Kłótnia z sąsiadem doradźcie!

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
Aga1986
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 343
Rejestracja: 25 mar 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 74 times
Been thanked: 39 times

Kłótnia z sąsiadem doradźcie!

Post autor: Aga1986 » 2020-05-22, 18:13

Czy nieodzywanie się do sąsiada z powodu przykrości jakie mi zrobił jest grzechem i jest przeszkodą w pójściu do Komunii świętej? Sąsiad jest bardzo upierdliwy, skarży na nas do urzędu miasta i upiera się przy swoim chociaż nie ma racji. Ostatnio wynikła między nami głośna sprzeczka którą sprowokował sąsiad. Ja nie pozostałam mu dłużna i też w końcu wyrzuciłam co mi leży na wątrobie...jestem emocjonalna i jak ktoś podnosi na mnie głos to ja też... I teraz tak... ja nie chcę się kłócić i nie życzę mu źle ale też nie chce żadnej przyjaźni ani kontaktów z tym człowiekiem. Niestety jestem skazana na przechodzenie przez jego posesję ( mamy wspólne podwórko). Od jakiegoś czasu nie odpowiadał mi na dzień dobry. Teraz po tej ostrej wymianie zdań nie chce się do niego odzywać w żaden sposób jak przechodzę i go mijam. Czuję taki niesmak bo zawsze byłam życzliwa ale on nie może mnie znieść chyba. Też mam swoją godność i pomimo że jestem osobą ugodową i dążę do współpracy to nie dam sobie w kaszę dmuchać. I teraz dochodzę do sedna czy nieodzywanie się i zupełne ignorowanie tej osoby jest równoznaczne z moim gniewem? W duchu już mu przebaczyłam bo w gruncie rzeczy wiem że jest zawistny i przez to nieszczęśliwy ale czy mogę go ignorować i przyjmować Pana Jezusa oraz przystępować do innych sakramentów?? Może mieliście podobna sytuację. Proszę o wypowiedzi.

Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!

Post autor: Niezapominajka » 2020-05-22, 18:54

nie wiem jak to jest w takim przypadku, ale mam w swoim życiu osoby na których się zawiodłam i nagle dowiedzenie się jak mnie oszukały skutkowały urwaniem kontaktu. było to bardzo bolesne ale zaczęłam je ignorować w moim życiu, bo nie mieszkały blisko i szansa na jakieś przypadkowe spotkanie była bardzo mała. nie odzywamy się do siebie, nie kontaktujemy mimo iż kiedyś byliśmy blisko. przebaczylam im w sercu już dawno, nie myśle o tym.

a pisze to dlatego ze nieodzywanie się do kogoś chyba nie jest grzechem.. w końcu najważniejsze ze życzysz mu jak najlepiej. i ze mimo wszystko w razie potrzeby nie odmówisz mu pomocy.
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Magnolia

Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!

Post autor: Magnolia » 2020-05-22, 19:02

Niezapominajka pisze: 2020-05-22, 18:54
a pisze to dlatego ze nieodzywanie się do kogoś chyba nie jest grzechem.. w końcu najważniejsze ze życzysz mu jak najlepiej. i ze mimo wszystko w razie potrzeby nie odmówisz mu pomocy.
Też tak myslę.
Ale bardziej mnie martwi ten wybuch emocji, bo jesli potraktowałaś człowieka bez miłości... to sama wiesz..dobre to nie było.

Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!

Post autor: Niezapominajka » 2020-05-22, 19:08

dokładnie. moim zdaniem jeśli wyszły z ust przykre słowa warto skruszonym sercem podejść i powiedzieć przepraszam. albo upiec ciasteczka i dać pod drzwi jeśli boisz się burzliwej reakcji :)
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Aga1986
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 343
Rejestracja: 25 mar 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 74 times
Been thanked: 39 times

Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!

Post autor: Aga1986 » 2020-05-22, 19:15

To prawda że wybuchłam ale stanęłam też w obronie mojego męża ponieważ sąsiad od razu do nas podbiegł i zaczął wyzywać i obrażać i jeszcze przeklinać. Ogólnie naszą awanturę słyszała prawie cała okolica. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie takie coś zupełnie przemilczeć te emocje udzieliły się mi. Pomimo że sąsiad dziś był na nas na skargę to ja mu wybaczam ale nie potrafię zapomnieć. I też żyłam kiedyś blisko z jego żoną byłyśmy w dobrych relacjach zawsze myślałam że tylko on jest taki upierdliwy ale ona pokazała swoją twarz wczoraj bo też przyłączyła się do kłótni. Kłótnia poszła o drobiazg w każdym razie nie jakąś ważną rzecz żeby iść i skarżyć. Wystarczyło że sąsiad by po ludzku normalnie z nami porozmawiał. Zrobił się upierdliwy i robił nam przykrości i złośliwości. Nawet nie odpowiada dzień dobry ale patrzy się w moją stronę. Z jednej strony chcę go olać z drugiej cała ta sprawa mnie po prostu wkurza bo byłam życzliwa dla nich i zawsze użyczałam im różnych rzeczy nie chcąc nic w zamian.

Magnolia

Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!

Post autor: Magnolia » 2020-05-22, 19:20

Ludzie różne rzeczy i sprawy różnie wartościują. To co dla Ciebie może być nieistotne, dla nich moze to być ważne. Przeanalizuj argumenty jakie padały, pomyśl jak On się może czuć w swojej skórze, gdy Ty go tak traktujesz?

A co robił Jezus gdy był biczowany i chłostany a przecież miał świadomość swojej niewinności?

Aga1986
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 343
Rejestracja: 25 mar 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 74 times
Been thanked: 39 times

Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!

Post autor: Aga1986 » 2020-05-22, 19:28

Po takim ataku broniłam nas po prostu. Rozmawiałam na ten temat z bliska osoba z rodziny i się zdziwiła że po takim czymś i po doniesieniu na nas ja jeszcze dzień dobry chcę mu mówić. Po prostu mam mętlik w głowie.

Dodano po 4 minutach 55 sekundach:
Magnolio ale my też przymykaliśmy długi czas oko na pewne sprawy a nie biegliśmy od razu na skargi i nie wypominaliśmy tylko zwracałam uwagę czasami. Przypomnę że w dzień awantury jak do nas dobiegł sąsiad to zaczął praktycznie od wyzwisk i przekleństw i oskarżeń od razu zamiast normalnie pogadać czy zwrócić uwagę. Stąd mam taki niesmak i wybuchłam...dlatego te przeprosiny z mojej strony teraz wydają mi się dziwne...ale może jestem w błędzie.

Magnolia

Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!

Post autor: Magnolia » 2020-05-22, 19:43

A ile włożono wczesniej wysiłku by jednak zaprowadzić zgodę lub/i ją utrzymać?

Aga1986
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 343
Rejestracja: 25 mar 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 74 times
Been thanked: 39 times

Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!

Post autor: Aga1986 » 2020-05-22, 20:18

Ja żyłam nawet dobrze z jego żoną a z nim to tylko na dzień dobry bo on bardzo lubił konflikty i kiedyś też procesował się z innymi sąsiadami... Właściwie to niezgoda zaczęła się od tego że mąż po prostu zwrócił uwagę sąsiadce o jej psa bo biega bez kagańca i luzem po wspólnej części i raz jak przechodziliśmy dobiegł do naszego dziecka i zaczął szczekać...a to duży pies i dość agresywny. Na szczęście nic nie zrobił dziecku bo sąsiad go zawołał ale gdyby tak nie posłuchał go i zaatakował?w końcu to tylko zwierzę. I to się zdarzało wiele razy że tak biegał luzem. Po zwróceniu uwagi przestali odpowiadać na dzień dobry( kilka dni) i ta awantura zaczęła się wczoraj...przez pięć lat nie przeszkadzała im pewna rzecz i nagle zaczęła...po prostu szukali pretekstu do konfliktu( mniemam że on bardziej podjudzał do tego a ona go poparła słownie) . To był atak słowny na nas, stąd był we mnie odruch obronny i też podniosłam głos. I dziś była skarga na nas. I ja mam teraz jej ciasteczka przynieść pod dom po tych wyzwiskach? Nie wiem może nie potrafię być taka wspaniałomyślna...ale nie chcę tych kłótni tylko zgodę bo życie jest krótkie i szkoda go na konflikty. Tak jak napisałam jestem osobą ugodową i jeśli by do mnie przyszli i pogadali i przeprosili za ten atak to bym uznała sprawę za zamkniętą. Przebaczyć też przebaczyłam już w duchu dzisiaj. Nie chcę żadnych ciasteczek ani komitywy chce tylko normalnie żyć bez konfliktu i w zgodzie i nie życzę nikomu źle. Tylko chyba dwie strony muszą tego chcieć. I teraz nie wiem co robić jak ich będę mijać.

Dodano po 2 minutach 58 sekundach:
W sumie nie tylko poszło o tą rzecz która im nie przeszkadzała pięć lat tylko jeszcze jeden drobiazg...już nie będę o tym pisać ale sprawa naprawdę nie warta tych wyzwisk i nerwów.

Magnolia

Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!

Post autor: Magnolia » 2020-05-22, 20:32

Wygląda na to że obie strony coś tolerowały (jakieś drobne sprawy) choć nie do końca były z tym pogodzone, frustracja rosła, a kiedy napięcie wyzwolone spięciem o psa, to te sfrustrowane emocje wychodzą z obu stron.
Wygląda na to że zamiast stawiać zdrowe granice wzajemnej współpracy na części wspólnej to sporo żeście sobie nie mówili... tylko pod dywan zamiatali...
Kłótnia i wyzwiska niczego nie naprawią, ani nie bedzie lepiej. A jak rozumiem żyć trzeba obok siebie.



Czy oni sa starsi wiekiem od Ciebie?
DLaczego oczekujesz że do Ciebie zostanie wyciągnięta dłoń, skoro sama nie dopuszczasz wyciągania dłoni?

Teraz może jesteś zburzona i nie będziesz chciała słuchać, ale może warto spisać na kartce prośby do sąsiada z argumentami dlaczego o to prosisz, nawet jesli te argumenty sa czysto subiektywne (np boisz sie szczekających psów)

List powinien być naprawde grzeczny, bo ma cos zmienić, cos naprawić, załagodzić.
Dobrze byłoby tez obiecać coś ze swojej strony, co możesz dotrzymać, a na czym sąsiadowi zależy.
Jako wspólny cel powinno być ukazana zgoda sąsiadów.
Znalezienie akceptowalnego kompromisu powinno zmienić te stosunki na lepsze, choćby neutralne.

Ale nie w emocjach, tylko na spokojnie napisz, za kilka dni.
Przemódl to jeszcze: zapytaj co Jezus by zrobił w takiej sytuacji?

Aga1986
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 343
Rejestracja: 25 mar 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 74 times
Been thanked: 39 times

Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!

Post autor: Aga1986 » 2020-05-22, 21:35

Magnolio nie dopuszczałam takiej myśli bo to oni zaczęli atak słowny z wyzwiskami i złożyli na nas skargę. Do tego słyszałam sama jak byłam na podwórku grozili że nam tego nie popuszczą...z nich aż kipi zemsta i zawiść...dlatego spytałam tylko co mam zrobić teraz jak ich będę mijać i czy po prostu ta sytuacja i nieodzywanie się byłaby z mojej strony grzechem i skutkuje nie przyjmowaniem sakramentów.

Dodano po 5 minutach 38 sekundach:
Tak oni są starsi od nas.

Dodano po 7 minutach 27 sekundach:
To prawda że obie strony tolerowały tylko że na tym też trochę polega współpraca sąsiedzka i życie wspólne tym bardziej że mamy wspólne podwórko. Tylko że pewne rzeczy można załatwiać zwróceniem uwagi i rozmową a nie atakiem. Na części wspólnej każdy coś ma. My akurat parkujemy auto, sąsiad ma tam garaż i swoje np drewno na opał. I o to nasze auto się rozchodziło pięć lat im nie przeszkadzało i nagle zacząły się pretensje. A mi nie przeszkadzają ich rzeczy na wspólnej części. Poza tym nasze auto stoi zawsze tak że mają swobodne przejście z domu i z powrotem czego nie mogę powiedzieć o ich psie bo ja swobodnego przejścia przez to często nie mam.

Dodano po 13 minutach 10 sekundach:
Do tego byli upierdliwi jeszcze w dwóch innych sprawach ale może nie będę ich opisywać bo żal opowiadać...

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!

Post autor: Dezerter » 2020-05-22, 21:43

Czy zdajesz sobie sprawę, że w oczach twoich sąsiadów to oni maja rację a ty ...?
Przyjrzyjmy się faktom:
- pokłóciliście się i nie pogodziliście.
Słowo Boże tak to ocenia:
21 Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj!7; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. 22 A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka8, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: "Bezbożniku", podlega karze piekła ognistego. 23 Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, 24 zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj! 25 9 Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. 26 Zaprawdę, powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz.
sama wyciągnij wnioski.
Mój jest taki - najpierw się pogódź, a jeśli druga strona nie będzie chciała, to przynajmniej przeproś, później idź i nie grzesz więcej, nawet nie odzywając się (nie ma obowiązku rozmawiać z kimś).

ps
z doświadczenia wiem, że jak się nie pogodzicie, to dojdzie do eskalacji konfliktu.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Aga1986
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 343
Rejestracja: 25 mar 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 74 times
Been thanked: 39 times

Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!

Post autor: Aga1986 » 2020-05-22, 21:59

Dezerter znam ten cytat i w duchu im wybaczyłam tzn nie życzę im źle, chcę ich dobra, niech sobie żyją w zdrowiu, tylko ja też mam swoją godność. Czasem człowiek musi się trochę zdystansować do pewnych spraw i czasem nawet obrazić a w moim odczuciu to była obraza a ja odpierałam ataki i też wyrzuciłam wtedy z siebie to co mi leżało od jakiegoś czasu i nie...nie gniewam się na nich, bardziej chciałabym ich unikać no ale się nie da. Nie było cię przy tym jak oni wyzywali z taką agresją ciekawe czy wtedy też byś stał i milczał...nie potrafiłam milczeć i się uśmiechać jak ktoś mnie poniżał i mojego męża sorry. Dlatego jest we mnie tyle emocji musiałam to wyrzucić na forum...

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!

Post autor: Dezerter » 2020-05-22, 22:05

Ja wszystko rozumiem i tez mnie emocje ponoszą i robię i mówię rzeczy głupie
ale jak emocje opadają i rozum przychodzi do władzy, to fakty, które wymieniłem pozostają faktami i twoje
w duchu im wybaczyłam tzn nie życzę im źle" "nie gniewam się na nich" - jest tylko pusta deklarację, bo czy oni o tym wiedzą? - nie!
ale dźwięczą im w uszach twoje ostre i głośne słowa, które dalej ranią, bolą i jątrzą ranę
Ostatnio zmieniony 2020-05-22, 22:07 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Aga1986
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 343
Rejestracja: 25 mar 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 74 times
Been thanked: 39 times

Re: Kłótnia z sąsiadem doradźcie!

Post autor: Aga1986 » 2020-05-22, 22:14

Jeszcze we mnie są te emocje. Chyba zrobię tak że powiem w czasie mijania dzień dobry ale jeśli nie będzie odzewu to dam sobie spokój...ciągle mam sprzeczne myśli na ten temat. W sumie już powiedzieliśmy sobie co mieliśmy powiedzieć i powinna być zgoda...tylko że oni zadeklarowali że tego nie popuszczą...czyli dalej będą nam "umilać " życie i to mnie zniechęca a chcę dobrze wierz mi.

ODPOWIEDZ