Witam, dobry wieczór :)
Witam, dobry wieczór :)
Siedzi we mnie droczące pytanie na które no niestety nie ma odpowiedzi w internecie na zadnej stronie, moze akurat tutaj ktos bedzie mi w stanie jasno wytłumaczyc jedną sytuacje .
otóż o co chodzi
Jestem z narzeczonym od roku, planujemy w niedalekiej przyszłości ślub. oczywiście zyjemy w czystosci przedmałżenskiej.
Chcemy zrobić sobie prawojazdy na cięzarówki by móc jezdzic ze sobą w podwójnej obsadzie, oczywiście mówimy tutaj tylko o pracy, wiadomo życie w cieżarówce nie jest rozkoszne ale wszystko do przezycia, niestety cos za cos
Mieszkac przed slubem ze soba zupełnie odpada, pytanie co sądzicie o takim zyciu oczywiście przed ślubem.. jakto można nazwać zyciem, tu raczej chodzi o prace bo przeciez jednoczesnie mozna jedzdic z obcą dla nas osobą..
może ktoś bedzie w stanie mi jakos wytłumaczyć.. Pozdrawiam cieplutkoo
otóż o co chodzi
Jestem z narzeczonym od roku, planujemy w niedalekiej przyszłości ślub. oczywiście zyjemy w czystosci przedmałżenskiej.
Chcemy zrobić sobie prawojazdy na cięzarówki by móc jezdzic ze sobą w podwójnej obsadzie, oczywiście mówimy tutaj tylko o pracy, wiadomo życie w cieżarówce nie jest rozkoszne ale wszystko do przezycia, niestety cos za cos
Mieszkac przed slubem ze soba zupełnie odpada, pytanie co sądzicie o takim zyciu oczywiście przed ślubem.. jakto można nazwać zyciem, tu raczej chodzi o prace bo przeciez jednoczesnie mozna jedzdic z obcą dla nas osobą..
może ktoś bedzie w stanie mi jakos wytłumaczyć.. Pozdrawiam cieplutkoo
Re: Witam, dobry wieczór :)
Witaj serdecznie,
Praca jak praca, ale spać to trzeba w dwóch pokojach w hotelu, bo w tej ciężarówce to za gorąco bedzie...
Praca jak praca, ale spać to trzeba w dwóch pokojach w hotelu, bo w tej ciężarówce to za gorąco bedzie...
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Witam, dobry wieczór :)
Obawiam się, że zbyt duża pokusa będzie, aby wytrzymać. Gdybyście jednak wytrzymali bez seksu w takiej nieustannej bliskości, byłoby to wielkim sukcesem i doskonałym rokowaniem na przyszłość.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Witam, dobry wieczór :)
Wytrzymać raczej jesteśmy w stanie skoro już się tyle wytrzymało:) tym bardziej jak się będzie miało wyznaczony termin do slubu:)
Ale czy takie życie będzie grzechem?
Ale czy takie życie będzie grzechem?
Re: Witam, dobry wieczór :)
Samo przebywanie blisko siebie, praca ze sobą, czy spanie w jednym pomieszczeniu nie sa grzechem. Ale niewątpliwie sa okazją do grzechu. Krew nie woda, majtki nie pokrzywa... po co ryzykować skoro tak wiele wam się udało. Jedno niech śpi w ciężarówce a drugie w hotelu. żeby taniej było ale jednak bezpiecznie i z szacunkiem.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15053
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4238 times
- Been thanked: 2968 times
- Kontakt:
Re: Witam, dobry wieczór :)
Oczywiście, że nie, mieszkać też możecie razem w domu, mieszkaniu, ale spanie w jednym łóżku - nawet jak to by było tylko spanie - to już by było igranie z grzechem - bo ja to bym zgrzeszył
W ciężarówce też byście spali przytuleni, więc ja bym zrobił jak Magnolia radzi.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Witam, dobry wieczór :)
haha raczej nie ma opcji spanie w jednym łózku, niestety są one za wąskie, a o hotel łatwo nie jest, niestety kiedy musisz sie zatrzymac i zrobic tzw pauze 8 godz kiedy konczysz przypuscmy o 2 w nocy. i stoisz w takim miejscu gdzie nie ma nic poza drogą a do bazy jeszcze 400 km.. własnie, łatwo nie jest w takiej pracy..
Tyle że mieszkanie ze sobą równa sie z grzechem, choćby i nawet sie nic ze sobą nie robiło..
dlatego to pytanie mnie nurtuje poprostu
Tyle że mieszkanie ze sobą równa sie z grzechem, choćby i nawet sie nic ze sobą nie robiło..
dlatego to pytanie mnie nurtuje poprostu
Re: Witam, dobry wieczór :)
Conajmniej dwie osoby napisały Ci że samo mieszkanie nie jest grzechem, tylko okazją do grzechu.
-
- Aktywny komentator
- Posty: 644
- Rejestracja: 28 wrz 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 160 times
Re: Witam, dobry wieczór :)
Bo bardzo ciężko jest mieszkać ze sobą i nie zgrzeszyć - dlatego ludzie upadają. Jest wtedy okazja i pokusa do grzechu. Nie możesz oświadczyć ze nie zgrzeszycie - i księdzu tez nie możesz tego obiecać. Dlatego najlepszym wyjściem jest nie mieszkanie razem żeby unikać tych pokus. Nawet jeden wspólny wyjazd gdzieś razem już jest okazja i ogromna pokusa.
Dodano po 1 minucie 32 sekundach:
A jak dobrze wiemy - prawdziwie kochamy Boga tak ze unikamy pokus i okazji do grzechu - odsuwamy je za wszelka cenę. Nie wystawiamy się na możliwość grzechu - bo to już jest działanie - a może mi się uda nie zgrzeszyć. No a później jest jak jest
Dodano po 1 minucie 32 sekundach:
A jak dobrze wiemy - prawdziwie kochamy Boga tak ze unikamy pokus i okazji do grzechu - odsuwamy je za wszelka cenę. Nie wystawiamy się na możliwość grzechu - bo to już jest działanie - a może mi się uda nie zgrzeszyć. No a później jest jak jest
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.
Re: Witam, dobry wieczór :)
Nie wiem jakie jeszcze masz grzechy na sumieniu podczas spowiedzi. Ale mieszkanie pod jednym dachem to nie jest grzech. Problem leży dopiero w czynach nieczystych, współżyciu, masturbacji, pettingu.
Zwykle też problemem przy rozgrzeszeniu jest to, ze ktoś nie chce zmienić swojej sytuacji na zgodną z przykazaniami, czyli na czystą. Brak poprawy jest zwykle powodem do nierozgrzeszenia. To jest chyba logiczne. Brak skruchy, czyli niechęć do wyprowadzki, do mieszkania oddzielnie, albo niechęć do ślubu.
Posłuchaj kapłanów:
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Witam, dobry wieczór :)
Albowiem jest to grzech zgorszenia (publicznego). Jest to sprowadzaniem innych na złą drogę.
Wprawdzie nie sądzę, aby było tak, jak napisałaś. Nie sądzę, aby była taka ogólna reguła. Spowiednik do każdego grzechu podchodzi indywidualnie. Nie ma urawniłowki, ani grzechów, ani ludzi.
Wspólne mieszkanie jest wielką pokusą. Wspólne zamieszkanie jest takim wielkim krokiem do kroczków malutkich. Zbliżenie następuje milimetr po milimetrze. I nagle okazuje się, że już się stało. A potem co? Albo kac, który może skończyć się rozłąką. Albo trwanie w grzechu. Bo poco brać ślub?
I jeszcze jedno. Uważam, że bardzo ważne dla podkreślenia rangi i znaczenia ślubu. Ślub ma być momentem przełomowym. Ślub ma wprowadzać zasadniczą zmianę. Im większa zmiana, tym większa ranga. Tym bardziej obliguje.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Witam, dobry wieczór :)
Chyba od jednej terapeutki usłyszałam, że w dzisiejszych czasach to już nie gorszy.
Nie zgadzam się z tym bo zawsze może znaleźć się osoba która poczuje się zgorszona, ale może niedługo już taka osoba się nie znajdzie.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Witam, dobry wieczór :)
Jeśli nie gorszy, to jest to smutne, wręcz tragiczne signum temporis. A jeśli terapeutka nie jest osobą prawdziwie wierzącą, to jest to przejawem sekularyzacji.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.