Czy z piekła nie ma już odwrotu?

[Marek_Piotrowski]

Jeśli w BOGA nie wierzysz to nie masz szans zbawienia! To nie ty Bogu postawisz warunki!

Tego, prawdę mówiąc, do końca nie wiemy.

[Pompieri]

Afilatelisto - tak jak czlowieka nie mozna zmusic do pokochania Boga , tak i Tobie takiego przymusu nikt nie proponuje. Z wlasnej woli odrzucasz prawde o Bogu , i z wlasnej woli ludzie odrzucaja Boga wybieerajac przebywanie w piekle.

[afilatelista_michal]

afilatelista_michal>>>

Jakiego upadku? W wieczności nie ma upadku - jest wieczność. Ja nie nienawidzę Boga. Ja w niego nie wierzę. Jeśli po śmierci się przekonam że istnieje to uwierzę. Czy pokocham? To zależy jak mnie potraktuje.

Jeśli w BOGA nie wierzysz to nie masz szans zbawienia! To nie ty Bogu postawisz warunki!
Powiedział mu Jezus: Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.
Ewangelia Jana 20:29

Tak. Jezus oczekuje od nas wiary bez dowodów co prowadzi do nikąd. Mohamet może powiedzieć dokładnie to samo.

wiara bez dowodów jest sprzeczna z moją naturą.

Dodano po 3 minutach 36 sekundach:

Afilatelisto - tak jak czlowieka nie mozna zmusic do pokochania Boga , tak i Tobie takiego przymusu nikt nie proponuje. Z wlasnej woli odrzucasz prawde o Bogu , i z wlasnej woli ludzie odrzucaja Boga wybieerajac przebywanie w piekle.

Po pierwsze nie z własnej woli - po prostu nie jestem przekonany. Skąd mam wiedzieć że Wasza "prawdą" to prawda?
Po drugie ujawnienie się nie jest równoznaczne ze zmuszeniem do pokochania. Lucefer jest przykładem kogoś kto zna Boga a go nie kocha.
Po trzecie dlaczego mam tylko dwie możliwości wyboru, kochać Boga w którego nie wierzę albo iść do piekła?

Dodano po 11 minutach 27 sekundach:

Mylisz, Kolego, pojęcie "tezy" i "argumentu".

Argument W logice i myśleniu krytycznym oznacza listę zdań, wśród których jedno jest wnioskiem, a pozostałe są przesłankami lub założeniami argumentu.

Wcześniej formułowałem to w luźnej formie. Teraz w formie logicznej. Nie wiem czego jeszcze oczekujesz.

[

quote]Mogę to sformułować tak żeby było jaśniej

1. Istnieje Bóg który jest wszmocny wszechwiedzący i nie chce żeby ludzie cierpieli
2. Istnieje miejsce w którym ludzie cierpią wiecznie, bez nadziei końca.
Te dwa zdania są sprzeczne.

Proszę wskazać sprzeczność.
Resztę pozostawiam bez komentarza, bo męczy mnie ta Twoja rodosna twórczość.
Udowodnisz, pogadamy[/quote].
Podałem Ci argument. Mogę Ci ga bardziej rozpisać jeśli jest dla Ciebie zbyt skąplikowany. Podkreśliłem Ci słowo klucz wskazujące na sprzeczność.

[Marek_Piotrowski]

Podałem Ci argument.

Niczego nie podałeś, prócz nie udowodnionej tezy.

Mogę Ci ga bardziej rozpisać jeśli jest dla Ciebie zbyt skąplikowany.

Po prostu udowodnij swoje mniemanie. Rzeczywiście, tezy bez dowodu są dla mnie zbyt "skąplikowane" (nie martw się, najlepszym się zdarza).
Niestety, podkreślenie niczego nie wniosło.

[afilatelista_michal]

Niestety, podkreślenie niczego nie wniosło.

No przykro mi. Klarowniej się nie da.

[Andej]

Wyciąganie ze zdania "Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli." wniosku, że "Jezus oczekuje od nas wiary bez dowodów co prowadzi do nikąd." jest jedynie dowodem na niezrozumienie cytatu.
Bóg oczekuje wiary. Nic więcej. Tam, gdzie są dowody nie ma miejsca na wiarę. Aby uwierzyć wystarcza świadectwo.

[dromax]

afilatelista_michal>>>

Jezus oczekuje od nas wiary bez dowodów co prowadzi do nikąd. Mohamet może powiedzieć dokładnie to samo.

Jeśli twój ateizm opiera się na powtarzalnym doświadczeniu, to na jakim doświadczeniu opierasz tezę , że tylko doświadczalne potwierdzenie prowadzi cię do prawdy?

[afilatelista_michal]

afilatelista_michal>>>

Jezus oczekuje od nas wiary bez dowodów co prowadzi do nikąd. Mohamet może powiedzieć dokładnie to samo.

Jeśli twój ateizm opiera się na powtarzalnym doświadczeniu, to na jakim doświadczeniu opierasz tezę , że tylko doświadczalne potwierdzenie prowadzi cię do prawdy?

Dowód a doświadczenie to nie jest to samo.

[Marek_Piotrowski]

Niestety, podkreślenie niczego nie wniosło.

No przykro mi. Klarowniej się nie da.

Tak myślałem. Doskonały dowód na to, że sprzeczność istnieje w Twojej imaginacji. Inaczej dało by się to bez trudu udowodnić.

[afilatelista_michal]

Myślę że jesteś wystarczająco inteligentny by to zrozumieć ale celowo udajesz. Na wszelki wypadek wytłumaczę:
1. Bóg jest wszechdobry, nie chce żeby ludzie cierpieli
2. Bóg jest wszechmocny, może zapobiec cierpieniu
3. Ludzie w piekle cierpią wiecznie
4. Bóg pozwala na wieczne cierpienie ludzi.
Punkt 4 jest sprzeczny z jednym z trzech pierwszych.
Albo Bogu nie przeszkadza że ludzie cierpią w piekle wiecznie (więc nie jest wszechdobry), albo nie ma jak pomóc (nie jest wszechmocny), albo ludzie nie cierpią w piekle.

[Andej]

ad. 3. - ponoszą konsekwencje własnego wyboru.
ad. 4. - nie tyle pozwala, co szanuje ludzkie wybory.
Bogu bardzo przeszkadza to, że ludzie cierpią. Sądzę, że cierpi z tego powodu. Ale szanuje ich wolę.

Jak zamówiłeś pizzę i piwo, to nie dziw się, że dostaniesz piwo i pizzę.

[Marek_Piotrowski]

W jaki sposób jest sprzeczny?
Zakładasz, ze Bóg robi wszystko, co chce, z wszystkimi. Innymi słowy, że skoro jest wszechmogący, to ma gdzieś co chcą owe osoby, i na siłę ich zbawia.
To zupełnie fałszywe założenie.

Albo Bogu nie przeszkadza że ludzie cierpią w piekle wiecznie (więc nie jest wszechdobry), albo nie ma jak pomóc (nie jest wszechmocny), albo ludzie nie cierpią w piekle.

...albo szanuje ich własny wybór.
Tego właśnie prymitywny ateizm nie jest w stanie zrozumieć.

[afilatelista_michal]

OK. Muszę dodać jedną przesłankę bo nie przewidziałem takiego wykrętu.

1. Bóg jest wszechdobry, nie chce żeby ludzie cierpieli
2. Bóg jest wszechmocny, może zapobiec cierpieniu
3. Ludzie w piekle cierpią wiecznie
4. Przynajmniej część z ludzi w piekle wolałaby unicestwienie niż cierpienie.
4. Bóg pozwala na wieczne cierpienie ludzi.

[Pompieri]

Jesli skoczysz z 10 pietra, to nawet gdy bedziesz tego bardzo zalowal, to i tak dolecisz juz tylko na ziemie i bedzie z Ciebie placek.
tak mniej wiecej przedstawia sie pieklo - juz skoczyles i juz lecisz tylko do piekla.

[Andej]

Przykro mi, ale dyskusja coraz bardziej przypomina bełkot. Jeśli wyjaśnienia są traktowane jako wykręty, to przy takim traktowaniu, dyskurs sensu nie ma.