Tak, o to chodzi w naszych radach.
Wspominał wcześniej Andej o wolontariacie, Ty pomyślałeś ze po to żeby tam znaleźć dziewczynę... nie do końca.
Tam możesz znaleźć kogoś fajnego i wartościowego, ale to nie jest celem samym w sobie, w tej radzie. Bardziej chodzi o to by zmienić myślenie z siebie na innych. Bo w miłości chodzi właśnie o myślenie o drugiej osobie, o uszczęśliwianiu drugiej osoby. A chwilowo bardzo jesteś skoncentrowany na sobie i swoich bolączkach. Zmiana myślenia jaką wymaga poświęcenie dla innych w wolontariacie podziała lepiej i szybciej niż długoletnia terapia i przyniesie zmianę w myśleniu i postrzeganiu. A to z kolei przyciągnie inne osoby do Ciebie i docenia Twój nowy sposób myślenia. I znacznie to zwiększy Twoje szanse na znalezienie wspólnego języka z jakąś kobietą, bo kobiety bardzo doceniają poświęcenie u mężczyzn.
Już prościej się nie da chyba opisać tego mechanizmu.
Wiecie, ja ostatnio doceniłam bardzo pewną zasłyszaną wypowiedź, że u Boga znajdziemy na wszystko lekarstwo. Ale najcześciej rozumiemy to w ten sposób, ze Bóg ma nam dac coś wprost i gotowe. Czyli idziemy się modlić z pragnieniem gotowej odpowiedzi. Chcę żonę, to czekam na żonę... nic nie robiąc... po prostu czekam na cud.
A jak się dobrze przyjrzeć co Bóg mówi w Biblii, czyli swoim przesłaniu do ludzi... Kto chce znaleźć swe życie, straci je. a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Mt 10, 39
Mamy najpierw tracić swoje życie na rzecz Pana a już On zatroszczy się byśmy odnaleźli to czego pragniemy.
Dlatego ta rada - wolontariat- jest taka dobra w swoim założeniu. - w innym miejscu Biblia mówi byśmy najpierw troszczyli się sprawami Królestwa Niebieskiego a później dopiero swoimi, albo wręcz że Bóg się nami zatroszczy.
Na tym założeniu opiera się przesłanie dane O. Dolindo w modlitwie Jezu Ty się tym zajmij.
Pozwolę sobie zacytować:
"JEZUS DO DUSZ: Dlaczego pozwalacie się niepokoić i wprowadzać w błąd? Oddajcie Mi swoje zmartwienia, a wszystko ucichnie. Zaprawdę powiadam wam, każde pełne ufności, prawdziwe i całkowite oddanie się Mi, przyniesie taki efekt, jakiego sobie życzycie i rozwiąże waszą trudną sytuację.
Oddać się Mi nie oznacza: bać się, niepokoić i wątpić, i w takim stanie kierować do Mnie swoją niespokojną modlitwę, aby wam pomógł. Oddać się Mi oznacza: spokojnie zamknąć oczy duszy i pozwolić, abym mógł was przenieść na drugi brzeg – jak dziecko, śpiące w ramionach matki.
Tym, co was wyprowadza z równowagi i co wam szkodzi jest nieustanne rozmyślanie nad waszymi problemami i zamęczanie się przekonaniem o konieczności rozwiązania wszystkiego samemu, i za wszelką cenę. Jak wiele czynię, gdy dusza w swoich duchowych i materialnych potrzebach zwraca się do Mnie, patrzy na Mnie i pełna ufności mówi: „Ty się tym zajmij ”, i zamyka oczy, i spoczywa w moich ramionach! Macie mało łask, gdy się (sami) trudzicie, aby je otrzymać; macie ich wiele, gdy wasza modlitwa jest pełna ufności do Mnie.
W cierpieniu modlicie się, abym wam je zabrał, ale w taki sposób, jak wy sobie tego życzycie. Zwracacie się do Mnie, ale jednocześnie chcecie, abym dopasował się do waszych życzeń. Jesteście jak chorzy, którzy proszą lekarza o pomoc, a jednocześnie sami sobie ją przepisują.
Nie róbcie tak, ale módlcie się jak nauczyłem was w modlitwie „Ojcze nasz”. „Święć się imię Twoje” tzn.: bądź błogosławiony w naszych potrzebach i kłopotach; „Przyjdź królestwo Twoje” tzn.: przyczyń się do zbudowania Twojego Królestwa w naszych sercach i w świecie; „Bądź Wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi” tzn.: decyduj Ty w naszych potrzebach, tak jak jest najlepiej dla naszego wiecznego i doczesnego życia. Jeśli mi naprawdę powiecie: „Bądź wola Twoja” albo „Ty się tym zajmij ”, wtedy wkraczam z całą Moją mocą i rozwiązuję najtrudniejsze sytuacje.
Jeśli jednak widzisz, że sytuacja wciąż się pogarsza, zamiast się polepszać, nie niepokój się. Zamknij oczy i mów do Mnie z ufnością: „Bądź wola Twoja, Ty się tym zajmij ”. Powiadam tobie, że się zatroszczę i zadziałam jak lekarz, i uczynię cud, jeśli taka zajdzie konieczność. A gdy zobaczysz, że stan chorego się pogarsza, nie niepokój się, ale zamknij oczy i mów: „Ty się tym zajmij”. Powiadam Tobie, będę się troszczyć.
Zamartwianie się i niepokój oraz rozmyślanie nad następstwami jakiejś trudnej sytuacji nie są zgodne z oddaniem się Mi. Przypomina to zachowanie dziecka, które oczekuje od matki troski o jego sprawy, a jednocześnie wszystko chce robić samemu, i tak przeszkadza tylko swojej matce.
Zamknijcie więc oczy i pozwólcie Mi działać. Zamknijcie oczy i nie kierujcie swoich myśli w przyszłość, na kształt jakiejś pokusy. Spocznijcie we Mnie, uwierzcie w Moją dobroć, a przyrzekam wam, na Moją miłość, że gdy w swoich trudnych sytuacjach zwrócicie się do Mnie: „Ty się tym zajmij”, to zatroszczę się w pełni, pocieszę, uwolnię i poprowadzę.
A gdy będę zmuszony prowadzić was inną drogą, aniżeli ta, jaką uważacie za słuszną, wtedy was o tym pouczę i poniosę na moich ramionach, gdyż w takiej sytuacji nie ma lepszego lekarstwa aniżeli wkroczenie Mojej Miłości. Jednak zatroszczę się tylko wtedy, gdy zamkniecie oczy tzn., gdy rzeczywiście i w pełni Mi zaufacie.
Moje dzieci, chcecie same wszystko ocenić, poznać, o wszystkim decydować i tak zawierzacie się ludzkim możliwościom, albo jeszcze gorzej – ludziom, gdy wierzycie w ich pomoc, a to z kolei uniemożliwia moje działanie. O, jak bardzo pragnę waszego całkowitego oddania się Mi, aby Was obdarować; i jak bardzo zasmuca Mnie, gdy widzę was zmartwionych i niespokojnych. To szatan stara się wprowadzić was w taki stan, aby was oddzielić ode Mnie i od mojego działania, abyście zawierzyli się jedynie i całkowicie ludzkiej inicjatywie. Dlatego zaufajcie jedynie Mi, spocznijcie we Mnie, oddajcie Mi się we wszystkim, a uczynię cuda, w takim stopniu, w jakim Mi się oddacie i w jakim przestaniecie ufać sobie.
Ofiaruję wam skarby łask, gdy staniecie się ubodzy. Jeśli macie swoje własne źródła pomocy, również te najmniejsze, albo takich szukacie, znajdujecie się na naturalnej płaszczyźnie i idziecie naturalnym biegiem rzeczy, w który często wkracza szatan. Nikt, kto wszystko przedyskutuje, omówi, rozpatrzy albo wyważy i zaplanuje nie uczyni cudu, nawet święty. Ten, kto odda się Bogu działa z Bogiem!
Gdy jednak będziesz widział, że nadal wszystko coraz to bardziej się komplikuje, to także i wtedy mów z zamkniętymi oczami duszy: „Ty się tym zajmij”. I odwróć swoją uwagę w inną stronę, ponieważ twój niespokój utrudnia ci widzieć zło i jednocześnie Mi ufać. Czyń tak we wszystkich swoich potrzebach. Czyńcie tak wszyscy, a zobaczycie wielkie cuda. Zatroszczę się o to, przyrzekam to wam.
W takiej postawie oddania się módlcie się zawsze, a będziecie mieć wielki pokój i spokój, także wtedy, gdy ofiaruję wam łaskę ofiary, zadośćuczynienia i miłości, która włoży (na was) cierpienie. Powiesz, że to niemożliwe? A zatem zamknij oczy i mów całą swoją duszą: „Ty się tym zajmij”. I nie obawiaj się, Ja się zatroszczę, i będziesz wielbić Moje Imię.
Wszystkie twoje modlitwy nie mają takiej wagi jak ten jeden jedyny akt pełnego ufności oddania się Mi; przemyśl to.
Nie ma bardziej skutecznej Nowenny aniżeli ta: „O Jezu, oddaję się Tobie, Ty się tym zajmij”."
Czy trzeba cos jeszcze tłumaczyć? Jezus wprost mówi co robić a czego nie robić. Wprost mówi o przylgnięciu do Niego i pełnym zaufaniu. Jeśli nie masz tego czego pragniesz, to znaczy że jeszcze nie podjąłem tego wysiłku zaufania Bogu, pełnego przylgnięcia i poddania się Jego woli.
To jest twoja lekcja na teraz. Odrobisz ją i Bóg Cię zaskoczy. Zwlekasz... to masz co masz.. ale nie narzekaj że Bóg zwleka...albo kobiet brak...
Odrób lekcję!