Medytacja chrześcijańska

Dlaczego powinniśmy się modlić, jak powinniśmy to robić, za kogo, do kogo? Tutaj też możemy prosić inne osoby o modlitwę za nas, za naszych bliskich i innych ludzi.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: Andej » 2019-06-20, 17:00

Może Cię to zdziwi. Ale szczególnie kasjerce. One z wielką wdzięcznością przyjmują każde dobre słowo. Każde słowo na moment odrywające od monotonnej i wymagającej uwagi pracy. Jakiś żart, pochwała dają im dodatkową energię do wytrwania na stołku. W hałasie. Z klientami awanturującymi się. A poza kasjerkami, dotyczy to każdej innej relacji międzyludzkiej. Jak często wystarczy okazać zainteresowanie, a człowiek już czuje się dowartościowany. W ten niemal niedostrzegalny niesiemy Chrystusa przez nasze życie.
Zwykłe słowa, jak dziękuję, proszę, przepraszam skierowane, zwłaszcza do kogoś stojącego niżej w hierarchii są też przejawem wiary. Takiej codziennej, monotonnej bez monotonności. Takiej, jaką realizowała Matka Teresa. Ona na większą skalę.
Ona nigdy nie była skupiona na własnych przeżyciach, ale na życiu innych. Ona nigdy nie wspinała się na stopnie ołtarza, stawała z tyłu, wśród zagubionych. Zaproszona przez papieża wciąż była skryta w swej skromności. Nie opowiadała o tym nikomu. Tylko całą energię otrzymaną na spotkaniu przekazywała dalej. Święci są wzorem. Masz rację. Całe życie człowiek musi się uczyć. I doskonalić.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14930
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4183 times
Been thanked: 2940 times
Kontakt:

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: Dezerter » 2019-11-09, 22:34

Kochani właśnie zgłosiłem się na weekend medytacyjny do Gniezna - serdecznie zapraszam jeśli ktoś chciałby sam się przekonać czym jest medytacja chrześcijańska i czy to sposób wzrastania duchowego czy zagrożenie duchowe.
Kategoria
Rekolekcje
Termin
22-11-2019 - 24-11-2019
Miejsce
Dom CEF Gniezno, przy Katedrze i Seminarium
Modlitwa ciszy i miłosnej obecności. Nabór otwarty - wypełnij i wyślij formularz zgłoszeniowy.

Jeśli jesteś zmęczony i przepracowany, z mnóstwem spraw na głowie, to ta prosta modlitwa - bez nastawienia na osiąganie i zdobywanie, bez przekraczania kolejnych granic i stopni - dedykowana jest Tobie. Bóg ukazujący swój blask w ciszy - przemawia także do Ciebie.

Zabierz ze sobą Pismo Święte (Stary i Nowy Testament), notatnik, dobre chęci i przyjedź.

Rekolekcje poprowadzą: ks. Dariusz Larus i Dariusz Hybel z Ośrodka Medytacji Chrześcijańskiej przy klasztorze OO. Benedyktynów w Lubiniu.
zapisy tutaj
https://cef.gniezno.pl/kalendarium/175- ... cijanska-6
ks Dariusz powiedział mi dzisiaj, że jest jeszcze kilka miejsc, więc zapraszamy obaj serdecznie :ymhug:
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

autodron

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: autodron » 2019-11-26, 12:09

Relacja z sesji Medytacji Chrześcijańskiej w Gnieźnie, 22-24 11 2019

Przed dodaniem tutaj relacji - do czego zachęcił mnie Dezerter (jak przypuszczam ;P) przeczytałem cały wątek. Cieszy, że dyskusja jest bogata, ciekawa w relacje, linki, strony. Niektórych nie znałem.

Uczestniczę w sesjach Poznańskiej Grupy Medytacyjnej, miałem przyjemność poznać tam Dariusza Hybla, który prowadzi Grupę Poznańską oraz głosi konferencje na spotkaniach w Gnieźnie. Od niego też dowiedziałem się, że jest takie spotkanie w zeszłym roku. Ponieważ sesji w Lubiniu zawsze jest mniej niż chętnych to postanowiłem spróbować w Gnieźnie.

Praktykuję najczęściej jak to możliwe Modlitwę Jezusową. Co ciekawe to najrzadziej w sali medytacyjnej lub na poduszce czy stołeczku. Nie mam po prostu takiej możliwości biorąc pod uwagę mój tryb życia. Medytuję na ogół w drodze, w pociągu, w czasie dojazdu do pracy. Bardzo często idąc, czekając na pociąg lub wykonując proste prace. Doświadczam dzięki temu nieustannej bliskości Boga. Ta właśnie bliskość Boga, jego obecności jest dla mnie wielką wartością Modlitwy Serca.
Ta bliskość Boga to konkretne owoce:
- Nieosiągalna wcześniej higiena myśli.
- Wyciszenie, brak presji na niepotrzebne przyspieszanie życia.
- Ograniczenie potrzeb materialnych (“Miej mniej niż masz”).
- Regularne przystępowanie do Sakramentów.
- Realne uczestnictwo w życiu Kościoła.

Uważam, że spotkanie w formacie sesji weekendowej jest bardzo dobre. Szczególnie dla osób rozpoczynających. Aczkolwiek każdy znajdzie tam coś dla siebie. Nawet szkoda, że to nie są pełne dwa dni tylko w sumie jeden. Bardzo cieszę się też że odbywa się praktycznie w samym Prymasowskim Seminarium Duchownym. Tak dygresyjnie: to rzadka - dla świeckich - możliwość zerknięcia “za mur”, do świata którego na codzień nie oglądamy. Ma on swoją własną unikalną atmosferę.

Jeśli miałbym tak syntetycznie wylistować korzyści uczestnictwa w sesji gnieźnieńskiej:
- Miejsce, przestrzeń.
- Milczenie obowiązujące przez całą sesję.
- Rytm dnia na który przekłada się dobry plan sesji.
- Msza wieczorna w kaplicy.
- Liturgia Godzin.
- Proste warunki pobytu.
- Mało wyszukane i jarskie jedzenie (kiedy indziej wydawałoby się to przszkodą ale brak przejedzenia i skupienia na nim pomaga wg mojej oceny zachować przytomność umysłu i nie rozleniwia).

Bardzo chciałbym podkreślić dobry plan sesji. Aczkolwiek mogę nie być w tym do końca obiektywny bo dla mnie te kilkanaście "rund" medytacji to i tak za mało. Mógłbym siedzieć i siedzieć ;) ale to już sprawy indywidualne. W razie nagłej potrzeby lub kiedy pojawia się jakiś problem z ciałem lub głową ;) można wyjść z sali. W czasie wolnym można opuścić teren Sesji i wyjść do miasta. Nie ma też obowiązków typu wyłączenie telefonów (aczkolwiek polecam wyłączyć i w miarę możliwości być poza jego zasięgiem). Jedynym odgórnym rygorem jest milczenie. Wg mnie kluczowe i bardzo pożądane.

Nie brałem udziału w tego typu spotkaniach (wekeendowych) w innych miejscach więc nie mogę w żaden sposób porównać sesji w Gnieźnie do Lubina, Gryżyny czy innego miejsca.
Niemniej bardzo polecam taki format praktyki Modlitwy monologicznej.
Jeśli ktoś ma pytania których nie chciałby zadawać tutaj ogólnie to prosze pisać na PW.

(-)
Ostatnio zmieniony 2019-11-26, 12:14 przez autodron, łącznie zmieniany 4 razy.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14930
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4183 times
Been thanked: 2940 times
Kontakt:

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: Dezerter » 2019-11-27, 19:17

Dzięki Ci bracie za relację
a poniżej jeszcze jedna - tym razem siostry.
W dniach 22-24 listopada 2019 r. w gnieźnieńskim Centrum Edukacyjno-Formacyjnym odbyła się sesja medytacji chrześcijańskiej. O tym, że takie rekolekcje są potrzebne niech świadczy fakt, że zgromadziły blisko czterdziestu uczestników i to z różnych stron Polski. Dziękujemy ks. Dariuszowi Larusowi za bardzo dobrą organizację i wspaniałą atmosferę. Dziękujemy Dariuszowi Hyblowi za, jak zwykle, profesjonalne prowadzenie.

Dariusz Hybel rozpoczął spotkanie od przypomnienia słów Jezusa zawartych w Ewangelii wg św. Łukasza: "Powiedział im też przypowieść o tym, że zawsze powinni modlić się i nie ustawać" (Łk 18, 1). Następnie odwołał się do ojców pustyni – wielkiego ruchu ludzi świeckich, który miał miejsce od końca III do V wieku. Ojcowie uczyli się fragmentów Pisma Świętego na pamięć, co dało korzenie pierwszej praktyce modlitewnej. Nie analizowali oni treści modlitw, po prostu je powtarzali. Pozostałością tej praktyki jest Liturgia Godzin.

Pierwszym aspektem tradycji modlitewnej jest SŁOWO, które stało się początkiem modlitwy monologicznej. Drugi element to ODDECH. Z czasem dodano trzeci, formalny, element – STABILNĄ POZYCJĘ CIAŁA. Stąd siedzenie na krześle, krzesełku medytacyjnym lub specjalnej poduszce i łączenie każdego oddechu z wybranym, indywidualnym wezwaniem skierowanym do Pana. Uczymy się to wszystko połączyć i pogodzić, żeby wdrożyć tę modlitwę w codzienne życie, nie tylko w czasie indywidualnych czy wspólnotowych sesji. Dzięki temu możemy modlić się w drodze do pracy, w oczekiwaniu na spotkanie, w kolejce, w trakcie różnych zajęć czy prac domowych. Dariusz Hybel zachęcał, by w trakcie medytacji mieć otwarte oczy. Uczy to łagodnego, bezkonfliktowego przejścia od formalnej modlitwy do naszej codzienności. Jest to doświadczenie, które prowadzi do MODLITWY BYCIA.

Przyjęliśmy trzy reguły, które miały nam pomóc dobrze przeżyć rekolekcje:

Przestrzeganie planu dnia.
Milczenie (nie hałasujemy, nie rozpraszamy innych, milczymy wewnętrznie).
Punktualność.

W czasie rekolekcji towarzyszyła nam Liturgia Godzin, czyli modlitwa brewiarzowa. Poranną sesję medytacyjną poprzedzała praktyka pokłonów – metanie. Określenie to pochodzi od greckiego słowa metanoia – pokuta lub meta nus – przekroczenie siebie, przekroczenie umysłu. Praktyka ta polega na wykonywaniu głębokich pokłonów (od pozycji stojącej, do dotknięcia czołem podłogi) w trakcie wypowiadania przez prowadzącego wezwania: "Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną grzesznikiem". W trakcie rekolekcji mieliśmy jak zwykle możliwość medytowania siedząc, chodząc i spacerując. Spotkaliśmy się z Panem Jezusem w czasie adoracji, jak również w czasie Eucharystii, celebrowanej przez ks. Dariusza Larusa.

Sobotnia i niedzielna konferencja dotyczyły soterii, czyli zbawienia, co jest celem chrześcijan. Z apoftegmatów ojców pustyni wynika, że już oni zastanawiali się jak mogą się zbawić. Uczniowie często zadawali to pytanie swoim mistrzom. Jakie słyszeli odpowiedzi? Abba Hieraks odrzekł jednemu z nich: "Siedź spokojnie w swojej celi. Gdy będziesz głodny – jedz, gdy będziesz spragniony – pij, a tylko nie obmawiaj nikogo, a będziesz zbawiony." Mówiono o tym, żeby po prostu zamieszkać z samym sobą (habitare secum), bo jeśli będzie się zintegrowanym z samym sobą, to będzie się zintegrowanym z Bogiem. Ewagriusz z Pontu powiedział, że „początkiem zbawienia jest poznanie samego siebie”, a tę możliwość daje nam m.in. praktyka medytacyjna. Jednocześnie ojcowie wiedzieli, że myśli namiętne prowadzą do rozbicia, do utraty soterii. My nazywamy to grzechem. Ewagriusz wskazał 8 myśli namiętnych: obżarstwo, nieczystość, chciwość, gniew, smutek, acedię, próżność i pychę. Dotykają one sfery duchowo-moralnej. Ale czy tylko myśli namiętne przeszkadzają w dążeniu do zbawienia? Niestety nie. Dariusz Hybel twierdzi, że przeszkadzają w tym również tzw. myśli dysfunkcyjne, dotyczące sfery psychiczno-fizycznej, a wśród nich m.in. niskie poczucie wartości, niewiara w siebie, brak autonomii i asertywności, perfekcjonizm, niezadowolenie z siebie, trudność w przebaczaniu, niezdecydowanie, lęki z dzieciństwa, trudności w ocenie sytuacji, przymus uzyskania natychmiastowej gratyfikacji. Jezus pytał zebranych: "Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach?" (Łk 9, 4). Przecież tylko ten, kto ma czyste serce będzie mógł oglądać Boga. Kto ma czyste serce? – "ten, kto nie brudzi go złem, które czyni, ani dobrem, które czyni" – Dietrich Bonhoeffer (niemiecki duchowny ewangelicki). Pozostawiamy to zdanie do rozważenia... Praktyka medytacyjna jako modlitwa nieustanna jest aktem rzucenia się w Bożą miłość. Jednym słowem wezwania możemy przylgnąć do Boga. Warto o tym pamiętać.

Zapraszamy do Gniezna na kolejne sesje medytacyjne.

Gnieźnieńska grupa medytacyjna
https://cef.gniezno.pl/wydarzenia
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Konwalia

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: Konwalia » 2019-11-28, 11:54

Czy ojcowie pustyni praktykowali modlitwę, siedząc na poduszkach medytacyjnych?

Nie poszłabym na rekolekcje, gdzie łączy się modlitwę z oddechem. Nie wiem, czy kojarzycie z YouTube s. Michaelę Pawlik OP. Ona ostrzegała, że techniki oddychania pojawiają się w religiach Wschodu i, niestety, przenikają też do niektórych modlitewnych praktyk chrześcijańskich, jako przykład siostra podała właśnie Modlitwę Jezusową. Sama modlitwa – tak, ale nie z technikami oddechowymi.

Magnolia

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: Magnolia » 2019-11-28, 12:22

Konwalio a postarała się poszukać informacji o Modlitwie Jezusowej?
np tu:
http://ps-po.pl/2014/07/15/historia-modlitwy-jezusowej/
https://tyniec.com.pl/modlitwa-jezusowa ... 46219.html
http://benedyktyni.pl/modlitwa-jezusowa/

Ja rozumiem unikać czegoś przed czym Kościół przestrzega (wróżbiarstwo, magia, joga itd). Ale już widzieć zagrożenia w czymś co jest praktykowane od wieków i mało tego pomaga przybliżać ludzi do Boga...?? Dla mnie to już jest kierowanie się uprzedzeniami a nie rozumem.
Nie tylko benedyktyni praktykują i polecają Modlitwę Jezusową, inne zakony też, choćby jezuici.
Wielowiekowa tradycja też o czymś świadczy, gdyby nie było to dzieło boże to dawno już znikło by z praktykowania...
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18894
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2605 times
Been thanked: 4604 times
Kontakt:

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-11-28, 14:21

Tylko że w wielu miejscach - niestety zakonnicy też - pod pozorem "modlitwy Jezusowej" propagują... nie tylko to.
Mam podobne zdanie do Konwalii.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14930
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4183 times
Been thanked: 2940 times
Kontakt:

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: Dezerter » 2019-11-28, 17:21

Konwalia pisze: 2019-11-28, 11:54 Czy ojcowie pustyni praktykowali modlitwę, siedząc na poduszkach medytacyjnych?

Nie poszłabym na rekolekcje, gdzie łączy się modlitwę z oddechem. Nie wiem, czy kojarzycie z YouTube s. Michaelę Pawlik OP. Ona ostrzegała, że techniki oddychania pojawiają się w religiach Wschodu i, niestety, przenikają też do niektórych modlitewnych praktyk chrześcijańskich, jako przykład siostra podała właśnie Modlitwę Jezusową. Sama modlitwa – tak, ale nie z technikami oddechowymi.
Rozumiem, że Ty jak się modlisz to nie oddychasz :!:
Bo cała "technika oddychania" na medytacjach chrześcijańskich sprowadza się do podzielenia treści modlitwy na pół z wdechem a drugie pół z wydechem:
przykład:
na wdechu wypowiadamy w myślach - Jezus
a wydechu wypowiadamy w myślach - Chrystus
inny przykład:
na wdechu wypowiadamy w myślach - Jezu Chryste
a wydechu wypowiadamy w myślach - Panie mój
inny przykład:
na wdechu wypowiadamy w myślach - Jezu Chryste Synu Boży
a wydechu wypowiadamy w myślach - Ulituj się nade mną grzesznikiem

Kto i w czym widzi tu problem i zagrożenie duchowe - słucham?!

Większość w Gnieźnie - w tym ja, siedzimy na ławeczce drewnianej w pozycji siedząco-klęczącej - coś złego w tym ktoś widzi, a jeśli tak to co konkretnie?!
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Konwalia

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: Konwalia » 2019-11-28, 18:52

@Magnolia
Nie mam zastrzeżeń do Modlitwy Jezusowej, ale mam obawy odnośnie do stosowania technik oddychania w medytacji chrześcijańskiej.
Dezerter pisze: 2019-11-28, 17:21 Rozumiem, że Ty jak się modlisz to nie oddychasz :!:
Bo cała "technika oddychania" na medytacjach chrześcijańskich sprowadza się do podzielenia treści modlitwy na pół z wdechem a drugie pół z wydechem:
przykład:
na wdechu wypowiadamy w myślach - Jezus
a wydechu wypowiadamy w myślach - Chrystus
inny przykład:
na wdechu wypowiadamy w myślach - Jezu Chryste
a wydechu wypowiadamy w myślach - Panie mój
inny przykład:
na wdechu wypowiadamy w myślach - Jezu Chryste Synu Boży
a wydechu wypowiadamy w myślach - Ulituj się nade mną grzesznikiem

Kto i w czym widzi tu problem i zagrożenie duchowe - słucham?!
Nie rozumiem. Czy nie można wypowiadać w myślach tych słów bez skupiania się na oddechu? Czy takie techniki oddechowe nie prowadzą do skupiania się bardziej na sobie niż na Panu Bogu? Co ma wtedy na celu taka modlitwa – rozmowę z Panem Bogiem, umacnianie osobowej relacji (na tyle, na ile jest to możliwe pomiędzy stworzeniem a Stwórcą), przebywanie w Bożej obecności, czy może to wszystko raczej ma prowadzić do relaksu, wyciszenia, jak każda inna medytacja? Tak to, niestety, w moich oczach wygląda. Wyciszenie powinno być chyba skutkiem ubocznym modlitwy, a nie jej celem.

Magnolia

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: Magnolia » 2019-11-28, 19:13

Dlatego wymawia się konkretne słowa na wdechu i wydechu bo pragnie się oddychać Bogiem.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14930
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4183 times
Been thanked: 2940 times
Kontakt:

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: Dezerter » 2019-11-28, 20:00

I teraz dużo lepiej, bo piszesz, że nie rozumiesz i ja jak każdy inteligenty człowiek w takiej sytuacji pytasz. :)
Odpowiadam
Nie skupiamy się na technice, ciele, czy oddechu - skupiamy się na Jezusie, na Jego świętym Imieniu, na trwaniu w Jego obecności. Po minucie medytacji nikt nie pamięta o oddechu (bo nie musi!- oddychanie jest poza-świadomą czynnością) oddech zlewa się z Imieniem/treścią modlitwy, ale to treść modlitwy zakrywa oddech, zlewając się z nim i pochłaniając go.
I tak trwamy w modlitwie ...
aż do czasu gdy zauważymy rozproszenie, czyli film w który "nam się wyświetla",
wówczas np ja biorę głęboki oddech i wypowiadam modlitwę wracając do medytacji. Oddech świadomy pomaga w tym, w powrocie do siebie modlącego się, a nie myślącego o ... forum ;), firmie i innych rozproszeniach.
Skupienie się na sobie modlącym się jest konieczne, by się modlić, a nie myśleć o przeszłości, przyszłości, czy czym tak kto żyje.
Wyciszenie, głęboki relaks, uspokojenie - to wszystko jest ubocznym efektem praktyki modlitewnej - ja bym powiedział Bożym darem za bycie i trwanie, pomimo przeciwności, w Bożej obecności. Pan daje jako dar prawdziwy Boży szalom.
Każdego sceptyka zapraszam
Gniezno, Warszawa, Poznań, Gdańsk i wiele innych
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18894
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2605 times
Been thanked: 4604 times
Kontakt:

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-11-28, 21:10

Bardzo szerokie i kompleksowe omówienie zagadnienia znajdziecie w książce bp. Siemieniewskiego "Chrześcijańska medytacja monologiczna. Źródła i aktualne pytania" (w postaci elektronicznej dostępna tu http://www.siemieniewski.archidiecezja. ... /?q=node/1 (trzeba klikać na tytuły rozdziałów).

Jesli idzie o dokumenty Kongregacji, to jest taki wydamy jeszcze przez Ratzingera jako prefekta, LIST DO BISKUPÓW KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO O NIEKTÓRYCH ASPEKTACH MEDYTACJI CHRZEŚCIJAŃSKIEJ http://www.vatican.va/roman_curia/congr ... na_pl.html

List nie przekreśla on tych metod, ale w wielu miejscach ostrzega o niebezpieczeństwach i zastrzeżeniach:
9. Jeśli doskonałości modlitwy chrześcijańskiej nie można oceniać na podstawie wzniosłości poznania gnostycznego, to tym bardziej nie można jej oceniać odwołując się do doświadczenia Boskości, jak czyni messalianizm(9). Fałszywi charyzmatycy IV wieku utożsamili łaskę Ducha Świętego z psychologicznym doświadczeniem jej obecności w duszy. Występując przeciw nim, Ojcowie Kościoła podkreślali, że zjednoczenie modlącej się duszy z Bogiem dokonuje się w tajemnicy, a zwłaszcza przez sakramenty Kościoła. Głosili ponadto, że może ono dokonywać się nawet przez doświadczenia smutku lub głębokiego bólu. Wbrew opinii messalian, tego rodzaju uczucia niekoniecznie są znakiem, że Duch Święty opuścił duszę. Mogą natomiast stanowić - jak zawsze wyraźnie utrzymywali mistrzowie życia duchowego - autentyczny udział w opuszczeniu przeżytym przez Chrystusa na krzyżu, który zawsze pozostaje wzorem modlitwy i jej pośrednikiem(10).
(...)
Jest rzeczą pewną, że owocny dla Kościoła charyzmat nie może funkcjonować w nowotestamentalnym świecie bez określonego stopnia doskonałości osobistej i, z drugiej strony, że każdy "żywy" chrześcijanin ma do spełnienia specjalne zadanie (i w tym sensie "charyzmat") "dla budowania Ciała Chrystusa" (por. Ef 4, 15-16)(29) w komunii z hierarchią, która "szczególnie powołana jest, by nie gasić Ducha, lecz doświadczać wszystkiego, i zachowywać to, co dobre" (Konst. Lumen gentium, 12).
(...)
Wzdryga się przed bezosobowymi lub skoncentrowanymi na “ja” technikami, które mogą wytworzyć automatyzmy, prowadzące do zamknięcia się w duchowości egotycznej, niezdolnej do swobodnego otwarcia się na transcendentnego Boga. Jeżeli w Kościele poszukuje się nowych metod medytacji, to zawsze należy pamiętać, że autentyczna modlitwa chrześcijańska jest spotkaniem dwóch wolności: nieskończonej wolności Boga z ograniczoną wolnością człowieka
(...)
Miłości Boga, będącej jedynym przedmiotem kontemplacji chrześcijańskiej, nie można osiągnąć za pomocą jakiejkolwiek metody czy techniki; musimy raczej zawsze mieć wzrok utkwiony w Jezusa Chrystusa, w którym miłość Boga do nas osiągnęła taki wymiar, że na krzyżu przeżył On poczucie oddalenia od Ojca (por. Mk 15, 34). Musimy więc Bogu pozostawić decyzję co do sposobu, w jaki chce uczynić nas uczestnikami swojej miłości.
(...)
stworzenie, które wie, że jest bezpieczne tylko dzięki łasce, sposób, w jaki zbliża się on do Boga, nie opiera się na jakiejkolwiek technice w ścisłym znaczeniu tego słowa.
(...)
Modlitwa chrześcijańska zawsze jest określana przez strukturę wiary chrześcijańskiej, w której jaśnieje prawda o Bogu i o stworzeniu. Dlatego, z całą ścisłością, można powiedzieć, że przybiera ona postać osobowego, wewnętrznego i głębokiego dialogu między człowiekiem a Bogiem. Wyraża więc komunię istniejącą między odkupionym stworzeniem i wewnętrznym życiem Osób Trójcy Świętej. Owa komunia oparta na Chrzcie i Eucharystii, będących źródłem i szczytem życia Kościoła, zakłada postawę nawrócenia, odejścia od "ja" w kierunku Bożego "Ty". Modlitwa chrześcijańska jest więc jednocześnie autentycznie osobista i wspólnotowa. Wzdryga się przed bezosobowymi lub skoncentrowanymi na "ja" technikami, które mogą wytworzyć automatyzmy, prowadzące do zamknięcia się w duchowości egotycznej, niezdolnej do swobodnego otwarcia się na transcendentnego Boga. Jeżeli w Kościele poszukuje się nowych metod medytacji, to zawsze należy pamiętać, że autentyczna modlitwa chrześcijańska jest spotkaniem dwóch wolności: nieskończonej wolności Boga z ograniczoną wolnością człowieka.


Są też aspekty pozytywne:
26. Doświadczenie uczy, że pozycja i postawa ciała nie pozostają bez wpływu na skupienie i stan ducha. Na ten fakt zwrócili uwagę niektórzy pisarze chrześcijańskiego Wschodu i Zachodu.
Ich refleksje, chociaż mają elementy wspólne z niechrześcijańskimi, wschodnimi metodami medytacji, są wolne od tej przesady lub jednostronności, które dziś często znamionują propozycje przedstawiane przez ludzi niedostatecznie przygotowanych.
Ci autorzy zajmujący się duchowością przyjęli elementy, które ułatwiają skupienie na modlitwie, uznając równocześnie ich względną wartość: są one pożyteczne, jeśli sformułuje się je na nowo mając na względzie cel modlitwy chrześcijańskiej(30).
(...)
W modlitwie cały człowiek musi nawiązać łączność z Bogiem, a więc także i jego ciało musi przyjąć taką postawę, która bardziej sprzyja skupieniu(31). Postawa ta może w sposób symboliczny wyrażać samą modlitwę, zmieniając się w zależności od kultur i osobistej wrażliwości. W niektórych częściach świata chrześcijanie coraz bardziej zdają sobie dziś sprawę, że postawa ciała może sprzyjać modlitwie.



W ogóle stanowisko jest wyważone:
28. Niektóre ćwiczenia fizyczne automatycznie wywołują wrażenia spokoju i odprężenia, uczucia błogości, a nawet światła i ciepła, przypominające radości duchowe. Branie ich za autentyczne pociechy Ducha Świętego oznaczałoby całkowicie błędne pojmowanie drogi duchowej. Nadawanie im znaczeń symbolicznych, typowych dla doświadczenia mistycznego, gdy nie odpowiada im postawa moralna zainteresowanego, ujawniałoby pewien rodzaj schizofrenii umysłowej, która może prowadzić nawet do zaburzeń psychicznych, a niekiedy do odchyleń moralnych.
Nie znaczy to, że autentyczne praktyki medytacji, wywodzące się z chrześcijańskiego Wschodu i wielkich religii niechrześcijańskich, tak bardzo pociągające rozbitego wewnętrznie i zdezorientowanego człowieka współczesnego, nie mogą być odpowiednią pomocą w uświadomieniu modlącemu się w obecności Bożej i w wewnętrznym odprężeniu się także pośród trosk zewnętrznych.
Trzeba jednak pamiętać, że stałe zjednoczenie z Bogiem lub wewnętrzne czuwanie i wzywanie pomocy Bożej, które w Nowym Testamencie nazwane jest "nieustanną modlitwą"(34), może trwać także wtedy, gdy człowiek - zgodnie z wolą Bożą - oddaje się pracy i trosce o bliźniego.


List podaje bardzo ciekawe kryterium rozeznania:
"11. Rozpoznanie owych błędnych form, gdziekolwiek one występują, jest bardzo łatwe. Medytacja chrześcijańska prowadzi modlącego się do tego, by w zbawczych dziełach Boga dokonanych w Chrystusie, Słowie Wcielonym, i w darze Jego Ducha, pojąć objawiającą się w nich zawsze - przez wymiar ludzki i ziemski - głębię Boga. Natomiast w omawianych tu metodach medytacji, także wtedy, gdy punktem wyjścia są słowa i czyny Jezusa, pomija się - o ile to możliwe - wszystko, co ziemskie, zmysłowe i mieszczące się w granicach pojęć, by wejść lub zanurzyć się w sferę Boskości, która jako taka jest nieziemska, nieuchwytna dla zmysłów i niepojęta(12). "

autodron

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: autodron » 2019-12-02, 21:05

@Marek_Piotrowski - to bardzo ładne określenie: ...odejścia od "ja" w kierunku Bożego "Ty". To maksymalne skupienie na wezwaniu być może odpowiada na rozterki @Konwalii po co ten oddech, ta pozycja ciała etc.

W ogóle fajne podsumowanie ten powyższy post.
Jeszcze odrobinę relacjonująco-świadcząc: Nie widzę żadnej sprzeczności między praktykowaniem medytacji chrześcijańskiej a uczestnictwem w sakramentach. Mogę nawet napisać, że dzięki praktyce medytacyjnej i nieustannym byciu w obecności Boga w pewnym sensie odczuwam jego "głód" który zaspokajają Sakramenty.
Jednym z owoców praktykowania Medytacji Chrześcijańskiej o którym pisałem wcześniej - w moim przypadku - jest powrót (żeby nie nazwać tego nawróceniem) do świadomego uczestnictwa w życiu Kościoła. To przez to że dzięki praktyce po prostu kiedy nie medytuję to myślę o Bogu, słucham Pisma, interesuję się religią.


autodron

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: autodron » 2019-12-09, 12:35

Chciałbym serdecznie polecić wszystkim aplikację na telefon "Cisza", która pomaga w codziennej praktyce Medytacji Chrześcijańskiej w Duchu Lubińskim.

Iphone, Ipad:
https://apps.apple.com/pl/app/cisza/id1457383678

MacBook:
https://apps.apple.com/pl/app/cisza/id1490339748

Aplikacja pozwala na dopasowanie medytacji do własnego rytmu dnia. Sesja medytacyjna działa w tle, więc wystarczy, że znajdziesz dla siebie odpowiedni moment i uruchomisz sesję na dowolnie wybrany czas. Potem możesz wygasić telefon tak żeby nie przeszkadzał i nie rozpraszał. O rozpoczęciu i zakończeniu sesji poinformuje Cię delikatny dźwięk gongu.

Chcielibyśmy żeby “Cisza” nie tylko pomagała w regularnej praktyce medytacyjnej ale też przyczyniła się do popularyzacji tej praktyki modlitwnej. Dlatego w Aplikacji znajdują się:
- Krótka historia Modlitwy Serca
- Praktyczne wskazówki jak medytować.
- Zbiór książek oraz lista filmów z Klasztoru Benedyktynów w Lubiniu gdzie działa najstarszy w Polsce ośrodek propagujący Medytację Chrześcijańską.

Aplikacja jest bezpłatna, narazie tylko na system iOS i OS a więc: Iphony, Ipady i MacBooki. Poszukujemy z Dominikiem programisty Android który pomógłby nam wydać tą aplikację także na telefony z Androidem. Jeśli ktoś ma takie kompetencje i byłby zainteresowany to proszę o kontakt na email poniżej.

Zapraszam do pobierania i przesyłania sugestii, uwag, poprawek na email: marcin.galecki[małpa]gmail.com
Ostatnio zmieniony 2019-12-09, 12:35 przez autodron, łącznie zmieniany 2 razy.

ODPOWIEDZ