Ufam Bogu, ale nie Biblii
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13886
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2034 times
- Been thanked: 2221 times
Re: Ufam Bogu, ale nie Biblii
A powinien być Bogiem.
Autorytetem może być Papież.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Ufam Bogu, ale nie Biblii
A czarne jest białe? Jak starasz się tego dowieść.
Gdyby tak było, to nie atakowałbyś Boga, ani jego objawienia.
Mt 12,22-30 Wówczas przyprowadzono Mu opętanego, który był niewidomy i niemy. Uzdrowił go, tak że niemy mógł mówić i widzieć. A wszystkie tłumy pełne były podziwu i mówiły: «Czyż nie jest to Syn Dawida?» Lecz faryzeusze, słysząc to, mówili: «On tylko przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy». Jezus, znając ich myśli, rzekł do nich: «Każde królestwo, wewnętrznie skłócone, pustoszeje. I żadne miasto ani dom, wewnętrznie skłócony, się nie ostoi. Jeśli szatan wyrzuca szatana, to sam ze sobą jest skłócony, jakże się więc ostoi jego królestwo? I jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. Lecz jeśli Ja mocą Ducha Bożego wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło do was królestwo Boże. Albo jak może ktoś wejść do domu mocarza, i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże? I dopiero wtedy dom Jego ograbi. Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; i kto nie zbiera ze Mną, rozprasza.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Ufam Bogu, ale nie Biblii
Wiele osób wmawia mi, że mówiąc Biblii nie mówię Bogu nie. Ale to nie prawda.
Zawsze chciałem wierzyć w to, że mimo iż Bóg jest wszechmogący to czyni tylko to co jest dobre.
Nie wierzę w to by zabijał lub krzywdził ludzi jak i zwierzęta czy to w imię zła czy "dobra".
Gdyby było inaczej to jak byśmy mogli odróżnić Go od samego diabła?
Odrzuciłem Biblię nie dlatego, że była dla mnie "niewygodna" itp. Odrzuciłem ją bo wydała mi się być niemoralna. Można by wylicząc wiele rzeczy które są w Biblii złe.
Dlaczego mam zatem wierzyć w to wszystko? W Biblii Bóg nie jest przyjemniaczkiem. Zabił człowieka bo nie chciał on poślubić żony swego brata. Zabił dzieci egipskie za grzech faraona który był efektem prania mózgu – choć faraon chciał już odpuścić Żydom, na czym jak mniemam Bogu powinno zależeć – to nielogiczne jak dla mnie.
Tylko dlaczego mam w to wierzyć? Przecież każdy z nas doskonale wie, że mamy nie zadawać bólu innym istotom. Jak śpiewano w piosence zespołu HappySad miłość jest wtedy gdy jedno spada w dół, a drugie ciągnie je ku górze, a nie wtedy gdy jedno płacze, a drugie po nim skacze.
Biblia często wypacza pojęcie miłości przez co sama miłość może wydawać się tylko iluzją, a może nawet i kłamstwem.
Ale ja chcę wierzyć, że Bóg jest ZNACZNIE bardziej miłosierny niż opisuje to książka pełna sprzeczności popełniona przez ludzi którzy nie mieli dostatecznej wiedzy o otaczającym ich świecie przez co widzieli Boga nawet tam gdzie Go nie było i nie powinno być.
Współczuję szczerze tym którzy się nią kierują ponieważ tacy ludzie często sobie przeczą w swoich fundamentalnych przekonaniach. Np. Ktoś kiedyś mi powiedział, że ofiary ze zwierząt są dobre bo były wstępem do ofiary z Jezusa, potem ta sama osoba powiedziała mi, że Bóg niczego nie stworzył po to by pomarło. Gdzie tu jest logika?
Jak często powtarzam ufam Bogu, wierzę w Niego i codziennie się do Niego modlę. Tamtego dnia gdy postanowiłem odrzucić Biblię wytłumaczyłem Bogu swoją decyzję. Mogłem porzucić wiarę w Niego tak jak zrobiło to wielu. Ale postanowiłem odrzucić tylko tę książkę, ale trwać przy Bogu.
Gdy myślę o tym czego chce ode mnie Bóg to kieruję się swoim sercem. Wiedząc czym jest dobroć i miłość wiem jak podchodzić do innych. Owszem, nie jestem idealny. Często popełniam błędy i często zawalam. Wiem, że rzeczą którą najtrudniej zrobić na świecie jest prawdziwie kochać innych. Jednak odważę się powiedzieć, że to i tak lepiej niż kierować się księgą wedle której zło bywa dobre – przecież to nie tylko nielogiczne, ale i niemoralne. A mimo to spotykam ludzi dla których niewolnictwo jest okay, zabijanie jest okay itp.
Tamci ludzie szukają Boga w książce pełnej przerażających treści gdy ja szukam Boga sercem. Owszem, jestem tylko niedoskonałym grzesznikiem, ale ja przynajmniej jestem tego świadomy bardziej niż wyznawcy Biblii.
Zabawne jest to, że ludzie odkrywają treści które są sprzeczne z nauką Biblii. Okazuje się, że Jezus kochał zwierzęta, ich życie i zdrowie. Ciekawi mnie ile treści zataili ci którzy chcieli i wciąż chcą by znana nam obecnie Biblia miała taką, a nie inną treść. Jeśli zatem mamy zabijać i dręczyć swoich bliźnich bo tak nakazuje Biblia ( warto tutaj przypomnieć o inkwizycji, wojnach religijnych i krucjatach – które to były inspirowane Biblią ) to czy ona sama nie jest zniewagą dla Boga który tylko chce byśmy się nawzajem kochali i byli dla siebie nawzajem dobrzy?
Jeśli odrzucając Biblię odrzuciłem Boga i zgrzeszyłem w ten sposób przeciw Niemu to czy matka która w sądzie rodzinnym nie wierzy w winę swego dziecka grzeszy przeciw niemu?
Tak samo jak tamta matka nie wierzyła w to co przypisywano jej dziecku ja nie wierzę w to co przypisuje się Bogu bowiem kocham Go i ufam mu tak samo jak wspomniana matka ufa swemu dziecku. Jaka byłaby moja miłość do Boga gdybym wierzył w Jego winy? Jak mógłbym okazać Mu szacunek mówiąc Mu, że wierzę w to, że był potworem i demonem? Czy ludzie chcieliby słyszeć podobne deklaracje od swoich bliskich? Mianowicie, że ich kochają jednocześnie wierząc w zbrodnie które nie są prawdą i są czymś tak czy siak przykrym?
Sądzę, że nie. Przy okazji. Trzeba mieć jaja by nazwać biblijne zło złem.
Zawsze chciałem wierzyć w to, że mimo iż Bóg jest wszechmogący to czyni tylko to co jest dobre.
Nie wierzę w to by zabijał lub krzywdził ludzi jak i zwierzęta czy to w imię zła czy "dobra".
Gdyby było inaczej to jak byśmy mogli odróżnić Go od samego diabła?
Odrzuciłem Biblię nie dlatego, że była dla mnie "niewygodna" itp. Odrzuciłem ją bo wydała mi się być niemoralna. Można by wylicząc wiele rzeczy które są w Biblii złe.
Dlaczego mam zatem wierzyć w to wszystko? W Biblii Bóg nie jest przyjemniaczkiem. Zabił człowieka bo nie chciał on poślubić żony swego brata. Zabił dzieci egipskie za grzech faraona który był efektem prania mózgu – choć faraon chciał już odpuścić Żydom, na czym jak mniemam Bogu powinno zależeć – to nielogiczne jak dla mnie.
Tylko dlaczego mam w to wierzyć? Przecież każdy z nas doskonale wie, że mamy nie zadawać bólu innym istotom. Jak śpiewano w piosence zespołu HappySad miłość jest wtedy gdy jedno spada w dół, a drugie ciągnie je ku górze, a nie wtedy gdy jedno płacze, a drugie po nim skacze.
Biblia często wypacza pojęcie miłości przez co sama miłość może wydawać się tylko iluzją, a może nawet i kłamstwem.
Ale ja chcę wierzyć, że Bóg jest ZNACZNIE bardziej miłosierny niż opisuje to książka pełna sprzeczności popełniona przez ludzi którzy nie mieli dostatecznej wiedzy o otaczającym ich świecie przez co widzieli Boga nawet tam gdzie Go nie było i nie powinno być.
Współczuję szczerze tym którzy się nią kierują ponieważ tacy ludzie często sobie przeczą w swoich fundamentalnych przekonaniach. Np. Ktoś kiedyś mi powiedział, że ofiary ze zwierząt są dobre bo były wstępem do ofiary z Jezusa, potem ta sama osoba powiedziała mi, że Bóg niczego nie stworzył po to by pomarło. Gdzie tu jest logika?
Jak często powtarzam ufam Bogu, wierzę w Niego i codziennie się do Niego modlę. Tamtego dnia gdy postanowiłem odrzucić Biblię wytłumaczyłem Bogu swoją decyzję. Mogłem porzucić wiarę w Niego tak jak zrobiło to wielu. Ale postanowiłem odrzucić tylko tę książkę, ale trwać przy Bogu.
Gdy myślę o tym czego chce ode mnie Bóg to kieruję się swoim sercem. Wiedząc czym jest dobroć i miłość wiem jak podchodzić do innych. Owszem, nie jestem idealny. Często popełniam błędy i często zawalam. Wiem, że rzeczą którą najtrudniej zrobić na świecie jest prawdziwie kochać innych. Jednak odważę się powiedzieć, że to i tak lepiej niż kierować się księgą wedle której zło bywa dobre – przecież to nie tylko nielogiczne, ale i niemoralne. A mimo to spotykam ludzi dla których niewolnictwo jest okay, zabijanie jest okay itp.
Tamci ludzie szukają Boga w książce pełnej przerażających treści gdy ja szukam Boga sercem. Owszem, jestem tylko niedoskonałym grzesznikiem, ale ja przynajmniej jestem tego świadomy bardziej niż wyznawcy Biblii.
Zabawne jest to, że ludzie odkrywają treści które są sprzeczne z nauką Biblii. Okazuje się, że Jezus kochał zwierzęta, ich życie i zdrowie. Ciekawi mnie ile treści zataili ci którzy chcieli i wciąż chcą by znana nam obecnie Biblia miała taką, a nie inną treść. Jeśli zatem mamy zabijać i dręczyć swoich bliźnich bo tak nakazuje Biblia ( warto tutaj przypomnieć o inkwizycji, wojnach religijnych i krucjatach – które to były inspirowane Biblią ) to czy ona sama nie jest zniewagą dla Boga który tylko chce byśmy się nawzajem kochali i byli dla siebie nawzajem dobrzy?
Jeśli odrzucając Biblię odrzuciłem Boga i zgrzeszyłem w ten sposób przeciw Niemu to czy matka która w sądzie rodzinnym nie wierzy w winę swego dziecka grzeszy przeciw niemu?
Tak samo jak tamta matka nie wierzyła w to co przypisywano jej dziecku ja nie wierzę w to co przypisuje się Bogu bowiem kocham Go i ufam mu tak samo jak wspomniana matka ufa swemu dziecku. Jaka byłaby moja miłość do Boga gdybym wierzył w Jego winy? Jak mógłbym okazać Mu szacunek mówiąc Mu, że wierzę w to, że był potworem i demonem? Czy ludzie chcieliby słyszeć podobne deklaracje od swoich bliskich? Mianowicie, że ich kochają jednocześnie wierząc w zbrodnie które nie są prawdą i są czymś tak czy siak przykrym?
Sądzę, że nie. Przy okazji. Trzeba mieć jaja by nazwać biblijne zło złem.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13886
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2034 times
- Been thanked: 2221 times
Re: Ufam Bogu, ale nie Biblii
ile masz lat?
Ostatnio zmieniony 2020-03-19, 20:00 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Ufam Bogu, ale nie Biblii
Sądzony: A czemu pytasz? Jak mniemam pytasz bo chcesz mnie poniżyć. Jeśli powiem, że mam mniej niż 18 lat to karzesz mi wracać do mamusi, jeśli powiem, że mam więcej niż 18 to zapewne zwyzywasz mnie od zdziecinniałych ludzi.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13886
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2034 times
- Been thanked: 2221 times
Re: Ufam Bogu, ale nie Biblii
Nie o to mi chodzi.
Każdy postrzega rzeczywistość poprzez woje doświadczenia.
Wiem kim byłem i jak myślałem gdy miałem 5, 10, 15 lat.
Wiem gdzie błądziłem mając 20, 25, 30, 35.
Po prostu jestem ciekaw.
Oczywiście nie musisz tego zdradzać.
Moim zdaniem jednak nie masz więcej niźli 20 (a raczej troszku mniej). [choć zasadniczo o niczym to nie świadczy].
Jezus zaginał gości gdy miał 12/13.
Pozdrawiam
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Ufam Bogu, ale nie Biblii
Dobra, w kwietniu będzie 34 lata... Ale co to ma do rzeczy?
Jak mówiłem, ja tylko odrzucam to co mówi, że Bóg uczynił zło.
Jak mówiłem, ja tylko odrzucam to co mówi, że Bóg uczynił zło.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13886
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2034 times
- Been thanked: 2221 times
Re: Ufam Bogu, ale nie Biblii
hmmmm .... i teraz nie wiem
czy kłamiesz
czy ja okłamuję siebie
czy świat dookoła nie robi nic poza tym
daj sobie proszę rok, o ile słowo jest prawdą
czy kłamiesz
czy ja okłamuję siebie
czy świat dookoła nie robi nic poza tym
daj sobie proszę rok, o ile słowo jest prawdą
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Ufam Bogu, ale nie Biblii
Jak uważasz... Jeśli chcesz szukać prawdy w Biblii to nie zdziw się jak dzięki niej skrzywdzisz wiele osób.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13886
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2034 times
- Been thanked: 2221 times
Re: Ufam Bogu, ale nie Biblii
Widzę to zupełnie inaczej.
Niczemu się nie dziwię.
Dla mnie wszystko jest oczywiste.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4673 times
- Kontakt:
Re: Ufam Bogu, ale nie Biblii
Najpierw trzeba poszukać prawdy O BIBLII, o tym czym jest, jak powstała, jak ją czytać - a dopiero potem można szukać prawdy w Biblii.
Inaczej ląduje się w miejscu, w którym BlackFox jesteś.
Inaczej ląduje się w miejscu, w którym BlackFox jesteś.
Re: Ufam Bogu, ale nie Biblii
,, Obecność w Biblii opisów gorszących jest wynikiem realistycznego patrzenia na człowieka. U zarania dziejów ludzkości grzech zerwał więź z Bogiem i wywarł wpływ na dalsze ludzkie postępowanie. Skutki nieposłuszeństwa i buntu przeciwko Bogu rozciągały się na następne pokolenia.,,
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13886
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2034 times
- Been thanked: 2221 times
Re: Ufam Bogu, ale nie Biblii
co cytujesz?Jaśmina pisze: ↑2020-03-19, 15:43 ,, Obecność w Biblii opisów gorszących jest wynikiem realistycznego patrzenia na człowieka. U zarania dziejów ludzkości grzech zerwał więź z Bogiem i wywarł wpływ na dalsze ludzkie postępowanie. Skutki nieposłuszeństwa i buntu przeciwko Bogu rozciągały się na następne pokolenia.,,
pozdrawiam
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Ufam Bogu, ale nie Biblii
Bracie,
Tyle czytuje, że notatek większości nie pamiętam co do autora i zarówno literatury.
Tyle czytuje, że notatek większości nie pamiętam co do autora i zarówno literatury.