Słabnąca wiara
Re: Słabnąca wiara
Wiara jest laska,jesli sie ja dostaje nie mozna tak poprostu ja stracic. Jesli sie ma ducha sw to on podtrzymuje w czlowieku wszystko o ile czlowiek ma taka chec wspolpracy.
Mozna grzeszyc i upadac ale wiara ktora zostala dana nie znika tak poprostu. Mimo grzechow sie wierzy ale nie w siebie i wlasne sily tylko w PANA. On daje sily i mozliwosci do zniesienia bolu i cierpienia.
Co innego to sa ciemnosci duchowe,ciemne noce i strapienia,wtedy sie moze wydawac ze Bog nie istnieje itd. To jest oczyszczenie z wszelkiego przywiazania do rzeczy doczesnych i ziemskich.
Jest jeszcze jedna rzecz - utozsamianie uczuc religijnych z Bogiem,gdy te mijaja,wiara zanika,gdyz sie uwazalo do tej pory ze to jest dowod na istnienie Boga. To sie dzieje na poczatku drogi duchowej,na etapie mleka duchowego.
Jesli sie nie przejdzie przez noce i ciemnosci zmyslow przez ktora sam Bog przeprowadza,nie siegnie sie wyzej na inny etap taka wiara bardzo szybko moze wyparowac gdyz nawet nie rozwinela skrzydel. Bez oczyszczenia nie ma prawdziwego nawrocenia.
Mozna grzeszyc i upadac ale wiara ktora zostala dana nie znika tak poprostu. Mimo grzechow sie wierzy ale nie w siebie i wlasne sily tylko w PANA. On daje sily i mozliwosci do zniesienia bolu i cierpienia.
Co innego to sa ciemnosci duchowe,ciemne noce i strapienia,wtedy sie moze wydawac ze Bog nie istnieje itd. To jest oczyszczenie z wszelkiego przywiazania do rzeczy doczesnych i ziemskich.
Jest jeszcze jedna rzecz - utozsamianie uczuc religijnych z Bogiem,gdy te mijaja,wiara zanika,gdyz sie uwazalo do tej pory ze to jest dowod na istnienie Boga. To sie dzieje na poczatku drogi duchowej,na etapie mleka duchowego.
Jesli sie nie przejdzie przez noce i ciemnosci zmyslow przez ktora sam Bog przeprowadza,nie siegnie sie wyzej na inny etap taka wiara bardzo szybko moze wyparowac gdyz nawet nie rozwinela skrzydel. Bez oczyszczenia nie ma prawdziwego nawrocenia.
- Efezjan
- Super gaduła
- Posty: 1176
- Rejestracja: 15 kwie 2017
- Ostrzeżenia: 1
- Lokalizacja: Chorzów
- Wyznanie: Ateista
- Has thanked: 67 times
- Been thanked: 247 times
Re: Słabnąca wiara
Bóg to nie perfumy...ciasteczkowy_potfur pisze: ↑2018-03-07, 21:16 Ja po prostu nie odczuwam obecności jakiegokolwiek Boga. Zatem żyję dobrze w kontekście społecznym, ale nie w kontekście chrześcijaństwa. Nie umiem inaczej, bo nie widzę w tym sensu. No wiecie. Nie potrafię uwierzyć w istnienie Boga, a więc nie widzę sensu w umartwianiu się...
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
- ciasteczkowy_potfur
- Super gaduła
- Posty: 1043
- Rejestracja: 16 paź 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 59 times
- Been thanked: 112 times
Re: Słabnąca wiara
Może Bóg to nie perfumy, ale jeśli nie odczuwasz czyjejś obecności w swoim życiu, to się odechciewa taką relację kontynuować, niestety.Efezjan pisze: ↑2020-07-19, 09:01Bóg to nie perfumy...ciasteczkowy_potfur pisze: ↑2018-03-07, 21:16 Ja po prostu nie odczuwam obecności jakiegokolwiek Boga. Zatem żyję dobrze w kontekście społecznym, ale nie w kontekście chrześcijaństwa. Nie umiem inaczej, bo nie widzę w tym sensu. No wiecie. Nie potrafię uwierzyć w istnienie Boga, a więc nie widzę sensu w umartwianiu się...
A wiesz co? A właśnie, że Bóg jest jak perfumy! Jak takie cudne perfumy, ale jak się wypachnisz, to najpierw czujesz i jesteś zachwycony, a po jakimś czasie przestajesz czuć. Przyzwyczajasz się, zupełnie jak do zapachu. Ale masz świadomość, że pachniesz i że ten zapach z tobą jest. I czasem nawet węch sobie przypomni. Do tego zawsze mam w torebce moje perfumy, żeby od czasu do czasu się popryskać dla przypomnienia, jakie są piękne. Albo jak idę gdzieś, a tam smrodek, bo szambo wybiło, wtedy nos w mój poperfumowany szalik. Do smrodku niestety też się przyzwyczajamy i tak, jak Bóg to perfumy to szatan to takie cuchnące szambo trochę...
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Słabnąca wiara
Perfumy? To może być jeden, niewielki, aspekt. Dla wielu pomijalny. (Zwłaszcza dla Covidów.) Bez aktu woli, żadnych bożych perfum się nie wywącha.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Efezjan
- Super gaduła
- Posty: 1176
- Rejestracja: 15 kwie 2017
- Ostrzeżenia: 1
- Lokalizacja: Chorzów
- Wyznanie: Ateista
- Has thanked: 67 times
- Been thanked: 247 times
Re: Słabnąca wiara
Brakowało mi tego. Dobrze, żeś wróciła.ciasteczkowy_potfur pisze: ↑2020-09-08, 18:28Może Bóg to nie perfumy, ale jeśli nie odczuwasz czyjejś obecności w swoim życiu, to się odechciewa taką relację kontynuować, niestety.Efezjan pisze: ↑2020-07-19, 09:01Bóg to nie perfumy...ciasteczkowy_potfur pisze: ↑2018-03-07, 21:16 Ja po prostu nie odczuwam obecności jakiegokolwiek Boga. Zatem żyję dobrze w kontekście społecznym, ale nie w kontekście chrześcijaństwa. Nie umiem inaczej, bo nie widzę w tym sensu. No wiecie. Nie potrafię uwierzyć w istnienie Boga, a więc nie widzę sensu w umartwianiu się...
A wiesz co? A właśnie, że Bóg jest jak perfumy! Jak takie cudne perfumy, ale jak się wypachnisz, to najpierw czujesz i jesteś zachwycony, a po jakimś czasie przestajesz czuć. Przyzwyczajasz się, zupełnie jak do zapachu. Ale masz świadomość, że pachniesz i że ten zapach z tobą jest. I czasem nawet węch sobie przypomni. Do tego zawsze mam w torebce moje perfumy, żeby od czasu do czasu się popryskać dla przypomnienia, jakie są piękne. Albo jak idę gdzieś, a tam smrodek, bo szambo wybiło, wtedy nos w mój poperfumowany szalik. Do smrodku niestety też się przyzwyczajamy i tak, jak Bóg to perfumy to szatan to takie cuchnące szambo trochę...
Lubiłem Twój bunt, to niezgadzanie się, poszukiwanie sensu.
A z drugiej strony drażniłaś mnie. Nie można wobec Ciebie przejść obojętnie.
Szukamy czegoś, co od dawna mamy w kieszeni... Ot, takie dziwne mnie naszły myśli podczas lektury Lema.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
- ciasteczkowy_potfur
- Super gaduła
- Posty: 1043
- Rejestracja: 16 paź 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 59 times
- Been thanked: 112 times
Re: Słabnąca wiara
A widzisz. Mam taki trochę upierdliwy charakter, jestem buntownikiem. Czasem to fajnie, bo nie idę jak baranek za tłumem, czasem niestety buntuję się dla samego buntu.
Drażnię ludzi, wiem. Kłócę się i obalam każdy argument. Ale robię to w pewnym celu - jak dojdę do ściany, do takiego argumentu, którego nie mogę obalić nawet dziwnymi wykrętami to wiem, że ktoś ma rację. I nieraz się tak tu kłóciłam. I z jednej strony bawiło to moją kłótliwą naturę, z drugiej chciałam temu wewnętrznemu buntownikowi pokazać "Widzisz? WIDZISZ? Już nie możesz się buntować, bo tego nie obalisz!", szukałam tego ostatecznego argumentu pokazującego, że Bóg jest, że słucha, że trwa i kocha.
Re: Słabnąca wiara
Koniecznie pisz Ciasteczkowa, bo mamy tu koleżankę @Nikka Ona powinna to poczytać.
- ciasteczkowy_potfur
- Super gaduła
- Posty: 1043
- Rejestracja: 16 paź 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 59 times
- Been thanked: 112 times
Re: Słabnąca wiara
Nikka pisze tylko w wątku swoim. Brzydota i cierpienie. Wyszukaj. Może Ty umiesz jej pomoc.
Re: Słabnąca wiara
Czytalam wpisy Ciasteczkowej z 2017 roku, nie widze w jej podejsciu nic dla siebie nic co byloby pomocne. Z wieloma przemysleniami umiem sie zgodzić, ale niestety...zycie polega na akceptacji Bozego porzadku, nie ma innej drogi.
Re: Słabnąca wiara
Ale Nikko, chciałaś dowodów Bożego działania, Ciasteczkowa wróciła po roku przerwy i ma coś do opowiedzenia o powrocie do Kościoła i zmianach w życiu, jak zrozumiałam dzięki Bogu to się stało... więc jest o czym posłuchać...
Ostatnio zmieniony 2020-09-13, 13:27 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Słabnąca wiara
Tak. Bozy porzondek wypełniania naważniejsze.
- ciasteczkowy_potfur
- Super gaduła
- Posty: 1043
- Rejestracja: 16 paź 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 59 times
- Been thanked: 112 times
Re: Słabnąca wiara
Widziałaś, jaka byłam, nie widziałaś tylko dwóch rzeczy - wpisów na czatach i dyskusji na PW. I jeszcze tego, jaka wtedy byłam "w realu", a byłam tak sama. A teraz jestem inna.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15101
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4246 times
- Been thanked: 2977 times
- Kontakt:
Re: Słabnąca wiara
Ale ja pamiętam twoje chaty i pw - nikt nigdy tak nie odważył się do mnie pisać, że ja cię tolerowałem to się sam sobie dziwiłem
Nie mam wątpliwości, że zmiana jest możliwa, ale niestety w obie strony
widziałem na forach jak ludzie mocno wątpiący zyskiwali wiarę lub opisywali nawrócenia
ale obserwowałem też ze smutkiem jak osoby wierzące w tym jeden ŚJ - tracili wiarę stając się agnostykami czy deistami
jak u mnie słabnie wiara to idę do spowiedzi, jadę na rekolekcje, medytacje, wspólnotę, czytam NT albo Augustyna
i już mi lepiej
Nie mam wątpliwości, że zmiana jest możliwa, ale niestety w obie strony
widziałem na forach jak ludzie mocno wątpiący zyskiwali wiarę lub opisywali nawrócenia
ale obserwowałem też ze smutkiem jak osoby wierzące w tym jeden ŚJ - tracili wiarę stając się agnostykami czy deistami
jak u mnie słabnie wiara to idę do spowiedzi, jadę na rekolekcje, medytacje, wspólnotę, czytam NT albo Augustyna
i już mi lepiej
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.