Czego nie powinien czytać katolik?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czego nie powinien czytać katolik?

Post autor: Andej » 2019-11-21, 11:56

Konwalia pisze: 2019-11-21, 11:48 ... Pytanie zasadnicze: skąd prosty czytelnik ma wiedzieć, co jest dobrą literaturą, a co nie, jeśli nie chce ryzykować? ...
Od znajomych, przyjaciół, krewnych. Z czyichś rozmów na temat literatury. Z opisów umieszczanych w internetach.

Można też napisać własnoręcznie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1705
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Czego nie powinien czytać katolik?

Post autor: Viridiana » 2019-11-21, 20:18

Konwalia pisze: 2019-11-21, 10:46
Viridiana pisze: 2019-11-20, 17:49 Hmm... Ciekawa kwestia. Spytam się na wszelki wypadek: rozmawiamy o ochronie przed fałszywymi informacjami czy konkretnie o cenzurze? Na czym to miałoby polegać?
To właściwie temat poboczny, pomocniczy. Mam na myśli to, że za ochroną przed fałszywymi informacjami może kryć się chęć cenzurowania. Mamy to np. w mediach społecznościowych, gdzie prawicowe treści związane np. z kwestią płci czy LGBT są usuwane lub blokowane na rzecz treści publikowanych przez środowiska lewicowe i liberalne.
A, ok, już rozumiem. Rzeczywiście jest to niezbyt dobre - sprawia, że forma przekazywania poglądów wpisuje się w indoktrynację.
Konwalia pisze: 2019-11-21, 10:46 Jeśli katolik czyta książki szkodliwe duchowo, ale nie widzi w tym problemu, to albo oszukuje samego siebie, albo robi to świadomie, albo nie rozumie tego, o czym czyta.

Jeśli ktoś po przeczytaniu kilku fragmentów Pisma Świętego twierdzi, że związek osób tej samej płci jest w porządku, bo trzeba kochać bliźniego, a Pan Bóg jest miłosierny, to znaczy, że czyta wybiórczo albo nie rozumie tego, co czyta i widzi to, co chce widzieć.
Myślę, że tutaj więc przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę właśnie na oszukiwanie się i czasami brak dociekliwości. W sensie, jeżeli czegoś nie rozumiem, powinnam zainteresować się tematem, żeby zastanowić się, czy to nie ma głębszego sensu - niestety nie wszyscy tak robią.
Konwalia pisze: 2019-11-21, 10:46
Viridiana pisze: 2019-11-20, 17:49 To jest bardzo dobre pytanie: co sprawia, że raczej nie uznajemy czytania fantastyki za grzech?
To też chyba zależy od konkretnego tytułu. Dziwne książki z tego gatunku kiedyś czytałam, a inne po prostu mnie nudziły. Jeszcze innych nie rozumiałam. Np. po przeczytaniu dwóch książek z serii „Świat Dysku” uznałam, że nie rozumiem zachwytów nad tego rodzaju literaturą, ponadto w jakimś sensie mnie ona niepokoi.

Może chodzi o to, że fantastyka przypomina baśnie, a ich zwykle nie uważamy za szkodliwe (chociaż nie do końca się z tym zgadzam)? Jeśli w powieści jakiś leśny krasnal posługuje się magią, to może nie stanowi to zagrożenia dla człowieka, bo przecież krasnale nie istnieją? Tak sobie to rozważam, chociaż może jestem w błędzie, więc niech nikt nie bierze tego jako wskazówkę.
Możliwe, że chodzi też o stopień okultyzmu zawartego w fabule. "Harry Potter' budzi spore kontrowersje przez to właśnie, że niektórzy dostrzegają w nim praktyki ezoteryczne oparte na rytuałach, które się rzeczywiście wykonuje. Być może też chodzi o to, co w książce jest najważniejszym punktem, co skupia uwagę.
Może też chodzi o jakąś wartość literacką dzieła, motywy i problematykę.
Z ciekawości się spytam, dlaczego nie do końca się zgadzasz z nieszkodliwością baśni? :)
Konwalia pisze: 2019-11-21, 10:46 I jeśli dobro zwycięża, to odbiór każdej książki – nie tylko z gatunku fantastyki – jest inny dla katolika, niż byłby, gdyby wygrywało zło.
Hmm... Myślimy tu stricte o motywie walki dobra ze złem, czy o dobrych i złych zakończeniach? Bo złe zakończenia znaleźć możemy nawet w bajkach Hansa Christiana Andersena takich jak "Dziewczynka z zapałkami" czy "Dzielny ołowiany żołnierzyk".
Konwalia pisze: 2019-11-21, 10:46
Viridiana pisze: 2019-11-20, 17:49
Konwalia pisze: 2019-11-19, 10:08 Jeśli autor opisuje rzeczywistość tak, jakby była czymś nadprzyrodzonym, to czy jest to duchowo niebezpieczne? Pytania można mnożyć.
W jakim sensie?
Jeśli w fabule miesza rzeczywistość ze snem, opisuje stan choroby psychicznej lub przejściowego ciężkiego stanu emocjonalnego bohatera, jeśli wskazuje na jakieś jego nadprzyrodzone zdolności, jeśli stylizuje język utworu w taki sposób (np. „Sklepy cynamonowe”), jeśli chce nadać powieści tajemniczego, mrocznego lub onirycznego klimatu.
Hmm... Znów, umiejętność analizy i interpretacji. Czym innym jest przeczytanie powieści, w której wymieszano sen i rzeczywistość dla polonisty i dla laika. Psycholog inaczej odbierze czytanie o stanie emocjonalnym bohatera niż zwykły czytelnik.
Konwalia pisze: 2019-11-21, 10:46
Viridiana pisze: 2019-11-20, 17:49 Nie do końca rozumiem to pytanie. Wiadomo, że nie należy czytać wszystkiego - są takie książki, które mogą szkodzić albo na które po prostu nie warto tracić czasu. Natomiast czytanie samo w sobie jest dobre i rozwija.
Czy warto czytać wiele, stać się osobą oczytaną, ryzykując kryzysy duchowe spowodowane niewłaściwym doborem literatury, czy może lepiej czytać mniej, ostrożnie dobierać lektury, nie być oczytanym, ale trwać bezpiecznie w wierze? Czy w ogóle trzeba stawiać sobie takie pytanie, czy musimy zadawać przed takim wyborem? Czy to realny problem?
Osobą oczytaną można zostać nie wybierając lektur groźnych dla duszy. Jedno drugiemu nie zaprzecza, no chyba, żeby uznać, że zagrożeniem dla nas może być niemalże wszystko.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Konwalia

Re: Czego nie powinien czytać katolik?

Post autor: Konwalia » 2019-11-21, 21:39

Viridiana pisze: 2019-11-21, 20:18 Z ciekawości się spytam, dlaczego nie do końca się zgadzasz z nieszkodliwością baśni?
Bo zawierają krzywdzące motywy, które się powtarzają (np. zła macocha w „Kopciuszku”, „Królewnie Śnieżce” i „Dwunastu łabędziach”), wątki nieprzeznaczone dla dzieci (w „Oślej skórce” ojciec chce poślubić własną córkę).
Viridiana pisze: 2019-11-21, 20:18 Hmm... Myślimy tu stricte o motywie walki dobra ze złem, czy o dobrych i złych zakończeniach? Bo złe zakończenia znaleźć możemy nawet w bajkach Hansa Christiana Andersena takich jak "Dziewczynka z zapałkami" czy "Dzielny ołowiany żołnierzyk".
Mam na myśli zakończenia, w których to, co moralnie dobre, zwycięża, a to, co złe, przegrywa. W różnej formie, może być to np. przemiana wewnętrzna bohatera. Z opisanego przez Ciebie powodu nie przepadam za baśniami Andersena (chociaż nie przepadam za baśniami w ogóle).

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Czego nie powinien czytać katolik?

Post autor: Dezerter » 2019-11-21, 23:45

Czego nie powinien czytać katolik?
Zależy jaki,
- młody i z nieugruntowaną wiarą i wiedzą o katolicyzmie - lepiej niech nie czyta rzeczy antykatolickich/niekatolickich, bo brzmią często bardzo przekonująco
- ja, Andej, Marek, czy Beresica ( i wszyscy ci, których pominąłem) czytamy wszystko i nam już nie zaszkodzi, bo mamy nie tylko ugruntowaną wiarę, ale i wiedzę.
Ale z innej strony - u mnie w Odnowie jest takie popularne powiedzenie:
Bóg z każdej sytuacji nawet złej potrafi wyprowadzić większe dobro.
Przykład:
wielkie dzieło Boże zrobił - i zapewne robi nadal - niejaki Verlinde, kto nie zna to polecam.
Czytał święte księgi Hinduskie i Buddyjskie, słuchał joginów, uprawiał Medytacje transcendentalną, jogę itd itp
... a wszystko to później wykorzystał i wykorzystuje nadal , by nauczać, ostrzegać o zagrożeniach duchowych jako nawrócony katolik i prezbiter.
Tylko człowiek , który wie o czym mówi jest wiarygodny dla słuchacza i może do niego trafić i go nawrócić.
Ja moje poszukiwania duchowe poza katolickie, wielokrotnie wykorzystywałem w ewangelizacji, w dyskusjach na forum z niekatolikami, czy w konferencjach na temat zagrożeń duchowych.
Nie pisze tego by zachęcać do takich zachowań jak moje czy o. Verlinde , ale po to by tylko przypomnieć, że nie naszą rolą jest oceniać i osądzać, bo nie znamy zamysłów Boga, co do danej osoby.
Moim zdaniem Jezus dopiero wówczas upomniał się o Verlinde, jak on osiągnął szczyt "rozwoju duchowego dalekiego wschodu" - by jego drogę po złej stronie mocy wykorzystać, do jej ujawnienia , pokazania i prowadzenia na całym świecie wykładów o zagrożeniu duchowym. Nie znam lepszego specjalisty od tego.
Ostatnio zmieniony 2019-11-21, 23:47 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Konwalia

Re: Czego nie powinien czytać katolik?

Post autor: Konwalia » 2019-11-22, 08:28

@Dezerter, czytałam w internecie historię o. Verlinde i pamiętam, że ta „ciemna strona” mnie fascynowała. Czytanie tego rodzaju świadectw zwykle wiązało się u mnie z chęcią czytania o tym, co zakazane w formie teoretycznie możliwej do zaakceptowania. Czułam, że oszukuję samą siebie i że takie treści źle na mnie oddziałują. Czy to znak, że moja wiara jest nieugruntowana?

Magnolia

Re: Czego nie powinien czytać katolik?

Post autor: Magnolia » 2019-11-22, 08:31

Konwalia pisze: 2019-11-22, 08:28 @Dezerter , czytałam w internecie historię o. Verlinde i pamiętam, że ta „ciemna strona” mnie fascynowała. Czytanie tego rodzaju świadectw zwykle wiązało się u mnie z chęcią czytania o tym, co zakazane w formie teoretycznie możliwej do zaakceptowania. Czułam, że oszukuję samą siebie i że takie treści źle na mnie oddziałują. Czy to znak, że moja wiara jest nieugruntowana?
Konwalio, a jakiej sama sobie udzieliłabyś odpowiedzi w świetle tego co napisałaś?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czego nie powinien czytać katolik?

Post autor: Andej » 2019-11-22, 09:02

Konwalia pisze: 2019-11-22, 08:28 ... Czy to znak, że moja wiara jest nieugruntowana?
Przeciwnie. Ale nie tylko. Jest ugruntowana. Ale jak mocno?
To o czym piszesz, jest igraniem z ogniem. I to w pobliżu stacji benzynowej. A szatan tylko na to czeka. Podsuwa zapałki. Usuwa tablice ostrzegawcze. I obserwuje z bezpiecznego miejsca. (Aby potem wstawić na YT filmik ze złośliwym komentarzem.)
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czego nie powinien czytać katolik?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-11-22, 09:31

Dezerter pisze: 2019-11-21, 23:45 - ja, Andej, Marek, czy Beresica ( i wszyscy ci, których pominąłem) czytamy wszystko i nam już nie zaszkodzi, bo mamy nie tylko ugruntowaną wiarę, ale i wiedzę.
Jesli idzie o mnie - nie do końca. Raczej trudno chyba byłoby mnie przekonać (choć...) ale efekt tortu z psiego łoju działa niezależnie od wiedzy...
Bóg z każdej sytuacji nawet złej potrafi wyprowadzić większe dobro.
Przykład:
wielkie dzieło Boże zrobił - i zapewne robi nadal - niejaki Verlinde, kto nie zna to polecam.
Czytał święte księgi Hinduskie i Buddyjskie, słuchał joginów, uprawiał Medytacje transcendentalną, jogę itd itp
... a wszystko to później wykorzystał i wykorzystuje nadal , by nauczać, ostrzegać o zagrożeniach duchowych jako nawrócony katolik i prezbiter.
Tylko człowiek , który wie o czym mówi jest wiarygodny dla słuchacza i może do niego trafić i go nawrócić.
ZGoda. Ale mamy też powiedzienie w Kościele "nie wolno czynić zła po to, by wyniknęło z niego dobro.
Nawet teksty o.Verlinde mogą być niezdrowe dla niektórych (u których pojawia się fascynacja egzorcyzmami itd). DLatego też niechętnie siegam do takich książek jak "Wyznania egzorcysty". Jak się nie musi, lepiej się do tych spraw nie zbliżać.

Z drugiej strony jest niebezpieczeństwo zawężenia horyzontów. Trzeba to dobrze rozważać wszystko.

Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Czego nie powinien czytać katolik?

Post autor: Niezapominajka » 2019-11-22, 11:56

Marek_Piotrowski pisze: 2019-11-22, 09:31 Nawet teksty o.Verlinde mogą być niezdrowe dla niektórych (u których pojawia się fascynacja egzorcyzmami itd). DLatego też niechętnie siegam do takich książek jak "Wyznania egzorcysty". Jak się nie musi, lepiej się do tych spraw nie zbliżać.
Z drugiej strony jest niebezpieczeństwo zawężenia horyzontów. Trzeba to dobrze rozważać wszystko.
Moim zdaniem również nie warto czytać o takich rzeczach. Wiem, że kiedyś oglądałam kilka filmów o egzorcyzmach/opętaniach. Nawet w domu mam książkę "4 najgłośniejsze opętania przez szatana". Mam ochotę ją spalić. Nawet jej nie przeczytałam. Za to kiedyś w strachu że może jestem opętana czy zniewolona czytałam historie ludzi, który byli w takiej sytuacji. Później bardzo długo odczuwałam paniczny strach że mi się może coś takiego zdarzyć. Przerażają mnie takie ksiązki/historie i wolę o takich rzeczach nawet nie czytać. Wiele rzeczy, wątków z tych historii przypominało mi się po nocy i byłam przerażona, prawie płakałam. A zly się ze mnie śmiał i był zadowolony. Teraz w spokoju sypiam. Kiedyś bałam się sama w domu siedzieć, bałam się własnego cienia. Teraz ciągle towarzyszy mi Bóg - w głowie, sercu, modlitwie. Często słucham i śpiewam pieśni religijne i odczuwam spokój. A strach odszedł. Mogłam nabawić się niezłej nerwicy ale w dobrym momencie przestałam o tym czytać i zajęłam się tym co dobre.
Ostatnio zmieniony 2019-11-22, 12:06 przez Niezapominajka, łącznie zmieniany 3 razy.
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czego nie powinien czytać katolik?

Post autor: Andej » 2019-11-22, 12:12

Są książki, których nie czytam. Ale aby nie czytać, to trzeba poznać treść. W jakimś stopniu umożliwiającym ocenę. Z autopsji lub relacji osób, do których zaufanie mam. Kiedyś nawet Lenina próbowałem. Ale całkowicie niestrawny. Powodował zaparcia (rozumu).

Efekt łoju, jak mniemam, nie zawsze jest negatywny. Czasem otwiera jakieś klapki w rozumie. Pozwala dostrzegać więcej. Np. lecznicze właściwości tegoż łoju. Czasem to potrzebne. Dla mnie takim psim łojem są śledzie. Gdy się dowiem, to z góry nie smakuje. Przymuszony nieraz stwierdzam, że smaczne. Ole i tak mam barierę uniemożliwiającą ponowne sięgnięcie. Wyjątkiem jest stan po wysokim spożyciu alkoholu. Ale wódy nie piję. Mam więc trudności.
To zupełnie jak rozmowa z człowiekiem. Każdy jest jak czekoladka Foresta Gumpa. Nauczony przez B. Bozowskiegio, staram się wyłupywać to, co dobre i konstruktywne. A zło wyrzucać z rozumu. I z ludzkich wypowiedzi, z postów niniejszego forum i z książek.

Jednak cały czas ma na uwadze obiekcje sformułowane przez Marka. Nie łoju się boję, ale wirusa. Nie wiem, czy jestem odporny na wszystkie. Staram się regularnie przyjmować szczepionki. I mam nadzieję, że one mnie ochronią.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1705
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Czego nie powinien czytać katolik?

Post autor: Viridiana » 2019-11-22, 14:56

Konwalia pisze: 2019-11-21, 21:39
Viridiana pisze: 2019-11-21, 20:18 Z ciekawości się spytam, dlaczego nie do końca się zgadzasz z nieszkodliwością baśni?
Bo zawierają krzywdzące motywy, które się powtarzają (np. zła macocha w „Kopciuszku”, „Królewnie Śnieżce” i „Dwunastu łabędziach”), wątki nieprzeznaczone dla dzieci (w „Oślej skórce” ojciec chce poślubić własną córkę).
Hmm... Odnośnie złych motywów, chodzi o to, że często w baśniach ktoś jest jednoznacznie zły albo jednoznacznie dobry?
Nie znam "Oślej skórki", czy są jakieś inne utwory z takimi motywami?
Konwalia pisze: 2019-11-21, 21:39
Viridiana pisze: 2019-11-21, 20:18 Hmm... Myślimy tu stricte o motywie walki dobra ze złem, czy o dobrych i złych zakończeniach? Bo złe zakończenia znaleźć możemy nawet w bajkach Hansa Christiana Andersena takich jak "Dziewczynka z zapałkami" czy "Dzielny ołowiany żołnierzyk".
Mam na myśli zakończenia, w których to, co moralnie dobre, zwycięża, a to, co złe, przegrywa. W różnej formie, może być to np. przemiana wewnętrzna bohatera.
W przypadkach takich utworów potrzebna jest dojrzałość, i to nie tylko chodzi o ugruntowanie wiary, ale o fundamenty moralne w ogóle. I trzeba umieć przemyśleć i przeanalizować wątki.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Magnolia

Re: Czego nie powinien czytać katolik?

Post autor: Magnolia » 2019-11-22, 15:08

Viridiana pisze: 2019-11-22, 14:56
Nie znam "Oślej skórki", czy są jakieś inne utwory z takimi motywami?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ośla_Skórka
Osobiście pamiętam dobrze ta bajkę, bardzo mi się podobała jako dziecku, a miałam ja na płycie (takiej czarnej winylowej i słuchałam sporo razy). Pragnienie poślubienia własnej córki odbierałam juz wtedy absurdalnie i niedorzecznie, była to na pewno okazja do rozmowy z moim tatą. A że córki często sa zakochane w swoich ojcach, szczególnie gdy są dla nich dobrzy, a mój był bardzo dobry dla mnie... to wydaje mi się cenne że sobie wtedy porozmawialiśmy z tatą o tym, że taki związek jest niemożliwy.

Konwalio w tym sensie bajki poruszają pewne kwestie aby o nich rozmawiać z dziećmi i wychowywać, przesłanie jest jednoznacznie, ze Ośla Skórka musiała przed takim pomysłem ojca uciekać... to ważny komunikat dla dziecka, chroniący jego seksualność także przed ewentualnym molestowaniem ze strony ojca.

Konwalia

Re: Czego nie powinien czytać katolik?

Post autor: Konwalia » 2019-11-22, 15:53

Magnolia pisze: 2019-11-22, 08:31
Konwalia pisze: 2019-11-22, 08:28 @Dezerter , czytałam w internecie historię o. Verlinde i pamiętam, że ta „ciemna strona” mnie fascynowała. Czytanie tego rodzaju świadectw zwykle wiązało się u mnie z chęcią czytania o tym, co zakazane w formie teoretycznie możliwej do zaakceptowania. Czułam, że oszukuję samą siebie i że takie treści źle na mnie oddziałują. Czy to znak, że moja wiara jest nieugruntowana?
Konwalio, a jakiej sama sobie udzieliłabyś odpowiedzi w świetle tego co napisałaś?
Nie wiem. Nie wiem, czy to tylko kwestia nieugruntowanej wiary, czy tego, że kiedyś za dużo o takich rzeczach czytałam. Marek trafnie sformułował to, czego się obawiam:
Marek_Piotrowski pisze: 2019-11-22, 09:31 Z drugiej strony jest niebezpieczeństwo zawężenia horyzontów. Trzeba to dobrze rozważać wszystko.
Obawiam się, że ograniczając treści do czytania, stanę się ignorantką. Nie wiem, kiedy chęć zdobywania wiedzy i ciekawość stają się niezdrowe, nie wiem, gdzie leży granica. Bardzo zawęziłam tematykę czytanych przeze mnie książek i z jednej strony czuję się dobrze, bo wiem, że to bezpieczne, a z drugiej odnoszę wrażenie, że jednak coś mnie omija, że świat jest interesujący i warto go poznawać. Np. ciekawy jest dla mnie Bliski Wschód, ale teraz sięgam tylko po reportaże, a beletrystykę z tego obszaru ograniczyłam. I brakuje mi zwykłych powieści, a nie wiem, czy wolno mi je czytać, jeśli ich bohaterowie są muzułmanami.
Viridiana pisze: 2019-11-22, 14:56 Hmm... Odnośnie złych motywów, chodzi o to, że często w baśniach ktoś jest jednoznacznie zły albo jednoznacznie dobry?
Nie, jednoznaczność jest potrzebna, bo dzieci nie rozumieją skomplikowanych psychologicznie charakterów. Mam na myśli tworzenie stereotypów, w tym przypadku: macocha – zła kobieta. Jeśli taki motyw wraca w różnych baśniach, może stanowić problem dla dziecka. Ale tu już schodzimy trochę z tematu książek odpowiednich dla katolików.
Magnolia pisze: 2019-11-22, 15:08 Konwalio w tym sensie bajki poruszają pewne kwestie aby o nich rozmawiać z dziećmi i wychowywać, przesłanie jest jednoznacznie, ze Ośla Skórka musiała przed takim pomysłem ojca uciekać... to ważny komunikat dla dziecka, chroniący jego seksualność także przed ewentualnym molestowaniem ze strony ojca.
Nie interpretowałam tej historii w ten sposób. Teraz nabrała sensu!

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1705
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Czego nie powinien czytać katolik?

Post autor: Viridiana » 2019-11-24, 12:59

Magnolia pisze: 2019-11-22, 15:08 Pragnienie poślubienia własnej córki odbierałam juz wtedy absurdalnie i niedorzecznie, była to na pewno okazja do rozmowy z moim tatą. A że córki często sa zakochane w swoich ojcach, szczególnie gdy są dla nich dobrzy, a mój był bardzo dobry dla mnie... to wydaje mi się cenne że sobie wtedy porozmawialiśmy z tatą o tym, że taki związek jest niemożliwy.
Zgadzam się. W każdym utworze mogą pojawić się motywy, które mogą wydawać się gorszące, ale właśnie zmierzenie się z nimi i przedyskutowanie może być pomocne. Szczególnie, że bajka wyraźnie sugeruje, że pragnienie króla nie było dobre.
Konwalia pisze: 2019-11-22, 15:53
Marek_Piotrowski pisze: 2019-11-22, 09:31 Z drugiej strony jest niebezpieczeństwo zawężenia horyzontów. Trzeba to dobrze rozważać wszystko.
Obawiam się, że ograniczając treści do czytania, stanę się ignorantką. Nie wiem, kiedy chęć zdobywania wiedzy i ciekawość stają się niezdrowe, nie wiem, gdzie leży granica.
Niezdrowe są wtedy, gdy prowadzą do grzechu, wyraźnie szkodzą wierze albo totalnie niszczą smak estetyczny czytelnika. Taka jest moja opinia.
Konwalia pisze: 2019-11-22, 15:53 Np. ciekawy jest dla mnie Bliski Wschód, ale teraz sięgam tylko po reportaże, a beletrystykę z tego obszaru ograniczyłam. I brakuje mi zwykłych powieści, a nie wiem, czy wolno mi je czytać, jeśli ich bohaterowie są muzułmanami.
Dlaczego religia bohaterów sama w sobie miałaby być szkodliwa? Jeżeli książka nie ma na celu wyraźnie podważyć innych religii i nawracać czytelnika, to nie widzę problemu, aczkolwiek zaznaczam, że to tylko moje zdanie.
Konwalia pisze: 2019-11-22, 15:53
Viridiana pisze: 2019-11-22, 14:56 Hmm... Odnośnie złych motywów, chodzi o to, że często w baśniach ktoś jest jednoznacznie zły albo jednoznacznie dobry?
Nie, jednoznaczność jest potrzebna, bo dzieci nie rozumieją skomplikowanych psychologicznie charakterów. Mam na myśli tworzenie stereotypów, w tym przypadku: macocha – zła kobieta. Jeśli taki motyw wraca w różnych baśniach, może stanowić problem dla dziecka. Ale tu już schodzimy trochę z tematu książek odpowiednich dla katolików.
Jest w tym trochę racji, aczkolwiek mimo wszystko niewiele dzieci dorosłym życiu będzie od razu kojarzyć macochę ze złem.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Czego nie powinien czytać katolik?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-11-24, 14:38

Konwalia pisze: 2019-11-21, 11:48 ... Pytanie zasadnicze: skąd prosty czytelnik ma wiedzieć, co jest dobrą literaturą, a co nie, jeśli nie chce ryzykować? ...
Dobre pytanie.
Ja od jakiegoś czasu męczę "Zbrodnię i karę" - o którym wszyscy wypowiadają się z największym uznaniem. Doszedłem do połowy i ciągle czekam na coś, co usprawiedliwiałoby opinię o wielkości tego dzieła. I... nic.
Może za prosty technokrata jestem :)

ODPOWIEDZ