ImperatorLudzkości pisze: ↑2020-09-28, 23:20
ad. 3
a) Czemu demony mówią po łacinie skoro to język w którym kiedyś głównie przeprowadzano liturgię?
b) Czy mógłbyś podać nagranie? najlepiej z datą proszę
c) Gdyby wystraszona i chora psychicznie osoba, której chcę pomóc rzucała we mnie losowymi frazami i słowami to pewnie próbowałbym je złożyć do kupy. Szczególnie w przeszłości kontakt z łaciną był bardzo częsty wiec łatwo by ludziom robić taki zlepek.
nie tylko po łacinie z tego co czytałem/słyszałem, a to że kiedyś liturgia była po łacinie nie ma wielkiego znaczenia - możesz zrobić sobie sondę uliczną ile osób potrafi po łacinie powiedzieć parę zdań sensownych. Znaczenie może mieć co najwyżej takie, że księża jeszcze łaciny trochę się uczą, więc potrafią rozpoznać ten język (choć nie koniecznie sami mówią w nim płynnie)
ad. 4 Tak, ale mi się przypomina wywiad z księdzem, który zarówno mówił że osoba mówiła o i jego grzechach w detalach (może była świadkiem, albo trafiła) i kłamała żeby ośmieszyć księdza (wymyślała historie), kiedy strzelasz 100 razy zawsze jest szansa że trafisz.
oczywiście, że pewnie część to strzały na ślepo, a część zmyślone historie, wierzymy w to że szatan jest 'ojcem kłamstwa' i raczej nie lubi prawdy, a nawet kiedy mówi prawdę to tylko po to żeby zaszkodzić (wg niego).
Jakoś ateiści nie krzyczą po łacinie i nie turlają się po podłodze gdy przechodzą koło Kościoła, wiec chyba ich stan jest ok. Nie widzę dalej powodu, dlaczego ich nie dotykają najbardziej sprowadzające atencje na ludzi z opętaniem fenomeny.
jak już ktoś napisał - opętanie to zdarzenie EKSTREMALNIE rzadkie, nawet rzadsze niż epilepsja - a często widzisz że epileptycy 'turlają się po podłodze gdy przechodzą koło kościoła' / sklepu / szkoły?
Podaj mi przykład kiedy wykwalifikowany psycholog posyła kogoś do księdza na egzorcyzm. Bo ja jakoś tego niewiedze.
Chyba że osoba spotykająca się z psychologiem zabiegała o egzorcyzm bo brakowało jej w życiu atencji. To wtedy tak, egzorcyzm jest ok, ale nie jest skutkiem opętania, tylko czyjeś traumy.
Wykwalifikowany psycholog może co najwyżej stwierdzić że to z czym się spotkał w danym przypadku nie jest najprawdopodobniej chorobą psychiczną, jeśli jest jednocześnie osobą wierzącą może zasugerować kontakt z osobą duchowną w celu sprawdzenia czy objawy nie mają podłoża duchowego. I tak są tacy - w Warszawie jest np. Stowarzyszenie Psychologów Chrześcijańskich (
https://www.spch.pl/)