Modlitwa też nie jest celem.Jozek pisze: ↑2020-04-08, 12:20 Tylko zapominasz ze medytacja jest cwiczeniem, a nie celem.
Wiec medytacja nie jest modlitwa, a tylko przygotowaniem do niej.
Czy zawodnik jak cwiczy przed zawodami to to cwiczenie jest zaliczane do samych zawodow?
Polaczenie medytacji z modlitwa to jakis konglomerat.
Jesli ktos nie potrafi sie skupic, to powinien to pocwiczyc, a nie mieszac cwiczenie skupienia z modlitwa.
Modlitwa sama w sobie jest cwiczeniem skupienia, a to polaczenie medytacji z modlitwa to maslo maslane, cwiczenie sie w cwiczeniu w modlitwie.
Przykladem jest modlitwa na Rozancu, a dokladnie rozwazania slow i tajemnic Rozanca, ktore jest niczym innym jak uzewnetrznieniem duszy.
Slowo medytacja, wprowadza wiecej zamieszania niz pozytku.
Innym znaczeniem slowa medytacja, jest rozmyslanie na jakis temat w ciszy i spokoju i takie rozmyslanie, moze byc, ale nie musi byc modlitwa.
O ile bardziej zrozumiale bylo by to gdyby nie uzywac slowa medytacja, tylko proste i jednoznaczne, jak rozmyslanie, rozwazanie, kontemplacja itp.
Pojscie za nowoczesnym jezykiem i uzywanie coraz to bardziej wyszukanych i egzotycznych slow, niezauwazalnie prowadzi do faryzeizmu.
Nie twierdze ze to juz faryzeizm, ale tak wlasnie wyglada droga do niego. Stopniowo znaczenia slow zmieniaja tresci i znaczenia slow Pism i w ten sposob odchodzi od zdrowej Nauki wchodzac w faryzeizm. Faryzeusze to byli uczeni, nie tylko w Pismach i wlasnie ta ich uczonosc i pokazywanie elokwencji slownej wprowadzala niepostrzezenie nowe znaczenia Nauk.
Wszystko co pozwala otworzyć się na Boga może być modlitwą.
Patrzenie na zabawę córki, pomoc, pisanie, milczenie, śpiewanie, malowanie, a nawet układanie puzli.
Nie ma znaczenie jaką formę ma modlitwa,
a jedynie czy Cię otwiera
czy pomaga Ci, pozwolić Bogu Cię miłować.