"Praca" w niedzielę, a grzech.
"Praca" w niedzielę, a grzech.
Witam, mam takie pytanie, na ogół przyjmujemy że Niedziela jest dniem odpoczynku po 6 dniach pracy, wedle Religi Chrześcijańskiej, uznawane jest za dzień wolny od wszelakich zajęć które wykonujemy w inne dni. Ale co sądzicie o czymś takim, jeśli jest Niedziela, i np. ja kopę u siebie w domu na swojej działce dziury pod ogrodzenie, odpoczywam przy tym psychicznie, ta "praca" kopanie owych otworów jest dla mnie zabawą a nie pracą, po prostu odpoczywam psychicznie, daje mi to przyjemność gdy to wykopuję. Nie jest dla mojej psychiki to w ogolę praca, robię coś dla siebie ze swojej woli co daje mi maksimum przyjemności. Albo np. układam sobie panele w pokoju, w Niedzielę, robię to dla siebie bez przymusu nie traktuje to jako pracę, tylko przyjemność odpoczywam psychicznie przy takiej aktywności, i jestem dumny z efektu, jak podchodzić do czegoś takiego? Czy Niedziela oznacza ze nie można tego wykonywać bo to grzech? Czy jeśli robimy to dla siebie bez nakazu, dając nam to przyjemność przede wszystkim NIKOMU NIE PRZESADZAJĄC, to jest to złe?
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14987
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4208 times
- Been thanked: 2955 times
- Kontakt:
Re: "Praca" w niedzielę, a grzech.
Niedziela to dzień Pański i mamy go spędzać po pańsku, a nie kopiąc dołki. Mamy go poświecić Bogu, rodzinie, realizować przykazanie miłości w praktyce, odwiedzać się, biesiadować, spędzać wspólnie czas, czytać pobożne książki, Biblię, medytować o Bogu, pielgrzymować, być na rekolekcjach, koncertach w mkościołach i na festiwalach religijnych, na Zjeździe Gnieźnieńskim, Sesji Apologetycznej, pisać na forum zchrystusem.pl itp itd .... a nie dołki kopać.
Siedem dni ma tydzień, a każdy z tych siedmiu dni, gdyby nie niedziela taki sam by był - parafrazując test Oddziału Zamkniętego.
W tym temacie jestem konserwatystą - praca to praca!
Dla pracoholika każda praca to przyjemność i wypoczynek - to żadne kryterium Patryku.
Siedem dni ma tydzień, a każdy z tych siedmiu dni, gdyby nie niedziela taki sam by był - parafrazując test Oddziału Zamkniętego.
W tym temacie jestem konserwatystą - praca to praca!
Dla pracoholika każda praca to przyjemność i wypoczynek - to żadne kryterium Patryku.
Ostatnio zmieniony 2018-09-28, 20:11 przez Dezerter, łącznie zmieniany 4 razy.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: "Praca" w niedzielę, a grzech.
Widzialbym to z nieco innej perspektywy. Opieram sie w tym przypadku na stwierdzeniu Jezusa, ze to sabath jest dla ludzi, a nie ludzie dla sabathu.
Przyjmujac takie zalozenie, wylaniaja sie nastepujace mozliwosci:
- dzien swiety ( sabath, czyli niedziela jako sabath niedzielny ) jest poswiecony Bogu. Tak wiec pierwsza czynnoscia realizacji oddania czci Bogu jest udanie sie do swiatyni ( kosciola ). Tam w szczerej intencji mozna oddac caly dzien Bogu … ale w duchu oddania Bogu chwaly mozna rowniez przystapic po liturgii niedzielnej do pracy traktowanej jako oderwanie sie od codziennosci, albo pracy koniecznej dla utrzymania funkcji zyciowych, albo pracy, ktory ze wzgledow innych nie byla mozliwa do wykonania w innym dniu tygodnia. Wynika z tego, ze w takich okolicznosciach Bog jest na pierwszym miejscu, a wszystkie prace sa Mu poswiecone.
Wedlug mojego rozeznania ( jesli intencje sa szczere ) to nie zachodzi sytuacja profanacji dnia swietego.
- w drugiej mozliwosci moga zachodzic nieszczere intencje ( chciwosc albo nieuporzadkowanie w zyciu osobistym czy zawodowym ) … wowczas Bog nie jest uwzglednouny w tym dniu do odawania Mu i przede wszystkim Mu chwaly - tak wiec w tym przypadku podjecie pracy jest czynem niegodnym i grzesznym
- do ostatecznej konkluzji nalezy dolaczyc rowniez stany chorobowe ( Dezerterze , wspomniales o pracoholizmie: uwaza sie to za wypaczenie psychiczne nadajace sie do leczenia, a nie do potepienia ). W Taki przypadku czyn pracy niedzielnej, choc z materii niegodny, nie jest grzeszny.
Oczywiscie podjecie pracy kazdy podejmuje w takich okolicznosciach , stajac w sumieniu przed Bogiem: jesli staje szcerze, to nie zniewazy Dnia Panskiego.
Jesli stanie nieszczerze, to zniewazy Dzien Panski.
Sadze, ze te okolicznosci wyczerpuje temat. Ale byc moze nie dostrzeglem innych aspektow …
Pozdrawiam serdecznie.
Przyjmujac takie zalozenie, wylaniaja sie nastepujace mozliwosci:
- dzien swiety ( sabath, czyli niedziela jako sabath niedzielny ) jest poswiecony Bogu. Tak wiec pierwsza czynnoscia realizacji oddania czci Bogu jest udanie sie do swiatyni ( kosciola ). Tam w szczerej intencji mozna oddac caly dzien Bogu … ale w duchu oddania Bogu chwaly mozna rowniez przystapic po liturgii niedzielnej do pracy traktowanej jako oderwanie sie od codziennosci, albo pracy koniecznej dla utrzymania funkcji zyciowych, albo pracy, ktory ze wzgledow innych nie byla mozliwa do wykonania w innym dniu tygodnia. Wynika z tego, ze w takich okolicznosciach Bog jest na pierwszym miejscu, a wszystkie prace sa Mu poswiecone.
Wedlug mojego rozeznania ( jesli intencje sa szczere ) to nie zachodzi sytuacja profanacji dnia swietego.
- w drugiej mozliwosci moga zachodzic nieszczere intencje ( chciwosc albo nieuporzadkowanie w zyciu osobistym czy zawodowym ) … wowczas Bog nie jest uwzglednouny w tym dniu do odawania Mu i przede wszystkim Mu chwaly - tak wiec w tym przypadku podjecie pracy jest czynem niegodnym i grzesznym
- do ostatecznej konkluzji nalezy dolaczyc rowniez stany chorobowe ( Dezerterze , wspomniales o pracoholizmie: uwaza sie to za wypaczenie psychiczne nadajace sie do leczenia, a nie do potepienia ). W Taki przypadku czyn pracy niedzielnej, choc z materii niegodny, nie jest grzeszny.
Oczywiscie podjecie pracy kazdy podejmuje w takich okolicznosciach , stajac w sumieniu przed Bogiem: jesli staje szcerze, to nie zniewazy Dnia Panskiego.
Jesli stanie nieszczerze, to zniewazy Dzien Panski.
Sadze, ze te okolicznosci wyczerpuje temat. Ale byc moze nie dostrzeglem innych aspektow …
Pozdrawiam serdecznie.
Re: "Praca" w niedzielę, a grzech.
Dokładnie, co w sytuacji gdy pierw dzień poświęcamy Bogu, a później dla siebie swoich bliskich, a co gdy razem z ważnymi osobami w życiu człowieka czyli np mąż z żoną kopią sobie te dołki z przyjemnością razem, widzę razem w tym przyjemność i zadowolenie ze robią coś razem, pomagają sobie, szanują się w tej zabawie razem, praca to jest coś co robisz za pieniądze, ale tu coś robisz u siebie dla siebie cały tydzień oddawałeś się np pracy a tu chcesz dla siebie dla rodziny położyć płytki wykopać dół czy ułożyć panel, gdzie robisz to z kimś np ukochanym, nie dla kogoś obcego ale dla siebie u siebie, a co jeśli chodzi o rolników którzy po sumie udają się w pole i zbierają zbiory gdy np wiedza ze ma się później zepsuć pogoda, to też są grzeszni ? Zbierają bo gdy za bardzo poleje mogą stracić Czasem prawie całe zbiory?
Re: "Praca" w niedzielę, a grzech.
A co z kobietami/żonami które w niedzielę gotują obiad dla rodziny?!
Generalnie Patryku będziemy osądzani wedle sumienia, jeśli pytasz i dostajesz odpowiedzi, które Cię nie zadowalają, to pozostaje osąd twojego sumienia.
Generalnie Patryku będziemy osądzani wedle sumienia, jeśli pytasz i dostajesz odpowiedzi, które Cię nie zadowalają, to pozostaje osąd twojego sumienia.
Re: "Praca" w niedzielę, a grzech.
Zagadnienie kobiet krzatajacych sie okoloposilku niedzielnego zawarlem w stwierdzeniu o " pracy koniecznej dla utrzymania funkcji zyciowych ".
Ale piszac te slowa w tej chwili przyszla mi do glowy scena z Ewangelii o Marcie i Marii podczas wizyty Jezusa w ich domostwie.. Wyglada na to, ze warto nieraz porzucic nawet konieczne czynnosci, aby moc przysiasc u stop Zbawiciela i wsluchac sie w Jego slowa. Szczegolnie w niedziele. Nawet, jesli czasem nie bedzie obiadu. Ani wykopanych dolkow w ogrodzie.
Ale piszac te slowa w tej chwili przyszla mi do glowy scena z Ewangelii o Marcie i Marii podczas wizyty Jezusa w ich domostwie.. Wyglada na to, ze warto nieraz porzucic nawet konieczne czynnosci, aby moc przysiasc u stop Zbawiciela i wsluchac sie w Jego slowa. Szczegolnie w niedziele. Nawet, jesli czasem nie bedzie obiadu. Ani wykopanych dolkow w ogrodzie.
Ostatnio zmieniony 2018-09-28, 19:51 przez konik, łącznie zmieniany 1 raz.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14987
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4208 times
- Been thanked: 2955 times
- Kontakt:
Re: "Praca" w niedzielę, a grzech.
Własne sumienie to dobry trop Ale nie jedyny. Żyjemy we wspólnocie/ zgromadzeniu dzieci Bożych i musimy uważać by nie być zgorszeniem dla innych.
Ostatnio zmieniony 2018-09-29, 18:43 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: "Praca" w niedzielę, a grzech.
Sluszna uwaga Dezerterze. Nie badzmy zgorszeniem. Osobiscie wiele razy musze bic sie w piersi, iz moja postawa moge gorszyc.
Dzieki za podjecie tego tematu.
Dzieki za podjecie tego tematu.
- Sebastian
- Dyskutant
- Posty: 281
- Rejestracja: 22 lis 2017
- Lokalizacja: Połaniec
- Wyznanie: Katolicyzm
- Been thanked: 26 times
- Kontakt:
Re: "Praca" w niedzielę, a grzech.
Można wykonywać w niedziele prace lekkie, ale powinno raczej się odpoczywać. No i dzień święty święcić.
Totus Tuus
Re: "Praca" w niedzielę, a grzech.
Jak najbardziej. Ale to nie wyklucza roznych okolicznosci , przy ktorych swiecenie Dnia Panskiego odbiegac moze od schematu.
Re: "Praca" w niedzielę, a grzech.
Dwa tysiące lat temu większość ludzi ciężko pracowała fizycznie uprawiając ziemię, pasąc bydło itp. Aby organizm mógł się zregenerować konieczna była przerwa w wysiłku fizycznym. Teraz większość cierpi z powodu niedostatku ruchu fizycznego. Dlatego też uważam, że nie powinno się generalnie negować każdej pracy w ogrodzie. Rozumiem, że intensywna pracą łopatą, używanie piły elektrycznej czy koszenie trawy kosiarką nie powinno mieć miejsca. Ale np przycinanie jakiś roślin, pielenie - dlaczego nie. Akceptujemy zmęczenie na siłowni, które przynosi jedynie pożytek nam samym, a działanie z sensem, które do tego jest naszym hobby i świetnie się przy nim regenerujemy - już nie? Ludzi trzeba zachęcać, by w niedzielę oderwali się od telewizora, czy komputera i spędzili ten czas na dworze. Jeśli ktoś ma ogród, to dlaczego nie może sobie tam trochę podziałać. Jeśli cały tydzień siedzę przy biurku, to idąc do ogrodu w niedzielę też ma tam mieć jak najmniej ruchu? Dla mnie taki kontakt z przyrodą też jest formą chwalenia Boga, kiedy zachwycam się tym co stworzył. Łatwiej mi wtedy oderwać się od codziennych problemów i zregenerować siły. Przecież wszyscy ci, którzy pracują intelektualnie często w niedzielę również rozwiązują różnorodne problemy z którymi się borykają na co dzień. Na zewnątrz tego nie widać, nikogo nie gorszą, ale czy faktycznie świętują? Dla nich aktywność fizyczna jest zbawienna, bo ruch jest wskazany, zajęcie się czymś innym odrywa ich od tego co robią na co dzień, pozwala na zauważenie otoczenia w jakim żyją, a przy tym faktycznie odpoczywają.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2207
- Rejestracja: 2 sty 2019
- Has thanked: 22 times
- Been thanked: 367 times
Re: "Praca" w niedzielę, a grzech.
Ludzie potrzebują aktywnego odpoczynku i takie prace w ogrodzie/siłownia/ spacer, czy inne takie są zwyczajnie zdrowe dla Twojego ciała i psychiki. Dlatego nie uważam, żeby to było coś złego, również z perspektywy katolickiej, no to dbanie o siebie, a skoro nasze życie, czyli również i ciało to dar od Boga, to dbanie o siebie jest dbaniem o stworzenie boże.
Ostatnio zmieniony 2019-11-06, 19:02 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiłam słowo boskie na Boże za zgodą autorki, magnolia
Powód: Poprawiłam słowo boskie na Boże za zgodą autorki, magnolia
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14987
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4208 times
- Been thanked: 2955 times
- Kontakt:
Re: "Praca" w niedzielę, a grzech.
Generalnie się zgadzam, jakieś drobne prace ok, ale z pieleniem, to już chyba bym się nie zgodził - to ciężka i żmudna praca, a nie odpoczynek.Antosia pisze: ↑2019-11-05, 21:58 Dwa tysiące lat temu większość ludzi ciężko pracowała fizycznie uprawiając ziemię, pasąc bydło itp. Aby organizm mógł się zregenerować konieczna była przerwa w wysiłku fizycznym. Teraz większość cierpi z powodu niedostatku ruchu fizycznego. Dlatego też uważam, że nie powinno się generalnie negować każdej pracy w ogrodzie. Rozumiem, że intensywna pracą łopatą, używanie piły elektrycznej czy koszenie trawy kosiarką nie powinno mieć miejsca. Ale np przycinanie jakiś roślin, pielenie - dlaczego nie. Akceptujemy zmęczenie na siłowni, które przynosi jedynie pożytek nam samym, a działanie z sensem, które do tego jest naszym hobby i świetnie się przy nim regenerujemy - już nie? Ludzi trzeba zachęcać, by w niedzielę oderwali się od telewizora, czy komputera i spędzili ten czas na dworze. Jeśli ktoś ma ogród, to dlaczego nie może sobie tam trochę podziałać. Jeśli cały tydzień siedzę przy biurku, to idąc do ogrodu w niedzielę też ma tam mieć jak najmniej ruchu? Dla mnie taki kontakt z przyrodą też jest formą chwalenia Boga, kiedy zachwycam się tym co stworzył. Łatwiej mi wtedy oderwać się od codziennych problemów i zregenerować siły. Przecież wszyscy ci, którzy pracują intelektualnie często w niedzielę również rozwiązują różnorodne problemy z którymi się borykają na co dzień. Na zewnątrz tego nie widać, nikogo nie gorszą, ale czy faktycznie świętują? Dla nich aktywność fizyczna jest zbawienna, bo ruch jest wskazany, zajęcie się czymś innym odrywa ich od tego co robią na co dzień, pozwala na zauważenie otoczenia w jakim żyją, a przy tym faktycznie odpoczywają.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2207
- Rejestracja: 2 sty 2019
- Has thanked: 22 times
- Been thanked: 367 times
Re: "Praca" w niedzielę, a grzech.
@Dezerter
Każdy ma inną definicje odpoczynku. Moją znajomą relaksuje odkurzanie. Ja nie czułam się nigdy bardziej wypoczęta, niż jak padałam na twarz bo ciężkim treningu.
Czasem właśnie trzeba odpocząć przez jakąś pracę, którą lubimy, żeby się dobrze czuć.
Tym bardziej, jeśli pracujemy za biurkiem. Mało kto robi sobie przerwy na rozciąganie, czy po pracy jakiś krótki trening. Więc później tym bardziej potrzebuje pracy fizycznej, bo mięśnie bolą.
Każdy ma inną definicje odpoczynku. Moją znajomą relaksuje odkurzanie. Ja nie czułam się nigdy bardziej wypoczęta, niż jak padałam na twarz bo ciężkim treningu.
Czasem właśnie trzeba odpocząć przez jakąś pracę, którą lubimy, żeby się dobrze czuć.
Tym bardziej, jeśli pracujemy za biurkiem. Mało kto robi sobie przerwy na rozciąganie, czy po pracy jakiś krótki trening. Więc później tym bardziej potrzebuje pracy fizycznej, bo mięśnie bolą.
Praca w niedzielę
Wiem , że praca w niedzielę jest grzechem (chyba że sie nie da inaczej). U mnie sytuacja wygląda tak że sama ustalam sobie dni kiedy mogę pracować i jak dotąd wiele razy zaznaczałam niedzielę jako dostępną (nawet się nie zastanawiałam, po prostu myślałam w kategorii czy mogę wtedy pracować ze względu na brak innych zajęć) i jest tak, że zazwyczaj chcą mnie w pracy w niedzielę, a to wiadomo dodatkowy grosz. Ale ostatnio pomyślałam że przecież nie powinnam pracować w niedzielę. I tu pojawił się smutek, bo od zawsze nie lubię niedziel, zawsze w niedzielę mam największe doły, często doskwiera mi wtedy samotność , a poza tym to utrata dnia w pracy. Czy nie lepiej dla mojej psychiki byłoby mi wtedy pracować, a pieniadze zarobione w niedzielę dawać jako jałmużnę? Co sądzicie?
Dodam że przez pracę nie tracę wizyty w Kościele, ani np. czytania treści religijnych
Dodam że przez pracę nie tracę wizyty w Kościele, ani np. czytania treści religijnych
Ostatnio zmieniony 2021-04-18, 21:45 przez Lucy, łącznie zmieniany 2 razy.