Koronawirus. Co z naszą wiarą?!
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Koronawirus. Co z naszą wiarą?!
Pewnie modernisci wprowadza komunikaty sterylizowane i pojedynczo pakowane, przesylane wiernym poczta.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1601
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 202 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Koronawirus. Co z naszą wiarą?!
Ech... Co jest NAJważniejsze ? To żeby zostać napełnionym przez Boga poprzez Jego Ciało. Cała reszta to ozdobniki. Mogą one nam pomagać, a czasem mogą przeszkadzać, ale nie zmieniają istoty Sakramentu. To trochę jak kłócenie się o to czy Chrzest Święty może być udzielamy przez polanie/pokropienie wodą czy tylko przez pełne zanurzenie koniecznie w rzece.
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15000
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4218 times
- Been thanked: 2958 times
- Kontakt:
Re: Koronawirus. Co z naszą wiarą?!
Podziękowałem trzem osobom Gor, Tec de Cart i Cloe - szczególnie Tobie, bo obawiam się, że już w tą niedzielę wielu z nas zostanie poproszonych przez księży o przyjęcie komunii na rękę - dzięki temu instruktarzowi zrobimy to sprawnie i godnie.
Przyjmujemy Ciało Chrystusa na krzyż, symbolizowany przez skrzyżowane dłonie - przez chwilę adorujemy robiąc krok w bok, by następna osoba mogła podejść do szafarza. My w tym czasie adorujemy przez chwilkę i prawą dłoń wyjmujemy z pod spodu (na lewej leży Komunia) bierzemy ostrożnie w dwa palce i wkładamy do ust asekurując lewą dłonią, by nie upadła.
Ale zapominasz , albo nie wiesz - ja wiem, że podczas rozdawania Komunii niektórzy ludzie, językiem, albo ustami dotykają palców księdza i tu jest niebezpieczeństwo, że ktoś skazi palce szafarza a on dalej będzie rozdawał tego wirusa.
Rękawiczki przed niczym nie chronią, bo mechanizm będzie jw.
Poza tym pomysł z rękawiczkami jest dla mnie nie do przyjęcia - chyba, że ktoś mnie przekona
Przyjmujemy Ciało Chrystusa na krzyż, symbolizowany przez skrzyżowane dłonie - przez chwilę adorujemy robiąc krok w bok, by następna osoba mogła podejść do szafarza. My w tym czasie adorujemy przez chwilkę i prawą dłoń wyjmujemy z pod spodu (na lewej leży Komunia) bierzemy ostrożnie w dwa palce i wkładamy do ust asekurując lewą dłonią, by nie upadła.
Ksiądz myje ręce, więc nawet jak jest przeziębiony i zachowuje zasady higieny to na dłoniach nie ma wirusa - to po pierwsze.Praktyk pisze: ↑2020-03-11, 14:01 @Chloe bez sensu. Jeśli przemyśleć oba przypadki:
1) Eucharystia do ust
2) Eucharystia do ręki.
Oba są jednakowo narażone na przekazanie jakiegoś wirusa. Jeśli Ksiądz ma wirusa na rękach przekaże go zarówno do ust jak i na opłatki który potem przez człowieka zostanie wzięty do ust.
Jedyny sposób to byłby jakby ksiądz nosił jednorazowe rękawiczki...
Ale zapominasz , albo nie wiesz - ja wiem, że podczas rozdawania Komunii niektórzy ludzie, językiem, albo ustami dotykają palców księdza i tu jest niebezpieczeństwo, że ktoś skazi palce szafarza a on dalej będzie rozdawał tego wirusa.
Rękawiczki przed niczym nie chronią, bo mechanizm będzie jw.
Poza tym pomysł z rękawiczkami jest dla mnie nie do przyjęcia - chyba, że ktoś mnie przekona
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Koronawirus. Co z naszą wiarą?!
Dezerter, widzialem wielokrotnie ksiezy prowadzacych Msze Sw. i co kilka minut kichajacych w chusteczke i wycierajacych nos.Dezerter pisze: ↑2020-03-11, 20:54 Podziękowałem trzem osobom Gor, Tec de Cart i Cloe - szczególnie Tobie, bo obawiam się, że już w tą niedzielę wielu z nas zostanie poproszonych przez księży o przyjęcie komunii na rękę - dzięki temu instruktarzowi zrobimy to sprawnie i godnie.
Przyjmujemy Ciało Chrystusa na krzyż, symbolizowany przez skrzyżowane dłonie - przez chwilę adorujemy robiąc krok w bok, by następna osoba mogła podejść do szafarza. My w tym czasie adorujemy przez chwilkę i prawą dłoń wyjmujemy z pod spodu (na lewej leży Komunia) bierzemy ostrożnie w dwa palce i wkładamy do ust asekurując lewą dłonią, by nie upadła.
Ksiądz myje ręce, więc nawet jak jest przeziębiony i zachowuje zasady higieny to na dłoniach nie ma wirusa - to po pierwsze.Praktyk pisze: ↑2020-03-11, 14:01 @Chloe bez sensu. Jeśli przemyśleć oba przypadki:
1) Eucharystia do ust
2) Eucharystia do ręki.
Oba są jednakowo narażone na przekazanie jakiegoś wirusa. Jeśli Ksiądz ma wirusa na rękach przekaże go zarówno do ust jak i na opłatki który potem przez człowieka zostanie wzięty do ust.
Jedyny sposób to byłby jakby ksiądz nosił jednorazowe rękawiczki...
Ale zapominasz , albo nie wiesz - ja wiem, że podczas rozdawania Komunii niektórzy ludzie, językiem, albo ustami dotykają palców księdza i tu jest niebezpieczeństwo, że ktoś skazi palce szafarza a on dalej będzie rozdawał tego wirusa.
Rękawiczki przed niczym nie chronią, bo mechanizm będzie jw.
Poza tym pomysł z rękawiczkami jest dla mnie nie do przyjęcia - chyba, że ktoś mnie przekona
Jak myslisz, jak dlugo ta chusteczka jest sterylna w miejscach gdzie taki kichajacy ksiadz jej dotyka?
Z rekawiczkami to moglbys zalozyc np. 20 par hirurgicznych i po kazdym penitencie sciagac jedna rekawiczke. :-)
Zapytam tez czy jak kladziesz komus na dlon komunikat, to nigdy nie dotykasz zadnej z tych dloni?
Wierz mi, nie ma pewniejszego sposobu jak zaufanie Bogu.
Kto wie czy ten wirus nie byl zaprojektowany i czy cale procedury sanitarne nie byly juz dawno przemyslanie i zaprojektowane by siac strach przed wszelkimi zgromadzeniami i usankcjonowac prawnie wszelkie zakazy z tego wynikajace.
Taki wirus to idealna bron nie tylko biologiczna, ale i ideologiczna i polityczna.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
Re: Koronawirus. Co z naszą wiarą?!
Przyjmuje osobiscie do ust, mam dostep do tradycji katolickiej i nikt nie robi z tego problemu.
Temat zostal zaklamany - nie ma zadnej roznicy w rozsiewaniu drobnoustrojow w obu metodach. A osobista higiena lub jej brak u penitenta stanowi wieksze zagrozenie, niz sposob rozdawania do ust.
Temat zostal zaklamany - nie ma zadnej roznicy w rozsiewaniu drobnoustrojow w obu metodach. A osobista higiena lub jej brak u penitenta stanowi wieksze zagrozenie, niz sposob rozdawania do ust.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15000
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4218 times
- Been thanked: 2958 times
- Kontakt:
Re: Koronawirus. Co z naszą wiarą?!
Józku - żaden przeziębiony ksiądz nie powinien w tej sytuacji rozdawać Komunii - dla mnie to oczywistość!
Ufam Bogu i wiem, że się nie zawiodę i od dziś odmawiam modlitwę, bym nie był powodem zarażenia nikogo ( jako NS ) na koronowirusa.
Nie wiem, bo nie miałem takiego przypadku, ale jak przećwiczyłem w myślach, to wcale nie muszę dotykać dłoni (trzymam za jeden brzeg, przeciwległym kładę dotykając tylko dłoni wiernego i puszczam Komunię, która delikatnie opada na jego dłoń). W tym przypadku to ja kontroluję sytuację, gdyż wierny trzyma dłonie nieruchomo.Zapytam tez czy jak kladziesz komus na dlon komunikat, to nigdy nie dotykasz zadnej z tych dloni?
Ufam Bogu i wiem, że się nie zawiodę i od dziś odmawiam modlitwę, bym nie był powodem zarażenia nikogo ( jako NS ) na koronowirusa.
A coś na poparcie tej nieracjonalnej i sprzecznej z faktami i przykładami jakie opisałem tezy?Biserica Dumnezeu pisze: ↑2020-03-11, 22:10 Przyjmuje osobiscie do ust, mam dostep do tradycji katolickiej i nikt nie robi z tego problemu.
Temat zostal zaklamany - nie ma zadnej roznicy w rozsiewaniu drobnoustrojow w obu metodach.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Koronawirus. Co z naszą wiarą?!
Zwykle fakty medyczne.
Przenoszenie wirusa przez dlonie jest na takim samym poziomie - czy to chodzi o dlonie duchownego, czy o dlonie penitenta.
Duchowny w czasie Mszy styka sie ze sprzetem koscielnym tak samo, ale mniej intensywnaie niz kazdy inny wierny, ktory przychodzi do kosciola i przebywa wsrod innych wiernych.
Wyrunkiem, ktory bylby jakims gwarantem to: mycie i odkazenie rak przez penitenta tuz przed przyjeciem komunii.
Ksiadz rozdajacy komunie ma i tak o wiele mniej skupisk wirusa na dloni, niz wierny.
A jesli tuz przed msza zadaba szczegolnie o higiene, to jest faktycznei zerowy jaka roznosiciel.
Przenoszenie wirusa przez dlonie jest na takim samym poziomie - czy to chodzi o dlonie duchownego, czy o dlonie penitenta.
Duchowny w czasie Mszy styka sie ze sprzetem koscielnym tak samo, ale mniej intensywnaie niz kazdy inny wierny, ktory przychodzi do kosciola i przebywa wsrod innych wiernych.
Wyrunkiem, ktory bylby jakims gwarantem to: mycie i odkazenie rak przez penitenta tuz przed przyjeciem komunii.
Ksiadz rozdajacy komunie ma i tak o wiele mniej skupisk wirusa na dloni, niz wierny.
A jesli tuz przed msza zadaba szczegolnie o higiene, to jest faktycznei zerowy jaka roznosiciel.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Koronawirus. Co z naszą wiarą?!
A jak komus rece sie trzesa? Nie kazdy da rade trzymac dlonie idealnie nieruchomo, dla wiekszosci to nawet puls, czy oddech powoduje lekkie ruchy, a podtrzymywanie druga dlonia to raczej nic nie daje poza wizualna stabilnoscia. Z drugiej strony, czy ty masz taka pewna reke i nie ominiesz czyichs dloni gdy ktos akurat przesunie je w twoja strone?Dezerter pisze: ↑2020-03-11, 23:33 Józku - żaden przeziębiony ksiądz nie powinien w tej sytuacji rozdawać Komunii - dla mnie to oczywistość!
Nie wiem, bo nie miałem takiego przypadku, ale jak przećwiczyłem w myślach, to wcale nie muszę dotykać dłoni (trzymam za jeden brzeg, przeciwległym kładę dotykając tylko dłoni wiernego i puszczam Komunię, która delikatnie opada na jego dłoń). W tym przypadku to ja kontroluję sytuację, gdyż wierny trzyma dłonie nieruchomo.Zapytam tez czy jak kladziesz komus na dlon komunikat, to nigdy nie dotykasz zadnej z tych dloni?
Ufam Bogu i wiem, że się nie zawiodę i od dziś odmawiam modlitwę, bym nie był powodem zarażenia nikogo ( jako NS ) na koronowirusa.
Biserica Dumnezeu ma sporo racji, jeden sposob nie rozni sie zbytnio od drugiego, no moze niewielka roznica prawdopodobienstwa.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
Re: Koronawirus. Co z naszą wiarą?!
Ja rozumiem, że budzi się wiele wątpliwości i lęków. W końcu mówimy o Najświętszym Sakramencie.
Ale filmik rozwiewa dużo wątpliwości, warto go obejrzeć. A poza tym wystarczy raz przyjąć w ten sposób komunie św aby się pozbyć wielu lęków. Naprawdę nie jest to trudne. Przyjąć na lewą dłoń a prawą spożyć od razu. Nie ma biologicznie doskonale higienicznego sposobu komunikowania, ale w moim odczuciu ten jest bezpieczniejszy, bo nie ma bezpośredniego ryzyka przekazywania śliny.
Kochani, odwagi!
Ale filmik rozwiewa dużo wątpliwości, warto go obejrzeć. A poza tym wystarczy raz przyjąć w ten sposób komunie św aby się pozbyć wielu lęków. Naprawdę nie jest to trudne. Przyjąć na lewą dłoń a prawą spożyć od razu. Nie ma biologicznie doskonale higienicznego sposobu komunikowania, ale w moim odczuciu ten jest bezpieczniejszy, bo nie ma bezpośredniego ryzyka przekazywania śliny.
Kochani, odwagi!
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Koronawirus. Co z naszą wiarą?!
Magnoilia, tu nie chodzi o odwage, czy wirusy. Mamy dostepne to co na ziemi materialnie i duchowo jest najcenniejsze i nie powinnismy odstepowac na krok od wskazywania na ta Swietosc.Magnolia pisze: ↑2020-03-12, 09:09 Ja rozumiem, że budzi się wiele wątpliwości i lęków. W końcu mówimy o Najświętszym Sakramencie.
Ale filmik rozwiewa dużo wątpliwości, warto go obejrzeć. A poza tym wystarczy raz przyjąć w ten sposób komunie św aby się pozbyć wielu lęków. Naprawdę nie jest to trudne. Przyjąć na lewą dłoń a prawą spożyć od razu. Nie ma biologicznie doskonale higienicznego sposobu komunikowania, ale w moim odczuciu ten jest bezpieczniejszy, bo nie ma bezpośredniego ryzyka przekazywania śliny.
Kochani, odwagi!
Nie potrafie wziasc do reki Hostii, no chyba ze otrzymal bym swiecenia diakona.
Czy pomyslalas dlaczego naczynia mszalne sa albo wykonane ze szlachetnego metalu, albo nim powlekane przynajmniej wewnatrz? Dlaczego Arka Przymierza byla wylozona zlotem i dlaczego gdy zwykly smiertelnik jej dotknal padal martwy?
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
Re: Koronawirus. Co z naszą wiarą?!
To jest tylko w Twojej głowie Józku. Wyżej było powiedziane że język jest tak samo niegodny jak ręka. Takie sa fakty. Nasze ciało i nasza dusza nie są godne wobec takiej Świętości jaką przyjmujemy. A mimo to tak to wymyślił Bóg i tak się dzieje z Jego woli, że przyjmujemy Go do spożycia.
"Nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo... "
To w Bogu jest nasza godność w tej chwili, to On nas oczyszcza, by do nas przyjść i nas nakarmić.
Trzeba decyzje biskupów przyjąć z pokorą i posłuszeństwem. Podporządkować się tym decyzjom, bo ufać, że o nas dbają .
"Nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo... "
To w Bogu jest nasza godność w tej chwili, to On nas oczyszcza, by do nas przyjść i nas nakarmić.
Trzeba decyzje biskupów przyjąć z pokorą i posłuszeństwem. Podporządkować się tym decyzjom, bo ufać, że o nas dbają .
Re: Koronawirus. Co z naszą wiarą?!
Kilka dopowiedzen pragne dodac.
- to co napisalem na temat roznoszenia wirusa przy rozdawaniu komunii ( metoda na reke albo metoda do ust ) napisalem na podstawie informacji z pierwszej reki, a wiec od medykow
- rozdawanie komunii do ust faktycznie jest zatwierdzone jako stan wielkiej czci oraz przyznania, ze w Komunii Swietej przyjmujemy prawdziwie Cialo i Krew Pana Jezusa Chrystusa; a to zostalo przyjete na podlozu sporu z luteranami ( Sobor Trydencki i kontrreformacja )
- tym niemniej dopuszczane jest ( choc nie zalecane ) w wyjatkowych okolicznosciach przyjecie komunii na reke. Wazne jest - w wyjatkowych okolicznosciach.
- Arka Przymierza odznaczala sie moca, bezposrednia i Boza. Dlatego, ze po skonstruowaniu jej ludzkimi rekoma widzialnie spoczal na niej Oblok Chwaly Bozej, wobec ktorej nasze cialo w bezposrednim kontakcie reaguje zgonem.
Ale nie jest to zemsta Boga - dlatego, aby ustrzec przed niespodziewana smiercia zostaly wydane okreslone zalecenia i zakazy, aby niepowolane rece Arki nie dotykaly.
Pan Jezus zas przybyl do nas nie w Obloku Bozej Chwaly, ale jako Bog wcielony - stad kontakt z Cialem i Krwia jego nie tylko, ze nie usmierca, ale nawet powoduje wzrost i uleczenie - na duchu, a nawet i zdarzaja sie przypadki, ze na ciele.
Te wszystkie okolicznosci dopiero wziete pod uwage daja jakies obiektywne rozeznanie.
Serdecznie pozdrawiam.
Ps: naczynia zlote wdla Hostii konsekrowanych wykonuje sie z szacunku , ale inne materialy sa rowniez dopuszczalne, o ile sa godne dla oddania czci Bogu.
Sa to tylko zewnetrzne oznaki kultu - nie sa to wymogi wiary ani wymogi Przymierza z Bogiem.
- to co napisalem na temat roznoszenia wirusa przy rozdawaniu komunii ( metoda na reke albo metoda do ust ) napisalem na podstawie informacji z pierwszej reki, a wiec od medykow
- rozdawanie komunii do ust faktycznie jest zatwierdzone jako stan wielkiej czci oraz przyznania, ze w Komunii Swietej przyjmujemy prawdziwie Cialo i Krew Pana Jezusa Chrystusa; a to zostalo przyjete na podlozu sporu z luteranami ( Sobor Trydencki i kontrreformacja )
- tym niemniej dopuszczane jest ( choc nie zalecane ) w wyjatkowych okolicznosciach przyjecie komunii na reke. Wazne jest - w wyjatkowych okolicznosciach.
- Arka Przymierza odznaczala sie moca, bezposrednia i Boza. Dlatego, ze po skonstruowaniu jej ludzkimi rekoma widzialnie spoczal na niej Oblok Chwaly Bozej, wobec ktorej nasze cialo w bezposrednim kontakcie reaguje zgonem.
Ale nie jest to zemsta Boga - dlatego, aby ustrzec przed niespodziewana smiercia zostaly wydane okreslone zalecenia i zakazy, aby niepowolane rece Arki nie dotykaly.
Pan Jezus zas przybyl do nas nie w Obloku Bozej Chwaly, ale jako Bog wcielony - stad kontakt z Cialem i Krwia jego nie tylko, ze nie usmierca, ale nawet powoduje wzrost i uleczenie - na duchu, a nawet i zdarzaja sie przypadki, ze na ciele.
Te wszystkie okolicznosci dopiero wziete pod uwage daja jakies obiektywne rozeznanie.
Serdecznie pozdrawiam.
Ps: naczynia zlote wdla Hostii konsekrowanych wykonuje sie z szacunku , ale inne materialy sa rowniez dopuszczalne, o ile sa godne dla oddania czci Bogu.
Sa to tylko zewnetrzne oznaki kultu - nie sa to wymogi wiary ani wymogi Przymierza z Bogiem.
Re: Koronawirus. Co z naszą wiarą?!
Ja tego wszystkiego nie rozumiem. Nic nie rozumiem. Moja wiara się chwieje. Nauczono mnie, że Msza Święta uzdrawia, że Najświętszy Sakrament uzdrawia. Że to jest lepsze niż wiele modlitw. A teraz okazuje się, że Msza i Komunia Święta uzdrawiają, ale tylko jak jest dobrze, bo jak źle, to lepiej nie iść do kościoła, bo to zagrożenie? Co to za wiara, która trwa tylko w dobrym?
Moja wiara się chwieje.
Mój obraz rzeczywistości się rozsypuje.
Mój bezpieczny światopogląd o nadziei w kościele usuwa mi się spod nóg.
Nikt tego nie rozumie.
Nie mam siły.
Zawsze miałam słabą wiarę, modliłam się o silniejszą. Nie chwieje się ona z powodu wirusa.
Chwieje się, bo nagle się okazuje, że największa świętość może wcale nie uchronić.
Czuję się źle emocjonalnie.
Nie rozumiem, co się dzieje, nic nie rozumiem.
Pomocy.
Moja wiara się chwieje.
Mój obraz rzeczywistości się rozsypuje.
Mój bezpieczny światopogląd o nadziei w kościele usuwa mi się spod nóg.
Nikt tego nie rozumie.
Nie mam siły.
Zawsze miałam słabą wiarę, modliłam się o silniejszą. Nie chwieje się ona z powodu wirusa.
Chwieje się, bo nagle się okazuje, że największa świętość może wcale nie uchronić.
Czuję się źle emocjonalnie.
Nie rozumiem, co się dzieje, nic nie rozumiem.
Pomocy.
Re: Koronawirus. Co z naszą wiarą?!
Kochana Konwalio, mieszanie porządków duchowego i materialnego...
Oczywiście, że Ciało Pańskie uzdrawia, ale nie z automatu. Potrzebna jest wiara człowieka i wola boża by nastąpiło uzdrowienie. Ale z pewnością Ciało Pańskie jako pokarm nadprzyrodzony karmi naszą duszę i napełnia serce potrzebnymi łaskami.
Zauważ że pomimo przeistoczenia Ciało Pańskie zachowuje postać opłatka a Krew Pańska postać wina.
Ani w smaku ani wyglądzie nie równi się materialnie sprzed chwili przeistoczenia. Natomiast duchowo jest to Ciało Pańskie.
Wiara nasza cały czas dojrzewa. Jest poddawana próbom. To jest kolejna z nich. Pamiętajmy że Bóg z każdej sytuacji potrafi wyciągnąć dobro dla człowieka i gdy człowiek współpracuje z Bogiem to każda sytuacja będzie sytuacją wzrostu duchowego.
Sytuacja jest nadzwyczajna i nie będzie grzechu jeśli nie pójdziemy w niedzielę na mszę św., jednocześnie unikając (innych grzechów ciężkich) trwamy cały czas w łasce. Czyż to nie jest próba dla nas by starać się czas kwarantanny przeżyć w łasce? łatwiej dla wielu pewnie będzie pójść do kościoła niż przetrwać kilka tygodni w łasce...
Ale jak tu często przywołuję: wolą Boga jest byśmy korzystali z rozumu, byli roztropni i odpowiedzialni.
Byśmy mieli w sercu miłość i ta miłością otoczyli bliskich. Wtedy jest między nami Bóg.
Uciekać się do Boga można w każdej chwili i każdej sytuacji. Bo to postawa serca.
A za to, że mamy internet i możemy jednoczyć się za pośrednictwem internetu czy Telewizji to tylko Bogu dziękować, że mamy takie czasy.
Ja z rodziną w każdym razie wybiorę taką opcję - przez internet.
Oczywiście, że Ciało Pańskie uzdrawia, ale nie z automatu. Potrzebna jest wiara człowieka i wola boża by nastąpiło uzdrowienie. Ale z pewnością Ciało Pańskie jako pokarm nadprzyrodzony karmi naszą duszę i napełnia serce potrzebnymi łaskami.
Zauważ że pomimo przeistoczenia Ciało Pańskie zachowuje postać opłatka a Krew Pańska postać wina.
Ani w smaku ani wyglądzie nie równi się materialnie sprzed chwili przeistoczenia. Natomiast duchowo jest to Ciało Pańskie.
Wiara nasza cały czas dojrzewa. Jest poddawana próbom. To jest kolejna z nich. Pamiętajmy że Bóg z każdej sytuacji potrafi wyciągnąć dobro dla człowieka i gdy człowiek współpracuje z Bogiem to każda sytuacja będzie sytuacją wzrostu duchowego.
Sytuacja jest nadzwyczajna i nie będzie grzechu jeśli nie pójdziemy w niedzielę na mszę św., jednocześnie unikając (innych grzechów ciężkich) trwamy cały czas w łasce. Czyż to nie jest próba dla nas by starać się czas kwarantanny przeżyć w łasce? łatwiej dla wielu pewnie będzie pójść do kościoła niż przetrwać kilka tygodni w łasce...
Ale jak tu często przywołuję: wolą Boga jest byśmy korzystali z rozumu, byli roztropni i odpowiedzialni.
Byśmy mieli w sercu miłość i ta miłością otoczyli bliskich. Wtedy jest między nami Bóg.
Uciekać się do Boga można w każdej chwili i każdej sytuacji. Bo to postawa serca.
A za to, że mamy internet i możemy jednoczyć się za pośrednictwem internetu czy Telewizji to tylko Bogu dziękować, że mamy takie czasy.
Ja z rodziną w każdym razie wybiorę taką opcję - przez internet.