Andej pisze: ↑2018-02-22, 13:54
Kończcie Waszmości, wstydu oszczędźcie!
Słusznie.
Chciałbym jednak dorzucić coś na temat, który został tu zasygnalizowany, ale nie został rozwinięty.
To zagadnienie to
Jedyność Boga a Trójca
W ciekawym skądinąd temacie, który niestety poszedł w zatopienie w nieistotnych szczegółach (udających argumenty) pojawił się zarzut wielości Bogów (a więc politeizmu).
Tymczasem nie ma poprawnego rozumienia Trójcy bez fundamentu, jaki stanowi dla niej monoteizm (czyli twierdzenie, że Bóg jest jeden).
Taka jest właśnie nauka Kościoła katolickiego, której pierwsza prawda wiary brzmi
„Jest jeden Bóg”. „Trzech Bogów” to herezja. Natomiast druga prawda mówi „Są trzy osoby boskie: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty”.
Jako ilustrację chciałbym przytoczyć fragment listu papieża Dionizego Trójca Święta i wcielenie, wystosowanego w 262 roku (po synodzie w Rzymie):
[Uczniowie Chrystusa] wiedzą dokładnie, że Trójca jest ogłoszona mianowicie przez Pismo Boże, a o trzech bogach nie głosi ani Stary, ani Nowy Testament. Nie można więc ani dzielić na trzy bóstwa godnej podziwu Boskiej Jedności (…). Raczej trzeba wierzyć w Boga Ojca wszechmogącego i w Chrystusa Jezusa, Jego Syna, i w Ducha świętego, i w to, że słowo jest zjednoczone z Bogiem wszystkiego. Mówi Ono bowiem: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10,30) i: „Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie” (J 14,10). Tak bowiem mogłaby być zachowana zarówno Boska Trójca, jak również święte głoszenie o jedynowładztwie.
Myślę, że częste nieporozumienie leżące u podstaw zarzutów o rzekomy politeizm Trójcy bierze się z tego, iż dziś politeizm praktycznie nie istnieje (przynajmniej w Europie) i dlatego niewiele osób orientuje się, czym był i czym się różnił od monoteizmu. „Bóg” w politeizmie był kimś zupełnie innym, niż podpowiada nam nasza intuicja po dwóch tysiącleciach chrześcijaństwa. Wyobrażony świat bogów pełen był rywalizacji istot wprawdzie ponadnaturalnych, ale dalekich od wszechmocy i doskonałości, o przeróżnych namiętnościach i (bynajmniej nie wspólnych) dążeniach.
Rzymianie nie widzieli nic zdrożnego w dołączaniu do swojego panteonu bóstw podbitych narodów. Nie mieliby też oporów z dołączeniem Boga chrześcijańskiego. Problemem była wyłączność, jaką wyznawcy Jezusa rezerwowali dla swojego Boga. Bóg całkowicie niepoznawalny, wszechmocny, wszechwładny i doskonały nie pasował do świata „bogów” Olimpu – kłócących się i godzących, więzionych przez innych, podobnych sobie „bogów”.
Monoteizm chrześcijański mówi, iż jest tylko jeden Bóg w trzech osobach – każda w pełni będąca tym, kim są wszystkie trzy razem. Ten Bóg jest jedyny i wszechmocny, doskonale ze sobą zgodny, z nikim innym nieporównywalny. Ilustruje to klasyczny rysunek, będący mapą pojęć:
Osoby Boskie są oddzielne - jak każda osoba są indywidualnościami, ale jednocześnie są istotami nieskończenie doskonałymi. Te dwa pojęcia „nieskończoność” i „doskonałość” powodują, iż nie jesteśmy w stanie ogarnąć rzeczywistości Boga swoimi zmysłami (w doczesności nie spotykamy się ani z nieskończonością, ani z doskonałością).
Myśli istot doskonałych są doskonałe – a doskonałość jest tylko jedna. Implikuje to ich doskonałą jednomyślność, która w połączeniu z miłością łączy je w doskonałej wspólnocie Trójcy.
Oczywiście, takie wyjaśnienie wcale nie powoduje, że rozumiemy jak to jest, że Ojciec jest Bogiem, Syn jest Bogiem i Duch Święty jest Bogiem a przy tym wszystkim Trójca to Bóg.
Ale tak samo nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić wielu rzeczy ze świata idei (np. liczb).
Czy wyobrażacie sobie, że nieskończoność to tyle samo, co trzy nieskończoności?
A przecież właśnie tak uczy nas matematyka.
Wiele osób nie może znieść tego, że nie jest w stanie zrozumieć natury Boga w Trójcy Jedynego.
Chrześcijanie też tego nie rozumieją, nie są w stanie pojąć Boga - ale są w stanie zaakceptować myśl, iż nie ogarniają Boga swoimi myslami.
Pojawiają się różne tłumaczenia i przybliżenia - część z nich wyraża de facto herezję (bo choć nie znamy do końca natury Boga, to potrafimy powiedzieć niekiedy, jak NIE jest).
Antytrynitarz
nie jest w stanie zaakceptować tego, że nie rozumie jak to możliwe że istnieje Wspólnota tworzona przez trzy Osoby, która ma jednak tę właściwość iż każda z tych trzech osób jest pełną Wspólnotą.
Dlatego właśnie antytrynitarze (jak zresztą widzieliśmy ostatnio tu na forum) bardzo często usiłują negować Trójcę negując de facto nie to, czego uczy Kościół, tylko właśnie owe heretyckie odmiany rozumienia Trójcy. I pojawiają się teksty polemizujące z tezami, których Kościół nie głosi - np. z tezą o istnieniu "trzech Bogów", albo o Jezusie jako "cząstce Boga" itd itp.
W ten sposób ludzie ci dyskutują sami z sobą - a raczej z herezjami, które usiłują przedstawić jako nauczanie Kościoła.
Teraz już będę grzeczny Andeju i schowam się do mojej skorupki. Siedzę w temacie najważniejszym chyba dla naszego zbawienia - Paschy - próbując rozwinać to, co było na sensi w przyszłym roku.