Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Ogólnie o Biblii. Dlaczego powinniśmy Ją czytać, jak powinno się czytać Pismo Święte, itp.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2018-01-29, 13:54

A mnie nie dziwi dziwienie się. Dziwi mnie to, dlaczego jedne sprawy są przyjmowane jako oczywiste, a w inne się powątpiewa.

Gdy czytasz, że odległość Ziemi do Księżyca wynosi 384 400 km, to przyjmujesz to natychmiast i wierzysz w to. Ale gdy przeczytasz "Świeżo malowane", to musisz dotknąć palcem - nie uwierzysz.

Koniec dygresji.

Zdziwienie jest naturalne. Oznacza to, że uwierzyli. Jak może nie dziwić się czemuś, co ponad naturalne? Czy, gdyby ktoś podniósł tonowy głaz, to nie wzbudziłby zdziwienia wśród świadków naocznych? Wzbudziłby, ale tylko wśród tych, którzy uwierzyliby w masę tegoż kamienia.
W dzisiejszym wieku ludzie by się nie zdziwili. Ludzie by postukali się w czoła i zaprzeczyli. Zadali by kłam. Nikt nie uwierzyłby, że skałą miała tonę, ani nikt nie uwierzyłby, ze złych duchów legion opuściła opętanego na jedno słowo, na jedno żądanie.

Cechą współczesnych ludzi jest daleko posunięty sceptycyzm i relatywizacja. Zdziwienie mnie nie dziwi. W biblijnej historii oznacza wiarę. Wiarę w moc jakiegoś wędrownego nauczyciela, których wielu spotykali. A żaden z nich nie miał takiej władzy.

Natomiast problem tkwi w tym, jak my reagujemy. Czy też się zdziwiliśmy? Czy uznaliśmy za bujdę? A jeśli uwierzyliśmy, to dlaczego? Sądzę, że dla powagi Pisma. Jednak, gdybyśmy to samo przeczytali w Fakcie, o jakimś nikomu nieznanym człowieku, który dokonuje spektakularnych egzorcyzmów, to zamiast zdziwić się, uznalibyśmy, że to godne pogardy doszukiwanie się sensacji w jakichś zbiegach okoliczności. Albo nawet bzdura wyssana z palca.

W Biblii opisano wspaniałe świadectwo wiary. Świadectwo na to także, że kłamstwo nie było wtedy tak powszechne jak teraz. Dowód na to, że człowiek ufał człowiekowi.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2018-01-30, 17:20

Mk 5, 21-43
Gdy Jezus przeprawił się z powrotem łodzią na drugi brzeg jeziora Genezaret, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: "Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła". Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał. A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele wycierpiała od różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej. Posłyszała o Jezusie, więc weszła z tyłu między tłum i dotknęła się Jego płaszcza. Mówiła bowiem: "Żebym choć dotknęła Jego płaszcza, a będę zdrowa". Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w swym ciele, że jest uleczona z dolegliwości. A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: "Kto dotknął mojego płaszcza?" Odpowiedzieli Mu uczniowie: "Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: Kto Mnie dotknął". On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła. Wtedy kobieta podeszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się z nią stało, padła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę. On zaś rzekł do niej: "Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź wolna od swej dolegliwości". Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: "Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?" Lecz Jezus, słysząc, co mówiono, rzekł do przełożonego synagogi: "Nie bój się, wierz tylko!" I nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego. Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Widząc zamieszanie, płaczących i głośno zawodzących, wszedł i rzekł do nich: "Czemu podnosicie wrzawę i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi". I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca i matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: "Talitha kum", to znaczy: "Dziewczynko, mówię ci, wstań!" Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym się nie dowiedział, i polecił, aby jej dano jeść.

Podziwiam wiarę tej kobiety. Jest dla mnie wzorem. A słowa Jezusa: Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź wolna od swej dolegliwości" są jednymi z piękniejszych dla mnie.

Magnolia

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2018-01-31, 15:06

Mk 6, 1-6
Jezus przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy zaś nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze; a wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: "Skąd to u Niego? I co to za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce! Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry?" I powątpiewali o Nim. A Jezus mówił im: "Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony". I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał.

Ciekawe... najtrudniej jest przekonać najbliższych?!
Dlaczego nie cieszyli się z mądrości i mocy z jaką przemawiał Jezus?
Dlaczego najpierw pojawiło się niedowierzanie?

Czy ja przyjmuję nauczanie Jezusa bez powątpiewania, bez dyskusji, bez zastrzeżeń?

Magnolia

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2018-02-01, 11:28

Mk 6, 7-13
Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. "Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien". I mówił do nich: "Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakimś miejscu was nie przyjmą i nie będą was słuchać, wychodząc stamtąd, strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich". Oni więc wyszli i wzywali do nawracania się. Wyrzucali też wiele złych duchów, a wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali.

idźcie i nauczajcie.... nic ze sobą nie bierzcie...ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie...

Wyobrażacie to sobie?!
Wyobrażasz sobie wyjść z domu bez komórki, bez pieniędzy? bez dokumentów?
Wyjechać w podróż nie mając torby z niezbędnymi rzeczami? bez nawigacji? bez komputera? bez kosmetyków?
bez... (wstaw sobie coś)?

Dwa dni temu poczułam potrzebę spaceru, tak bez celu, nawet bez szczególnej przyjemności, bo strasznie wiało i padał deszcz... Wyszłam z domu bez niczego, bez celu... ale szybko skierowałam kroki w stronę kościoła, pierwsza myślą było że to dobre miejsce do spaceru "w kółko", ale gdy zobaczyłam o 17-tej światło w kościele to poczułam się zaproszona... kilka osób tylko...usiadłam, a tu wychodzi kapłan i wystawia Najświętszy Sakrament... a więc to Bóg mnie zapraszał... na adorację... wzruszyłam się na tą myśl...

naucz mnie Panie iść za Tobą z myślą: Bóg sam wystarczy! Amen.

Magnolia

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2018-02-02, 11:36

Łk 2, 22-40
Gdy upłynęły dni oczyszczenia Maryi według Prawa Mojżeszowego, rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: "Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu". Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego. A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż nie zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: "Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela". A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: "Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu". Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostawała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy. A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim

Symeon i Anna... postaci, które pokazują nam jak być wiernym, jak ufać Panu, że dotrzyma słowa, że się zaopiekuje, że towarzyszy...
Czy ja potrafię być tak wierna Panu?
Czy ja potrafię już tak ufać Panu?
Czy ja potrafię się Mu tak ofiarować i swoje życie tak ofiarować jak Anna?

Panie, przymnóż mi wierności Tobie i wiary. Amen

Magnolia

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2018-02-03, 13:43

Mk 6, 30-34
Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: "Pójdźcie wy sami osobno na pustkowie i wypocznijcie nieco". Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na pustkowie, osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich wyprzedzili. Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać o wielu sprawach.

Opowiadać Jezusowi wszystko co robię i co przeżywam? Codziennie? Przecież jest Bogiem, wie wszystko, po co?!
A może Jezus chce poznać moją perspektywę? moimi słowami? Może jest ciekawy?
Może czeka na moje otwarte przed Nim serce?
A czy ja w ogóle zaprzyjaźniłam się już z Jezusem?!

Postanawiam dziś : opowiadać Jezusowi jak przyjacielowi z którym jestem w bliskiej relacji...

inna myśl: po pracy Bóg pozwala nam wypocząć w ciszy :)

Magnolia

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2018-02-04, 11:26

Mk 1, 29-39
Po wyjściu z synagogi Jezus przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł i podniósł ją, ująwszy za rękę, a opuściła ją gorączka. I usługiwała im. Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto zebrało się u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ Go znały. Nad ranem, kiedy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: "Wszyscy Cię szukają". Lecz On rzekł do nich: "Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo po to wyszedłem". I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.

Jezus wziął na siebie nasze słabości i dźwigał nasze choroby.

Komentarz O. Szustaka

Magnolia

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2018-02-05, 13:06

Mk 6, 53-56
Gdy Jezus i uczniowie Jego się przeprawili, przypłynęli do ziemi Genezaret i przybili do brzegu. Skoro wysiedli z łodzi, zaraz Go rozpoznano. Ludzie biegali po całej owej okolicy i zaczęli znosić na noszach chorych tam, gdzie jak słyszeli, przebywa. I gdziekolwiek wchodził do wsi, do miast czy osad, kładli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, żeby ci choć frędzli u Jego płaszcza mogli dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie.

Ach, mieć taka wiarę, żeby wierzyć że dotknięcie frędzli z płaszcza Jezusa już leczy :-bd
przypomina mi się atmosfera mszy św z modlitwa o uzdrowienie... ludzie pełni wiary i nadziei, przyszli dotknąć się płaszcza Jezusa...wielu odchodzi odmienionych...

Ale jest też wiele godzin, kiedy Jezus jest sam w pustym kościele, a nasze życie toczy sie gdzieś indziej...
Czy jak przechodzę koło kościoła to mam ochotę odwiedzić mego Zbawiciela, czy udaję, że nie czuję zaproszenia?

Kiedyś przypadkowo byłam na bardzo małym pogrzebie, 7 osób, wyniesiono po mszy św trumnę, ludzie szybko wyszli, ja zostałam sie pomodlić... w nawie bocznej.. usłyszałam jak po chwili zamykają się kraty z tylu kościoła i nikogo już nie było...błyskawicznie zdałam sobie sprawę że zostałam zamknięta... wpadłam w panikę... ale wtedy wyszła siostra zakrystianka, aby posprzątać ołtarz... wyszłam przez zakrystię... pewnie otwarto by kościół za 5-6 godzin na wieczorną mszę św...
myślałam wtedy przede wszystkim o tym byciu zamkniętym... a nie pomyślałam, że byłoby to 5-6 h sam na sam z Jezusem... tylko dla Niego... a ja ..

Magnolia

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2018-02-06, 10:24

Mk 7, 1-13
U Jezusa zebrali się faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nie obmytymi rękami. Faryzeusze bowiem, i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I gdy wrócą z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych zwyczajów, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych. Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: "Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?" Odpowiedział im: "Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: "Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi". Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, dokonujecie obmywania dzbanków i kubków. I wiele innych podobnych rzeczy czynicie". I mówił do nich: "Sprawnie uchylacie Boże przykazanie, aby swoją tradycję zachować. Mojżesz tak powiedział: "Czcij ojca swego i matkę swoją", oraz: "Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmierć poniesie". A wy mówicie: "Jeśli ktoś powie ojcu lub matce: Korban, to znaczy darem złożonym w ofierze jest to, co miało być ode mnie wsparciem dla ciebie" - to już nie pozwalacie mu nic uczynić dla ojca ani dla matki. I znosicie słowo Boże ze względu na waszą tradycję, którą sobie przekazaliście. Wiele też innych tym podobnych rzeczy czynicie".


Magnolia

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2018-02-07, 18:54

(Ps 37,5-6.30-31.39-40)
Refren: Słowa mądrości głosi sprawiedliwy

Powierz Panu swą drogę,
zaufaj Mu, a On sam będzie działał.

On sprawi, że twa sprawiedliwość zabłyśnie jak światło,
a prawość twoja jak blask południa.

Usta sprawiedliwego głoszą mądrość,
a język jego mówi to, co słuszne.
Prawo Boże jest w jego sercu
i nie chwieją się jego kroki.

Zbawienie sprawiedliwych pochodzi od Pana,
On ich ucieczką w czasie utrapienia.
Pan ich wspomaga i wyzwala,
wybawia od występnych i zachowuje,
On bowiem jest ich ucieczką.


Bardzo lubię modlić się psalmami, uspakaja mnie i daje ogromną nadzieję gdy czytam takie słowa...
Powierzam Ci Panie moja drogę,
Ufam Ci, działaj w moim życiu, prostuj mą drogę, Ty wiesz najlepiej wszystko. Amen

Magnolia

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2018-02-08, 11:52

Mk 7, 24-30
Jezus udał się w okolice Tyru i Sydonu. Wstąpił do pewnego domu i chciał, żeby nikt o tym nie wiedział, nie mógł jednak pozostać w ukryciu. Zaraz bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była opętana przez ducha nieczystego. Przyszła, padła Mu do nóg, a była to poganka, Syrofenicjanka z pochodzenia, i prosiła Go, żeby złego ducha wyrzucił z jej córki. I powiedział do niej Jezus: "Pozwól wpierw nasycić się dzieciom, bo niedobrze jest zabierać chleb dzieciom, a rzucać szczeniętom". Ona Mu odparła: "Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jedzą okruszyny po dzieciach". On jej rzekł: "Przez wzgląd na te słowa idź; zły duch opuścił twoją córkę". Gdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku; a zły duch wyszedł.

Dzisiejsza Ewangelia pokazuje nam, że nie ma wybrańców, lepszych i gorszych... Poganka wykazała się wiarą i "zasłużyła" tym samym na uwolnienie córki od złego ducha... Wiara w Jezusa wystarczy by doznać wielkiej łaski...

Przymnóż nam wiary Panie, byśmy nigdy nie wątpili Panie. Amen.


Magnolia

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2018-02-09, 19:55

Mk 7, 31-37
Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu. Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: "Effatha", to znaczy: Otwórz się. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić.Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I przepełnieni zdumieniem mówili: "Dobrze wszystko uczynił. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę".

Komentarz: ks. Jan Konarski, "Oremus", luty 2004, s. 58

Słowo "Effatha", skierowane do głuchoniemego, Jezus wypowiada także do każdego z nas: "Otwórz się!". Duchowe otwarcie na Ewangelię polega na tym, by usłyszeć słowo Boże nie uszami, lecz sercem, czyli rozpoznać jego trafność w odniesieniu do trudnych wydarzeń naszego życia, a następnie, by na to słowo odpowiedzieć znowu nie ustami, ale sercem czyli by nasz sposób bycia wyrażał wiarę w słowo, które wzięliśmy sobie do serca.

Panie, otwórz moje serce, moje uszy, otwórz moje oczy bym Ciebie widziała, Ciebie słuchała i dla Ciebie żyła. Amen.

Mivia

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Mivia » 2018-02-10, 15:04

Chciałabym jedynie wtrącić że jest spora różnica między czytaniem regularnym a czytaniem codziennym
Przecież mogę czytać regularnie co rok pięć minut to też regylarność prawda
Kolejne powinno się zwrócić uwagę na czytanie codzienne oby go nie pomylić z czytaniami z dnia bo to również nie to samo

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Dezerter » 2018-02-10, 16:38

Mivia pisze: 2018-02-10, 15:04 Chciałabym jedynie wtrącić że jest spora różnica między czytaniem regularnym a czytaniem codziennym
Przecież mogę czytać regularnie co rok pięć minut to też regularność prawda
Kolejne powinno się zwrócić uwagę na czytanie codzienne oby go nie pomylić z czytaniami z dnia bo to również nie to samo
Ok rozumiem co chciałaś powiedzieć, ale temat tego wątku jest jasny:
Kościół daje nam Słowo na każdy dzień, wiec wypadało by się pochylić nad nim, prosząc najpierw Ducha Św o natchnienie, by zgodnie z obietnicą, nas o wszystkim pouczał i prowadził.
Przede wszystkim namawiam do czytania , regularnego codziennego
http://mateusz.pl/czytania/2016/
Jeśli jakieś czytanie sprawi, że zrozumiemy jakieś przesłanie głębiej, inaczej niż tradycyjnie rozumienie, bądź jakieś Słowo jakoś nas szczególnie poruszy i będziemy chcieli się tym podzielić z innymi - to ten wątek jest specjalnie do tego celu stworzony.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Magnolia

Re: Czytanie na kazdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Magnolia » 2018-02-10, 19:31

Ps 106 (105), 6-7a. 19-20. 21-22

Refren: Pamiętaj o nas i przyjdź nam z pomocą

Grzeszyliśmy jak nasi ojcowie,
popełniliśmy nieprawość, żyliśmy występnie.
Ojcowie nasi w Egipcie
nie pojęli Twych cudów.

U stóp Horebu zrobili cielca
i pokłon oddawali bożkowi ulanemu ze złota.
Zamienili swą Chwałę
na podobieństwo cielca jedzącego siano.

Zapomnieli o Bogu, który ich ocalił,
który wielkich rzeczy dokonał w Egipcie,
rzeczy przedziwnych w krainie Chamitów,
zdumiewających nad Morzem Czerwonym.


Kiedy zapominam o Bogu?
Choćby wtedy, gdy więcej czasu poświęcam na swoje przyjemności niż na modlitwę w ciągu dnia...
Choćby wtedy, gdy polegam na sobie, zamiast zapytać Boga o Jego wolę...
Choćby wtedy, gdy zapominam podziękować Bogu za życie, dach nad głową, pracę i pełna lodówkę...
Choćby wtedy, gdy zapominam kiedy ostatnio czytałam Biblię...

Przepraszam Cię Boże.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblia, Nowy Testament i Stary Testament”