Po pierwsze. Oczywiście, że się gubię. W przeciwieństwie do Ciebie, który zawsze jesteś „w punkt”.Marek_Piotrowski pisze: ↑2020-03-16, 13:36Po pierwsze, gubisz się; można porównywać (jeśli już ktoś koniecznie chce) chrześcijan i nie chrześcijan, można też homoseksualistow i niehomoseksualistów. Inaczej to tak jakbyś porównywał kolor i rozmiar (przecież bywają homoseksuali chrześcijanie).
Po drugie; nie wiem co masz na myśli mówiąc "homoseksualiści" - ludzi dotkniętych tą przypadłoscią czy praktykujących grzechy rozpusty homoseksualnej. Jeśli to drugie, to - choc wszyscy są grzeszni - to ci uprawiający ten grzech są niestety w tej dziedzinie bardziej grzeszni, niz inni (być może w innych są tak samo grzeszni - a może nie, tego nie wiemy, stałe życie w grzechu demoralizuje).
Nie. Moralność jest bezwzględna i pochodzi od Boga. Moze się zmieniać nasza asymilacja moralności, możemy być bardziej lub mniej zgodni z tą uniwersalną moralnością, ale sama moralność nie jest sprawą względną.PS: Ja z kolei nie rozumiem pojęcia „zjawiska moralnego”. Dla mnie moralność jest kwestią indywidualną i ewoluującą, aż do śmierci. Jeżeli mówię Ci co jest moralne to zakładam mój sweterek na Twoje ciało.
SS-man zabijający Żyda nie jest moralny tylko dlatego że "jego zdaniem" to dobre.
Dodano po 5 minutach 6 sekundach:Sorry, ale to taka mowa-trawa, które bez sprecyzowania nic nie znaczy. Pobożne slogany.Wierzę, że i z Tobą. Ufam, że do Ojca.Marek_Piotrowski pisze: ↑2020-03-16, 12:30Z kim i dokąd?.... przecież On (Jezus Chrystus) pewnie idzie tam razem z nimi.
Nie dostrzegam braku możliwości porównywania żółci do fioletu (pamiętając, że oba kolory mają w sobie czerwień).
Bardziej niedorzeczne jest, moim zdaniem porównywanie żółci do nieżółci, ludzi do nieludzi czy kobiet do niekobiet, jak sugerujesz.
Po drugie. Mówiąc „homoseksualista” mam na myśli przede wszystkim człowieka, który z jakiegoś powodu kieruje swoją miłość w stronę osoby o tej samej płci. Natomiast heteroseksualista przede wszystkim człowieka, który z jakiegoś powodu kieruje swoją miłość w stronę osoby o płci odmiennej.
Grzech rozpusty czy nieczystości dotyka z tego co wiem wszystkich. Niezależnie od orientacji.
Co do moralności. Dla mnie jest raczej prawdziwa niż bezwzględna. Chyba pozostaje mi się z Tobą zgodzić.
Nie wiem jednak co z narzucaniem moralności.
Odnośnie SS-mana to nie sądzę by byli jacyś którzy uważali zabijanie Żydów za dobre.
Raczej czuli, że to złe. Robili to z lęku.
Nie gniewam się. Tak już mam.