Poczęcie w wyniku sztucznej inseminacji

[AnnaS]

Choroba nie jest grzechem.

Tu bym nie był tak jednoznaczny. Sam nie jestem pewien.
Próba samobójcza w epizodzie depresyjnym nie jest grzechem?
(oczywiście mam na myśli depresję stwierdzoną klinicznie i leczoną, a nie okres przygnębienia)

Ja prób samobójczych nie miałam. U psychiatry i psychologa się również leczyłam nawet brałam leki. Zdaniem lekarzy i tak szybko udało mi się z tego wyjść. Twoje pytanie to pytanie o całkiem inną chorobę i inne rzeczy z chorobą związane.

[Magnolia]

Grzech jest świadomym i dobrowolnym łamaniem przykazania. Myśle, że wpadłaś w chorobę nie będąc świadoma co się dzieje i czym to grozi. Więc ani w tym świadomości ani dobrowolności, poza tym nie byłaś jeszcze wtedy dorosła, więc tez odpowiedzialność jest mniejsza. Choroba także zmniejsza winę/odpowiedzialność.

Więc raczej bym do tego nie wracała na spowiedzi. Bo ataki agresji chyba były objawem że dzieje się z Tobą coś złego. I mam nadzieję, że znalazłaś już przyczynę, podjęłaś leczenie, terapię?

[sądzony]

Choroba nie jest grzechem.

Tu bym nie był tak jednoznaczny. Sam nie jestem pewien.
Próba samobójcza w epizodzie depresyjnym nie jest grzechem?
(oczywiście mam na myśli depresję stwierdzoną klinicznie i leczoną, a nie okres przygnębienia)

Ja prób samobójczych nie miałam. U psychiatry i psychologa się również leczyłam nawet brałam leki. Zdaniem lekarzy i tak szybko udało mi się z tego wyjść. Twoje pytanie to pytanie o całkiem inną chorobę i inne rzeczy z chorobą związane.

Każda z tych chorób wynika poniekąd z nie akceptacji siebie, chęci zwrócenia na siebie uwagi otoczenia, próby kontroli,
i obie lśnią autodestrukcją.
Wszelkie zaburzenia mają bliskie podłoże (choć oczywiście nie tożsame).

Co za różnica czy mam borderline i tnę sobie nogi czy mam depresję i chcę się zabić, czy jestem "zdrowy" i zabijam się fajkami
(a w zasadzie jestem nikotynistą)?

PS: i nie chodzi mi o to czy powinnaś czy nie się spowiadać, a bardziej o fakt czy to grzech czy nie

[Marek_Piotrowski]

Anno, zostaw. Nie rozważaj "czy to grzech" (wątpię, ale teraz to już i tak nieistotne). Zostaw i ciesz się życiem.
Pokój w sercu. Nie wracaj.

[sądzony]

Jeżeli się uprzesz prawie we wszystkim znajdziesz grzech.
Na szczęście podobnie jest z dobrem, miłością, prawdą i radością.

[AnnaS]

Grzech jest świadomym i dobrowolnym łamaniem przykazania. Myśle, że wpadłaś w chorobę nie będąc świadoma co się dzieje i czym to grozi. Więc ani w tym świadomości ani dobrowolności, poza tym nie byłaś jeszcze wtedy dorosła, więc tez odpowiedzialność jest mniejsza. Choroba także zmniejsza winę/odpowiedzialność.

Więc raczej bym do tego nie wracała na spowiedzi. Bo ataki agresji chyba były objawem że dzieje się z Tobą coś złego. I mam nadzieję, że znalazłaś już przyczynę, podjęłaś leczenie, terapię?

Tak, po anoreksji chyba? na dzień dzisiejszy nic nie zostało. No może natręctwa rozne tylko z czym innym związane juz teraz. Najgorszy był okres jak miałam 14-15 lat wtedy byłam na lekach. Ja nie chciałam już potem schudnąć, ale nie potrafiłam z tego wyjść. Nie byłam sobą. Źle było ze mną, do szkoły nawet nie chodziłam, miałam tok indywidualny nauczania. Potem w liceum wyglądałam już normalnie, waga była w normie, ale nawyki zostały mam na myśli liczenie kalorii, godziny posiłków , katowanie ćwiczeniami do tego sobie jeszcze szkołę sportową wybrałam. Ale trzeba było czasu. Kiedyś nie wierzyłam, że będę miała dzień gdzie nie będę patrzyła o której jem i ile kalorii zjadłam. To straszna choroba, ale można z nią wygrać. Do dziś został mi tylko wstręt do sportu.

Dodano po 12 minutach 58 sekundach:

Choroba nie jest grzechem.

Tu bym nie był tak jednoznaczny. Sam nie jestem pewien.
Próba samobójcza w epizodzie depresyjnym nie jest grzechem?
(oczywiście mam na myśli depresję stwierdzoną klinicznie i leczoną, a nie okres przygnębienia)

Ja prób samobójczych nie miałam. U psychiatry i psychologa się również leczyłam nawet brałam leki. Zdaniem lekarzy i tak szybko udało mi się z tego wyjść. Twoje pytanie to pytanie o całkiem inną chorobę i inne rzeczy z chorobą związane.

Każda z tych chorób wynika poniekąd z nie akceptacji siebie, chęci zwrócenia na siebie uwagi otoczenia, próby kontroli,
i obie lśnią autodestrukcją.
Wszelkie zaburzenia mają bliskie podłoże (choć oczywiście nie tożsame).

Co za różnica czy mam borderline i tnę sobie nogi czy mam depresję i chcę się zabić, czy jestem "zdrowy" i zabijam się fajkami
(a w zasadzie jestem nikotynistą)?

PS: i nie chodzi mi o to czy powinnaś czy nie się spowiadać, a bardziej o fakt czy to grzech czy nie

Tu masz rację. Przyczyną takich chorób jest nieakceptacja. Tylko zazwyczaj czymś wywołana. U każdego pewnie czym innym. U każdego ma inne podłoże. Co u mnie było przyczyną? Głownie to, że od dziecka słyszałam tylko od znajomych, rodziny, sąsiadów zdarzyło się nawet od lekarza - jesteś grubasek, za dobrze wyglądasz, masz za duży brzuch itp. Byłam zawsze bardzo wrażliwa, brałam to do siebie za bardzo. Myślałam, że przez to, że tak wyglądam to mnie nie lubią w szkole. Bardzo mi było przykro wtedy. Na początku chciałam zrzucić kilka kilo przecież tyle ludzi się odchudza. Do wagi prawidłowej brakowało mi 5 kg, nie dużo. Chciałam tylko zejść z nadwagi do wagi prawidłowej. Niestety z kilku kilo zrobiło się kilkadziesiąt, a dokładnie 30kg. A co do ataków agresji to właśnie wolałam coś zniszczyć niż na przykład sobie zrobić jakąś krzywdę.

Dodano po 45 sekundach:

Anno, zostaw. Nie rozważaj "czy to grzech" (wątpię, ale teraz to już i tak nieistotne). Zostaw i ciesz się życiem.
Pokój w sercu. Nie wracaj.

I z tym chyba tak też zrobię.

Dodano po 1 minucie 23 sekundach:

Jeżeli się uprzesz prawie we wszystkim znajdziesz grzech.
Na szczęście podobnie jest z dobrem, miłością, prawdą i radością.

Tu również się z Tobą zgadzam. Jakby tak wszystko analizować to na każdym kroku można byłoby dostrzec grzech.

Dodano po 3 minutach 19 sekundach:
A skoro tak temat zjechał na różne zaburzenia psychiczne, znałam dziewczynę z którą jak kiedyś byłyśmy małe bawiłyśmy się razem. Całkiem nie dawno dowiedziałam się, że ta dziewczyna popełniła samobójstwo. Ja się tak nie orientuję, dlatego pytam czy za taką osobę można ofiarować odpust czy raczej nie?

[Magnolia]

Anno, przychylam się do rady Marka, zostaw swoją przeszłość i nie grzeb w niej żeby jeszcze szukać grzechów, przyjmij miłosierdzie.

Co do odpustu za samobójczynię... generalnie nie mamy pewności wobec nikogo czy został potępiony, nawet gdy umierał w ten sposób, czy w grzechu ciężkim. To jest tajemnica z którą staramy się żyć. A kiedyś się przekonamy.
Ale powiem Ci, że w tym przypadku ja bym sie nie zastanawiała... tylko wypełniła warunki odpustu za ta koleżankę. Bóg wie co zrobić z tym dobrem, które uzyskasz dzięki odpustowi, sam je rozdysponuje najlepiej.
Nawiasem mówiąc ja odprawiłam i odpust i dałam na gregoriankę za mojego teścia, który żył i umierał bez sakramentów.
Jeśli robimy coś z miłości i życzliwości do kogoś to przecież Bóg zna nasze serca, przenika je. Może to będzie piękny dar dla tej dziewczyny, a może dla kogoś innego. Ale na pewno to będzie dowód Twojej miłości w sercu.

My robimy tyle ile możemy, ile jest możliwe, a Bóg zajmuje się resztą.
Oddaj swoją przeszłość Bogu i niech utonie w Jego miłosierdziu. Pozwól Bogu działa w Twoim sercu.
Proś by wypełnił Twoje serce. A będą sie działy cuda.

[AnnaS]

Mam do Was pytanie jeszcze odnośnie odpustu tym razem cząstkowego- czy aby go wypełnić też trzeba przyjąć Komunię Świętą? Bo nie wiem czy dobrze rozumiem.

[Magnolia]

tak, komunia św i łaska uświęcająca jest konieczna.

[marcin07]

Anno czytając Twe posty obawiam się o Ciebie , wyszukujesz problemow które nie powinny Cie dotyczyć , choćby samobójstwo koleżanki , o jakich odpustach myślisz i co by miały by zmienić , ona jest juz po tamtej stronie , już Bóg się nią zajął , i rozsadził jej życie i czyny , nie bądźmy adwokatami innych , ludzie na sadzie ostatecznym nie potrzebują żadnych adwokatów , Bóg jest sprawiedliwy , nie to co na ziemi , dobry adwokat niejednego barbarzyńce , złodzieja , morderce , przestępce wybronił za grube pieniądze .
Zadne modlitwy , odpusty , dawanie na msze nie zmniejsza win człowieka który stanął przed Bogiem , Bóg nie jest przekupny , jest sprawiedliwy dla wszystkich .
Co prawda w ST Mojzesz pisze w Księdze Kapłańskiej o składaniu ofiar z zwierząt , ale jak się zastanowi człowiek to wszelkie ludy składali swym bożkom ofiary z zwierząt i ludzi , a i żydzi w tamtych czasach także mordowali swe dzieci i ofiarowali Bogu ,byl to kult barbarzyńców nie mający nic wspólnego z Bogiem Prawdziwym .

[AnnaS]

tak, komunia św i łaska uświęcająca jest konieczna.

A czy po jednej Komunii Świętej można uzyskać odpust zupełny i cząstkowy? Nie wiem czy dobrze tłumaczę wiem, że jedna Komunia i jedna czynność to odpust zupełny ok, a jeśli chciałabym jeszcze w tym danym dniu zrobić odpust cząstkowy (zupełny można tylko jeden dziennie to wiem) to mogę?

Dodano po 2 minutach 28 sekundach:

Anno czytając Twe posty obawiam się o Ciebie , wyszukujesz problemow które nie powinny Cie dotyczyć , choćby samobójstwo koleżanki , o jakich odpustach myślisz i co by miały by zmienić , ona jest juz po tamtej stronie , już Bóg się nią zajął , i rozsadził jej życie i czyny , nie bądźmy adwokatami innych , ludzie na sadzie ostatecznym nie potrzebują żadnych adwokatów , Bóg jest sprawiedliwy , nie to co na ziemi , dobry adwokat niejednego barbarzyńce , złodzieja , morderce , przestępce wybronił za grube pieniądze .
Zadne modlitwy , odpusty , dawanie na msze nie zmniejsza win człowieka który stanął przed Bogiem , Bóg nie jest przekupny , jest sprawiedliwy dla wszystkich .
Co prawda w ST Mojzesz pisze w Księdze Kapłańskiej o składaniu ofiar z zwierząt , ale jak się zastanowi człowiek to wszelkie ludy składali swym bożkom ofiary z zwierząt i ludzi , a i żydzi w tamtych czasach także mordowali swe dzieci i ofiarowali Bogu ,byl to kult barbarzyńców nie mający nic wspólnego z Bogiem Prawdziwym .

Pewnie masz rację. Bardziej chodzi mi o, że nie chcę odpustów robić tylko za siebie ale także za zmarłych. Ot tak po prostu.

[Magnolia]

Jedna komunia to jeden odpust. Jeden odpust jednego dnia.

[marcin07]

Na wszelkie problemy i zamartwienia , niejasności , Bóg dal odpowiedz w księdze Izajasza , kto to przeczyta i zrozumie słowa Boże nie powinien się zamartwiać o cokolwiek , a zwłaszcza o odkupienia swych grzechów , bo Bogu nie oto chodzi abyśmy dawali na msze , kupowali odpusty itd , Bogu chodzi tylko o to abyśmy byli ludźmi , nie grzeszyli , bo nic nie wymaże naszych grzechów , myślę ze za każdym razem obrażamy Boga grzesząc , następnie spowiadamy się , prosimy o pokutę, przyrzekamy poprawę i następnie robimy to samo tłumacząc się ze jesteśmy słabi i ułomni , tak jesteśmy słabi i ułomni bo nie ma w nas prawdziwej wiary w Boga , a to co mówimy jest sprzeczne z tym co robimy

STARY TESTAMENT
Księga Izajasza


Prawdziwy kult Boga

661 Tak mówi Pan:
«Niebiosa są moim tronem,
a ziemia podnóżkiem nóg moich.
Jakiż to dom możecie Mi wystawić
i jakież miejsce dać Mi na mieszkanie?
2 Przecież moja ręka to wszystko uczyniła
i do Mnie należy to wszystko
- wyrocznia Pana.
Ale Ja patrzę na tego,
który jest biedny i zgnębiony na duchu,
i który z drżeniem czci moje słowo.

Przeciw obcym domieszkom do kultu

3 Jest taki, co zabija w ofierze wołu, a morduje człowieka;
ofiaruje barana, a psu łeb ukręca;
składa ofiarę z pokarmów, ale też z krwi wieprzowej;
pali kadzidło, ale czci bóstwo nieprawe.
Podobnie jak oni obrali sobie drogi
i dusze ich upodobały sobie obrzydłych bożków,
4 tak Ja również wybiorę dla nich utrapienia
i sprowadzę na nich zło, którego się obawiają,
ponieważ wołałem, a nikt nie odpowiadał,
mówiłem, a nie słuchali.
Owszem, czynili zło w oczach moich
i wybrali to, co Mi się nie podoba»

[AnnaS]

Jedna komunia to jeden odpust. Jeden odpust jednego dnia.

Tak to wiem, ale na tej stronie co mi podałaś w linku pisało, że odpust cząstkowy można kilka razy dziennie uzyskać.

Dodano po 3 minutach 23 sekundach:

Na wszelkie problemy i zamartwienia , niejasności , Bóg dal odpowiedz w księdze Izajasza , kto to przeczyta i zrozumie słowa Boże nie powinien się zamartwiać o cokolwiek , a zwłaszcza o odkupienia swych grzechów , bo Bogu nie oto chodzi abyśmy dawali na msze , kupowali odpusty itd , Bogu chodzi tylko o to abyśmy byli ludźmi , nie grzeszyli , bo nic nie wymaże naszych grzechów , myślę ze za każdym razem obrażamy Boga grzesząc , następnie spowiadamy się , prosimy o pokutę, przyrzekamy poprawę i następnie robimy to samo tłumacząc się ze jesteśmy słabi i ułomni , tak jesteśmy słabi i ułomni bo nie ma w nas prawdziwej wiary w Boga , a to co mówimy jest sprzeczne z tym co robimy

STARY TESTAMENT
Księga Izajasza


Prawdziwy kult Boga

661 Tak mówi Pan:
«Niebiosa są moim tronem,
a ziemia podnóżkiem nóg moich.
Jakiż to dom możecie Mi wystawić
i jakież miejsce dać Mi na mieszkanie?
2 Przecież moja ręka to wszystko uczyniła
i do Mnie należy to wszystko
- wyrocznia Pana.
Ale Ja patrzę na tego,
który jest biedny i zgnębiony na duchu,
i który z drżeniem czci moje słowo.

Przeciw obcym domieszkom do kultu

3 Jest taki, co zabija w ofierze wołu, a morduje człowieka;
ofiaruje barana, a psu łeb ukręca;
składa ofiarę z pokarmów, ale też z krwi wieprzowej;
pali kadzidło, ale czci bóstwo nieprawe.
Podobnie jak oni obrali sobie drogi
i dusze ich upodobały sobie obrzydłych bożków,
4 tak Ja również wybiorę dla nich utrapienia
i sprowadzę na nich zło, którego się obawiają,
ponieważ wołałem, a nikt nie odpowiadał,
mówiłem, a nie słuchali.
Owszem, czynili zło w oczach moich
i wybrali to, co Mi się nie podoba»

Dziękuję za cytat. Odpust można przecież też potraktować jako zwykłą modlitwę. W tym co piszesz jest dużo prawdy i też uważam, że każdy powinien się starać nie grzeszyć i nie powtarzać grzechów, zgadzam się z tym.

[Magnolia]

Jedna komunia to jeden odpust. Jeden odpust jednego dnia.

Tak to wiem, ale na tej stronie co mi podałaś w linku pisało, że odpust cząstkowy można kilka razy dziennie uzyskać.

Aniu doczytałam, wygląda na to że nie ma wtedy konieczności komunii św.