joasia95 pisze: ↑2019-11-04, 17:10 Ja się modlę, bo zaczęłam rozumieć i akceptować, że wszystko co dobre od Niego pochodzi. Więc staram się mu codziennie, w modlitwie wieczornej która trwa nawet to 10min (wiem, krótko..) dziękować za to co mnie spotyka i rownież za to co mnie nie spotyka, że mnie od tego chroni i strzeże oraz proszę go o wiele łask dla mnie i innych a także przepraszam za wszystko, co było złe, co zawaliłam.. Wierzę, że on siedzi obok mnie i ze łzami w oczach patrzy na mnie z MIŁOŚCIĄ i bardzo chce przytulić, a nawet przytula, tylko że moja skorupa strachu, nerwów, lęków jest jeszcze zbyt gruba żeby w to uwierzyć i poczuć.. Modlę się, bo kocham Boga i tęsknię za nim codziennie.. tak jak tęsknie za kimś bardzo bliskim - rodzeństwem, rodzicami.. dlatego chcę choć przez chwilę z nim rozmawiać bo modlitwa to przede wszystkim rozmowa. Której trzeba się uczyć.. aby wiedzieć jak i co powiedzieć. Chociaż i tak Bóg nas rozumie i wie wszystko co znajduje się w naszych sercach
Módl się i słuchaj
Re: Módl się i słuchaj
Re: Módl się i słuchaj
(1 Sm 1, 9-20)
Gdy w Szilo skończono ucztę po ofierze, Anna wstała. A kapłan Heli siedział na krześle przed bramą przybytku Pańskiego. Ona zaś smutna na duszy zanosiła do Pana modlitwy i płakała rzewnie. Złożyła również ślub, mówiąc: "Panie Zastępów! Jeżeli łaskawie wejrzysz na poniżenie służebnicy twojej i wspomnisz na mnie, i nie zapomnisz służebnicy twojej, i dasz mi potomka płci męskiej, to oddam go Panu po wszystkie dni jego życia, a brzytwa nie dotknie jego głowy". Gdy tak żarliwie się modliła przed obliczem Pana, Heli przyglądał się jej ustom. Anna zaś mówiła tylko w głębi swego serca, poruszała wargami, lecz głosu nie było słychać. Heli sądził, że była pijana. Heli odezwał się do niej: "Dokąd będziesz pijana? Wytrzeźwiej od wina!" Anna odrzekła: "Nie, panie mój. Jestem nieszczęśliwą kobietą, a nie upiłam się winem ani sycerą. Wylałam duszę moją przed Panem. Nie uważaj swej służebnicy za córkę Beliala, gdyż z nadmiaru zmartwienia i boleści duszy mówiłam cały czas". Heli odpowiedział: "Idź w pokoju, a Bóg Izraela niech spełni prośbę, jaką do Niego zaniosłaś". Odpowiedziała: "Obyś darzył życzliwością twoją służebnicę!" I odeszła ta kobieta: jadła i nie miała już twarzy tak smutnej jak przedtem. Wstali o zaraniu i oddawszy pokłon Panu, wrócili i udali się do domu swego w Rama. Elkana zbliżył się do swojej żony, Anny, a Pan wspomniał na nią. Anna poczęła i po upływie dni urodziła syna, i nazwała go imieniem Samuel, ponieważ mówiła: "Uprosiłam go u Pana".
Oto przepis na skuteczną modlitwę: Uniżyć się, mówić z głębi swego serca, wylać duszę przed Panem, zaufać, odejść w pokoju... a stanie się!
Gdy w Szilo skończono ucztę po ofierze, Anna wstała. A kapłan Heli siedział na krześle przed bramą przybytku Pańskiego. Ona zaś smutna na duszy zanosiła do Pana modlitwy i płakała rzewnie. Złożyła również ślub, mówiąc: "Panie Zastępów! Jeżeli łaskawie wejrzysz na poniżenie służebnicy twojej i wspomnisz na mnie, i nie zapomnisz służebnicy twojej, i dasz mi potomka płci męskiej, to oddam go Panu po wszystkie dni jego życia, a brzytwa nie dotknie jego głowy". Gdy tak żarliwie się modliła przed obliczem Pana, Heli przyglądał się jej ustom. Anna zaś mówiła tylko w głębi swego serca, poruszała wargami, lecz głosu nie było słychać. Heli sądził, że była pijana. Heli odezwał się do niej: "Dokąd będziesz pijana? Wytrzeźwiej od wina!" Anna odrzekła: "Nie, panie mój. Jestem nieszczęśliwą kobietą, a nie upiłam się winem ani sycerą. Wylałam duszę moją przed Panem. Nie uważaj swej służebnicy za córkę Beliala, gdyż z nadmiaru zmartwienia i boleści duszy mówiłam cały czas". Heli odpowiedział: "Idź w pokoju, a Bóg Izraela niech spełni prośbę, jaką do Niego zaniosłaś". Odpowiedziała: "Obyś darzył życzliwością twoją służebnicę!" I odeszła ta kobieta: jadła i nie miała już twarzy tak smutnej jak przedtem. Wstali o zaraniu i oddawszy pokłon Panu, wrócili i udali się do domu swego w Rama. Elkana zbliżył się do swojej żony, Anny, a Pan wspomniał na nią. Anna poczęła i po upływie dni urodziła syna, i nazwała go imieniem Samuel, ponieważ mówiła: "Uprosiłam go u Pana".
Oto przepis na skuteczną modlitwę: Uniżyć się, mówić z głębi swego serca, wylać duszę przed Panem, zaufać, odejść w pokoju... a stanie się!
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Módl się i słuchaj
Dlaczego w tytule wątku użyty jest czasownik zwrotny, skoro nie spełnia definicji? Wiem, inaczej nie potrafię powiedzieć. I nie wiem, czy zostałoby zrozumiałe. Czy idzie o sugestię, że modlitwa jest wyłącznie dla człowieka, tj. środkiem uzyskania czegoś? Jakaś jest logiczny dysonans, wydaje mi się, w pojęciu "modle się do".
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Módl się i słuchaj
"Panie, nie modlę się o cuda ani o wizje, proszę tylko o siłę na moje dni.
Naucz mnie sztuki małych kroków.
Uczyń mnie bystrym i zaradnym, abym potrafił dokonywać ważnych odkryć i nabywać doświadczeń wśród różnorodności każdego dnia.
Pomóż mi lepiej wykorzystywać mój czas.
Obdarz mnie zmysłem odróżniania tego co ważne od tego, co nieistotne.
Modlę się o siłę dyscypliny i umiaru, nie tylko aby przejść przez życie, ale i po to by przeżywać swoje dni pożytecznie, i dostrzegać niespodziewane przyjemności i wzloty.
Uchroń mnie przed naiwną wiarą, że wszystko w życiu musi iść gładko.
Daj mi trzeźwe rozpoznanie, że trudności, porażki, wpadki, niepowodzenia są nam dane przez samo życie, byśmy mogli wzrastać i dojrzewać.
Ześlij mi właściwą osobę we właściwym czasie, która będzie miała dość odwagi i miłości, aby mówić prawdę!
Wiem że wiele problemów rozwiązuje się bez mojej pomocy, więc proszę, naucz mnie cierpliwości.
Wiesz jak bardzo potrzebujemy przyjaźni.
Uczyń mnie godnym tego najpiękniejszego, najtrudniejszego, najbardziej ryzykownego i kruchego daru życia.
Daj mi tyle wyobraźni, abym mógł dzielić się z innymi odrobiną ciepła, we właściwym miejscu, o właściwym czasie, poprzez słowa czy w milczeniu.
Oszczędź mi strachu przed przegapieniem czegoś w życiu.
Nie dawaj mi tego co wydaje mi się że pragnę, lecz to czego naprawdę potrzebuję.
Naucz mnie sztuki małych kroków!"
Antoine de Saint-Exupéry
Naucz mnie sztuki małych kroków.
Uczyń mnie bystrym i zaradnym, abym potrafił dokonywać ważnych odkryć i nabywać doświadczeń wśród różnorodności każdego dnia.
Pomóż mi lepiej wykorzystywać mój czas.
Obdarz mnie zmysłem odróżniania tego co ważne od tego, co nieistotne.
Modlę się o siłę dyscypliny i umiaru, nie tylko aby przejść przez życie, ale i po to by przeżywać swoje dni pożytecznie, i dostrzegać niespodziewane przyjemności i wzloty.
Uchroń mnie przed naiwną wiarą, że wszystko w życiu musi iść gładko.
Daj mi trzeźwe rozpoznanie, że trudności, porażki, wpadki, niepowodzenia są nam dane przez samo życie, byśmy mogli wzrastać i dojrzewać.
Ześlij mi właściwą osobę we właściwym czasie, która będzie miała dość odwagi i miłości, aby mówić prawdę!
Wiem że wiele problemów rozwiązuje się bez mojej pomocy, więc proszę, naucz mnie cierpliwości.
Wiesz jak bardzo potrzebujemy przyjaźni.
Uczyń mnie godnym tego najpiękniejszego, najtrudniejszego, najbardziej ryzykownego i kruchego daru życia.
Daj mi tyle wyobraźni, abym mógł dzielić się z innymi odrobiną ciepła, we właściwym miejscu, o właściwym czasie, poprzez słowa czy w milczeniu.
Oszczędź mi strachu przed przegapieniem czegoś w życiu.
Nie dawaj mi tego co wydaje mi się że pragnę, lecz to czego naprawdę potrzebuję.
Naucz mnie sztuki małych kroków!"
Antoine de Saint-Exupéry
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13805
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2023 times
- Been thanked: 2206 times
Re: Módl się i słuchaj
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Módl się i słuchaj
Postanowiłam podzielić się z Wami swoim doświadczeniem modlitwy i odkrywania głosu Boga.
Od jakiegoś czasu (powiedzmy od roku) modlę sie stale o jedność w naszym małżeństwie. Głównie z powodu tego, że ostatni kryzys małżeński przechodziliśmy naprawdę trudno, modlitwa o jedność traktowałam jako swoista "profilaktyka" kolejnego kryzysu.
W Boże Ciało również o to się modliłam i przyjmowałam komunie św w tej intencji oraz dodałam jeszcze, że pragnę być dobrym narzędziem w rękach Pana. Tego uczę się od świętych, by starać się być gotowym spełniać wolę bożą, taka postawa serca - gotowość czynienia dobra na Chwałę Pana.
A w sobotę, czyli wczoraj odebrałam telefon z propozycją kandydowania naszego małżeństwa jako pary rejonowej w Domowym Kościele (do którego należymy od 5 lat). Byłam tak zaskoczona, że pierwsze moje reakcje były bardzo spontaniczne, niedowierzanie i szok.
Szok trwał kilka godzin po telefonie, ale najbardziej nie mogłam się nadziwić że takie zadanie, do którego na razie jesteśmy kandydatami, w zasadzie jest spełnieniem mojej modlitwy. Bo to zadanie wymagać będzie od nas sumiennej współpracy i będzie to na pewno okazją do pogłębienia naszej więzi małżeńskiej i duchowej jednocześnie.
Bóg nie powołuje uzdolnionych, ale uzdalnia powołanych - takie słowa brzmią jak proroctwo i zapewniają o tym, że Bóg czuwa i prowadzi powołanych.
Tym samym proszę o krótką modlitwę w naszej intencji o to by wypełniała się Wola Boża wobec nas i tego zadania.
Od jakiegoś czasu (powiedzmy od roku) modlę sie stale o jedność w naszym małżeństwie. Głównie z powodu tego, że ostatni kryzys małżeński przechodziliśmy naprawdę trudno, modlitwa o jedność traktowałam jako swoista "profilaktyka" kolejnego kryzysu.
W Boże Ciało również o to się modliłam i przyjmowałam komunie św w tej intencji oraz dodałam jeszcze, że pragnę być dobrym narzędziem w rękach Pana. Tego uczę się od świętych, by starać się być gotowym spełniać wolę bożą, taka postawa serca - gotowość czynienia dobra na Chwałę Pana.
A w sobotę, czyli wczoraj odebrałam telefon z propozycją kandydowania naszego małżeństwa jako pary rejonowej w Domowym Kościele (do którego należymy od 5 lat). Byłam tak zaskoczona, że pierwsze moje reakcje były bardzo spontaniczne, niedowierzanie i szok.
Szok trwał kilka godzin po telefonie, ale najbardziej nie mogłam się nadziwić że takie zadanie, do którego na razie jesteśmy kandydatami, w zasadzie jest spełnieniem mojej modlitwy. Bo to zadanie wymagać będzie od nas sumiennej współpracy i będzie to na pewno okazją do pogłębienia naszej więzi małżeńskiej i duchowej jednocześnie.
Bóg nie powołuje uzdolnionych, ale uzdalnia powołanych - takie słowa brzmią jak proroctwo i zapewniają o tym, że Bóg czuwa i prowadzi powołanych.
Tym samym proszę o krótką modlitwę w naszej intencji o to by wypełniała się Wola Boża wobec nas i tego zadania.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13805
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2023 times
- Been thanked: 2206 times
Re: Módl się i słuchaj
A co to: "pary rejonowej w Domowym Kościele", w sensie do czego kandyduje Wasze małżeństwo.
(Ja w wieku 10-11 lat podczas spowiedzi zostałem wyznaczony [na siłę] do bycia ministrantem ze względu na fakt,
że dobry ze mnie materiał na księdza [szkoda, że nie pamiętam, przy którym grzechu];
gdy miałem jakieś 15-16 lat moja rodzina została okrzyknięta przez proboszcza "świętą rodziną" [nawet dziennikarze byli],
nie wiem o co chodziło, ale chyba bo:
- parafia jest pod wezwaniem św. Rodziny
- moi rodzice dość się udzielali
- pochodzę z rodziny wielodzietnej...)
Także mój pryzmat może wypaczać nieco to o czym piszesz.
Pozdrawiam
i postaram się pomodlić.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Módl się i słuchaj
Należymy z mężem do Kręgi Domowego Kościoła, taki rodzaj formacji i wzrastania. Kręgi są przy parafiach a parafie należą do rejonu, (u nas to kwestia trzech dzielnic). Para Rejonowa jest odpowiedzialna za działanie kręgów, wyznaczanie różnych funkcji, organizowanie Dni Wspólnoty. Taka posługa trwa trzy lata.
To tak z grubsza, nie chcę robić offtopu, bo wątek jest o modlitwie.
To tak z grubsza, nie chcę robić offtopu, bo wątek jest o modlitwie.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13805
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2023 times
- Been thanked: 2206 times
Re: Módl się i słuchaj
Ok. Dzięki.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Módl się i słuchaj
Dusza zbroi się przez modlitwę do walki wszelakiej. Jakimkolwiek dusza jest stanie, powinna się modlić. Musi sie modlić dusza czysta i piękna, bo inaczej utraciłaby swą piękność. Modlić się musi dusza dążąca do tej czystości, bo inaczej by do niej nie doszła. Modlić się musi dusza dopiero co nawrócona, bo inaczej upadłaby z powrotem. Modlić się musi dusza grzeszna, pogrążona w grzechach, aby mogła powstać. I nie ma duszy, która by nie była obowiązana do modlitwy, bo wszelaka łaska spływa przez modlitwę.
Dzienniczek s. Faustyny 146.
Dzienniczek s. Faustyny 146.
Re: Módl się i słuchaj
Dużo, tak, ale warto zwrócić uwagę, że to są często uniwersalne rady – cytaty Pisma Świętego oraz Ojców czy uczonych Kościoła. Skarb! Muszę czytać powoli... Strona Karmelu ma dużo wartościowych treści.
Ostatnio zmieniony 2020-07-14, 17:30 przez Konwalia, łącznie zmieniany 1 raz.