Dusza dziecka nienarodzonego
Dusza dziecka nienarodzonego
Cześć wszytskim.
Mam taki dylemat natury duchowej. Mianowicie na początku roku poroniłam w 7tyg ciąży w domu. W szpitalu kazono mi Po prostu czekać na miesiączkę i tak też się stało. Od tego czasu mam jakieś ogromne wyrzuty sumienia i nie wiem co mam o tym myśleć. Naczytałam się, że dziecko ma duszę dopiero od 3mca życia. Jak mam to rozumieć? Gdzie ono teraz jest? skoro pogrzeb się nie odbyl...
Proszę o wyrozumiałość to mój pierwszy post tutaj
Mam taki dylemat natury duchowej. Mianowicie na początku roku poroniłam w 7tyg ciąży w domu. W szpitalu kazono mi Po prostu czekać na miesiączkę i tak też się stało. Od tego czasu mam jakieś ogromne wyrzuty sumienia i nie wiem co mam o tym myśleć. Naczytałam się, że dziecko ma duszę dopiero od 3mca życia. Jak mam to rozumieć? Gdzie ono teraz jest? skoro pogrzeb się nie odbyl...
Proszę o wyrozumiałość to mój pierwszy post tutaj
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19122
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2632 times
- Been thanked: 4641 times
- Kontakt:
Re: Dusza dziecka nienarodzonego
Witam CIę serdecznie.
Przede wszystkim wyrazy głębokiego współczucia.
Byliśmy z Żoną w tej samej sytuacji. Kasia umarła w 6 tygodniu.
W telegraficznym skrócie:
Przede wszystkim wyrazy głębokiego współczucia.
Byliśmy z Żoną w tej samej sytuacji. Kasia umarła w 6 tygodniu.
W telegraficznym skrócie:
- pogląd o duszy od 3 m-ca życia wyrażali niektórzy teolodzy w dawnych wiekach (niewiele wówczas wiedziano o fizjologii). Dziś uważamy, że Bóg stwarza duszę w momencie poczęcia
- Kościół wyraża przekonanie (nie jest to prawda wiary - nie mamy bezpośredniego przekazu na ten temat, ale dobrze uzasadniony wniosek teologiczny), że dziecko jest zachowane u Boga. Ergo: trafiło do Nieba już w momencie śmierci.
Mam jeszcze dwu synów: ich zbawienie nie jest pewne aż do ich śmierci (więc będę się martwił o nie do końca mojego życia). Jedynie to jedno z moich dzieci - ta, która umarła w 6 tygodniu - jest już zbawiona, o Jej zbawienie nie muszę się martwić, moja Kasia jest już w Niebie. - Wyrzuty sumienia są normalną reakcją naszej psychiki na tę sytuację, ale nie są w żaden sposób uzasadnione.
Ostatnio zmieniony 2020-10-16, 10:40 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Dusza dziecka nienarodzonego
Dziękuję za odpowiedź. Jest to z jednej strony bardzo pocieszające, ale z drugiej zbliża się 1listopada, a my z mężem nie mamy nawet gdzie zapalić świeczki...boli nas to, że to małe życie skończyło w taki sposób, tak jakby niegodnie....Marek_Piotrowski pisze: ↑2020-10-16, 10:40 Witam CIę serdecznie.
Przede wszystkim wyrazy głębokiego współczucia.
Byliśmy z Żoną w tej samej sytuacji. Kasia umarła w 6 tygodniu.
W telegraficznym skrócie:pozdrawiam Cię serdecznie.
- pogląd o duszy od 3 m-ca życia wyrażali niektórzy teolodzy w dawnych wiekach (niewiele wówczas wiedziano o fizjologii). Dziś uważamy, że Bóg stwarza duszę w momencie poczęcia
- Kościół wyraża przekonanie (nie jest to prawda wiary - nie mamy bezpośredniego przekazu na ten temat, ale dobrze uzasadniony wniosek teologiczny), że dziecko jest zachowane u Boga. Ergo: trafiło do Nieba już w momencie śmierci.
Mam jeszcze dwu synów: ich zbawienie nie jest pewne aż do ich śmierci (więc będę się martwił o nie do końca mojego życia). Jedynie to jedno z moich dzieci - ta, która umarła w 6 tygodniu - jest już zbawiona, o Jej zbawienie nie muszę się martwić, moja Kasia jest już w Niebie.- Wyrzuty sumienia są normalną reakcją naszej psychiki na tę sytuację, ale nie są w żaden sposób uzasadnione.
A z innej beczki, poruszyłeś coś bardzo ciekawego. Zastanawia mnie określenie twojej córeczki Kasi na tak wczesnym etapie ciąży. My z mężem odkąd dowiedzieliśmy się, że jestem w ciąży byliśmy przekonani, że to będzie córka, niestety nie było nam dane poznać płci, natomiast nie wiem skąd ta pewność się wzięła i jest nadal
Ostatnio zmieniony 2020-10-16, 11:17 przez Gojak30, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19122
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2632 times
- Been thanked: 4641 times
- Kontakt:
Re: Dusza dziecka nienarodzonego
To problem dla rodziców, ale dziecko jest szczęśliwe. Proszę się nie martwić. A świeczkę zapalić gdziekolwiek.
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1600
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 200 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Dusza dziecka nienarodzonego
my zrobiliśmy tak, że na rodzinnym grobie jest tabliczka z dopiskiem "symb." wybranymi przez nas dla synów imionami i datami końca ich życia.
taka tabliczka oznacza, że w tym grobie nie ma ciała danej osoby - ale jest on grobem symbolicznym. Stosuje się też np. jeśli ktoś umrze daleko za granicą, utonie i nie można odnaleźć ciała, ale gdy ktoś zginął w czasie wojny, ale nawet nie wiadomo gdzie został pochowany itd.
Wierzymy że synowie są już w niebie, więc nie ma się co o nich martwić. Natomiast na cmentarzu można sobie do nich 'westchnąć' i zachować w pamięci także to życie które tak szybko Bóg powołał do siebie.
Dodano po 1 minucie 45 sekundach:
a co do płci dziecka - tak nie mamy takiej pewności 'biologicznej' czy to byli synowie - bo nie było żadnych badań genetycznych czy czegoś podobnego. Po prostu takie jest nasze przekonanie wewnętrzne, tak ich nazwaliśmy (męskimi imionami) i traktujemy jako nasze dzieci - część naszej rodziny.
taka tabliczka oznacza, że w tym grobie nie ma ciała danej osoby - ale jest on grobem symbolicznym. Stosuje się też np. jeśli ktoś umrze daleko za granicą, utonie i nie można odnaleźć ciała, ale gdy ktoś zginął w czasie wojny, ale nawet nie wiadomo gdzie został pochowany itd.
Wierzymy że synowie są już w niebie, więc nie ma się co o nich martwić. Natomiast na cmentarzu można sobie do nich 'westchnąć' i zachować w pamięci także to życie które tak szybko Bóg powołał do siebie.
Dodano po 1 minucie 45 sekundach:
a co do płci dziecka - tak nie mamy takiej pewności 'biologicznej' czy to byli synowie - bo nie było żadnych badań genetycznych czy czegoś podobnego. Po prostu takie jest nasze przekonanie wewnętrzne, tak ich nazwaliśmy (męskimi imionami) i traktujemy jako nasze dzieci - część naszej rodziny.
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
Re: Dusza dziecka nienarodzonego
niektorym moze pomoc symboliczne światełko pamięci na necie
https://www.swiatelkapamieci.pl/2015.html
https://www.swiatelkapamieci.pl/2015.html
Re: Dusza dziecka nienarodzonego
Ja podobnie czynie jak Marek i Tek de Cart, zapalam świeczkę pod krzyżem na cmentarzu, albo na jakimkolwiek grobie dziecka (najczęściej takim zaniedbanym lub zapomnianym) i modlę się za wszystkie dzieci z tego cmentarza. Moje dzieci tez nie mają grobu, bo w szpitalu powiedziano mi że nie czyni sie pochówku tak małym dzieciom, kilkutygodniowym.
W 2007 roku papież Benedykt napisał dokument w którym wyraża nadzieję, że dzieci poronione, abortowane, czyli generalnie zmarłe w łonie matek idą wprost do nieba.
Osobiście miałam takie przekonanie (o niebie) od razu po poronieniu, choć to było przed wydaniem tego dokumentu papieskiego. I to przyniosło mi niesamowite pocieszenie i ulgę w cierpieniu.
Pozdrawiam.
W 2007 roku papież Benedykt napisał dokument w którym wyraża nadzieję, że dzieci poronione, abortowane, czyli generalnie zmarłe w łonie matek idą wprost do nieba.
Osobiście miałam takie przekonanie (o niebie) od razu po poronieniu, choć to było przed wydaniem tego dokumentu papieskiego. I to przyniosło mi niesamowite pocieszenie i ulgę w cierpieniu.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 2021-01-02, 20:58 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Dusza dziecka nienarodzonego
Każdy troszkę inaczej, a jednak wszyscy tak samo.
Ja też nie znam płci. Nie było pochówku. Nie ma symbolicznego grobu. Ale wierzę w zbawienie. Bo grób nie jest potrzebny do zbawienia. Świeczka nie jest potrzebna do zbawienia. To jedynie zewnętrzny przejaw pamięci.
Modlę się codziennie w intencji tej istotki. Jestem niemal przekonany, że to dziewczynka. Ale dowiem się dopiero, gdy ją spotkam. Wtedy dowiem się, jak się nazywa.
A modlę się w jej intencji w domu, w kościele, na cmentarzach, na ulicy, w lesie … Wszędzie tam, gdzie przyjdzie mi ona na myśl. Także wtedy, gdy się po prostu modlę w intencji tacy, którzy odeszli. Każde miejsce jest dobre. Każdy czas jest dobry. Zły jest tylko czas, który został stracony.
Ja też nie znam płci. Nie było pochówku. Nie ma symbolicznego grobu. Ale wierzę w zbawienie. Bo grób nie jest potrzebny do zbawienia. Świeczka nie jest potrzebna do zbawienia. To jedynie zewnętrzny przejaw pamięci.
Modlę się codziennie w intencji tej istotki. Jestem niemal przekonany, że to dziewczynka. Ale dowiem się dopiero, gdy ją spotkam. Wtedy dowiem się, jak się nazywa.
A modlę się w jej intencji w domu, w kościele, na cmentarzach, na ulicy, w lesie … Wszędzie tam, gdzie przyjdzie mi ona na myśl. Także wtedy, gdy się po prostu modlę w intencji tacy, którzy odeszli. Każde miejsce jest dobre. Każdy czas jest dobry. Zły jest tylko czas, który został stracony.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19122
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2632 times
- Been thanked: 4641 times
- Kontakt:
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Dusza dziecka nienarodzonego
Sądzę, że jest w niebie. Bo gdzie indziej? Pogrzeb nie ma nic do rzeczy. Nie da się pogrzebać duszy. Tylko ciało, które, niezależnie od formy, w proch się zamieni. Już się zamieniło.
Wyznam szczerze, że to nie Twoje dziecko otrzymało duszę. Odwrotnie. To dusza Twojego dziecka otrzymała ciało. Niestety słabe. Zbyt słabe, aby przejść etap 9 miesięcy. Ciało umarło. A dusza umrzeć nie może.
Czy uważasz, że miłosierny Bóg pozwoliłby bezbronnemu dzieciątku pogrążyć się w ciemności? Z pewnością nie.
A świeczkę? Możesz świeczkę na symbolicznym grobie. Możesz w domu. Możesz w kościele. Jednak świeczka pomoże tyle, ile kadzidło. Ale modlitwa z pewnością pomoże. A także msza święta w intencji tego straconego dziecka. Ważna też pamięć. Ale nie żal. Bo to nie Twoja wina. To Twoja próba. Bądź silna.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Dusza dziecka nienarodzonego
Kiedyś oglądałam filmik kanału Jednym sercem na YT (chyba pt. Strata dziecka) wiem że urządzali oni pogrzeb swojemu dziecku umarłemu przed narodzeniem. Ogólnie zdarza się że rodzice takich dzieci wyprawiają właśnie mszę, coś w stylu pogrzebu.
Przypomniało mi się że Ks. Chmielewski mówił w którymś z kazań także, że zdarza mu się modlić o poznanie zabitego w wyniku aborcji dziecka z jego rodzicami podczas adoracji, o to aby rodzice poznali płeć dziecka, uzyskali jego wybaczenie. Wiem, że tu sytuacja jest inna jednak niesamowite jest to, że dzieci te znają rodziców, że od poczęcia posiadają duszę, a może i Anioła Stróża.
Przypomniało mi się że Ks. Chmielewski mówił w którymś z kazań także, że zdarza mu się modlić o poznanie zabitego w wyniku aborcji dziecka z jego rodzicami podczas adoracji, o to aby rodzice poznali płeć dziecka, uzyskali jego wybaczenie. Wiem, że tu sytuacja jest inna jednak niesamowite jest to, że dzieci te znają rodziców, że od poczęcia posiadają duszę, a może i Anioła Stróża.
- lambda
- Zasłużony komentator
- Posty: 2577
- Rejestracja: 7 gru 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 162 times
- Been thanked: 369 times
Re: Dusza dziecka nienarodzonego
ale w brzuchu mamy gdy jeszczs zyje. Czemu nie chrzszci sie dzieci przed urodzeniem?
Dodano po 2 minutach 11 sekundach:
Kościół nie wypowiada się tu "z pewnością" jedynie ma nadzieje
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Dusza dziecka nienarodzonego
Jak też mam nadzieję. Także tam, gdzie Kościół wypowiada się stanowczo, zdarza się, że mam tylko nadzieję. I usilną wiarę by wierzyć.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19122
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2632 times
- Been thanked: 4641 times
- Kontakt:
Re: Dusza dziecka nienarodzonego
Sorry, ale niby jak? Laparaskopowo?