Miłość - współżycie małżeńskie- komunia osób

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Jakub2

Re: Miłość - współżycie małżeńskie- komunia osób

Post autor: Jakub2 » 2018-02-13, 13:12

Gdzie Ty Andej widzisz epitety?
Slyszales chyba takie powiedzeniie ze kto sie lubi ten sie czubi? ;)
Ostatnio zmieniony 2018-02-13, 13:13 przez Jakub2, łącznie zmieniany 1 raz.

Magnolia

Re: Miłość - współżycie małżeńskie- komunia osób

Post autor: Magnolia » 2018-02-14, 18:08

Tak w temacie ten artykuł:
https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-s ... epszy.html

I piękne zadanie do zapamiętania:
Więc zapamiętajcie jedno zdanie. Rzeczywistość seksualna męża i żony wyjdzie wtedy, kiedy on zapomni o sobie i zajmie się jej przyjemnością, a ona o sobie i skupi się wyłącznie na nim. To przecież jest definicja miłości - zapomnieć o sobie i zająć się całkowicie drugą osobą - wskazał O. Szustak.
Ostatnio zmieniony 2018-02-14, 18:09 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Miłość - współżycie małżeńskie- komunia osób

Post autor: Dezerter » 2018-02-14, 23:09

A ja was szczerze zapytam?
Czy dla Boga, który jest Miłością i który dał w NT jedno nowe przykazanie miłości właśnie - może być grzeszna/grzechem miłość dwojga osób, które wyznają sobie miłość i przysięgają sobie we dwoje, że będą ze sobą dopóki śmierć ich nie rozłączy i w przypływie uczuć idą ze sobą do łóżka.
Czy coś takiego rzeczywiście jest grzechem przed Bogiem?
Przyznam, że kiedyś uważałem, że nie jest, teraz znam argumenty za powstrzymaniem się ze współżyciem do chwili ślubu, ale jakoś nie umiem potępić ludzi, którzy np mają ustaloną datę ślubu i nie czekają na noc poślubna.
Dla mnie to jest jakieś magiczne myślenie, że 2 dni wcześniej (przed ślubem )grzeszymy a dzisiaj już nie - robiąc to samo :-\ . Że ludzie tak myślą, to jeszcze rozumiem, ale, że Bóg ... :?: jakoś ciężko mi to całkowicie przyjąć.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Jakub2

Re: Miłość - współżycie małżeńskie- komunia osób

Post autor: Jakub2 » 2018-02-14, 23:55

Dezerter pisze: 2018-02-14, 23:09 A ja was szczerze zapytam?
Czy dla Boga, który jest Miłością i który dał w NT jedno nowe przykazanie miłości właśnie - może być grzeszna/grzechem miłość dwojga osób, które wyznają sobie miłość i przysięgają sobie we dwoje, że będą ze sobą dopóki śmierć ich nie rozłączy i w przypływie uczuć idą ze sobą do łóżka.
Czy coś takiego rzeczywiście jest grzechem przed Bogiem?
Przyznam, że kiedyś uważałem, że nie jest, teraz znam argumenty za powstrzymaniem się ze współżyciem do chwili ślubu, ale jakoś nie umiem potępić ludzi, którzy np mają ustaloną datę ślubu i nie czekają na noc poślubna.
Dla mnie to jest jakieś magiczne myślenie, że 2 dni wcześniej (przed ślubem )grzeszymy a dzisiaj już nie - robiąc to samo :-\ . Że ludzie tak myślą, to jeszcze rozumiem, ale, że Bóg ... :?: jakoś ciężko mi to całkowicie przyjąć.
Niby tak, ale z drugiej strony to skoro np. wytrzymali pol roku to czemu te 2 dni dluzej mialo by im zaszkodzic?
Tak jak 9 piatkow, jak wytrwasz tylko 8 to nie bedzie to 9, choc bylo blisko.
Ciagle przejezdzasz przez skrzyzowania ze swiatlami, to dlaczego 2 sekundy wczesniej zanim zapalli sie zielone nie mozesz przejechac? Owszem mozesz, tylko nie bedzie to zgodne z przepisem i moga byc tego jakies konsekwencje.
Narzeczenstwo i wstrzemiezliwosc to nie tylko sprawdzenie czy to faktyczna Milosc, a nie jakies chwilowe zauroczenie, to takze nauka wielu cnot.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Miłość - współżycie małżeńskie- komunia osób

Post autor: Andej » 2018-02-15, 09:11

Dezerter pisze: 2018-02-14, 23:09 ... Dla mnie to jest jakieś magiczne myślenie, że 2 dni wcześniej (przed ślubem )grzeszymy a dzisiaj już nie - robiąc to samo :-\ . Że ludzie tak myślą, to jeszcze rozumiem, ale, że Bóg ... :?: jakoś ciężko mi to całkowicie przyjąć.
Czy ludzie tak myślą? Nie, ludzie idą znacznie dalej. Ludzie rozumują ja Abraham targujący się o Sodomę. I mówią, Panie, jeśli dwa dni to żadna różnica, to trzy też. A jak 3, to i tydzień. A może miesiąc, rok, 20 lat ...
A sumie skoro się kochają, to obojętne gdzie, kiedy i jak.
A skoro kochają się godzinę, to przez tę godzinę mają dyspensę.

NIE! Magicznym myśleniem jest, że CEL UŚWIĘCA ŚRODKI.
Stosując takie rozumowanie można przejechać przez skrzyżowania kilka, kilkanaście sekund wcześniej przed załączeniem zielonego. Wystarczy przekonanie, że jedzie się w dobrym kierunku.

NIE! Takie postępowanie to brak liczenie się z PRAWEM i z bliźnimi (których to gorszy przez dawanie złego przykładu). Są zasady, które powinny być przestrzegane. Dziecku nie daje się słodyczy przed obiadem. Dlaczego? Czy te parę minut coś zmieni? To, że troszkę wcześniej? Przecież to będą wciąż te same kalorie, wciąż ten sam smak?
Jestem przeciwny relatywizowaniu zjawisk. Zwłaszcza rozpowszechniających się.

I jeszcze dwa zdania:
1. Bóg co myśli - nie wiem. Wiem, że ustanowił namiestnika. I, że uczynił to rozumnie, znając przyszłość znał konsekwencje. Jako członek Kościoła uznaję ten autorytet. I rozumiem stanowisko. Co oczywiście nie ogranicza naszej dyskusji. Na temat naszego stosunku do prawa. Ale nie dywagacji na temat, co Pan Bóg sobie myśli.
2. Co to znaczy kochać? Sądzę, że każdy w słowo to wkłada inną treść. Czy słowo to ma związek z miłością? Czy bardziej z pożądaniem? Jak odróżnić?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Miłość - współżycie małżeńskie- komunia osób

Post autor: Dezerter » 2018-02-15, 21:29

Ale czy Miłość nie jest ponad Prawem?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Miłość - współżycie małżeńskie- komunia osób

Post autor: Andej » 2018-02-15, 21:46

Miłość Boga - zdecydowanie tak.
Miłość ludzka? Są przykłady potwierdzające tezę. Np. gdy ktoś, oddaje swoje życie za kogoś. Oddając w ten sposób swoje prawo do życie, przedkładając nad nie miłość.

Miłość nie jest synonimem seksu. Przejawem miłości nie jest seks. Seks może być przejawem miłości. Rozpacz może być przejawem miłości. I tak wyliczać można długo. Ale miłość nie jest ani seksem, ani rozpaczą, ani ...

Co to jest miłość?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Miłość - współżycie małżeńskie- komunia osób

Post autor: Dezerter » 2018-02-15, 22:33

Miłość jest wówczas, gdy dwoje ludzi zamierza spędzić ze sobą całe życie jako mąż i żona - chyba nie masz wątpliwości, że to miłość. Chyba, że uważasz, że tydzień przed ślubem to nie miłość a tydzień po ślubie to już miłość ;)
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Jakub2

Re: Miłość - współżycie małżeńskie- komunia osób

Post autor: Jakub2 » 2018-02-16, 05:56

Dezerter pisze: 2018-02-15, 22:33 Miłość jest wówczas, gdy dwoje ludzi zamierza spędzić ze sobą całe życie jako mąż i żona - chyba nie masz wątpliwości, że to miłość. Chyba, że uważasz, że tydzień przed ślubem to nie miłość a tydzień po ślubie to już miłość ;)
Pewnie wiesz ze to zalezy od tego co maja w sercu.
Ktos moze chciec spedzic cale zycie jako maz i zona ale tylko po to by moc sie zaspokajac, a nie kochac. Zwlaszcza jesli Milosc jest utozsamiana z seksem, a seks okazywaniem Milosci.
To jest tak samo jak z tym czy cos jest grzechem czy nie i zalezy to glownie od intencji. Mowia o milosci myslac o seksie. Milosc jest w sercu, a nie w bieliznie.
O tym tez ciagle pisze.

Tydzien przed slubem to zwyczajny seks, a wtedy tydzien po slubie to tez bedzie tylko seks, bo z tego wspolzycia przed slubem wynika ze slub mial na celu jedynie zalegalizowani seksu przed Bogiem pod przykrywka Milosci. Kaplana, partnera, sasiadow oszukasz, ale Boga nie oszukasz.

W naukach przedslubnych mlodzi powinni sie uczyc jak odroznic i czym sie rozni Milosc od pociagu seksualnego. Po to tez wlasnie jest ta wstrzemiezliwosc przedslubna ktorej przez bledy w nauczaniu juz praktycznie nie ma i nikt nie rozumie po co ona jest.
Ostatnio zmieniony 2018-02-16, 06:24 przez Jakub2, łącznie zmieniany 6 razy.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Miłość - współżycie małżeńskie- komunia osób

Post autor: Andej » 2018-02-16, 09:53

Dezerter pisze: 2018-02-15, 22:33 Miłość jest wówczas, gdy dwoje ludzi zamierza spędzić ze sobą całe życie jako mąż i żona - chyba nie masz wątpliwości, że to miłość. Chyba, że uważasz, że tydzień przed ślubem to nie miłość a tydzień po ślubie to już miłość ;)
Niestety, mam wątpliwości. Znam wypadki, gdy decyzja była podejmowana bez miłości. I decyzja dot. seksu i decyzja dotycząca trwałości. Małżeństwa z rozsądku wcale nie są takie rzadkie. Małżeństwa z litości, też. Albo dlatego, że inaczej nie wypada.

Przed świętem mamy post. A przed ślubem seks? Wstrzemięźliwość jest czymś cennym. Jest podkreśleniem wartości sakramentu.
Brak wstrzemięźliwości jest zaprzeczeniem wartości sakramentu. Skoro sakrament niczego nie zmienia, to po co brać ślub? Taki cyrk? Lub teatrzyk?

Folgowanie pożądliwości ciała nie jest przejawem miłości.

Analogicznie, dlaczego powstrzymywać się od pokarmów przed uczestniczeniem Eucharystii. Przecież po przyjęci Ciała, można coś zjeść. Więc tuż przed, też można. To niczego nie zmienia. Można też wypić. Jedno lub kilka piw. Skoro później można, to można i wcześniej.

Skoro przez skrzyżowanie mogę przejechać po zapaleniu się zielonego światła, to mogę przejechać też przez jego zapaleniem. Cóż to za różnica.

Uważam, że zasad należy przestrzegać. I uważam, że seks wcale nie jest jedynym sposobem okazywania miłości. Seks jest przejawem miłości własnej. To miłość do samego siebie przejawia się w seksie przed ślubem.

A miłość do kilku osób płci dowolnej? Też usprawiedliwia uprawianie seksu z każdą z nich? Czy tylko wtedy, gdy jest szansa na unieważnienie małżeństwa i zawarcie ponownego ślubu? Choćby w asyście księdza, który wyłamując się z zasad udziela "ślubów" monopłciowych? Relatywizm jest przekleństwem naszych czasów. Każdą zbrodnię można jakoś uzasadnić, usprawiedliwić.

I wracam do mantry: Co to jest miłość? Co to znaczy kochać?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Miłość - współżycie małżeńskie- komunia osób

Post autor: Dezerter » 2018-02-16, 13:05

Dezerter pisze: 2018-02-15, 22:33 Miłość jest wówczas, gdy dwoje ludzi zamierza spędzić ze sobą całe życie jako mąż i żona - chyba nie masz wątpliwości, że to miłość. Chyba, że uważasz, że tydzień przed ślubem to nie miłość a tydzień po ślubie to już miłość ;)
Mam wrażenie że Andeju uciekasz od mojego konkretnego pytania. Doprecyzuje więc, że piszę o miłości jako pragnieniu uszczesliwienia drugiej osoby, pragnieniu jej dobra, szczęścia, zaspokojenia pragnień.
Co wówczas- gdzie ten grzech?

Jakubie2
Tobie tylko seks w głowie !
A ja o miłości.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Miłość - współżycie małżeńskie- komunia osób

Post autor: Andej » 2018-02-16, 15:30

Nie uciekam. Interpretuję tak, jak potrafię.
W
miłości jako pragnieniu uszczesliwienia drugiej osoby, pragnieniu jej dobra, szczęścia, zaspokojenia pragnień
nie ma żadnego zła. Wręcz przeciwnie.
Więcej nawet, uważam że i w zaspokajaniu szczęścia nie ma żadnego zła.

Zło pojawia się dopiero wtedy, gdy po to by kogoś uszczęśliwić, łamiemy zasady. Gdy łamiemy prawo. Co Bóg złączył, to nie człowiek złączył. Jeśli ukochanej do szczęścia trzeba tylko seksu, albo bez seksu szczęścia nie zazna, to nie mamy do czynienia z miłością, ale z pożądaniem. Jeśli ktoś nie osiągnie szczęścia, gdy ktoś dla niej(niego) nie przejedzie na czerwonym świetle, to wcale nie jest to miłość. W obu przypadkach jest to instrumentalne wykorzystywanie drugiego człowieka. Osoba kochająca poczeka na zapalenie się zielonego.

Podeprę się pierwszym listem do Koryntian 13.4-10
Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie.
Po części bowiem tylko poznajemy, po części prorokujemy.
Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,
zniknie to, co jest tylko częściowe.


Ale wciąż brak odpowiedzi na pytania ...
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Jakub2

Re: Miłość - współżycie małżeńskie- komunia osób

Post autor: Jakub2 » 2018-02-16, 17:44

Dezerter pisze: 2018-02-16, 13:05
Dezerter pisze: 2018-02-15, 22:33 Miłość jest wówczas, gdy dwoje ludzi zamierza spędzić ze sobą całe życie jako mąż i żona - chyba nie masz wątpliwości, że to miłość. Chyba, że uważasz, że tydzień przed ślubem to nie miłość a tydzień po ślubie to już miłość ;)
Mam wrażenie że Andeju uciekasz od mojego konkretnego pytania. Doprecyzuje więc, że piszę o miłości jako pragnieniu uszczesliwienia drugiej osoby, pragnieniu jej dobra, szczęścia, zaspokojenia pragnień.
Co wówczas- gdzie ten grzech?

Jakubie2
Tobie tylko seks w głowie !
A ja o miłości.
No wlasnie, a ja tu szukam kogos kto by ta milosc jakos zrozumiale zdefiniowal. ;)
Czekam na wyjasnienia tak jak Andej pisal "powraca pytanie jak mantra, Co to jest miłość? Co to znaczy kochać?"
Kazdy kto prowadzi nauki przedslubne powinen to miec w malym paluszku i odpowiedz na kazde pytanie w tym temacie.
Ostatnio zmieniony 2018-02-16, 17:48 przez Jakub2, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Miłość - współżycie małżeńskie- komunia osób

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-02-17, 12:22

Dezerter pisze: 2018-02-15, 22:33 Miłość jest wówczas, gdy dwoje ludzi zamierza spędzić ze sobą całe życie jako mąż i żona - chyba nie masz wątpliwości, że to miłość. Chyba, że uważasz, że tydzień przed ślubem to nie miłość a tydzień po ślubie to już miłość ;)
1
Otóż zależy, czy piszemy o zamierzeniach, czy o kultywowaniu tej miłości w postaci aktu płciowego (piszę tak, bo tydzień przed ślubem to jeszcze nie jest "akt małżeński").
Otóż jeśli mówimy o tym drugim, to, oczywiście, NIE jest to miłość (nie twierdzę, że oni się nie kochają - a jedynie, że w takim wypadku akt płciowy nie jest wyrazem miłości).

Miłość bowiem to nie uczucie (choć uczucie zwykle bywa początkiem miłości małżeńskiej, a jak mamy szczęście, to także towarzyszy nam do śmierci), tylko POSTAWA.
W przeciwnym wypadku nie moglibyśmy miłości podczas ślubu obiecywać.

Mężczyzna i kobieta tydzień przed ślubem i po ślubie nie znajdują się w tej samej sytuacji - a więc kontekst czynu jest inny.
Po ślubie akt małżeński jest - pisałem już o tym gdzieś tutaj - liturgią sakramentu małżeństwa, mającą na celu jego odświeżenie (aktualizację), jego kultywowanie, odnowienie, sprawowanie. Uczestniczy w Nim Bóg, który jest "esencją" jedności, wręcz samą Jednością.

Przed ślubem do niczego nie służy - jest wyłącznie wybuchem namiętności (prawda, że nie tylko ściśle cielesnej, jeśli współżyjący darzą się uczuciem, może być także eksplozją czułości i uczuciowym fajerwerkiem, nie przeczę) bez żadnego głębokiego znaczenia.
Pozwalając sobie na bardzo śmiałą analogię, powiedziałbym, że seks przyszłych małżonków przed ślubem można porównać do zjadania Hostii (Ciała Chrystusa) dlatego, że lubi się jej smak.
Albo analogia bardziej świecka: to tak, jak upijać się 50-letnim winem...

2
Spojrzenie typu:
Dla mnie to jest jakieś magiczne myślenie, że 2 dni wcześniej (przed ślubem) grzeszymy a dzisiaj już nie - robiąc to samo :-\
jest próbą wywiedzenia etyki ciała wyłącznie z względów utylitarnych ("i tak będą małżeństwem, więc nie zaszkodzi" itd), pomija ono najważniejsze - to, czym seks w małżeństwie jest.

3
Ale nawet gdyby przyjąć to spojrzenie ("spłaszczające" znaczenie aktu małżeńskiego) wówczas i tak wniosek byłby IMHO nie do obrony - albowiem sam czyn nie wystarcza do oceny czynu. Gdy zmienia się kontekst, ocena czynu może się diametralnie zmienić. I jest tak zarówno w życiu codziennym, jak i w moralności. Kilka banalnych przykładów z różnych sfer życia:
  • "rozgrzeszenie" udzielone przez kleryka na dzień przed święceniami jest nieważne - dzień po, jest ważne. Podobnie odprawiona przez niego Msza Święta
  • choć zdałem egzamin na prawo jazdy, zanim je otrzymam jeżdżę nielegalnie
  • dzień przed śmiercią męża, kobieta nie ma prawa poślubić innego, ślub byłby nieważny - dzień po śmierci, kiedy jest już wdową jak najbardziej
  • dzień przed śmiercią spadkodawcy, spadkobiercy nie mogą zarządzać majątkiem (choć wszyscy wiedzą że niebawem umrze i majątek będzie ich)
  • itd itp
Gdybyśmy przyjęli, że "tydzień przed ślubem, skoro i tak wiadomo że się pobiorą" to "już nie grzech", tym samym musielibyśmy przyjąć, że ślub nie ma żadnego znaczenia, że jest w gruncie rzeczy zbędnym aktem.

4
No i kolejna rzecz, tym razem "utylitarna":
Skąd właściwie wiadomo, że "to już na pewno"?
To ślub daje nierozerwalność, wskazuje moment, kiedy ona "zaczyna działać".

W Biblii czytamy: "(...) opuści człowiek ojca swego i matkę
i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało."
/Mk 10,7-8/

To działa nawet w przypadku grzechu:
Albo czyż nie wiecie, że ten, kto łączy się z nierządnicą, stanowi z nią jedno ciało? Będą bowiem - jak jest powiedziane - dwoje jednym ciałem."/1Kor 6,16/

Ślub, pieczętując wyłączność i nierozerwalność, daje rękojmię, że nie powstanie sytuacja, w której staniemy się jednym ciałem z kimś innym niż ten, z którym będziemy żyć.
Co więcej - do moment ślubu każde z małżonków zachowuje wolność do tego, by się nie połączyć świętymi węzłami. W pewnym sensie współżycie na zasadzie "na pewno się pobierzemy" odbiera tę wolność, antycypując przysięgę.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Miłość - współżycie małżeńskie- komunia osób

Post autor: Dezerter » 2018-02-18, 00:00

Marku - poddaje się - i uznaje, że jesteś dobrym teologiem katolickim i apologetom.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”