Porozmawiajmy o ... wszystkim - temat dla lubiących offtopy

[Dezerter]

I po co ja napisałem ten post powyżej?
Nie można w KK unieważnić małżeństwa
bo albo zostało zawarte ważnie - wówczas nie da się tego unieważnić, bo jest nierozerwalność małżęństwa
albo nie zostało zawarte ważnie czyli nieważnie, a więc de fakto nie zostało zawarte! - wówczas można starać się o uznanie za nieważne od samego początku. W efekcie wierny może zawrzeć nowe małżeństwo kościelne z inną osobą, bo nigdy nie był żonaty.
Piszmy poprawnie, bo wprowadzamy ludzi w błąd, siejemy zgorszenie itd

Dodano po 2 minutach 55 sekundach:

Unieważnienie małżeństwa - to akt nie odnoszący się do nieważności małżeństwa jako nie istniejącego NIGDY, tylko do nieważności od jakiegoś momentu, niekoniecznie od początku.
Przynajmniej ja to jako posługujący się nieraz literą i wykładnią prawa, rozumiem.

Podaj jeden przykład

[Jordan]

Czy dzieci z takiego małżeństwa zawartego nieważnie, też są nieważne?

[Magnolia]

Sąd biskupi przeprowadza wnikliwy proces, na prośbę samych małżonków. Więc jesli Państwo Kurscy rozeznali w swojej sytuacji jakąś przeszkodę i poprosili sad o przeprowadzenie procesu i sąd orzekł, że nie zostało zawarte małżeństwo sakramentalne to znaczy się nie nie zostało zawarte.
Koniec kropka.
W takiej sytuacji Pan Kurski jest kawalerem i może wziąć ślub kościelny.
Trochę zaufania do Kościoła, przecież nie pozwolono by na ślub kościelny, gdyby trwało poprzednie małżeństwo sakramentalne. Każdy z przygotowujących się do ślubu wie, że sprawdza się kandydatów i przeprowadza wywiad.

Dzieci oczywiście mają ojca i matkę, nic się dla nich nie zmieniło.
Jedynie nie poczęły się w małzeństwie rodziców, bo ono nie istniało w sensie sakramentalnym,
a jedynie cywilnym.

[Zły_Człowiek]

Jeszcze raz zacytuję samego Dezertera, który w tych słowach zawiera niewątpliwą prawdę o stanie rzeczy.

Nie ma w KK czegoś takiego jak "unieważnienie" małżeństwa - natomiast zdarza się, że z konkretnych i z góry podanych w prawie kanonicznym powodów małżeństwo może być zawarte w sposób nieważny i wówczas można starać się o
UZNANIE MAŁŻEŃSTWA ZA ZAWARTE NIEWAŻNIE

Dlatego nie rozumiem tego zamieniania przez niego pojęcia "uznania małżeństwa za nieważne" na "uniewaznienie".
To są dwie różne - sprzeczne nieraz ze sobą - kategorie.

Dodano po 4 minutach 24 sekundach:
Re: Porozmawiajmy o ... wszystkim - temat dla lubiących offtopy

Sąd biskupi przeprowadza wnikliwy proces, na prośbę samych małżonków. Więc jesli Państwo Kurscy rozeznali w swojej sytuacji jakąś przeszkodę i poprosili sad o przeprowadzenie procesu i sąd orzekł, że nie zostało zawarte małżeństwo sakramentalne to znaczy się nie nie zostało zawarte.
Koniec kropka.

No właśnie, koniec kropka.
Proces jest tajny i nie dowiemy się o jego szczegółach, znamy tylko końcowe orzeczenie sądu.
Sąd to nie jest Kościół, ani Bóg i zaufanie Bogu nie oznacza ani zaufania Kościołowi, który aktualnie jest w dość ciężkich moralnych przejściach, ani tym bardziej sądowi biskupiemu.
Tylko pytanie dlaczego mamy nie ufać temu sądowi? Dlatego, ze stroną był Jacek Kurski?
Dla mnie to za mało.

[Jordan]

Dzieci oczywiście mają ojca i matkę, nic się dla nich nie zmieniło.
Jedynie nie poczęły się w małzeństwie rodziców, bo ono nie istniało w sensie sakramentalnym,
a jedynie cywilnym.

Ależ nie! Dla dzieci się wiele, ogromnie wiele ZMIENIŁO!
Do dnia orzeczenia sądu biskupiego były to dzieci z prawego łoża, a od dnia następnego stały się bękartami (używam dawnej terminologii, aby pokazać dramat, jaki mogą przeżywać takie dzieci; ktoś tu z forumowiczów chciałby stać się bękartem?...).

Wikipedia podaje, że bękart to:
Nieślubne dziecko – dziecko pochodzące ze związku pozamałżeńskiego, inaczej „z nieprawego łoża” (łac. illegitimi thori), daw. „dziecko naturalne” (w prawie kanonicznym, w przeciwieństwie do dziecka prawego).
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bękart

[Zły_Człowiek]

I po co ja napisałem ten post powyżej?
Nie można w KK unieważnić małżeństwa
bo albo zostało zawarte ważnie - wówczas nie da się tego unieważnić, bo jest nierozerwalność małżęństwa
albo nie zostało zawarte ważnie czyli nieważnie, a więc de fakto nie zostało zawarte! - wówczas można starać się o uznanie za nieważne od samego początku. W efekcie wierny może zawrzeć nowe małżeństwo kościelne z inną osobą, bo nigdy nie był żonaty.
Piszmy poprawnie, bo wprowadzamy ludzi w błąd, siejemy zgorszenie itd

Dodano po 2 minutach 55 sekundach:

Unieważnienie małżeństwa - to akt nie odnoszący się do nieważności małżeństwa jako nie istniejącego NIGDY, tylko do nieważności od jakiegoś momentu, niekoniecznie od początku.
Przynajmniej ja to jako posługujący się nieraz literą i wykładnią prawa, rozumiem.

Podaj jeden przykład

Jaki znowu przykład?
Przecież tłukę to od kilku postów, ze w Kościele Katolickim nie ma przypadków unieważniania małżeństw, podparłem się w akcie rozpaczy przeciwko Twoim działaniom, Twoim własnym cytatem.
A Ty uporczywie usiłujesz zamienić naszą dyskusję o stwierdzaniu nieważności małżeństwa Kurskiego zamienić na bezpłodną dyskusję o unieważnianiu jego małżeństwa.

[Jordan]

Z tej strony: https://superbiz.se.pl/wiadomosci/ile-k ... -mSXo.html
wynika, że koszty takiej procedury mogą do ok. 3 000 zł dojść (myślałem, że więcej).
Poniżej też z w/w strony cytat (zastanawiam się, pod który punkt podpadało małżeństwo Kurskich...):

Uzyskanie orzeczenia o nieważności małżeństwa kościelnego
Małżeństwo może zostać nieważnie zawarte z powodu jakieś przeszkody zrywającej kanony 1083 – 1094 Kodeksu Kanonicznego:

- wiek młodociany (14 lat dla kobiety i 16 dla mężczyzny),
- niezdolność płciowa (impotencja),
- istniejący węzeł małżeński ( małżeństwo z inną osobą),
- różność religii (ślub z osobą nieochrzczoną),
- święcenia,
- śluby lub profesja zakonna,
- uprowadzenie,
- przeszkoda występku (małżonkobójstwa),
- pokrewieństwo (w linii prostej i do 4 stopnia linii bocznej),
- powinowactwo (w linii prostej),
- przyzwoitości publicznej,
- pokrewieństwa prawnego (powstałego z adopcji).

Małżeństwo może zostać nieważnie zawarte na skutek braków dotyczących zgody małżeńskiej. Określone zostały przez prawodawcę w kanony 1095-1107:

- brak minimum małżeńskiego poznania,
- pozbawienie używania rozumu,
- poważny brak rozeznania oceniającego co do istotnych praw i obowiązków małżeńskich,
- niezdolność do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich z przyczyn natury psychicznej,
- podstęp przy zawieraniu małżeństwa ( umyślne wprowadzenie w błąd),
- symulacja,
- wykluczenie któregoś z istotnych przymiotów lub elementów małżeństwa (jedność, nierozerwalność, zrodzenie i wychowanie potomstwa),
- zawieranie małżeństwa pod warunkiem,
- przymus i bojaźń.

[Dezerter]

Czy dzieci z takiego małżeństwa zawartego nieważnie, też są nieważne?

Jak nie przestaniesz sobie dowcipkować i obrażać dzieci to ty staniesz się unieważniony na dobę

[Magnolia]

(zastanawiam się, pod który punkt podpadało małżeństwo Kurskich...):

To jest conajmniej wtrącanie się w sprawy prywatne osób trzecich... niesmaczne...
to że Pan Kurski jest osobą publiczną, nie oznacza, ze wszystko musi w Jego życiu być publiczne.

[Jordan]

(zastanawiam się, pod który punkt podpadało małżeństwo Kurskich...):

To jest conajmniej wtrącanie się w sprawy prywatne osób trzecich... niesmaczne...
to że Pan Kurski jest osobą publiczną, nie oznacza, ze wszystko musi w Jego życiu być publiczne.

Skoro nawet katolików (są ich wypowiedzi pod linkiem, jaki podałem) oburza temat Kurskiego, to też się czuję tym jakoś poruszony; szczególnie, gdy napisałaś, że dla dzieci to żadna zmiana....

[Magnolia]

Oburzenie szybko się pojawia u ludzi, którzy zanim wezmą oddech i przemyślą kwestię piszą pod emocjami...

[Jordan]

Oburzenie szybko się pojawia u ludzi, którzy zanim wezmą oddech i przemyślą kwestię piszą pod emocjami...

Słusznie... A czy Ty też brałaś oddech, gdy pisałaś, że dla dzieci Kurskiego to żadna zmiana (albo dla jakichkolwiek dzieci w takiej sytuacji, co ta)?

[Magnolia]

No dobrze, nie wiem co czują.

[Jordan]

No dobrze, nie wiem co czują.

Dzięki za "ludzki" odruch, bo myślałem, że jesteś "robotem"... który jak tylko widzi kościelne orzeczenie, to uczucia się wyłączają z automatu...
Też nie wiem, co takie dzieci czują, ale pozbawienie ich z dnia na dzień (jeśli są już kumate) bezpiecznej pozycji dzieci z prawego łoża, na... dzieci z łoża nieprawego (brutalnie to: bękarty), może się odbić na całym ich życiu (gdy są to osoby bardzo wrażliwe).
Krzywdę robią tacy rozwodnicy! (tak, rozwodnicy, bo to się tylko innymi słowy nazywa, ale to jest w rzeczy samej rozwód).

[Marek_Piotrowski]

Rozumiem,że osoby potępiający tu orzeczenie (i "oburzający się") mają głeboką znajomość szczegółów sprawy i, w związku z tym, czują się powołane do osądzania wydanego wyroku?
Bo jeśli nie, to uprawiacie obmowę - zarówno Kurskiego, jak i sądu który to orzekł.

Co do samopoczucia dzieci - prosze wybaczyć, ale sąd - ŻADEN SĄD, a tym bardziej sąd biskupi - nie orzeka, "jak by było lepiej żeby było", tylko ustala STAN FAKTYCZNY. W tym wypadku ustalił że małżeństwo nie zaszło. Kropka.

I pisze to jako ktoś, kto nie lubi i nie szanuje Kurskiego.
I do tego jako ktoś, kto uważa, że ogólnie sądy biskupie są tu zbyt pobłażliwe i zbyt wiele małżeństw uznają za nieważne od poczatku.