1. Wielkie nieba! No nie "grypa z Wuhan"! Owszem, Wuhan się zgadza, tylko wirus grypy i "ten" (oraz każdy inny) koronawirus to
kompletnie różne drobnoustroje. A to, czy to był "wyciek z laboratorium", czy kompletnie zwyczajna mutacja nie ma znaczenia.
2. Nie zostały zamknięte. Część przerobiono na zakaźne, niemal wyłącznie na rzecz Covid-19, ale jeśli ktoś musiał trafić do szpitala to tam teraz jest. Jeśli nie musiał, to nie trafiał. W normalnej sytuacji lepiej by było, gdyby był w szpitalu, w sytuacji epidemicznej jednak to się odwróciło - jeśli pacjent nie wymaga opieki lekarza niemal 24h to wtedy bezpieczniej dla niego, żeby został w domu.
Zabiegi odwołano między innymi dlatego, że organizm osłabiony operacją zwyczajnie by nie wytrzymał Covidu. Plus chory ba Covid pacjent, to chora załoga. Robi się operacje i zabiegi niezbędne, a przed nimi testy.
Niestety, ale ci bez maseczek są współodpowiedzialni. Gdyby siedzieli w domu, gdy im kazano i nie latali po imprezach itp., a potem nosili maski to epidemia wygasłaby do dzisiaj.
3. Maseczki nie zatrzymują 100% wirusów, ale znacznie ograniczają jego rozprzestrzenianie. Zamiast zarazić, powiedzmy cztery ze spotkanych 10 osób zarazisz góra dwie. Albo wcale.
Środki do dezynfekcji też nie zabijają 100% drobnoustrojów, a jednak chyba wolałbyś, żeby Twój chirurg odkaził ręce przed operacją, prawda?
Maseczka nie ma za zadanie wyłapać wirusa samego w sobie, tylko ślinę. To tak, jakbyś zatrzymywał samochody z przestępcami, owszem, czasem zdążą uciec, czasem przejadą, ale większość złapiesz, albo spowolnisz i oni nie zdążą na napad.
4. Słucham? Gdzie tak napisałam? Napisałam, że mam trudności w oddychaniu. Od ponad 20 lat. Jak jeszcze o Covid nikt nie pomyślał. Spowodowane btakiem leczenia, nie maseczkami!
Owszem, maseczki są niewygodne, jest w nich trudniej oddychać, jak ktoś i bez nich ma problemy będzie mu trudniej - no ale są przyłbice, które mają lepszy przepływ powietrza, albo ostatecznie te miniprzyłbice na sam nos i usta.
Nie pozbędziemy się wirusa, ale możemy go spowolnić i ograniczyć do czasu ogarnięcia leczenia i szczepionki.
5. Jeśli społeczeństwo jest zwykłą bandą egoistów to czasem nie na innego wyjścia. A wystarczy minimum empatii.
6. Nie, nie 90%. Część owszem, ale tak to bywa.
7. Wybacz, ale raczej będę wierzyć specjalistom epidemiologom niż uparciuchom z internetilu i szarlatanom leczącym raka wlewami z witaminy c.