Magnolia pisze: ↑2020-07-05, 18:32
Bei, kochana, nie sądzisz ze jeśli taka sytuacja trwa od listopada, to pora zakończyć tą agonię? Po co to przedłużać i ciągnąć.
Oczywiście że to bedzie dla Niego bolesne, ale nie da się tego zrobić inaczej jak zadając ból. Każde odrzucenie boli.
Tu musi paść szczere wyznanie, ze nie chcesz z nim wiązać przyszłości i nie widzisz Go w roli męża. Koniec kropka.
Jasny komunikat, zgodny oczywiście z Twoim osądem. Ale tak odbieram Twoje wpisy.
Nie musisz się tłumaczyć albo Go ranić, ale zasługuje na szczery komunikat. Poza tym powiedziałabym to w miejscu publicznym albo przy świadkach (ze względu na Jego ewentualne zachowanie) i nie ma co tego przedłużać, albo wchodzić w tłumaczenia. Dorośli oznajmiają sobie decyzje.
Bei, choroba psychiczna to także po prostu choroba, jedni chorują na serce a inni na nowotwory, a jeszcze inni na psychozy. Każdego z nas dotknie/dotyka jakaś choroba. Ale czasem czyjaś choroba nas przerasta i nie widzimy w sobie możliwości budowania z tym kimś chorym życia małżeńskiego.
Można powiedzieć że przy Jego diagnozie obiektywnie nie jest dobrym kandydatem na męża. (oczywiście tego Mu nie mów, to dla Ciebie) A Ty masz prawo wybrać sobie najlepszego kandydata na męża.
Zakończ to co nie ma przyszłości i zacznij żyć i myśleć o dobrej przyszłości, otwórz się na marzenia i pasje.
Nie szkoda Ci życia na te wątpliwości ?
Rozwiąż ten węzeł gordyjski .
Podzielam twoje zdanie Magnolio, w tym przypadku rozstanie jest najlepszym rozwiązaniem,tym bardziej że pozostawanie dalej z tym człowiekiem może stanowić potencjalne zagrożenie dla Bei. Nie czytałem całego wątku więc nie wiem jeszcze wie,u rzeczy ale chyba nie wiąże Bei z tym człowiekiem związek małżeński? Jeśli nie to tym bardziej powinna sobie odpuścić.
I tak w sumie napisałbym to samej Bei, gdyby nie jeden fakt w twojej wypowiedzi Magnolio, dlatego piszę pod twoim adresem.
Rozumiem że nie to nie było planowane, celowe, chciałaś doradzić jak najlepiej Bei, ale wkradł się poważny błąd,który może dotykać innych chorych w sposób przykry.
Ale czasem czyjaś choroba nas przerasta i nie widzimy w sobie możliwości budowania z tym kimś chorym życia małżeńskiego.
Rozumiem że to dotyczyło takich sytuacji jak ta, ale ta wypowiedź może uderzać w innych chorych,np na wózkach inwalidzkich którzy zasługują na miłość,na posiadanie rodziny. Myślę że tutaj potrzebne jest doprecyzowanie tej wypowiedzi aby sytuacja była jasna że nie chodzi o chorych na wózkach czy innych, ale właśnie o sytuacje gdy związek może być zagrożeniem dla jeden ze stron.
To taka uwaga. Co do reszty to jak najbardziej popieram twoją wypowiedź.