Granica w relacji

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Pytajka
Przybysz
Przybysz
Posty: 11
Rejestracja: 13 maja 2020
Been thanked: 3 times

Re: Granica w relacji

Post autor: Pytajka » 2020-05-15, 13:08

Problemy chyba z reguły generują, oczekiwania ktore w przypadku niespełnienia powodują frustrację. Kluczem dojrzałości chyba jest nie oczekiwać że ktoś coś musi tak jak ja chce bo inaczej będe nieszczęśliwy, albo że muszę coś mieć bo ktoś inny ma bo inaczej nieszczęscie a co tutaj mamy to klasyczna zazdrość.
A w co nieopanowana zazdrość może się przerodzic to widzimy w histori króla Saula, który chciał zabić Dawida z powodu zazdrości.
Ostatnio zmieniony 2020-05-15, 13:11 przez Pytajka, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1707
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 554 times
Been thanked: 419 times

Re: Granica w relacji

Post autor: Viridiana » 2020-05-18, 11:48

Pytajka pisze: 2020-05-14, 22:15 Coz poki nie bedzie chcial wejsc w moje myslenie i spróbowac na cos spojrzec tak jak ja to widzę, no to nie bedzie dobrze tak do konca.
Zanim się odezwę, chcę zaznaczyć, że nie jestem w związku małżeńskim, więc mam inną perspektywę i trochę brakuje mi doświadczenia życiowego w tej materii, w związku z czym moja wypowiedź może być niesłuszna.
Oczywiście, że masz prawo nie chcieć ubierania peruki. Każdy ma prawo do poszanowania jego uczuć i ja na Twoim miejscu też bym się czuła dziwnie z tą propozycją. Twój mąż aby Cię zrozumieć powinien spróbować "wejść w Twoje buty". Jednak Ty spróbuj również wejść w niego. Jeżeli macie dojść do porozumienia, nie tylko mąż powinien szukać zrozumienia Ciebie, ale też Ty zrozumienia Jego.
Życzę szczęścia. :)
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

TOMVAD 45

Re: Granica w relacji

Post autor: TOMVAD 45 » 2020-07-01, 00:18

Pytajka pisze: 2020-05-13, 05:53 Mam taki problem, że mąż zaproponował rzecz celem uatrakcyjnienia naszego współżycia czyli żebym założyła peruke, nie zgodziłam sie gdyż wydało mi się to dziwne, ale zmiast zrozumienia mąż sie na mnie zdenerwował ze nic nie chce dla niego zrobić, że go nie kocham, że nic nie daje itd ogólnie atmosfera zrobiła się nie do wytrzymania. Czy w związku z tym powinnam się zgodzić dla świętego spokoju?
Tak jak to w życiu małżeńskim bywa - są radości i problemy, małe lub duże, są konflikty - małe lub duże. Od dwojga ludzi zależy jak będzie się te problemy rozwiązać,jakie one będą- czy duże czy małe. Do tego potrzebne jest zrozumienie i szacunek względem współmałżonka.
Małżeństwo to nie twór oparty na naszych oczekiwaniach względem drugiej osoby. Małżeństwo to związek dwojga kochających się ludzi którzy siebie na wzajem rozumieją, służą sobie nawzajem,pomagają sobie nawzajem ale też ofiarowują sobie miłość.
Można więc powiedzieć że małżeństwo to służba i ofiara,bo ofiarowujemy siebie drugiej osobie- nasz trud, poświęcenie,całego siebie.

Gdy przychodzą problemy nie rozwiązujemy ich w pojedynkę tylko razem. Jeśli jest jakaś sprawa to warto ją omawiać razem,gdyż działając osobno może dochodzić do konfliktów, nieporozumień.

W tym przypadku powstał mały problem. Dlaczego? Czy dlatego że mąż nie rozumie twojej decyzji? Czy dlatego że ty nie uznałaś jego prośby? Przede wszystkim dlatego i to podkreśliła słusznie Magnolia - że nie było ROZMOWY na ten temat. Druga sprawa to propozycja męża,która mogła ci się nie spodobać,ale też nie była czymś co wykracza poza granice przy których należy powiedzieć stanowcze NIE.

Myślę, że gdybyście poważnie porozmawiali to mąż mógłby wyjaśnić dlaczego coś takiego proponuje.Wtedy może byłoby łatwiej podjąć odpowiednią decyzję. Mąż także powinien liczyć się z twoim zdaniem. Dlatego tak ważna jest rozmowa, szczera ze zrozumieniem.

Czy nadal jest taka napięta sytuacja i mąż jest urażony? Jeśli tak to może warto zrobić kolacyjkę, porozmawiać przy niej,przeprosić się i spróbować intymnych relacji z pomysłem męża - oczywiście gdy wyjaśni ci dlaczego,skąd taki pomysł. Dla miłości robi się wiele a jego pomysł nie jest jakąś krzywdą. Oczywiście nie musisz się godzić jeśli to w jakiś sposób ciebie rani ale jeśli nie to może warto uczynić coś dla męża.

ROZMAWIAJCIE O WSZYSTKIM, SZCZERZE,ZE ZROZUMIENIEM DRUGIEJ STRONY. Wtedy problemy, nieporozumienia nie będą tak duże lub się je rozwiąże tak by nie było konfliktów,tym bardziej z mało znaczących powodów.

Biserica Dumnezeu

Re: Granica w relacji

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2020-07-01, 10:56

Wydaje mi sie, ze w malzenstwie mozna trwac z milosci, ale jednak caly czas nie akceptowac ani lubic partnera.
#Szczera rozmowa bywa wowczas rozwiazaniem, o ile oboje naprawde zechcecia sie polubic.

TOMVAD 45

Re: Granica w relacji

Post autor: TOMVAD 45 » 2020-07-01, 11:14

Biserica Dumnezeu pisze: 2020-07-01, 10:56 Wydaje mi sie, ze w malzenstwie mozna trwac z milosci, ale jednak caly czas nie akceptowac ani lubic partnera.
#Szczera rozmowa bywa wowczas rozwiazaniem, o ile oboje naprawde zechcecia sie polubic.
Tyle że co to wtedy za miłość gdy nie akceptujemy tego który stanowi z nami jedność, to jedno ciało? Jeśli się nie lubi partnera to co to za miłość? To pusty związek oparty na wegetacji,gdyż nie ma w nim tej małżeńskiej relacji,poświęcenia,miłości i czułości.
Wyobrażasz sobie współżycie w takim związku - bez odwzajemnionych uczuć. Taki seks bez relacji to jak takie seksualne biczowanie. Bez sensu.

Bez rozmów małżeńskich małżeństwo pada, staje się puste, bez życia. To właśnie szczere rozmowy i zrozumienie mogą leczyć chore relacje, rozwiązywać problemy. To jedna z podstawowych części życia małżeńskiego.

Gdy do mnie często ktoś dzwoni lub przychodzi z jakąś ofertą czy sprawą to zawsze mówię: NIE PODEJMUJĘ DECYZJI BEZ UZGODNIENIA TEGO Z ŻONĄ. I nie dlatego że nie umiem podjąć decyzji ale dlatego by móc wspólnie oceniać czy warto czy nie warto by móc dać żonie prawo do oceny sytuacji. Zawsze zakładam że mogę się gdzieś pomylić, że mogę popełnić błąd który może nas drogo kosztować,poza tym jest jednością ze mną więc niech całość decyduje. Dzięki temu w wielu kwestiach unikamy konfliktów. Oczywiście nie zawsze da się ich uniknąć,gdyż każdy człowiek różni się od drugiego,ale przy rozmowach wiele można ustalić i podjąć wspólną decyzję, można i czasami trzeba iść na jakiś kompromis aby okazać swoją miłość czy zrozumienie drugiej stronie, ulec oczekiwaniom drugiej strony dla wspólnego dobra. Czasami proste sprawy mogą ludzi bardzo poróżnić jeśli się wcześniej o sprawie nie porozmawia.

Biserica Dumnezeu

Re: Granica w relacji

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2020-07-01, 20:21

jest cos takiego w rzeczywistosci i to dosyc czeste: milosc do osoby i jednoczesnie nienawisc do tej samej osoby. Bardzo czesto w relacji: matka - dziecko, rzadziej ojciec-dziecko. Zdarza sie rowniez w malzenstwie.
Milosc to przyjecie drugiego do wspolnego zycia; ale to nie oznacza zaakceptowanie tej osoby w calosci w swoim zyciu.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13793
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2202 times

Re: Granica w relacji

Post autor: sądzony » 2020-07-01, 20:54

Biserica Dumnezeu pisze: 2020-07-01, 20:21 jest cos takiego w rzeczywistosci i to dosyc czeste: milosc do osoby i jednoczesnie nienawisc do tej samej osoby. Bardzo czesto w relacji: matka - dziecko, rzadziej ojciec-dziecko. Zdarza sie rowniez w malzenstwie.
Milosc to przyjecie drugiego do wspolnego zycia; ale to nie oznacza zaakceptowanie tej osoby w calosci w swoim zyciu.
Zgadza się, jest coś takiego. Ja do dziś odczuwam spore "złe" napięcie w relacji z matką.
Miałem coś takiego także z ojcem, ale to udało mi się "przepracować" jakieś 3 lata temu.
Bywa, że podobną "złość" żywię do żony.

Wracając ... jest ta, jak to nazwałeś, "jednoczesna nienawiść" lecz wydaje mi się, że to narzędzie,
które uczy pokory, miłości, aegoizmu i bycia.
Jednym słowem wydaje mi się, że w rozwijającej się relacji ta "jednoczesna nienawiść" powinna topnieć.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Biserica Dumnezeu

Re: Granica w relacji

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2020-07-02, 18:17

Tu nie ma mechanicznego przelozenia: w rozwijajacej sie relacji ( warto by sprecyzowac na czym polegac milaby rozwijajaca sie relacja , bo moga byc bardzo roznorodne przejawy, sprzeczne nawzajem takiego rozwoju )"jednoczesna nienawisc" jak to nazwales moze twardniec, moze topniec, moze pulsowac albo zniknac wydawaloby sie na zawsze ... i nawet po kilkudziesieciu latach wrocic .

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”