Myślę o byłym
Myślę o byłym
Witajcie, proszę o poradę, bo czuję się zagubiona. 3 lata temu byłam niedlugo z chłopakiem, który był moim pierwszym chłopakiem - dogadywaliśmy się super, mieliśmy takie same poglądy, poczucie humoru, ja mu się podobałam, a on niestety mi nie do końca, choć nie rozumiem czemu bo teraz mi się podoba z wyglądu nawet bardzo. Przerażało mnie bycie w związku, okazywanie czułości itp. i dałam mu kosza, co mocno przeżyl, bo on był gotowy na związek. A teraz ja buduje nowe znajomości, spotykam się z kimś czasem , ale z nikim nie dogaduje się tak jak z nim kiedyś. Nie ma niestety powrotu do naszego związku, bo pytałam jakiś czas temu. Wiem że to była z mojej strony niedojrzałość i nie rozumiem czemu nie poznaliśmy się kiedy byłabym gotowa na związek, dlaczego Bóg nie poznał nas np. teraz.. Niby teraz buduje jakaś nową relacje z kimś kto go trochę przypomina, ale myślę o tym byłym dosyć czesto z żalem.Co robić?Jak zapomnieć? Modliłam się wiele razy o zapomnienie. Czy odezwać się do niego mimo że może być w związku czy to głupota? Jeśli nie możecie mi nic poradzić to proszę was o westchnięcie do Boga za mnie. Pozdrawiam
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Myślę o byłym
Czy nick pochodzi od Gorgony?
Nie poradzę. Nie zapomnisz. I nie zapominaj. Przeciwnie, wyciągnij wnioski. Całe życie przed Tobą. Dzięki doświadczeniu uczysz się dostrzegać to, co na pierwszy rzut oka niewidoczne.
Pamiętasz inwokacje Pana Tadeusza? Fraszkę Na zdrowie. To, co straciliśmy widzimy wyraziściej. Dlatego, że idealizujemy. Zapominamy o wadach, tęsknimy za zaletami. Toteż patrz w przyszłość. Teraz widzisz wnikliwiej. Ale trudno wyzwolić się od idealizowania. Każdy związek, to kompromis. To oddanie kawałka siebie komuś innemu.
Jedyna radą, to nie modlić się o zapomnienie, ale o przyszłość. Aby następny krok był lepszy od poprzedniego. Zawsze.
Nie poradzę. Nie zapomnisz. I nie zapominaj. Przeciwnie, wyciągnij wnioski. Całe życie przed Tobą. Dzięki doświadczeniu uczysz się dostrzegać to, co na pierwszy rzut oka niewidoczne.
Pamiętasz inwokacje Pana Tadeusza? Fraszkę Na zdrowie. To, co straciliśmy widzimy wyraziściej. Dlatego, że idealizujemy. Zapominamy o wadach, tęsknimy za zaletami. Toteż patrz w przyszłość. Teraz widzisz wnikliwiej. Ale trudno wyzwolić się od idealizowania. Każdy związek, to kompromis. To oddanie kawałka siebie komuś innemu.
Jedyna radą, to nie modlić się o zapomnienie, ale o przyszłość. Aby następny krok był lepszy od poprzedniego. Zawsze.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Myślę o byłym
Trochę to przypomina moją sytuację. Kiedy moja sytuacja była najgorsza z możliwych, w życiu pojawiały się okazje. Kiedy moja sytuacja się w miarę ustabilizowała, okazji i cudów brak. Teraz mogę tylko czuć ból i pytać Boga dlaczego? No właśnie dlaczego Boże? I w sumie patrzeć na szczęśliwe małżeństwa i obchodzić się smakiem. W moim przypadku mojego straconego życia nie mogę cofnąć. Ty za to możesz wszystko. Przypomina mi się tu sytuacja mojego wychowawcy z technikum. Poznał swoją żonę jak był młody, potem się rozstali, po kilku larach się zeszli i tworzą szczęśliwy związek do dzisiaj.
"Szczęśliwe rodziny ryją mi łeb, patrzę głodny na malowany chleb" - Quebo
Re: Myślę o byłym
Dziękuję Ci i dzięki że podzieliłeś się kawałkiem swojej historii. Ale nie wiem czy dobrze rozumiem, radzisz mi "walczyć" o byłego czy budować teraźniejszą relację?Adam pisze: ↑2020-10-18, 11:25 Trochę to przypomina moją sytuację. Kiedy moja sytuacja była najgorsza z możliwych, w życiu pojawiały się okazje. Kiedy moja sytuacja się w miarę ustabilizowała, okazji i cudów brak. Teraz mogę tylko czuć ból i pytać Boga dlaczego? No właśnie dlaczego Boże? I w sumie patrzeć na szczęśliwe małżeństwa i obchodzić się smakiem. W moim przypadku mojego straconego życia nie mogę cofnąć. Ty za to możesz wszystko. Przypomina mi się tu sytuacja mojego wychowawcy z technikum. Poznał swoją żonę jak był młody, potem się rozstali, po kilku larach się zeszli i tworzą szczęśliwy związek do dzisiaj.
Ps. Nie mów o swoim życiu "stracone", żyjesz nadal a więc Bóg ma jakiś plan, ufam że jak najlepszy i w mojej i w Twojej historii. Choć wiem jak ciężko czasem poradzić sobie z emocjami i sercem...
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13688
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2004 times
- Been thanked: 2175 times
Re: Myślę o byłym
Pogódź się z wolą Boga. Pamiętaj lecz odpuszczaj. Niech to Tobą nie zawładnie.
Nie porównuj. Bądź.
Ja do dziś śnię o mojej pierwszej ważnej dziewczynie choć minęło prawie 20 lat od rozstania,
a związek trwał ponad 6 lat.
Myślę, że to normalne.
Nie porównuj. Bądź.
Ja do dziś śnię o mojej pierwszej ważnej dziewczynie choć minęło prawie 20 lat od rozstania,
a związek trwał ponad 6 lat.
Myślę, że to normalne.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Myślę o byłym
Chodzi mi o to, że życie potrafi być nieprzewidywalne. Możesz o nim nie myśleć, wyprzeć go ze świadomości, a na końcu jeszcze z nim być. Bo pewnie jesteś jeszcze młoda i wszystko przed TobąMeduza pisze: ↑2020-10-18, 12:27Dziękuję Ci i dzięki że podzieliłeś się kawałkiem swojej historii. Ale nie wiem czy dobrze rozumiem, radzisz mi "walczyć" o byłego czy budować teraźniejszą relację?Adam pisze: ↑2020-10-18, 11:25 Trochę to przypomina moją sytuację. Kiedy moja sytuacja była najgorsza z możliwych, w życiu pojawiały się okazje. Kiedy moja sytuacja się w miarę ustabilizowała, okazji i cudów brak. Teraz mogę tylko czuć ból i pytać Boga dlaczego? No właśnie dlaczego Boże? I w sumie patrzeć na szczęśliwe małżeństwa i obchodzić się smakiem. W moim przypadku mojego straconego życia nie mogę cofnąć. Ty za to możesz wszystko. Przypomina mi się tu sytuacja mojego wychowawcy z technikum. Poznał swoją żonę jak był młody, potem się rozstali, po kilku larach się zeszli i tworzą szczęśliwy związek do dzisiaj.
Ps. Nie mów o swoim życiu "stracone", żyjesz nadal a więc Bóg ma jakiś plan, ufam że jak najlepszy i w mojej i w Twojej historii. Choć wiem jak ciężko czasem poradzić sobie z emocjami i sercem...
"Szczęśliwe rodziny ryją mi łeb, patrzę głodny na malowany chleb" - Quebo
Re: Myślę o byłym
Tak może być, chociaż jeśli już to wolałabym nie. Taka resztka nadziei nie pozwoli mi ruszyć dalej, zaangażować się w 100% w obecnej relacji. A jednak nie mogę zapomnieć, eh.Adam pisze: ↑2020-10-18, 14:48Chodzi mi o to, że życie potrafi być nieprzewidywalne. Możesz o nim nie myśleć, wyprzeć go ze świadomości, a na końcu jeszcze z nim być. Bo pewnie jesteś jeszcze młoda i wszystko przed TobąMeduza pisze: ↑2020-10-18, 12:27Dziękuję Ci i dzięki że podzieliłeś się kawałkiem swojej historii. Ale nie wiem czy dobrze rozumiem, radzisz mi "walczyć" o byłego czy budować teraźniejszą relację?Adam pisze: ↑2020-10-18, 11:25 Trochę to przypomina moją sytuację. Kiedy moja sytuacja była najgorsza z możliwych, w życiu pojawiały się okazje. Kiedy moja sytuacja się w miarę ustabilizowała, okazji i cudów brak. Teraz mogę tylko czuć ból i pytać Boga dlaczego? No właśnie dlaczego Boże? I w sumie patrzeć na szczęśliwe małżeństwa i obchodzić się smakiem. W moim przypadku mojego straconego życia nie mogę cofnąć. Ty za to możesz wszystko. Przypomina mi się tu sytuacja mojego wychowawcy z technikum. Poznał swoją żonę jak był młody, potem się rozstali, po kilku larach się zeszli i tworzą szczęśliwy związek do dzisiaj.
Ps. Nie mów o swoim życiu "stracone", żyjesz nadal a więc Bóg ma jakiś plan, ufam że jak najlepszy i w mojej i w Twojej historii. Choć wiem jak ciężko czasem poradzić sobie z emocjami i sercem...
A Tobie Adam polecam Nowennę Pompejańską lub Tajemnice szczęścia nie musisz oczywiście ich odmawiać, ale Bóg faktycznie zsyła łaski, a po prostu przyszło mi do głowy Ci o tym napisać
Re: Myślę o byłym
Dzięki, tę pompejankę próbowałem, w sumie czego ja to nie próbowałem oprócz magii. Więc jestem ultra odporny na takie rzeczy. Niemniej mam zamiar ostatni raz w życiu spróbować, tak myślę od 1 listopada.
"Szczęśliwe rodziny ryją mi łeb, patrzę głodny na malowany chleb" - Quebo
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Myślę o byłym
Modlitwa, nawet najwspanialsze, to czarodziejska różdżka. Jeśli modląc się będziesz i tak wracać do przeszłości i ją rozpamiętywać, to skutemu będzie mizerny. Co było, to było. Zamknięty rozdział. Jest TERAZ. A teraz jest wstępem do przyszłości. To przyszłość decyduje o losie. Nie wrócisz do wczorajszego dnia. Myśl o jutrze.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Myślę o byłym
Po prostu bądź w tym z Maryją powodzenia
Ps. Nie wiem czy słyszałeś o Listach do św. Józefa, świetna sprawa
Dodano po 2 minutach 43 sekundach:
Andej pisze: ↑2020-10-18, 18:51 Modlitwa, nawet najwspanialsze, to czarodziejska różdżka. Jeśli modląc się będziesz i tak wracać do przeszłości i ją rozpamiętywać, to skutemu będzie mizerny. Co było, to było. Zamknięty rozdział. Jest TERAZ. A teraz jest wstępem do przyszłości. To przyszłość decyduje o losie. Nie wrócisz do wczorajszego dnia. Myśl o jutrze.
Jest to prawda co piszesz. Ale modlitwa naprawdę daje poczucie że przeżywasz to co jest Twoim krzyżem z Bogiem, że mu to wszystko oddajesz.
Ostatnio zmieniony 2020-10-18, 22:14 przez Meduza, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Myślę o byłym
Meduza pisze: ↑2020-10-18, 22:16Adam pisze: ↑2020-10-18, 16:29 Dzięki, tę pompejankę próbowałem, w sumie czego ja to nie próbowałem oprócz magii. Więc jestem ultra odporny na takie rzeczy. Niemniej mam zamiar ostatni raz w życiu spróbować, tak myślę od 1 listopada.
Po prostu bądź w tym z Maryją powodzenia
Ps. Nie wiem czy słyszałeś o Listach do św. Józefa, świetna sprawa
Nie wiem o co dokładnie chodzi z tymi listami, ale mogę Ci powiedzieć, że byłem masę razy w Sanktuarium Św. Józefa w Kaliszu, stąd, że tak powiem, żadne moje prośby na Św Józefie nie robią wrażenia. Stąd, że tak powiem jest jak jest.
"Szczęśliwe rodziny ryją mi łeb, patrzę głodny na malowany chleb" - Quebo
Re: Myślę o byłym
Cóż, w takim razie nie pozostaje mi nic innego jak zapewnienie o dzisiejszej modlitwie o siły dla CiebieAdam pisze: ↑2020-10-18, 23:07Meduza pisze: ↑2020-10-18, 22:16Adam pisze: ↑2020-10-18, 16:29 Dzięki, tę pompejankę próbowałem, w sumie czego ja to nie próbowałem oprócz magii. Więc jestem ultra odporny na takie rzeczy. Niemniej mam zamiar ostatni raz w życiu spróbować, tak myślę od 1 listopada.
Po prostu bądź w tym z Maryją powodzenia
Ps. Nie wiem czy słyszałeś o Listach do św. Józefa, świetna sprawa
Nie wiem o co dokładnie chodzi z tymi listami, ale mogę Ci powiedzieć, że byłem masę razy w Sanktuarium Św. Józefa w Kaliszu, stąd, że tak powiem, żadne moje prośby na Św Józefie nie robią wrażenia. Stąd, że tak powiem jest jak jest.
Re: Myślę o byłym
No to musisz taką grubą odmówić z Koronką do Bożego Miłosierdzia i najlepiej Pompejankę.Meduza pisze: ↑2020-10-19, 10:49Cóż, w takim razie nie pozostaje mi nic innego jak zapewnienie o dzisiejszej modlitwie o siły dla CiebieAdam pisze: ↑2020-10-18, 23:07Meduza pisze: ↑2020-10-18, 22:16Adam pisze: ↑2020-10-18, 16:29 Dzięki, tę pompejankę próbowałem, w sumie czego ja to nie próbowałem oprócz magii. Więc jestem ultra odporny na takie rzeczy. Niemniej mam zamiar ostatni raz w życiu spróbować, tak myślę od 1 listopada.
Po prostu bądź w tym z Maryją powodzenia
Ps. Nie wiem czy słyszałeś o Listach do św. Józefa, świetna sprawa
Nie wiem o co dokładnie chodzi z tymi listami, ale mogę Ci powiedzieć, że byłem masę razy w Sanktuarium Św. Józefa w Kaliszu, stąd, że tak powiem, żadne moje prośby na Św Józefie nie robią wrażenia. Stąd, że tak powiem jest jak jest.
"Szczęśliwe rodziny ryją mi łeb, patrzę głodny na malowany chleb" - Quebo
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Myślę o byłym
To wspaniałe móc przeżywać takie uczucia. Jednak sedno nie w tym, aby mieć poczucie przeżywania, że oddajesz, ale rzeczywiste oddawania. Bez uniesień, bez ekstazy. W codziennym życiu. Na każdym kroku. W domu, w pracy, na ulicy. Cokolwiek daliście jednemu z tych najmniejszych, mnieście dali. Czy nie tak?
Wydaje mi się, że te wspaniałe stany ducha mogą się mieć nijak do czynów codzienności.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Myślę o byłym
To prawda, zastanowię się nad tym co piszesz czy y mnie w życiu jest taki oddawanieAndej pisze: ↑2020-10-20, 09:23To wspaniałe móc przeżywać takie uczucia. Jednak sedno nie w tym, aby mieć poczucie przeżywania, że oddajesz, ale rzeczywiste oddawania. Bez uniesień, bez ekstazy. W codziennym życiu. Na każdym kroku. W domu, w pracy, na ulicy. Cokolwiek daliście jednemu z tych najmniejszych, mnieście dali. Czy nie tak?
Wydaje mi się, że te wspaniałe stany ducha mogą się mieć nijak do czynów codzienności.