może i na Marka i wielu innych uczestników Sesji , których większość ma korzenie w Odnowie.
więc zdaj sobie sprawę ze skutków tezy jaką propagujesz!
To namaszczenie rozeszło się - głównie drogą sukcesji przez "nakładanie rąk" - różnymi drogami (nie tylko przez Wimbera). I tak, niestety, zarówno Wy jak i ja daliśmy się w to wkręcić - ja również zostałem w tej "pseudosukcesji" "namaszczony".
Tylko dla mnie to, ze tego doświadczyłem nie jest argumentem że to jest dobre - co najwidoczniej usiłujesz Dezerterze zasugerować.

@Magnolio, jesli idzie o zgniłe owoce w działalności Marcina, to jest nimi przede wszystkim to, co głosi - ta góra bzdur rodem z Bethel, które opowiada, te fałszywe historie o Parhamie, bzdury o rzekomym darze języków który ma być rzekomą "bramą" do innych charyzmatów itd. Nie najmniejszym problemem jest zafałszowanie znaczenia tak choroby jak i uzdrawiania, które sprowadza wiarę chrześcijańską do zjawisk pokrewnych szalbierstwu typu Harris czy Kaszpirowski.


To prawda, że twierdziłem - i dalej tak uważam - że Marcin jest tylko jednym z objawów choroby toczącej ruch charyzmatyczny. Niemniej trzeba przyznać, że jest objawem bardzo jaskrawym.
NIE przesądzam co do Jego intencji, czy robi to cynicznie (jak chcą niektórzy) czy też jest zwiedziony, jak twierdzą inni (osobiście skłaniam się do tej drugiej tezy, choć wywiad o którym tu wspomniano, w którym w sposób ewidentnie manipulacyjny wykręcał się z Toronto Blessing mocno nadszarpnął moje mniemanie o szczerości Marcina).

Dodano po 12 minutach 58 sekundach:
Jeszcze a propos sukcesji: Dezerterze, mamy inne zdania, ale wiem że szukasz prawdy. Proponuję Ci zatem eksperyment - spróbuj dojść swojego "drzewa genealogicznego" w kwestii nałożenia rąk/chrztu w Duchu (jak zwał tak zwał). Kto nałożył na Ciebie, kto nałożył na tego który na Ciebie nałożył i tak dalej. Oczywiście nie zdradź się, po co do tego dochodzisz.
Wyniki mogą być fascynujące...

Awatar użytkownika
Kamil Beniuk
Początkujący
Początkujący
Posty: 63
Rejestracja: 11 wrz 2018
Lokalizacja: Skierdy
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 3 times
Been thanked: 30 times
Kontakt:

Re: Mechanizm Toronto Blessing i Odnowa w Duchu Świętym

Post autor: Kamil Beniuk » 2019-11-11, 11:50

Magnolia pisze: 2019-11-11, 10:18
Kamil Beniuk pisze: 2019-11-11, 09:30
Droga Magnolio.
1. Trzymania się faktów i logiczne wyciąganie wniosków proszę nie nazywaj "bardzo upartością w swoich przekonaniach"

2.Co jest powodem, że zaprzeczasz, że istnieją nagrania, że MZ wraz ze swoim opiekunem duchowym i proboszczem ks. Rawą. świadomie i dobrowolnie przyjął dodatkowe "namaszczenie" i "chrzest" z od Randiego Clarka w 2016 w Kaliszu, który został namaszczony przez Rodneya Howard Browna misjonarza z Afryki a ten od Kennetha Hagina – zielonoświątkowego ojca Ruchu Wiary.
Czy jest tzw "efekt aureoli"?
Czy jest to niedopuszczanie do świadomości takiej możliwości, bo nie pasuje do wizerunku namaszczonego Duchem Św?

Czy osoba, która publiczne wypiera się realnych powiązań z Toronto, lekceważy świadectwa osób z jego własnej wspólnoty jest wiarygodna, aby słuchać biblijnych nauczań "wuefisty", jego kwadransów ze Słowem Bożym (nie modlitwy)?. Nie mającego do tego żadnych uprawnień, pod którego nauczaniem Kościół lokalny się nie podpisuje? Chyba żartujesz.
Świadectwa tak. Takich świadectw jest na pęczki w Internecie.
Ad 2 Sama poszukałam nagrań, które by dokumentowały obecność Marcina na tym spotkaniu w Kaliszu
https://youtu.be/CwhTC_czEQM
Obecność jest potwierdzona, ks Rawy tam nie widziałam, "namaszczenia" tez nie widziałam. Widziałam twarz Marcina rozmodlonego, ale nie zaobserwowałam żadnych objawów niepokojących (które jednak widać u innych ludzi).

Rozumiem, bo musiałam sprawdzić co to jest efekt aureoli, że przypisuje go mi? że ulegam wyłącznie pozytywnemu myśleniu o Marcinie. Nie sądzę, jesli zobaczę coś niepokojącego to o tym pierwsza napiszę. Póki co korzystam z myślenia krytycznego, czyli chcę sama ocenić materiał źródłowy, który znalazłam, a nie poddawać się twojej ocenie.

Wprawdzie nie mogę powiedzieć że wszystko co zobaczyłam na filmie (w linku) jest dla mnie ok i do zaakceptowania, to jednak nie ma tu modlitwy o "elektryczność" i nie słyszałam aby modlili się do innego boga.

Rozeznawanie duchowe staram się stosować wg reguł ćw. ignacjańskich. Ale także po owocach.
Jeśli spotkanie było w 2016 r. pokaż mi zgniłe owoce w obecnej działalności Marcina.
Pokaż mi materiały, gdzie nie zachęca do modlitwy do Boga Trójjedynego a do "elektryczności", pokaż jak używa słownictwa z Toronto... jesli widzisz coś czego nie widzą biskupi to na pewno masz na to dowody, prawda?

Bo ja byłam na spotkaniach z Marcinem, na modlitwie i nie wzbudziły tam się żadne niepokoje na tych spotkaniach. Modliliśmy się do Boga TrójJedynego, nie było manifestacji, drgawek, śmiechów, był płacz, była modlitwa, były spoczynki. Od conajmniej dwóch lat obserwuję Marcina z dystansu. uważam, że jesli chciałeś coś udowodnić, to nie tylko poprzez jedno wydarzenie na którym był, ale trzeba zobaczyć owoce... czyli to co dzieje się teraz.

Ciekawa jestem czy tego wywiadu słuchałeś:


Bo właśnie tu widać pokorę i spokojne tłumaczenie, Nie pamiętam dokładnie treści bo widziałam to wiele miesięcy temu, ale pamietam że spokojnie i rzeczowo udziela odpowiedzi.

A poza tym:



Tak słuchałem te materiały.

To co piszesz jest rozsądne i racjonalne.
Jednak chce przypomnieć pewne fakty

1. Randy Clark jak przedstawiałem w materiale nie wierzy w Ducha Świętego, który jest objawiony w Biblii tylko „elektryczność” o mocy 220V jak mówi.
I takimi namaszczeniu i chrztu poddał się MZ.

2. Gdy pojawia się krytyka Marcin Zieliński:
- zasłania się działalnością Kościołem
- powołuje się na pozytywne opinie księży
- nazywa to hejtem
- stawia się w pozycji prześladowanego za wiarę
- chroni się przed oceną swoich działań.

3. Proroctwa, uzdrowienia Marcina Zielińskiego nie były nigdy rozeznawane kanonicznie, choć w stosunku do objawień prywatnych i uzdrowień obowiązują w Kościele ścisłe zasady, których ruch charyzmatyczny niestety się nie stosuje? W kontekście badań o stwierdzenia cudu uzdrowienia obowiązują zasady uznawania takich uzdrowień w Kościele. Zostały sformułowane przez kard. P. Lambertiniego w dziele „O beatyfikacji sług Bożych i kanonizacji beatyfikowanych” jeszcze w XVIII w., ale mimo swej dawności, nadal stanowią podstawę orzekania o cudowności danego wydarzenia (lub jej braku).

4. Marcin Zieliński nie przestrzega i notorycznie łamie zalecenia katolickiego dokumentu „Instrukcji na temat modlitwa w celu osiągnięcia uzdrowienia od Boga”, który porządkuje tą posługę.

5. Istnieją zalecenia Komisji Badań Teologicznych tzw „Dokumenty z Malines” w w Dokumencie II (Ekumenizm a Odnowa Charyzmatyczna) w rozdziale V w sprawie spoczynku: by nie tworzyć okoliczności do pojawiania się tego zjawiska, by nie zapraszać duchownych, których modlitwa lub nauczanie są związane z tym zjawiskiem? Takie sytuacje maja miejsce w trakcie modlitwy prowadzonej przez Marcina Zielińskiego.

6. Praktyka "modlitwy językami" praktykowana przez p. Marcina Zielińskiego nie ma żadnych podstaw w Piśmie i Tradycji i, że nigdy, aż do początku XX wieku nie kojarzono daru języków z wydawaniem z siebie dźwięków niebędących zrozumiałą mową w żadnym języku.

7. Na jakiej podstawie p. Marcin Zieliński głosi rekolekcje i naucza Słowo Boże, skoro z dokumentu Kuriii Łowicka L.dz237/2019 z dnia 8.II jasno wynika, że nigdy nie otrzymał wymaganej do tego misji kanonicznej. Jak to pogodzić z INSTRUKCJĄ REDEMPTIONIS SACRAMENTUM par. 161 oraz z wypowiedzią bp Adama Bałabucha na łamach KAI z dnia 12.04.2019r „Osoby świeckie mogą głosić konferencje rekolekcyjne, jeśli posiadają upoważnienie, misję do tego”

8. Na filmnie na You Tube z 19.04. 2018 pt. Marcin Zieliński o hejcie w internecie
Marcin Zieliński zarzuty przyjął jako hejt - zero autorefleksji i pomyślenia, że sam mógłby się mylić. Nie będzie się bronił, bo stwierdził, że jest według wizji ks. Jarosiewicza na adoracji i snu swojego ojca jest "wtulony w Jezusa" i nic mu nie grozi.
Są to tylko prześladowania. I tyle.

Co Ty na to?
Ja tylko pytam? http://www.youtube.com/@jatylkopytam
mgr teologii UKSW, katecheta. Pasjonat apologetyki, gitarzysta, webmaster, autor tekstów i muzyki pieśni religijnej.

Biserica Dumnezeu

Re: Mechanizm Toronto Blessing i Odnowa w Duchu Świętym

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2019-11-11, 11:55

Magnolio droga - chyba dostrzegam u Ciebie zafascynowanie człowiekiem Recławem, zamiast tym, co powinien głosić, a co nieraz niestety nie głosi acz przekręca.
To kiepski argument - gdyz ks. Recław nieraz sobie chadza nie po tym pastwisku, po ktorym chodza uczniowie Jezusa Chrystusa w Kościele Katolickim.

Przepraszam.

Marek bardzo trofnie uzupelnil Kamila wpisy.
I podobnie na wypowiedz Dezertera można napisać, że niestety daje się nieco zwodzić swojemu zachwytowi charyzmatycznemu.

Takie jest moje zdanie.
Wystarczy, co spostrzeglem podczas mojej ponad dwudziesto-paroletniej bytnosci wsrod charyzmatycznych zielonoświątkowców.

nawet i take coś, że w mentalności tkwi, iż dlatego, ze są pełni charyzmatycznego uniesienia, ducha , mówią ha, ha ,ha - "językami" ... to mogą sobie brać bezkarnie rozwody i nowe żony, kościół ich błogosławi, konkubinaty ... itp. zwiedzenia w myśl zasady, ze chroni ich Moc Ducha.

belkot, belkot, belkot.
Ostatnio zmieniony 2019-11-11, 11:59 przez Biserica Dumnezeu, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: poprawiłam literówki, Magnolia

Magnolia

Re: Mechanizm Toronto Blessing i Odnowa w Duchu Świętym

Post autor: Magnolia » 2019-11-11, 11:56

Kamil, jeśli jesteś przekonany do tego co piszesz, to właściwym adresatem twoich badań i wniosków jest biskup łowicki i prymas Polski.

@Biserica Dumnezeu wysuwasz poważne zarzuty wobec kapłana katolickiego. Bez dowody to mi się nie podoba. Każdy ma prawo do swojej opinii, ale jak się pojawiają oskarżenia bez dowodów to bardziej mnie to razi niż przekonuje.

Poza tym krytykujmy nadużycia a nie wrzucajmy wszystko do jednego worka.
Ostatnio zmieniony 2019-11-11, 12:01 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.

Biserica Dumnezeu

Re: Mechanizm Toronto Blessing i Odnowa w Duchu Świętym

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2019-11-11, 11:58

Dodam jeszcze, do Magnolii: nie uciekaj przed tym, co jest prawdą i w wypowiedzi Kamila, i w wypowiedzi Marka.
Po co zmieniasz ukierunkowanie tematu.

Pozdrawiam , nie jest moją intencją osądzanie.
Ostatnio zmieniony 2019-11-11, 12:03 przez Biserica Dumnezeu, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiłam literówki, Magnolia

Magnolia

Re: Mechanizm Toronto Blessing i Odnowa w Duchu Świętym

Post autor: Magnolia » 2019-11-11, 12:04

Biserica Dumnezeu pisze: 2019-11-11, 11:58 Dodam jeszcze, do Magnolii: nie uciekaj przed tym, co jest prawdą i w wypowiedzi Kamila, i w wypowiedzi Marka.
Po co zmieniasz ukierunkowanie tematu.

Pozdrawiam , nie jest moją intencją osądzanie.
Kiedy przekierowuję temat?
Kiedy uciekam przed prawdą?
A co jest Twoja intencją?

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Mechanizm Toronto Blessing i Odnowa w Duchu Świętym

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-11-11, 12:17

Magnolio, nie gniewaj się, ale nie możesz najpierw powoływać się na nauczania ks.Remigiusza, a następnie zżymać się że jest w stosunku do nich polemika i że odniesienia bezpośrednie. Albo-albo.
Ja sam uważam, ze trojka o.Remigiusz, o.Szustak i (to już przypadek skrajny) o.Szałanda fatalnie mieszają wielu osobom w głowach (o.Witko to trochę inna liga - mam wrażenie że jest raczej pod wpływem obcych nauczań).
Jednak nie chodzi tu o to, co mówią różne osoby, kreujące się na autorytety. Stan Kościoła jest niestety taki, że biedny wierny musi wszystko sprawdzać - w przeciwnym razie księża z nierzadko tytułami profesorskimi "wmasują mu" (być może same będąc w błędnie) legendy charyzmatyczne" (np. na filmie przedstawionym poniżej) o tym że w Topeka u pastora Parchama mówiono i pisano językami...)

Przykład takiego "wmasowywania" legend:
Ostatnio zmieniony 2019-11-11, 12:19 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Mechanizm Toronto Blessing i Odnowa w Duchu Świętym

Post autor: Praktyk » 2019-11-11, 13:00

Przepraszam, ze się wtrącę i trochę zboczę. Czy ktoś może mi wyjaśnić jak Kościół oficjalnie interpretuje samo zjawisko "uzdrowień" ? Niezależnie od kontekstu Toronto. ( lub trochę zależnie )

Moje zrozumienie jest takie, proszę o ewentualne wyprostowanie:

Uzdrawia zawsze siła duchowa nie posiadająca źródła w człowieku. Człowiek sam z siebie nie jest w stanie "wygenerować" zjawisk ponadnaturalnych. Najlepiej gdyby tą siłą duchową był Bóg, może być to niestety inna siła duchowa.

Nikt nie jest nas w stanie uzdrowić wbrew naszej woli i wierze. ( chociaż tu wątpię w to co piszę, uzdrawiane są przecież nienarodzone dzieci )
Ale biorąc świadomego dorosłego człowieka to musi on "przyjąć" akt uzdrawiający od Boga, pozwolić Bogu na to. I musi w ten akt szczerze uwierzyć.

Jaka jest więc rola kapłana czy innej osoby która w tym uzdrowieniu "pomaga" ? Ma ona doprowadzić nas do stanu uwierzenia i poddania się.
Nie jest ta osoba nikim poza "przewodnikiem". Przewodnikiem, który może zna drogę do uwierzenia i jest w stanie popychać nas w dobrą stronę.

Nie jest dobrą rzeczą gdy zaczyna się uważać przewodnika za źródło lub chociażby za "element niezbędny" uzdrowienia. Równie dobrze powinniśmy być w stanie przyjąć uzdrowienie od Boga w zaciszu własnego domu jak na wielkim rozemocjonowanym stadionie. Przewodnik jest zbędny, ale może być pomocny.

Jeśli wewnętrznie poddajemy się woli Boga a przewodnik jest z boku tego obrazka to dobrze. Jeśli przewodnik jest w centrum to nie dobrze...

Jeśli wewnętrznie poddajemy naszą wolę operacji przeprowadzanej przez przewodnika to powstaje ryzyko z tego względu, że nie znamy intencji przewodnika. To co mówi i robi może być czymś innym niż to co myśli. A zło oszukuje bardzo sprawnie.

O ile przewodnik jest "certyfikowany" to prawdopodobieństwo złej intencji jest mniejsze. Jeśli nie jest to jest większe. Tak czy inaczej przewodnik powinien pozostać przewodnikiem a nasze myśli w trakcie uzdrawiania powinny koncentrować się na wszechobecnym wokół nas i w nas Bogu, a nie na człowieku.
Ostatnio zmieniony 2019-11-11, 13:17 przez Anonymous, łącznie zmieniany 3 razy.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Biserica Dumnezeu

Re: Mechanizm Toronto Blessing i Odnowa w Duchu Świętym

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2019-11-11, 13:16

Magnolio mila - Marek odpowiedzial w taki sposob, jak i ja bym odpowiedzial Tobie.
W dodatku wrzucił filmik, w którym ksiądz rozpowszechnia wersje protestancką ( i antykatolicką ) o początkach charyzmanii współczesnej, a wersja ta jest po prostu skrajnie fałszywa i kłamliwa ( nie wychodząc w szczegóły tego, czy taka wersja była celowym, antykatolickim działaniem, czy po prostu ci ludzie najzwyczajniej w świecie dali sie zwieść nie temu duchowi ... albo czy po prostu dążąc za cudownościami i nie otrzymując tychże na każde zawołanie sami sobie wmówili, ze jakieś cuda były ).
Chodzi mi o to, byśmy chcieli i mieli odwagę dążyć do Prawdy, po prostu. Na ile jestesmy w stanie to uczynic.

Pozdrawiam serdecznie.
Ostatnio zmieniony 2019-11-11, 21:20 przez Biserica Dumnezeu, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiłam literówki, Magnolia

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Mechanizm Toronto Blessing i Odnowa w Duchu Świętym

Post autor: Dezerter » 2019-11-11, 20:07

Kamil Beniuk pisze: 2019-11-11, 09:30
Dezerter pisze: 2019-11-11, 00:15 Kamilu - nic nie udowodniłeś
Biskup Siemieniewski był na tym spotkaniu i według niego nic niewłaściwego tam się nie stało.
a według ciebie zarzucasz mu jako jednemu z liderów, że
liderzy i członkowie wspólnot Odnowy, w marcu 1993 w Warszawie, zostali dodatkowo namaszczeni i ochrzczeni "ogniem elektrycznym" hinduskiego pochodzenia przez John Wimbler z Vineyard Church co jest częścią Toronto Blessing.
ciekawe co on na to :-o :ymblushing: :-w
Sugerowanie, że większość uczestników Sesji Apologetycznej i spora część forumowiczów uczestniczyła na „namaszczeniu” w Wawie jest dość ciekawa.ciebie
Nie manipuluj, to ty sugerujesz, że to namaszczenie od 1993 roku rozeszło się po całej Odnowie w Polsce - taki jest logiczny wniosek z twojego tytułu wątku i faktu, że ci uczestnicy rozjechali się po Polsce i nakładali ręce w modlitwie na ramiona dziesiątek i setek ludzi z Odnowy, a oni na innych i min prawdopodobnie i na mnie i na Andeja, a może i na Marka i wielu innych uczestników Sesji , których większość ma korzenie w Odnowie.
więc zdaj sobie sprawę ze skutków tezy jaką propagujesz!
A tak spytam z ciekawości, a nad tobą żaden charyzmatyk nigdy się nie modlił? żaden ksiądz rąk na głowę nie nakładał?, żaden świecki się nie modlił modlitwa wstawienniczą z rekami na ramionach?
Jeśli tak, to jest duże prawdopodobieństwo, ze miał "sukcesje" ;) z 1993 roku, która przeszła na ciebie :-o - nie czułeś "prądu" :-\ ;) :D
1. Byłem przy tym ja bp. o tym wspomniał cytuje "... a na tym spotkaniu w 1993 to i ja byłem..." potem nastąpił ogólny "śmiech" i rozmowa była o czym innym. Nie słyszałem, aby powiedział, ze "nic niewłaściwego tam się nie stało".
Przebieg był taki
Jeden z uczestników sesji opowiedział o tym wydarzeniu bardzo krytycznie podobnie jak ty w filmie
komentarzem/odpowiedzią biskupa na to było:
"... a na tym spotkaniu w 1993 to i ja byłem..."
Co taka odpowiedź znaczy? odpowiedz sobie sam, jeśli słyszysz ją od " lidera charyzmatycznego"?
mnie zatkało, podobnie jak wszystkich zebranych, stąd śmiech, bo trzeba było jakoś tą sytuację rozładować. Ja odpowiedź biskupa zrozumiałem tak, "a ja tam byłem ... i co się stało?" - w domyśle jak widać nic.

2. Przechodzenie "namaszczenie" jest standardem i misją dla osób z "ducha Toronto" dlatego zadaje pytanie. Czy od 1994, kiedy nastąpiło "namaszczenie" i chrzest w Duchu Św. od Wimblera w "Winnicy",
nie wiem i nie rozumiem o czym piszesz
nastąpiła transformacja Odmowy. Twierdzisz, że nie.

Jeśli nastąpiło namaszczenie i chrzest w Duchu Świętym to chwała Panu
Ale zdaje się, że dla ciebie te określenia są złe :-o :ymblushing:
Kamilu nawróć się i zacznij czytać swojego mentora Biskupa Siemieniewskiego:
Czy można nazwać chrzest Duchem Świętym zapowiedzianym celem przyjścia Mesjasza? Czy przypisanie chrztowi w Duchu Świętym aż tak ważnej pozycji w Nowym Testamencie nie jest przesadą? W jakimś sensie można tak uczynić, gdyż jest to motyw, od którego zaczynają się wszystkie cztery Ewangelie, a do tego ten sam element znajdziemy na początku Dziejów Apostolskich.
Od pierwszych słów Ewangelii św. Mateusza jest jasne: nawrócenie głoszone przez Jana Chrzciciela jest tylko przygotowaniem do czegoś większego, do następnego etapu, który został zresztą wyraźnie nazwany. Przyjdzie Mesjasz i będzie chrzcił w Duchu Świętym.
http://www.siemieniewski.archidiecezja. ... q=node/171
polecam
Są nagrania, że tak. Były manifestacje śmiech, konwulsje..itp Wimbler nawoływał: "Dotknij go to przejdzie". jak w grupach Toronto i innych.
Ja nie twierdzę, że w tych osobach działa i działał Duch Św, Bóg w sakramentach.
Pytam konkretnie o "inicjacje" w 1994.
Kamilu jeśli byleś na takich zgromadzeniach to wiesz, a jeśli nie to posłuchaj kogoś , kto był na wielu i pisze szczerze
takie zgromadzenia przyciągają ludzi różnych, w tym niezrównoważonych psychicznie, emocjonalnie, którzy w takiej atmosferze tracą kontrolę nad sobą i odlatują. Innym zjawiskiem jest zachowywanie się tak jak tego sytuacja wymaga, tak jak się "powinno" - to tyle o zachowaniach.
Dalej nie rozumiem co piszesz i o co pytasz i czemu ciągle mylisz datę 1993 z 4?

Toronto jest coraz liczniejszą jest ekstremą w gruncie zielonoświątkowym. Wiele wspólnot zielonoświątkowych modli się o zerwanie inicjacji z Toronto. Czytam takie świadectwa w książce Storma.
Nawet dla "zielonych" to problem. Dla Ciebie nie. dziwne.
A co mnie obchodzą problemy zielonych?
O naszą Odnowę dbam i pisałem o tym, Mikołaj dba, więc co cię dziwi?.... że potępiam TB ?!?
2. Bo może rozejście się takiego namaszczenia jest faktem. I na to wskazuje.
Bo może taka inicjacja w 1993 miała miejsce?

Nie twierdzę, że wszyscy zostali "zainfekowani", bo wierzę w działania Boga w sakramentach, siłę modlitwy.
Co to za magia? Wyjaśnij co ty rozumiesz pod słowem "inicjacja"
3. Tak. Miałem taką modlitwę inicjacyjną pod koniec lat 90 w parafii bł. brata Alberta. Modliła się o chrzest w Duchu Św. żona pastora Andrieja Stiepanowa, która potem odłączyła się od KK i założyła z mężem wspólnotę Spichlerz w Warszawie. Byłem w tej sprawie na rozmowie u ks. Grefkowicza.
Miałem z tym problemy natury duchowej. Po lekturze książek Josepha Verlinde, wpadłem na to, że mogą to być powiązania z inna duchowością.
Po modlitwie problemy ustępowały.
Rozumiem, że jeszcze jako katoliczka się nad tobą modliła o napełnienie Duchem Świętym.
Jestem przekonany, że pierwsze chwile, dni tygodnie były dla ciebie okresem wzrostu wiary, gorliwości religijnej, wiekszego uczestnictwa w sakramentach - czy się mylę?
kłopoty duchowe - nie skomentuje, bo nic nie wiem o ich przyczynach, ale nie sadzę, że spowodowało je uczestniczenie w Seminarium Odnowy Wiary/REO.
Kamilu, czy modląc się do Jahwe, o wylanie /napełnienie/ożywienie Ducha Świętego może stać się coś złego duchowo?
Jeśli odpowiesz tak, to czekam na opis mechanizmu działania tej "inicjacji"

@Marek_Piotrowski - pamiętasz odpowiedź biskupa o obecność w 1993 - jak ją zrozumiałeś?
Ostatnio zmieniony 2019-11-11, 21:01 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Biserica Dumnezeu

Re: Mechanizm Toronto Blessing i Odnowa w Duchu Świętym

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2019-11-11, 20:28

Mnie nurtuje jedno w kwestii wypowiedzi Dezertera. Chodzi o te słowa:
"Jesli nastąpiło namaszczenie i chrzest w Duchu Świętym to Chwała Panu."

Sformułowanie jawnie ściągnięte od niby braci ( tylko dlaczego taka palaja nieraz nienawiscia do katolikow ) odłączonych.
Ale to nie stanowi wielkiej przeszkody.
Przeszkoda główna jest zawarta w przeświadczeniu, iz to jest "namaszczenie i chrzest w Duchu Świętym".
Acha - z taka samą pewnością można by być pewnym, iz to jest namaszczenie i jakiś chrzest - w jakimś innym duchu.

Oba te spostrzeżenia sa równoprawne - ze to może być od Ducha Świętego i że to może być od innego ducha ( diabelskiego choćby ).

Jezeli po tym przeżyciu zachowujemy katolickiego ducha ( kwestie Maryi i Tradycji i tradycji ) to wówczas jest to z pewnością sięgająca pełni 100% namaszczenie i chrzest od Ducha Świętego.
Jeżeli jednak odrzuca sie katolickiego ducha w którychś z kwestii katolickich ( Maryjnosc, Tradycja i tradycja ) to wówczas jest to od innego ducha.

A wiec jaki to duch?
Ostatnio zmieniony 2019-11-11, 21:26 przez Biserica Dumnezeu, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiłam literówki, Magnolia

ODPOWIEDZ