Porozmawiajmy o ... wszystkim - temat dla lubiących offtopy

[ToTylkoJa]

@ŁzyHioba
O jakiej masonerii mówisz?

[Jozek]

Oj, oj ... mam daleko posunieta cukrzyce, a tu takie czarne nalepki.

Jak dodasz mieszanki ktora przeslalem Dezowi, to po cukrzycy.

[ŁzyHioba]

O masoneri illuminati .Czytałam regulamin i nie chce ich tu atakować,bo na forum musi być regulaminowa tolerancja do innych wyznań,ale prywatnie mam dość ich ataków w stosunku do mojej osoby od wielu lat,a tym bardziej te ataki są nasilone od dwóch lat co przerasta już moje siły.Jestem katoliczką i jestem prywatnie bardzo już tym zmęczona.Dlatego bardziej wychodze z założenia jakie ma poglądy np.Stopa Stopowicz i raczej chce walczyć w obronie wiary niż kulić ogon i się poddawać.Nosze wybaczenie dla nich sercu ale jednocześnie mam ich bardzo bardzo dość.

[ToTylkoJa]

@ŁzyHioba
Ale KTO według Ciebie jest tą masonerią i w jaki sposób Ciebie atakuje?

[ŁzyHioba]

Powiem krótko w mediach na przykład ,nie chce rozwijać narazie tego tematu,ale z moich własnych przemyśleń to jest,owszem-noś dla wrogów wybaczenie w sercu,ale nie pozwól zdeptać i zniszczyć swojego życia.Na szczęście nie mam się czego wstydzić,tylko masoni w mediach doszukujący się u mnie ciągle wad.

[ToTylkoJa]

Bardzo się cieszę, że się dogadujecie, ale proszę:
Z takimi offtopami od razu do kawiarenki albo priv

[Piootr]

witam wszystkich
Pytanie do osób pamiętających czasy późnego PRLu. Czy w latach powiedzmy 1985-1990 były dostępne w Polsce bluzy polarowe, np. w baltonach, peweksach, czy też komisach odzieżowych? Ktoś miał takową bluzę w tamtych latach? W Internecie wyczytałem jedynie, że spopularyzowały się one w Polsce w latach 90-tych, jednakże sam materiał polar istniał od 1979 roku, więc czy była w Polsce dostępna tego typu odzież w Polsce wcześniej?

[ŁzyHioba]

Nie wiem co się kręci z tym polarem..:-) a po co Ci polar? Nie lepiej jeans?
Fajki z pewexu były be
Poza tym jak ja roczik 84 to się nie orientuje :-)
Ale polar dobra rzecz :-)

[Marek_Piotrowski]

Problem w tym, że nie wiesz, czy ta nadpobudliwość nie jest spowodowana zbyt wieloma godzinami w grze.
Nie jestem specjalnie skłonny jednoznacznie oceniać gry negatywnie (są tu różne opinie, jest też hipoteza katarsis), jednak wiele godzin w pewnym napięciu (nawet nie nawiązując do samej treści gry) może powodować różne objawy - w tym nerwowe.
Tym bardziej jeśli jest to pewne uzależnienie.

Oczywiscie, nie znam Cię na tyle, by wyrokować cokolwiek w tej sprawie. Wskazuję tylko na to, że może być jednak pewna korelacja.

[ToTylkoJa]

To bardzo wątpliwe.
W ciągu ostatnich lat bardzo się uspokoiłam, bo dostałam leki. A gram coraz więcej. W ciągu ostatnich trzech tygodni (mówię o trzech tygodniach, bo mniej więcej tyle gram w cyberpunk) nie pokłóciłam się z bratem ani razu, a to raczej niespotykane zdarzenie. Mimo, że oboje gramy w tę grę.

Jestem agresywna, bo jestem i ja nie zaprzeczam. Jestem nawet bardziej agresywna, niż sądzicie, bo przy przyjaciołach zachowuję się kompletnie inaczej. Ale nie mam ani jednego powodu, żeby sądzić, że to przez gry:

Wydaje mi się, że jestem dosyć dobrym przykładem, bo gram dużo, ale w krótkich okresach, czyli gram np. 2 miesiące, a później pół roku w ogóle. Nie obserwuję żadnej różnicy w moim zachowaniu w tych różnych okresach. Chociaż nie, jak gram to jestem spokojniejsza, bo mam miejsce, gdzie mogę pozbyć się emocji, nikogo nie krzywdząc.

[Dezerter]

To dobrze, że się nie spotkaliśmy jeszcze, bo byś musiał po egzorcystę dzwonić.

Poczekam do lata i nad morzem na pewno Cię odwiedzę, przytulę i na lody zaproszę - masz to jak w banku jeśli tylko się odważysz spotkać
ale dosyć prywaty i offtopu
wychowałem dwoje nastolatków, więc widziałem nie raz agresję w czasie i po grze - to są fakty

[ToTylkoJa]

Ja jednocześnie też nie wątpię, że dla konkretnych osób gry rzeczywiście mogą być powodem agresji.
Niektóre osoby mogą przenosić grę do rzeczywistości i to jest niezdrowe.
Ale będę się upierać, że to jest problem z konkretnymi jednostkami, a nie z grami w ogóle. Chociażby możemy tutaj wspomnieć o osobach uzależnionych.

Dodano po 5 minutach 34 sekundach:
Re: Porozmawiajmy o ... wszystkim - temat dla lubiących offtopy
Poniosło nas, panowie, przeniesione z "mam kilka pytań"

[Dezerter]

Bo ty to jesteś wyjątkowa i nie nadajesz się do wyciągania wniosków populacyjnych
Ale ale mamy dzisiaj rocznicę
ToTylkoJa jest z nami 2 lata
Dziękuję Ci za twoją Moderację, obecność i wkład w nasze zrozumienie
młodych ludzi i tych niewierzących
i tych najbardziej pokręconych

[ToTylkoJa]

Naprawdę 2 lata?
Kiedy? :o

[Jozek]

Ale ty piszesz w tej chwili o budownictwie mieszkaniowym i przepisach ppoz. z tym zwiazanych, a ja o architekturze.
By bylo jakies pomieszczenie, musi byc budowla, chocby tymczasowa, wiec nie bajdurz ze pomieszczenie moze istniec bez budowli.
Pomieszczenia moga byc wlasnie tak jak to jest z prezbiterium i nawami, wcale nie musza byc odgradzane, czy tez z drzwiami, a tym bardziej ognioodpornymi, bo takich nie ma.
Przepisy nie mowia o ognioodpornosci tylko wytrzymalosci czasowej na dzialanie ognia i najczesciej jest to 0.5godziny, lub przy wyzszych wymaganiach jedna godzina,, a przy tym musza byc zainstalowane uszczelki blokujace drzwi w futrynie, gdy zaistnieje wysoka temperatura w obrebie drzwi.
W mieszkaniach prywatnych miedzy pomieszczeniami takie drzwi moga okazac sie pulapka, jesli nie ma innego wyjscia ppoz.