OK, przepraszam za być może obmowę. Sprawy nie znam (ale też nie jestem naiwny, że sądy, nawet biskupie, są nieomylne).Marek_Piotrowski pisze: ↑2020-07-19, 14:57 Rozumiem,że osoby potępiający tu orzeczenie (i "oburzający się") mają głeboką znajomość szczegółów sprawy i, w związku z tym, czują się powołane do osądzania wydanego wyroku?
Bo jeśli nie, to uprawiacie obmowę - zarówno Kurskiego, jak i sądu który to orzekł.
Co do samopoczucia dzieci - prosze wybaczyć, ale sąd - ŻADEN SĄD, a tym bardziej sąd biskupi - nie orzeka, "jak by było lepiej żeby było", tylko ustala STAN FAKTYCZNY. W tym wypadku ustalił że małżeństwo nie zaszło. Kropka.
I pisze to jako ktoś, kto nie lubi i nie szanuje Kurskiego.
I do tego jako ktoś, kto uważa, że ogólnie sądy biskupie są tu zbyt pobłażliwe i zbyt wiele małżeństw uznają za nieważne od poczatku.
Ale co do dzieci, to sądy chyba kierują się też ich dobrem, gdy są rozprawy rozwodowe...