Zamknięty wątek Armando

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
konik

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: konik » 2018-03-09, 21:55

Moze nalezysz armando do niewielu ludzi, ktorzy uwazaja cudzolostwo za grzech ... moze tak, a moze i inaczej byc ... oswiec mnie, wylysialego konia, w jaki sposob ustaliles, ze nalezysz do niewielu. Jakas sonde przeprowadziles, jakis algorytm czystosci seksualnej odkryles ...
Wydaje sie coraz jasniej, ze nalezysz po prostu do wielu niedowartosciowanych osob, ktore dowartosciowuja sie takim ciaglym odkrywaniem zdzbla w oku blizniego.
Przepraszam, jesli zabrzmialo to niezby tmile.

armando
Bywalec
Bywalec
Posty: 149
Rejestracja: 26 lut 2017
Has thanked: 12 times
Been thanked: 6 times

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: armando » 2018-03-10, 17:28

Nic niemiłego konik mi nie powiedziałeś.Nie należę
do osób,które tak szybko się gniewają jak
niektóre osoby na tym forum.Gniew jest przecież
grzechem.Nie czuję
się niedowartościowany.Wcale tym się nie dowartościowuję,że inni grzeszą.Pisałem o tym,
że Pan Bóg kocha wszystkich ludzi tak samo jak
mnie.Nie mogę się dowartościowywać tym,że inni
grzeszą i chcą pójść do piekła,bo mi zależy na tym,
żeby inni ludzie się nawrócili.Wielu ludzi,którzy mnie znają
mówią o mnie,że takich ludzi jak ja jest mało.Ale
czy z tego powodu,że jestem inny jak inni ludzie to
nie jestem człowiekiem?Tylko sataniści,ludzie
nienawidzący Pana Boga,którzy chcą pójść do
piekła mówią o innych ludziach,że nie są ludźmi
i nie powinni żyć na tym świecie.Czuję się dowartościowany bo wiem,że kocham Pana Boga
i On mnie kocha.Sondę przeprowadziłem i cały czas
ją przeprowadzam.I na podstawie mojej sondy
ustaliłem,że wielu ludzi nie uważa seksu pozamałżeńskiego i rozwiązłości seksualnej za grzechy.
Piszę o tym z pełnym przekonaniem i z pełną
uczciwością.Gdybym kłamał to popełniłbym grzech.
Mówię o tym z pełnym przekonaniem i uważam,że
ludzie nie uważający seksu pozamałżeńskiego
i rozwiązłości seksualnej,zabijania dzieci
nienarodzonych,używania środków poronnych
i antykoncepcyjnych za grzechy uważają tak jak
mnie Pana Boga
za głupiego,obrzydliwego i bydlę z tego powodu,że
nie pozwala On im popełniać takich grzechów.
Pisanie moich postów na tym forum też jest sondą.
Nie widzę żadnych szans na to,żeby ludzie uważający,
że krzywdzenie i zabijanie ludzi,kradzieże,seks pozamałżeński,rozwiązłość seksualna,zabijanie dzieci
nienarodzonych,używanie środków poronnych
i antykoncepcyjnych to nie grzechy i obrażający
Pana Boga przymiotnikami głupi,obrzydliwy i bydlę
z tego powodu,że nie pozwala On im popełniać tych
grzechów na pójście do nieba.Nie jestem sobie
tego wyobrazić.Może mam ubogą wyobraźnię,ale
taką mam.Nic na to nie poradzę.Mieliście mi napisać,
czy rozumuję logicznie,czy nielogicznie.Nic mi nie
napisaliście.Dlaczego?Nie umiecie odpowiedzieć na
moje pytania?Myślałem,że macie ode mnie bardziej
rozwiniętą wyobraźnię.Może Pan Bóg obdarzył Was
bardziej rozwiniętą wyobraźnią ode mnie?
Ostatnio zmieniony 2018-03-10, 17:45 przez armando, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-03-10, 18:08

No cóż, są różne grzechy. Mam wrażenie że Armando zapomina, że pierwszych grzechem głównym jest pycha...

armando
Bywalec
Bywalec
Posty: 149
Rejestracja: 26 lut 2017
Has thanked: 12 times
Been thanked: 6 times

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: armando » 2018-03-11, 02:06

Czy to jest moją pychą,że staram się jak najmniej
obrażać Pana Boga moimi grzechami i uważam,że
nie należy krzywdzić i zabijać ludzi,kraść,mieć seks pozamałżeński,być rozwiązłym seksualnie,zabijać dzieci
nienarodzone,używać środki poronne
i antykoncepcyjne?Czy to jest pycha?Nie wmawiam
sobie to,że jestem nieomylny i że mogę czynić
wszystko to, co sam uznam za stosowne.Nie przypisuję sobie boskiej władzy,prawa decydowania o tym,którą grupę obywateli będzie można legalnie zabić.
„Nienawiść do Boga rodzi się z pychy” (KKK 2094)
Nie czuję nienawiści do Boga.Pan Bóg wie o tym
najlepiej,czy uważam się za lepszego od innych ludzi,
czy nie uważam.Z pychy więc w dużej mierze wypływa ideologiczna zgoda na aborcję i eutanazję.Nie popieram
aborcji i eutanazji jak wielu ludzi więc nie grzeszę
pychą.Człowiek, który uwierzy w to, że jest jak Bóg,
zaczyna zachowywać się jak zwierzę.



Jan Paweł II przekonywał że „każdy człowiek jest powołany do uczestnictwa w życiu Bożym”.
„Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie. Nie może tego wszystkiego zrozumieć bez Chrystusa”.
„Prawo do życia nie jest tylko kwestią światopoglądu, nie jest tylko prawem religijnym, ale jest prawem człowieka. Jest prawem najbardziej podstawowym”.
Papież mając na uwadze przemiany we współczesnym świecie, który — jak stwierdził — „stał się areną bitwy o życie” i który przedmiotowo traktując człowieka, gloryfikuje osiągnięcia techniki, szerzy kult sukcesu i wydajności oraz upowszechnia kulturę doznań, przyjemności i konsumpcji, przestrzega, iż wchodzi on na drogę „kultury śmierci”. Świadczą o niej wymienione zjawiska, które w życiu społecznym przemieniają naszą cywilizację w swoistą „wojnę silnych przeciw bezsilnym”. W tej wojnie, której znamieniem jest spisek przeciw życiu, szerzy się plaga aborcji, antykoncepcja, techniki sztucznej reprodukcji, eugeniczne badania prenatalne, sterylizacja i eutanazja. Cywilizacja, która odrzuca bezbronnych, zasługuje na miano barbarzyńskiej. Choćby nawet miała wielkie osiągnięcia gospodarcze, techniczne, artystyczne, naukowe”. Kanclerz III Rzeszy Adolf Hitler w 1935 r. podczas Kongresu Partii Narodowo-Demokratycznej w Norymberdze przedyskutował kwestię zabijania umysłowo chorych pacjentów w Niemczech, których uznano za ludzi bezużytecznie obciążających społeczeństwo.Życie tych ludzi zostało uznane przez innych za życie niewarte tego, by je przeżywać.
Społeczeństwo, które samo zaczyna uznawać niektórych swoich członków za zbędnych, niepotrzebnych lub wyjętych spod ochrony prawa, zaczyna staczać się w jednym kierunku, w dół, ku własnej degradacji.
«Naród, który zabija własne dzieci, staje się narodem
bez przyszłości».Jan Paweł II przez cały okres swego pontyfikatu opowiadał się nieugięcie, często wbrew publicznej opinii świata, za życiem i jego obroną od
chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci.
Osoba ma zatem wartość z tej racji, że jest przez nas kochana, a nie tyle dla nas użyteczna czy wydajna. Nawet więcej, w życiu często bywa tak, że osoba jest najbardziej kochana właśnie wtedy, gdy jest najmniej użyteczna, np. miłość rodziców wobec całkowicie zdanego na ich los niemowlęcia, miłość służebna wobec osoby niedołężnej, chorej, całkowicie przykutej do łóżka czy wobec człowieka starego. Papież utożsamił się z wypowiedzianymi kiedyś przez Matkę Teresę z Kalkuty słowami na temat życia i groźby aborcji. Słowa Matki Teresy przywołane przez Jana Pawła II brzmią nad wyraz dobitnie: „Jeżeli matce wolno zabić własne dziecko, cóż może powstrzymać ciebie i mnie, byśmy się wzajemnie nie pozabijali?”. Można śmiało powiedzieć, że te właśnie słowa odsłaniają najgłębsze korzenie walki między „kulturą życia” a „kulturą śmierci”. Sięgają bowiem one rzeczywistości osłabienia wrażliwości na Boga, a nawet całkowitego zamknięcia się na transcendencję. W Evangelium vitae Jan Paweł II napisał, że „tracąc wrażliwość na Boga, traci się także wrażliwość na człowieka”. A wtedy łatwo już dokonać czynu, o którym powiedziała Matka Teresa.

Z historii filozofii znane jest, warte naszej uwagi, twierdzenie Arystotelesa, który nie znał przecież Boga Objawionego, a zatem wszystko, co powiedział, pochodziło z własnych przemyśleń i racjonalnego wnioskowania: „Człowiek — twierdził pogański myśliciel — odrywając siebie od bóstwa, staje się natychmiast najdzikszym i najokrutniejszym zwierzęciem w całym wszechświecie”.
https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TM/pk ... dnosc.html

Czy należy pozabijać wszystkich ludzi,którzy nie mają
seksu,którym seks do szczęścia wiecznego nie jest potrzebny,
ludzi upośledzonych,leżących w łóżku,starszych nie
mogących się poruszać?Czy mamy poddać ich eutanazji
z tego powodu,że nie mają oni seksu?Ludzie opętani
przez szatana przez seks pozamałżeński,rozwiązłość
seksualną i zabijanie nienarodzonych dzieci według
mnie uważają,że należy zabijać tych ludzi.Ja nie
jestem opętany przez szatana i tak nie uważam.
Ostatnio zmieniony 2018-03-11, 02:06 przez armando, łącznie zmieniany 1 raz.

konik

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: konik » 2018-03-11, 07:58

No nie ... moze ozen sie armando, to przestaniesz miec fiola na punkcie seksu ( ktorego to ubierasz w troske o zbawienie innych, ktorzy seks maja).
Tak to widze.

Magnolia

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: Magnolia » 2018-03-11, 09:45

Pychą jest ciągłe porównywanie się do innych: "ja tak nie grzeszysz, to inni tak bardzo grzeszą że pójdą do piekła".

armando
Bywalec
Bywalec
Posty: 149
Rejestracja: 26 lut 2017
Has thanked: 12 times
Been thanked: 6 times

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: armando » 2018-03-11, 22:14

To nie jest pychą,że porównuję się do innych
ludzi i uważam się za lepszego tylko stwierdzam
fakt,że ludzie,którzy negują ważność jednego
przykazania(np. nie cudzołóż)są w stanie zanegować
ważność wszystkich przykazań Bożych.Ja nie neguję
ważności żadnego przykazania Bożego.Nawet
niektórzy ludzie,którzy chodzą do kościoła do
którego ja chodzę uważają,że jestem głupi
z tego powodu,że uważam seks pozamałżeński,
rozwiązłość seksualną,zabijanie dzieci
nienarodzonych,używanie środków poronnych
i antykoncepcyjnych za grzechy.Nie dziwię się
potem temu,że ksiądz na kazaniu mówi,że
niektórzy ludzie spowiadają się bez sensu.
Celowo przed spowiedzią grzeszą,żeby móc
się z tych grzechów wyspowiadać.Nie ma
u tych ludzi chęci prawdziwego nawrócenia.
Ja też słyszę jak znajomi mówią,że celowo
grzeszą,a potem pójdą do spowiedzi i się
z tych grzechów wyspowiadają.


Żeby spowiedź była ważna, trzeba spełnić 5 warunków spowiedzi. Jeśli kapłan widzi, że penitent nie spełnia warunków, nie będzie rozgrzeszał, skoro wie, że będzie to nieważny sakrament. Wtedy wprowadziłby w błąd spowiadającego się, utwierdziłby go w grzechu i sam za to odpowiedział na sądzie przed Bogiem.
Może się zdarzyć sytuacja, kiedy penitent zamknie swe serce na Boże przebaczenie. Taki stan rzeczy nazywamy GRZECHEM PRZECIWKO DUCHOWI ŚWIĘTEMU. Człowiek odwraca się plecami do Boga i nie chce przyjąć Bożego miłosierdzia. Wtedy spowiedź jest nieważna nawet mimo otrzymanego rozgrzeszenia. Spowiednik nie jest w stanie wniknąć w sumienie człowieka, trudno mu też o wszystko wypytywać.
Ten, kto szafuje Sakramentem Pokuty, jest tylko szafarzem łask i zasług Jezusa Chrystusa – dlatego musi je rozdzielać według ściśle przepisanych reguł. (…) Jeżeli je przekroczy, biada jemu samemu, biada również temu, którego prowadzi! Bo w takim przypadku ślepy prowadzi ślepego i dlatego obaj wpadną do piekła. Jeśli kapłan ze słusznych powodów odmawia wam rozgrzeszenia, to nie powinniście szemrać – on robi to z miłości do was i gorąco pragnie waszego zbawienia. Dopiero na Sądzie Ostatecznym dowiecie się, że dlatego tymczasem odmówił wam rozgrzeszenia, żebyście tym pewniej poszli do nieba. Nie szemrajcie więc nigdy w podobnym wypadku, natomiast podziękujcie Bogu i pracujcie usilnie nad swoją poprawą”.
Spróbuję teraz wyliczyć sytuacje, kiedy kapłanowi nie wolno udzielić rozgrzeszenia lub sakrament jest nieważny:

Pierwsza sytuacja to BRAK WOLI DO POPRAWY, NAPRAWIENIA WYRZĄDZONEGO ZŁA I UNIKANIA OKAZJI DO GRZECHU. Np. penitent nie chce zrezygnować ze stosowania antykoncepcji, czy z pozamałżeńskiego cudzołożnego kontaktu z drugą osobą, nie chce podjąć praktyki uczestnictwa w każdej Mszy niedzielnej, nie ma chęci zerwania z grzechem czy nałogiem… Ponadto, jeśli jest to możliwe, nie chce usunąć tego, co do grzechu prowadzi. „Według Ojców Kościoła człowiek, który może krzywdę naprawić, a nie chce tego uczynić, nie zbawi się” (św. Jan Vianney).
I tu mamy odpowiedź dlaczego osoby żyjące w związku niesakramentalnym nie mogą otrzymać rozgrzeszenia. Jezus w Ewangelii wyraźnie taki stan nazywa cudzołóstwem. Jeśli ten związek ma trwać dalej, nie ma tu zerwania z grzechem, spowiedź więc jest nieważna.
Kolejna sytuacja zachodzi wtedy, gdy PENITENT NIE ŻAŁUJE ZA GRZECHY LUB MA ZATWARDZIAŁE SERCE NA ZBAWIENNE NAPOMNIENIA. Brak żalu pozbawia ten sakrament sensu! Taki nierzadko próbuje wymusić rozgrzeszenie, dyskutuje ze spowiednikiem… co jest wyrazem pychy!

Podobnie kiedy w sercu trwa NIEGASNĄCA NIENAWIŚĆ DO KOGOŚ, BRAK CHĘCI PRZEBACZENIA, GNIEW… Św. Jan pisze: „Każdy, kto nienawidzi swego brata jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego” (1 J 3,15). Nienawiść jest więc murem, który odgradza nas od Boga. Podobnie z brakiem przebaczenia. W modlitwie Ojcze nasz modlimy się: „Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”.
Podobnie ŚWIADOMA NEGACJA LUB WĄTPIENIE W PRAWDĘ (DOGMAT) WIARY KATOLICKIEJ czyni spowiedź nieważną. Na przykład penitent nie wierzy w odkupieńczą śmierć Jezusa, istnienie piekła, moc spowiedzi lub nie zgadza się z etyką katolicką. Jak ma mu Bóg przebaczyć, skoro ktoś czyni się mądrzejszym od Stwórcy i nie uważa czegoś za grzech? Tak podważa Objawienie zawarte w Biblii i Tradycji, które dał prawdomówny Bóg. Podważa autorytet Boga! Kto podważa choć jedną prawdę, traci całą katolicką wiarę. „Kto zaś zachowuje Jego naukę, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała” (1 J 2,5).
Spowiednikowi wolno również odmówić rozgrzeszenia, kiedy penitent NIE ZNA PODSTAWOWYCH PRAWD WIARY I OBOWIĄZKÓW SWOJEGO STANU. Wyraźnie o tym mówił św. Karol Boromeusz. Nie wolno dać rozgrzeszenia zwłaszcza, jeśli ta niewiedza wypływa z obojętności o zbawienie duszy. Czy ktoś, kto nie zna Dziesięciu Przykazań lub Przykazań Kościelnych może według nich żyć? Podobnie jawi się pytanie: Czy można dać rozgrzeszenie rodzicom, którzy przyzwalają córce np. na mieszkanie bez ślubu z chłopakiem?

Chciałbym jeszcze wspomnieć o grzechach szczególnie ciężkich, które powodują zaciągnięcie kary ekskomuniki. Klasycznym przykładem jest tu grzech aborcji. Z tego grzechu nie może rozgrzeszyć każdy kapłan.
http://pietrasdawid.pl/kazania-konferen ... z-generlna




Dziś natomiast chcemy dotknąć pięciu warunków dobrej spowiedzi: rachunek sumienia, żal za grzechy, mocne postanowienie poprawy, szczera spowiedź, zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu.

Św. Jan Vianney, wielki spowiednik, mówił w kazaniu o spowiedzi: „Nie muszę wam mówić ani tego, jak wielkim szczęściem jest dobra spowiedź, ani tego, jakim nieszczęściem jest spowiedź zła. Dobra – przywraca nam przyjaźń z Bogiem i prawo do nieba; zła – pozbawia nas szczęścia wiecznego i wtrąca w otchłanie piekła.
Wielu dziś zapomina, że by uzyskać rozgrzeszenie trzeba porzucić grzech! Definitywnie zerwać z grzechem i usunąć w miarę możliwości wszelkie okoliczności, które mogą do grzechu zaprowadzić. Spowiedź św. jest sakramentem nawrócenia, zmiany życia! Istnieje jednak pokusa, by spowiedź traktować jako taki kontener na śmieci. „Idę wyrzucić grzechy, by było lżej na sercu…”, a gdzie walka o wykorzenienie grzechu?
http://pietrasdawid.pl/kazania-konferen ... cje-berlin


Święta Teresa widziała duszę w stanie grzechu ciężkiego i widok ten tak ją przeraził, że wolałaby ponieść męki piekielne niż popełnić choćby jeden grzech. (…) Święta Katarzyna Genueńska wołała, że odkąd poznała zło grzechu, nie dziwi się karom piekielnym, bo są one prawie niczym w porównaniu do zła grzechu”.
Dusza w grzechu ciężkim jest zamknięta na łaskę Boga! Taki stan jest szatanowi na rękę, więc robi wszystko, byśmy odkładali spowiedź lub w ogóle przestali się spowiadać.
Coraz częściej słyszymy tu i ówdzie, że lepsza od indywidualnej jest spowiedź ogólna. Kapłan rozgrzesza wszystkich, nie pytając z osobna o grzechy. Na zachodzie Europy taka praktyka się już przyjęła. Jest ona jednak wbrew Prawu Kościoła. Spowiedź ogólna dozwolona jest tylko w sytuacji zagrożenia życia, kiedy nie ma już możliwości i czasu na spowiedź indywidualną. Jeśli jednak osoba przeżyje musi udać się jak najszybciej do spowiedzi indywidualnej. Podobnie na misjach, kiedy jest specjalne pozwolenie władz kościelnych. Myślę, że praktyka, jaka przyjęła się tu na Zachodzie szkodzi, gdyż prowadzi do rozluźnienia sumienia. Jest też deprecjonowaniem kapłaństwa hierarchicznego. Dlatego niektórzy mówią: „Ja sam się przed Bogiem wyspowiadam”, czego zapewne w praktyce i tak nie czynią.
http://pietrasdawid.pl/kazania-konferen ... -berlin-cz



Jezus mówi do św. Faustyny: „Są dusze, które gardzą moimi łaskami i wszelkimi dowodami mojej miłości (…). Tu duszy nic pomóc nie mogę, chociaż Bogiem jestem, bo ona mną gardzi; mając wolną wolę może mną gardzić albo miłować mnie” (Dz 580).
GRZECHY PRZECIWKO DUCHOWI ŚWIĘTEMU to stan, w którym człowiek zamyka swe serce na dar przebaczenia. Jezus o nich mówił, że nie będą przebaczone: „Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu nie będzie odpuszczone” (Mt 12,24).

Człowiek, który trwa w tym stanie nie otrzyma rozgrzeszenia, a jeśli otrzyma, nie będzie ono ważne! Wielu mówi: No jak to… jak nie dostałeś rozgrzeszenia… Przecież Bóg jest miłosierny… wszystko przebacza…

JAKIE SĄ WIĘC TE SYTUACJE, KIEDY SPOWIEDNIK MUSI ODMÓWIĆ ROZGRZESZENIA, ALBO SPOWIEDŹ JEST NIEWAŻNA MIMO ROZGRZESZENIA?

1) Przede wszystkim, kiedy człowiek nie zamierza się poprawić. Zakłada, że dalej będzie grzeszył. Np. kiedy ktoś świadomie nie chce zrezygnować z antykoncepcji, kobieta nie usunie założonej spirali, czy z pozamałżeńskiego kontaktu z drugą osobą (chce utrzymać mały flirt), nie chce podjąć praktyki uczestnictwa w każdej Mszy niedzielnej… itd. Problem nie jest w tym, że grzech ten jest za duży, ale w tym, że nie ma chęci zerwania z grzechem, nie ma nawrócenia. Sakrament ten po prostu nie ma sensu, bo zakłada on pragnienie radykalnej zmiany życia.

To tak, jakby przyszedł synek do taty i przepraszał, że ukradł 200 zł. z portfela. Ale zaraz dodałby, że i tak zamierza to uczynić ponownie! Czy przebaczy mu ojciec?

Podobnie, kiedy młodzi mieszkają ze sobą bez ślubu, ale nie współżyją ze sobą. Tworzą idealną sytuację do grzechu śmiertelnego (seks przedmałżeński lub prowokacja do samogwałtu) i są zgorszeniem, bo kto im uwierzy, że nie współżyją? Postanowienie poprawy to PRAGNIENIE WYZBYCIA SIĘ GRZECHU I WSZELKICH OKOLICZNOŚCI PROWADZĄCYCH DO GRZECHU!

Kiedy kobieta nosi spiralę. Przebaczenie będzie wtedy, kiedy ją usunie. Bo co jeśli zajdzie w ciążę i nastąpi aborcja?

Kiedyś O. Pio nie chciał udzielić rozgrzeszenia. Penitent powiedział, że pójdzie do innego spowiednika. O. Pio: „To weź to rozgrzeszenie i razem z nim idź do piekła!”.

2) Podobnie, kiedy człowiek nie żałuje za grzechy. Lekko traktuje sobie sprawę grzechów ciężkich. Grzeszy, bo i tak Bóg mu przebaczy, bo jest miłosierny… a z resztą, i tak wielu żyje jeszcze gorzej ode mnie… przecież wszystkich nie potępi… przecież ja nie mam grzechu…

Dziś wielu nie chce już przyjąć do wiadomości, że jeden grzech śmiertelny pozbawia ich nieba – a jest to prosta nauka katechizmowa! A tymczasem o grozie grzechu śmiertelnego pisze św. Jan Vianney: „Po grzechu [ciężkim] człowiek traci wszystkie zasługi zebrane na życie wieczne, choćby był w nie tak bogaty, jak wszyscy Aniołowie i Święci razem. Po upadku pozostaje mu tylko piekło”. Oczywiście spowiedź św. niszczy winę i przywraca moc zdobytych zasług.
Inna sytuacja występuje, kiedy człowiek sprzeciwia się świadomie uznanej prawdzie chrześcijańskiej. Na przykład nie wierzy w śmierć Jezusa na krzyżu, moc spowiedzi lub w etykę chrześcijańską nie uznając czegoś za grzech. Bo przecież wszyscy tak żyją, wszyscy to robią… Jak ma mu Bóg przebaczyć, skoro ktoś czyni się mądrzejszym od Stwórcy i nie uważa czegoś za grzech? Ilu akceptuje dziś czystość przedmałżeńską, naukę n/t antykoncepcji…?

7) I również kiedy człowiek ma zatwardziałe serce na zbawienne napomnienia i umyślnie zaniedbuje pokutę aż do śmierci. Taka postawa lekceważy Boga i jest odrzuceniem Jego miłosierdzia. Kiedyś tam się wyspowiadam i pójdę do nieba…

O takiej postawie mówi Chrystus do św. Faustyny: „Powiedz grzesznikom, że żaden nie ujdzie ręki Mojej. Jeżeli uciekają przed miłosiernym Sercem Moim, wpadną w sprawiedliwe ręce Moje. Powiedz grzesznikom, że zawsze czekam na nich, wsłuchuję [się] w tętno ich serca, kiedy uderzy dla Mnie. Napisz, że przemawiam do nich przez wyrzuty sumienia, przez niepowodzenie i cierpienia, przez burze i pioruny, przemawiam przez głos Kościoła, a jeżeli udaremnią wszystkie łaski Moje, poczynam się gniewać na nich, zostawiając ich samym sobie i daję im czego pragną” (Dz 1728).
W tych siedmiu sytuacjach mimo nieskończonego Bożego miłosierdzia – kanał łaski Bożego przebaczenia jest zamknięty z winy człowieka!
- brak chęci poprawy;
- brak żalu za grzechy;
- brak rachunku sumienia przed spowiedzią;
- zatajenie grzechu ciężkiego;
- wątpienie w moc Bożego miłosierdzia;
- negowanie prawdy chrześcijańskiej;
- odkładanie pokuty na koniec życia.

Więc z jednej strony staje przed nami zatwardziałość serca, która jest zamknięciem na dar przebaczenia i niebywała groza grzechu ciężkiego, który prowadzi do piekła, a z drugiej strony nieskończone Boże miłosierdzie, w którym Bóg szuka człowieka! Trzeba z całą mocą podkreślić, że nie ma lepszego sposobu na pojednanie z Bogiem, jak sakrament spowiedzi. Świadoma rezygnacja z tego sakramentu to odcięcie się od źródeł miłosierdzia i zatracenie siebie na wieki!
http://pietrasdawid.pl/kazania-konferen ... powiedz-sw


Kiedy przyjrzymy się schematowi powstawania grzechu, to w każdym przypadku widzimy moment pojawienia się pokusy (propozycji), potem następuje czas namysłu i ostatecznie decyzja woli, która albo przyjmie tę pokusę albo ją odrzuci. Przyjęta pokusa staje się grzechem, a odrzucona zasługą, bo jest zwycięstwem w walce. Pojawiającą się pokusę stłumić powinniśmy od razu. Św. Bernard mawiał: „Zduś złą myśl w zarodku, skoro tylko uświadomi ci się w umyśle”.
W momencie pokusy uciekajmy się do modlitwy, szczególnie do Ducha Świętego, św. Michała Archanioła, Anioła Stróża, Niepokalanej Maryi. Uciekajmy się do wizji sądu i wieczności. Pomyślmy, że ten grzech obrazi Serce Jezusowe…
Tu widzimy jak ważna jest znajomość prawa Bożego, czyli Dekalogu i przykazań kościelnych. Obowiązkiem katolika jest poznawać swoją wiarę. Niestety dziś jesteśmy świadkami wielkiej ignorancji, czyli niewiedzy zawinionej, kiedy katolicy nie znają przykazań kościelnych i innych prawd katechizmu. Pamiętajmy, że niewiedza co do prawa Bożego i przykazań kościelnych jest usprawiedliwiona tylko do pewnego stopnia. Nie może dorosły katolik usprawiedliwiać się np. tym, że nie wiedział, że stosowanie antykoncepcji jest grzechem albo, że on nie wie, kiedy są święta nakazane i nie uczestniczy we Mszy w te dni.
Z tych ciężkich szczególną wagę mają GRZECHY PRZECIWKO DUCHOWI ŚWIĘTEMU i GRZECHY WOŁAJĄCE O POMSTĘ DO NIEBA. Grzechy przeciwko Duchowi Świętemu są następujące: grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego; rozpaczać albo wątpić w łaskę Bożą; sprzeciwiać się uznanej prawdzie chrześcijańskiej (katolickiej); nie życzyć lub zazdrościć bliźniemu łaski Bożej; mieć zatwardziałe serce na zbawienne natchnienia; umyślnie zaniedbywać pokutę aż do śmierci. Natomiast grzechami wołającymi o pomstę do nieba są: umyślne zabójstwo; grzech sodomski; uciskanie ubogich, wdów i sierot; zatrzymywanie zapłaty sługom i robotnikom.
Wspomnieć możemy jeszcze krótko, że grzechy dzielimy na WŁASNE I CUDZE. Własne są popełnianymi przez nas samych. Cudzymi są takie, do których przyczyniamy się w jakiś sposób. Katechizm wylicza następujące grzechy: Namawiać kogoś do grzechu; Nakazywać grzech; Zezwalać na grzech; Pobudzać do grzechu; Pochwalać grzech drugiego; Milczeć, gdy ktoś grzeszy; Nie karać za grzech; Pomagać do grzechu; Usprawiedliwiać czyjś grzech. W takich sytuacjach stajemy się współwinni grzechu bliźniego.
Św. Józef Sebastian Pelczar tak opisuje grzech ciężki: „GRZECH ŚMIERTELNY, JAKO ROZMYŚLNE I DOBROWOLNE PRZESTĄPIENIE PRAWA BOŻEGO W RZECZY WAŻNEJ, jest tym samym zdeptaniem woli Bożej i jakby buntem podniesionym przeciw Bogu, jakby strąceniem Boga z tronu (…). Jako akt nieposłuszeństwa przeciw Bogu, jest grzech tym samym wzgardą i obrazą Pana Boga – jest wzgardą świętości Bożej, którą grzesznik znieważa – wzgardą mądrości Bożej, z której się grzesznik niejako urąga – wzgardą mocy Bożej, której się grzesznik nie lęka – wzgardą sprawiedliwości Bożej, którą grzesznik wyzywa – wzgardą miłości Bożej, którą grzesznik depce i udaremnia – jest obraza Boga, i to prawie nieskończoną, bo nieskończoną jest godność Obrażonego – obrazą tak wielką, że gdyby na jednej szali położono krzywdę, jaką jeden tylko grzech Bogu wyrządza, a na drugiej wszelkie dobro wszystkich stworzeń, przeważyłaby szala grzechu – obrazą tak wielką, że cała zgroza piekła nie jest dostateczną do ukarania jednego grzechu śmiertelnego, dlatego ta kara jest nieskończoną co do trwania”
I dalej pisze biskup przemyski: „Jako wzgarda i obraza Boga jest grzech śmiertelny nie tylko największym szaleństwem i największą podłością, ale też i największą niewdzięcznością.
Oto Duch Święty wylewa na duszę człowieka łaskę poświęcającą z rozliczonymi darami i zakłada w niej swe mieszkanie, jako w ulubionej świątyni; tymczasem człowiek, popełniając grzech śmiertelny, wyrzuca Ducha Świętego z tej świątyni i wznosi w niej ołtarz dla szatana”. Św. J.M. Vianney w kazaniu o grzechu śmiertelnym pisze: „To słuchajcie, co mówi bezbożnik do swojego Stwórcy: Każesz mi odmawiać poranne i wieczorne modlitwy, a ja nie będę się modlić. Chcesz, żebym święcił niedzielę, a ja właśnie będę ją znieważać zabronionymi pracami i tarzaniem się w przyjemnościach i w rozpuście. Każesz mi zachowywać czystość ciała i duszy, a ja lubię, co innego, więc będę je brudzić myślami, pragnieniami i bezwstydnymi czynami. Każesz mi przebaczyć wrogowi, a ja chcę się zemścić. Każesz mi Cię kochać, a ja Tobą gardzę i oddaję się stworzeniom. Chcesz, żebym korzystał z Bożego słowa, które mi głoszą Twoi słudzy; każesz mi się uciekać do zdrojów łask, żebym mógł pokonać złe skłonności — a ja odrzucam Twoje słowa, śmieję się z kaznodziejów, depczę Twoje łaski! I tak właśnie zwracacie się do Boga za każdym razem, kiedy grzeszycie!
św. Jan M. Vianney w kazaniu o grzechu śmiertelnym pisze: „O, przeklęty grzechu śmiertelny, jak mało cię ludzie znają, a jak często cię popełniają! Powodujesz straszne zniszczenia w naszej świętej wierze, jesteś katem dusz, źródłem potępienia, ohydą w oczach Nieba i spustoszeniem ziemi! Przeklęty grzechu, jesteś przyczyną naszych doczesnych i wiecznych nieszczęść, nieubłaganym katem jesteś samego Jezusa Chrystusa! Mój Boże, gdybyśmy my wiedzieli, czym jest grzech — czy byśmy się go dopuszczali z taką łatwością? Czy moglibyśmy spokojnie sobie żyć po popełnieniu grzechu? Jak bardzo jesteśmy ślepi!”.

Zastanówmy się teraz jakie są skutki grzechu śmiertelnego. Wsłuchajmy się ponownie w nauczanie św. Józefa Pelczara: „Grzech śmiertelny zabija duszę, bo niszczy w niej łaskę uświęcającą, która jest życiem duszy, i ruguje z niej Boga. (…) Obdziera duszę, bo wraz z szatą godową, szatą łaski, zabiera jej skarby nadprzyrodzone, to jest zasługi dobrych uczynków. Jeśli się odwrócił sprawiedliwy od sprawiedliwości swej – mówi Duch Święty – a czynić będzie nieprawości… wszystkie sprawiedliwości, które czynił, nie będą wspomniane (Ez 18,24); traci on wszystkie dawne zasługi i nie odzyskuje ich pierwej, dopóki nie wróci do stanu łaski. To samo, cokolwiek czyni dobrego w stanie grzechu śmiertelnego, wszystko to nie ma wartości na żywot wieczny, iż można do niego powtórzyć słowa: „Masz imię, że żyjesz, ale jesteś umarły” (Ap 3,1). Grzech śmiertelny poniża duszę, bo ją czyni służebnicą namiętności i karmi ją, jak syna marnotrawnego, strawą wieprzów; jeżeli zaś staje się nałogiem, wtedy wtłacza na nią żelazne pęta i każe jej, jako podłej niewolnicy, spełniać ohydną służbę u strasznego Faraona – szatana. Grzech śmiertelny czyni duszę obrzydliwą, bo ściera z niej nadprzyrodzoną piękność i plami w niej obraz Boży. (…) a ta szkarada tak jest wielką, że nieskończona piękność Boża koniecznie brzydzić się nią musi. (…) Grzech śmiertelny czyni duszę nieszczęśliwą, bo jej wydziera Boga, dobro najwyższe i źródło wszelkiego szczęścia, a stąd pozbawia ją szczęścia prawdziwego, zakłóca jej pokój, zatruwa wszelką jej pociechę, słowem, życie pokrywa całunem smutku, śmierć czyni przedmiotem zgrozy, a wieczność przemienia w czarną, bezdenną przepaść… (…) Grzech kopie niejako przepaść pod duszą, grzesznik zaś stoi na kruchej desce nad tą przepaścią; biada mu, jeśli się nie ucieka do miłosierdzia Bożego i nie chwyta zbawczej ręki, którą Pan do niego wyciąga; bo wtenczas łamie się deska – kończy się życie, a grzesznik wpada w przepaść piekła”. Dodać jeszcze musimy, że grzech ciężki zaciemnia rozum i osłabia wolę. Człowiek traci światło Ducha Świętego i z czasem wchodzi w coraz głębsze ciemności duchowe, przyćmiewa sumienie i wpada w grzechy przeciwko Duchowi Świętemu, pojawia się więc zatwardziałość. Św. Jan Chryzostom mawiał, że w zimnie grzechu zamarza sumienie.
wina moralna może się zmniejszyć lub zwiększyć w zależności od świadomości grzechu, ograniczeń woli, okoliczności, a w tym stanów psychicznych osoby oraz godności osoby obrażonej i dokonującej grzechu. Np. u kapłana czy zakonnika odpowiedzialność za popełniane grzechy jest o wiele większa niż u świeckich. U dorosłego będzie większa niż u dziecka, u katolika będzie większa niż u niechrześcijanina. U osoby w depresji, w lęku lub przy ogromnych pokusach, groźbach grzech również może stać się mniejszy, podobnie jeśli chodzi o niektóre grzechy popełniane w nałogu, z którym człowiek walczy. Podczas snu nie może wystąpić grzech, bo nie ma wolnej woli. Trzeba również odróżnić pokusę od myśli, która jest już grzechem. Sama pokusa nie jest grzechem, choćby na myśl przychodziły najgorsze rzeczy. Dopiero, kiedy podejmiemy tę pokusę z upodobaniem, utożsamimy się z nią, zaczniemy ją rozwijać… wtedy możemy mówić o grzechu. Wtedy możemy zacząć rozeznawać czy jest to materia ciężka czy nie. Podobnie ważne jest, czy dany grzech łączył się ze zgorszeniem, bo był uczyniony np. na oczach dzieci. To zwiększa ciężar grzechu. Kradzież w kościele będzie większym grzechem niż z innego miejsca, choćby ukradziona była rzecz tej samej ceny. Obmowa kapłana będzie większym grzechem niż obmowa sąsiada. Okradanie biednego będzie większą winą niż bogatego itd. Spróbujmy więc teraz wymienić sytuacje, w których złamane przykazanie Boże lub kościelne w materii ciężkiej (przy pełnej świadomości i wolnej woli) będzie grzechem śmiertelnym. Musi być więc świadomość, wolna wola i materia ciężka. Ale jeszcze raz podkreślamy, że w wielu sytuacjach bardzo trudno jest wskazać granicę między grzechem lekkim a ciężkim. A święci przestrzegają, żeby nie nazywać grzechem ciężkim tego, do czego nie mamy pewności, by nie wprowadzić kogoś w rozpacz. Zaliczymy więc tu następujące czyny: bałwochwalstwo; bluźnierstwo wobec Boga; świętokradzko przyjmowane sakramenty (szczególnie Komunia św.); zatajenie grzechu ciężkiego i poważne kłamstwo przy spowiedzi; profanacja Najświętszego Sakramentu; poważniejsze praktyki okultyzmu i ezoteryzmu (np. wampiryzm, podpisywanie cyrografu, magia, spirytyzm, wróżbiarstwo, medytacje wschodnich religii itd.); negacja Kościoła katolickiego lub zrywanie z nim jedności (schizma); usilne powątpiewanie lub negowanie prawdy katolickiej wiary i moralności (herezja); apostazja (całkowite porzucenie wiary chrześcijańskiej np. poprzez agnostycyzm, ateizm, deizm, socjalizm itd.); popieranie, głosowanie lub wstępowanie do sekt i organizacji walczących z Kościołem (np. masonerii, partii antychrześcijańskich i nie broniących życia nienarodzonego) i wprowadzanie innych do tych organizacji; złorzeczenie Bogu; kpiny z wierzących i praktykujących wiarę katolicką; kompletne zaniedbanie w poznawaniu prawd wiary; opuszczona z lenistwa Msza św. niedzielna i w święta nakazane; dobrowolna zarobkowa lub niezarobkowa praca w niedzielę i święta nakazane, która poważnie utrudnia zachowanie świątecznego charakteru niedzieli (np. handel); zmuszanie pracowników do pracy w niedzielę podyktowane chęcią zysku; rażące nieprzestrzeganie postów i okresów pokuty oraz lekceważące podejście do nich; brak Komunii św. wielkanocnej i spowiedzi św. przynajmniej raz w roku (jeśli popełnione były grzechy ciężkie); zaniedbywanie wiatyku (Komunii św. na ostatnią drogę); niewypłacanie pracownikom należnej zapłaty lub jej opóźnianie; poważne uciskanie ubogich, wdów, sierot i chorych oraz naśmiewanie się z nich (szczególnie publicznie); złorzeczenie własnym rodzicom; rażący brak troski wobec starszych rodziców; poważne zaniedbanie wychowania dzieci po katolicku; przeszkodzenie w realizacji powołania kapłańskiego lub zakonnego u dziecka; niszczenie w dzieciach i podopiecznych ducha wiary (np. przez postawę antykościelną, antyklerykalną, zachęcanie do konkubinatu czy stosowania antykoncepcji); spowodowanie utraty wiary u kogoś (zgorszenie), a szczególnie wobec dzieci; samobójstwo i próby samobójcze; poważne samookaleczanie się; zabójstwo (szczególnie aborcja, eutanazja); współudział w zabójstwie, eutanazji, aborcji lub nakłanianie do tego; noszenie spirali (wkładki domacicznej); eugenika (np. przy in vitro; in vivo); klonowanie człowieka; podtrzymywane uczucie nienawiści; radykalna niechęć przebaczenia; poważna przemoc fizyczna lub psychiczna (szczególnie domowa); handel ludźmi (uprowadzenie dla okupu); poważne pobicie drugiej osoby (czasem aż do kalectwa); uporczywa odmowa naprawienia wielkich szkód; nadużywanie alkoholu i pijaństwo (szczególnie kosztem rodziny czy przez kobietę w stanie błogosławionym); nakłanianie do picia alkoholu nieletnich, mających prowadzić pojazd, alkoholików w abstynencji; narkotyzowanie się (handlowanie narkotykami); trwonienie większej liczby pieniędzy poprzez hazard (szczególnie kosztem rodziny); zaniedbanie leczenia poważnych chorób; lekkomyślne narażanie życia i zdrowia w poważnej sprawie (swojego lub innych osób np. przez jazdę pod wpływem alkoholu lub brawurową jazdę; nieprzestrzeganie bezpieczeństwa przy pracach niebezpiecznych); zdrada małżeńska, czyli cudzołóstwo (również poprzez dotyki, flirty, myśli, pragnienia, pożądliwe spojrzenia np. na inne osoby, obrazy, filmy, przez portale internetowe); spowodowanie rozwodu; życie w związku cudzołożnym na stałe bez ślubu kościelnego (dochodzi trwające długo zgorszenie, które powoduje społeczne przyzwolenie na grzech nieczysty); złamanie ślubów czystości i celibatu (u zakonników i duchownych oraz u tych, którzy w tym grzechu uczestniczą z osobami poświęconymi Bogu); próby doprowadzenia osoby zakonnej lub duchownej do grzechu nieczystego; współżycie pozamałżeńskie (nierząd); nieczyste pragnienia i myśli z lubością podtrzymywane; masturbacja; antykoncepcja; sterylizacja (dotyczy obu płci); prostytucja (np. poprzez handel dziewictwem); pornografia; gwałt; grzech sodomski (również w małżeństwie); używanie akcesoriów erotycznych; współżycie pod wpływem upojenia alkoholowego czy narkotyków (niszczy to godność aktu małżeńskiego); czyny homoseksualne; pedofilia; kazirodztwo; życie w konkubinacie; wyzywający strój, postawy, gesty, słowa z intencją sprowokowania do grzechu nieczystego; kradzież i postanowienie kradzieży w rzeczy ważnej (teologowie nauczają, że materia ciężka to należność potrzebna na jednodniowe utrzymanie danej osoby lub rodziny); zniszczenie czyjegoś dobrego imienia poprzez obmowy (szczególnie jeśli jest to kapłan, przełożony czy rodzic); oszczerstwo (potwarz); upublicznianie skandali (szczególnie wobec duchownych); kłamstwo w rzeczy ważnej; fałszywe zeznania sądowe (szczególnie krzywdzące dla oskarżonych); oszustwo w rzeczy ważnej (np. afera finansowa, praca na czarno, kumoterstwo, korupcja, oszustwa podatkowe by np. wyłudzić rentę, emeryturę itp.). Tak jak powiedzieliśmy sobie wcześniej obiektywnie są to grzechy ciężkie, ale subiektywnie, czyli u konkretnej osoby może pojawić się złagodzenie sytuacji, które uczyni grzech lekkim albo nawet zupełnie zredukuje winę moralną.
http://pietrasdawid.pl/kazania-konferen ... powszednim


Ludzie mający seks pozamałżeński i rozwiąźli
seksualnie,chcący krzywdzić i zabijać ludzi,dokonujący
kradzieży,stosujący środki poronne i antykoncepcyjne
nieważnie się spowiadają,bo nie spełniają 5 warunków
dobrej spowiedzi.Spowiedź ich jest nieważna nawet
mimo otrzymanego rozgrzeszenia.Kapłani dając
rozgrzeszenie takim ludziom mogą pójść do piekła.
Kapłanowi nie wolno udzielić rozgrzeszenia lub sakrament jest nieważny gdy BRAK WOLI DO POPRAWY, NAPRAWIENIA WYRZĄDZONEGO ZŁA I UNIKANIA OKAZJI DO GRZECHU. Np. penitent nie chce zrezygnować ze stosowania antykoncepcji, czy z pozamałżeńskiego cudzołożnego kontaktu z drugą osobą,kradzieży,nie
chce zrezygnować z krzywdzenia i zabijania ludzi itd.
Wiem o tym,że człowiek, który może krzywdę naprawić, a nie chce tego uczynić, nie zbawi się” (św. Jan Vianney).
Ludzie cały czas uważający,że można krzywdzić
i zabijać ludzi,kraść,mieć seks pozamałżeński,być rozwiązłymi seksualnie,zabijać dzieci nienarodzone,
stosować środki poronne i antykoncepcyjne nie zbawią
się.Wiem,że osoby żyjące w związku niesakramentalnym nie mogą otrzymać rozgrzeszenia.Ludzie ci nie żałują
za swoje grzechy.Brak żalu u nich pozbawia ten sakrament sensu!Niektórzy próbują wymusić rozgrzeszenie, dyskutują ze spowiednikiem… co jest wyrazem pychy!Osoby takie celowo
żyją w grzechu ciężkim,bo zależy im na tym,żeby
pójść do piekła.Marek_Piotrowski i Magnolia popełniać
takie grzechy jak krzywdzenie i zabijanie ludzi(nawoływanie do tego),kradzieże,seks
pozamałżeński,rozwiązłość seksualna,zabijanie dzieci
nienarodzonych,stosowanie środków poronnych
i antykoncepcyjnych a potem domagać się od kapłana
rozgrzeszenia to jest dopiero pycha!U mnie takiej
pychy nie ma.U bardzo wielu ludzi taka pycha jest.
Namawiać kapłana,żeby dał on rozgrzeszenie i potem
poszedł do piekła to jest dopiero pycha!Podobnie gdy
ktoś chce krzywdzić i zabijać innych ludzi,u niego w sercu trwa NIEGASNĄCA NIENAWIŚĆ DO KOGOŚ, BRAK CHĘCI PRZEBACZENIA, GNIEW… Św. Jan pisze: „Każdy, kto nienawidzi swego brata jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego” (1 J 3,15)
nie może otrzymać ważnego rozgrzeszenia.Wielu ludzi
żyjących w moim środowisku nie może otrzymać
ważnego rozgrzeszenia.Pan Bóg nie może przebaczyć
ludziom,którzy czynią się mądrzejszymi od Stwórcy i nie uważają czegoś za grzech.Pan Bóg nie może przebaczyć
ludziom,którzy krzywdzenia i zabijania ludzi(nawoływania do tego),kradzieży,seksu
pozamałżeńskiego,rozwiązłości seksualnej,zabijania dzieci
nienarodzonych,stosowania środków poronnych
i antykoncepcyjnych nie uważają za grzechy.
Ludzie podważający autorytet Boga nie mogą pójść
do nieba!Ludzie,którzy podważają autorytet Boga
dopiero grzeszą pychą!Ja nie podważam autorytetu Boga.
Czy można dać rozgrzeszenie ludziom,którzy negują
przykazania Boże?Czy ludzie ci nie traktują spowiedzi jako taki kontener na śmieci.Ja żadnych przykazań
Bożych nie neguję.Nie należę do ludzi,którzy sami się przed Bogiem spowiadają.Takich też znam.
Ludzie,którzy krzywdzenia i zabijania ludzi(nawoływania do tego),kradzieży,seksu
pozamałżeńskiego,rozwiązłości seksualnej,zabijania dzieci
nienarodzonych,stosowania środków poronnych
i antykoncepcyjnych nie uważają za grzechy zachowują się tak,jak synek,który przyszedł do taty i przepraszał, że ukradł 200 zł. z portfela. Ale zaraz dodałby, że i tak zamierza to uczynić ponownie! Czy przebaczy mu ojciec?
Pan Bóg nie przebaczy ludziom,którzy czynią się mądrzejszymi od Stwórcy i nie uważają czegoś za grzech.
Ja nie uważam się za mądrzejszego od Pana Boga,
zgadzam się z wszystkimi grzechami i dlatego wierzę,że
Pan Bóg mi przebaczy.Wielu w moim środowisku grzeszy
przeciw Duchowi Świętemu,grzechami wołającymi
o pomstę do nieba,grzechami cudzymi,grzeszą przeciw
prawdom wiary,popadają w ekskomunikę.
Ludzie popełniający takie grzechy śmiertelne jak, krzywdzenie i zabijanie ludzi(nawoływanie do tego),kradzieże,seks
pozamałżeński,rozwiązłość seksualna,zabijanie dzieci
nienarodzonych,stosowanie środków poronnych
i antykoncepcyjnych wyrzucają Ducha Świętego z świątyni swojego ciała i wznoszą w niej ołtarz dla szatana.
Ludzie,którzy w świątyni swojego ciała wnieśli ołtarz
szatanowi zostali opętani przez szatana i chcą krzywdzić
i zabijać ludzi,którzy w swoim ciele nie chcą zbudować
ołtarza szatanowi.
Proszę o modlitwę za mnie i za ludzi,którzy w świątyni
swojego ciała zbudowali ołtarz szatanowi i uważają,że
krzywdzenie i zabijanie ludzi(nawoływanie do tego),kradzieże,seks
pozamałżeński,rozwiązłość seksualna,zabijanie dzieci
nienarodzonych,stosowanie środków poronnych
i antykoncepcyjnych to nie są grzechy.
Ostatnio zmieniony 2018-03-11, 23:19 przez armando, łącznie zmieniany 1 raz.

armando
Bywalec
Bywalec
Posty: 149
Rejestracja: 26 lut 2017
Has thanked: 12 times
Been thanked: 6 times

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: armando » 2018-03-13, 13:27

Jeżeli wierzycie w Pana Boga i chcecie pójść do nieba
to myślę zgodzicie się ze mną,że ludzie,którzy uważają,że krzywdzenie i zabijanie ludzi
(nawoływanie do tego),kradzieże,seks
pozamałżeński,rozwiązłość seksualna,zabijanie dzieci
nienarodzonych,stosowanie środków poronnych
i antykoncepcyjnych to nie są grzechy i popełniają
te czyny nienawidzą Pana Boga i celowo w ten sposób
grzeszą,żeby pójść do piekła.Wielu ludzi mówi o mnie,
że jestem głupi,obrzydliwy i bydlę i obrzydzam im życie,bo nie wiem co to seks.Ludzie,którzy tak
uważają jestem o tym przekonany,że życie ziemskie może będą mieli
przyjemne,tylko życie wieczne będą mieli straszne,bo
będą w piekle.Każdy sam dokonuje wyboru,czy chce
mieć przyjemne życie ziemskie,czy wieczne.Ja
dokonałem wyboru,że chcę mieć przyjemne życie
wieczne.Bardzo dużo ludzi w moim środowisku
wybrali przyjemne życie ziemskie.Jeżeli wybrali
przyjemne życie ziemskie to pójdą do piekła
z swojego własnego wyboru.Życie ziemskie jest
bardzo krótkie,życie wieczne jest bardzo,bardzo,
bardzo.... długie.Przyjemność ziemska jest bardzo
krótka,męki piekielne są bardzo,bardzo,bardzo.....
długie.
Proszę o modlitwę za mnie i za ludzi,którzy
z własnego wyboru chcą iść do piekła i chcą
przeżywać bardzo,bardzo,bardzo.....długie
męki piekielne.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-03-14, 11:10

A czemu za Ciebie? Przecież z tego co napisałeś powyżej, jesteś doskonały... ;)

armando
Bywalec
Bywalec
Posty: 149
Rejestracja: 26 lut 2017
Has thanked: 12 times
Been thanked: 6 times

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: armando » 2018-03-14, 13:30

Nigdy nie użyłem takiego sformułowania,że jestem
doskonały.Z tego powodu,że krzywdzenie i zabijanie ludzi
(nawoływanie do tego),kradzieże,seks
pozamałżeński,rozwiązłość seksualną,zabijanie dzieci
nienarodzonych,stosowanie środków poronnych
i antykoncepcyjnych uważam za grzechy,bo wiem,że
Pan Bóg te czyny uważa za grzechy i nie pozwala ich
popełniać wielu ludzi mówi o mnie,że jestem głupi
obrzydliwy,bydlę,obrzydzam im życie i ich potępiam.
Ludzie popełniający te grzechy gdyby tak logicznie pomyśleli to doszliby do wniosku,że tak naprawdę
wyzywając mnie tymi przymiotnikami wyzywają
Pana Boga od głupiego,obrzydliwego,bydlę i zarzucali
Panu Bogu,że ich potępia.Ja tego kompletnie nie
rozumiem jak można samemu popełniać grzechy,
samemu się potępiać i zrzucać winę na Pana Boga,
że to przez Stwórcę oni grzeszą i się potępiają,
Czy nie jest to ogromny grzech pychy i grzech
bluźnierstwa przeciw Duchowi Świętemu,żeby
swoje ewentualne potępienie wieczne zganiać
na Pana Boga?Ja nie wiem jak można samemu
grzeszyć i mieć z tego powodu pretensje to Pana
Boga,że się grzeszy?Ja jak grzeszę to nie mówię,
że moje grzechy są winą Pana Boga,bo wiem,że to
ja je popełniam,a nie Pan Bóg i nie wyzywam Pana
Boga od głupiego,obrzydliwego,bydlę i nie zganiam
swojego losu po śmierci na Pana Boga.
W jednym z postów udowodniłem,że ludzie
popełniający takie grzechy jak:krzywdzenie i zabijanie ludzi(nawoływanie do tego),kradzieże,seks
pozamałżeński,rozwiązłość seksualna,zabijanie dzieci
nienarodzonych,stosowanie środków poronnych
i antykoncepcyjnych cały czas tkwią w grzechu
śmiertelnym.Jeżeli nie mają zamiaru się poprawić
to ich spowiedź jest bez sensu,ich spowiedź jest
nieważna.Ludzie tacy chodząc do spowiedzi narażają
tylko kapłanów na to,że pójdą do piekła jeżeli dadzą
im rozgrzeszenie.Nie można postępować w ten sposób:
,,Celowo zgrzeszę,a potem się wyspowiadam".
Ludzie tacy nieważnie się spowiadają.
Konfesjonał to nie kontener na wyrzucanie śmieci.
Popełniają grzech bluźnierstwa przeciw Duchowi Świętemu i grzech herezji.Ludzie tacy kpią sobie i wyśmiewają się z Ducha Świętego.Grzech
bluźnierstwa przeciw Duchowi Świętemu nigdy
nie będzie wybaczony.Ludzie postępujący w taki
sposób:,,Celowo zgrzeszę,a potem się wyspowiadam"
celowo tak postępują,żeby dostać się do piekła.
Wiedzą o tym,że popełniają grzech bluźnierstwa
przeciw Duchowi Świętemu i grzech herezji,ale celowo
go popełniają,żeby dostać się do piekła i jeszcze
w dodatku zwalają winę na Pana Boga,że przez Niego
dopuszczają się tych grzechów.Czy ludzie,którzy
w taki sposób postępują według Was mogą dostać
się do nieba?Ja sobie tego kompletnie nie wyobrażam.
Jeżeli Wy to sobie wyobrażacie to napiszcie mi o tym.
Czy dla Was to są ludzie normalni,którzy grzeszą
i zwalają winę na Pana Boga,że grzeszą przez Niego
i przez Pana Boga będą oni potępieni,bo On nie
pozwala im:krzywdzić i zabijać ludzi
(nawoływać do tego),kraść,mieć seks
pozamałżeński,być rozwiązłym seksualnie,zabijać dzieci
nienarodzone,stosować środki poronne
i antykoncepcyjne,a oni chcą to robić.
Ludzie,którzy popełniają grzechy i mówią,że
grzeszą z winy Pana Boga są dla mnie satanistami.
Czy dla Was niebo to jest dobre miejsce dla satanistów?
Mnie się wydaje,że dla satanistów dobrym miejscem
jest piekło a nie niebo.
Ludzie popełniający takie grzechy jak:krzywdzenie i zabijanie ludzi
(nawoływanie do tego),kradzieże,seks
pozamałżeński,rozwiązłość seksualna,zabijanie dzieci
nienarodzonych,stosowanie środków poronnych
i antykoncepcyjnych według mnie z tego powodu,że
tkwią oni cały czas w grzechach ciężkich,nieważnie
się spowiadają są satanistami,którzy celowo chcą się
dostać do piekła,bo uważają,że to będzie odpowiednie
dla nich miejsce i będą się w nim dobrze czuli.
Proszę o modlitwę za mnie i za ludzi,którzy celowo
grzeszą i potępiają się i mają pretensje do Pana Boga,
że to przez Niego grzeszą i potępiają się,bo nie ma
chyba takich możliwości,żeby tacy ludzie mogli
pójść do nieba.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-03-14, 13:34

armando pisze: 2018-03-14, 13:30 Nigdy nie użyłem takiego sformułowania,że jestem
doskonały.
To prawda. Napisałeś jednak tony listów o grzechach innych, a żadnego o jakims swoim grzechu.
Przecież gdybyś go miał, nie pisałbyś chyba w sposób tak niesprawiedliwy (wyłącznie o grzechach innych ludzi)?

Magnolia

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: Magnolia » 2018-03-14, 15:44

armando pisze: 2018-03-14, 13:30 Nigdy nie użyłem takiego sformułowania, że jestem doskonały. Z tego powodu, że krzywdzenie i zabijanie ludzi
(nawoływanie do tego), kradzieże, seks pozamałżeński, rozwiązłość seksualną, zabijanie dzieci nienarodzonych, stosowanie środków poronnych i antykoncepcyjnych uważam za grzechy, bo wiem, że Pan Bóg te czyny uważa za grzechy i nie pozwala ich popełniać.
Armando, jak myślisz: dlaczego Bóg nie zsyła gromów z nieba jak widzi takie grzechy? Dlaczego nie potępia w czasie życia człowieka, ale czeka na koniec życia/świata by człowieka rozliczyć?
Powiem Ci dlaczego. Bo Bóg kocha i daje wolność. Co to znaczy i co z tego wynika?
Wprawdzie człowiek Boga zasmuca swoimi grzechami, to jednak Bóg cierpliwie czeka, aż człowiek się nawróci, uwierzy, przyjmie Jezusa do swojego serca. Powodem tej cierpliwości jest miłość do człowieka.
Dał przykazania i jasno mówi co jest złe - ale to jest rola Boga - Sędziego Sprawiedliwego.
Nie jest to rola człowieka by wciąż innym przypominał jakie obrzydliwe rzeczy popełnia i jak bardzo zasługuje na potępienie. A ty to robisz stale, w każdym poście na forum.
armando pisze: 2018-03-14, 13:30 wielu ludzi mówi o mnie, że jestem głupi
obrzydliwy, bydlę, obrzydzam im życie i ich potępiam.
Rozumiem tych ludzi. Nie powinieneś nikogo potępiać, nikogo oceniać. Jesli wtrącasz się w ich życie i mówisz o ich grzechach to poważnie przekraczasz granice drugiego człowieka! Jezus nas tego nie uczył, szanuje nas i daje wolność. Ty także masz szanować innych i pozwolić innym żyć jak chcą. O swoich grzechach dobrze wiedzą, w Polsce każdy zna Dekalog, jeśli nie przestrzega przykazań to tak jak piszesz sam sobie szkodzi. Ale czy zasługuje na piekło?! To nie Twoja rola by to oceniać. Bóg czeka do ostatniego tchnienia na serce człowieka i jeśli człowiek odda je Jezusowi, tak jak dobry łotr na krzyżu, w chwili śmierci, to Bóg okazuje grzesznikowi miłosierdzie.
Zapominając o miłosierdziu Bożym, o Bożej miłości pomijasz ważną część chrześcijaństwa i sam na siebie ściągasz epitety typu bydle i obrzydliwy. Powtarzam: to nie jest Twoją rolą, od tego ewentualnie są kapłani w konfesjonale, by ocenić czyjś grzech. Ale zaraz potem człowiek otrzymuje rozgrzeszenie.
W Twoich postach nikt nie zasługuje na miłosierdzie ani na rozgrzeszenie, tylko na piekło i potępienie.
Poważnie mijasz się z wyznawaną przez siebie wiarą - cały czas próbujemy Ci to uświadomić.
armando pisze: 2018-03-14, 13:30 Ludzie popełniający te grzechy gdyby tak logicznie pomyśleli to doszliby do wniosku, że tak naprawdę wyzywając mnie tymi przymiotnikami wyzywają Pana Boga od głupiego, obrzydliwego, bydlę i zarzucali Panu Bogu, że ich potępia.
No teraz to stawiasz się na równi z Bogiem!! x_x #-o Jak ktoś Ciebie obraża to obraża samego Boga?!
Armando jak robisz coś złego innym ludziom to oni bronią sie przed Tobą.
Ty sobie grabisz u innych jeśli głośno ich potępiasz. Nie możesz przyjmować roli Boga i osądzać innych.


armando pisze: 2018-03-14, 13:30 W jednym z postów udowodniłem,że ludzie popełniający takie grzechy jak: krzywdzenie i zabijanie ludzi (nawoływanie do tego), kradzieże, seks pozamałżeński, rozwiązłość seksualna, zabijanie dzieci nienarodzonych, stosowanie środków poronnych i antykoncepcyjnych cały czas tkwią w grzechu
śmiertelnym.
Armando, każdy z nas to widzi, ale jedyne co możemy zrobić to modlić się za tych ludzi o nawrócenie.
armando pisze: 2018-03-14, 13:30 Ja sobie tego kompletnie nie wyobrażam.
Chyba najbardziej nie umiesz sobie wyobrazić ogromu miłosierdzia Bożego!

armando pisze: 2018-03-14, 13:30 Ludzie,którzy popełniają grzechy i mówią, że grzeszą z winy Pana Boga są dla mnie satanistami.
Czy dla Was niebo to jest dobre miejsce dla satanistów? Mnie się wydaje, że dla satanistów dobrym miejscem
jest piekło a nie niebo.
Oceny i oceny innych ludzi... wciąż i wciąż...Po co?!
armando pisze: 2018-03-14, 13:30 Proszę o modlitwę za mnie i za ludzi, którzy celowo grzeszą i potępiają się i mają pretensje do Pana Boga, że to przez Niego grzeszą i potępiają się, bo nie ma chyba takich możliwości, żeby tacy ludzie mogli pójść do nieba.
Armando, ludzie grzeszą ze słabości, bo nie umieją inaczej, bo nie uwierzyli w miłość Boga, jeszcze Go nie poznali... Naprawdę powodów może być wiele, zna je tylko Bóg. A Ty wszystkich wrzucasz do worka z napisem : "grzeszą celowo - zasługują na piekło"

A czy Ciebie Bóg nie rozliczy z tego że zamiast uczyć kochać bliźniego i modlić się za grzeszników to ich ciągle oceniasz i potępiasz?
A czy Ty nie boisz się tego, że nie poprawiasz swojej postawy i swoich postów? - czy Twoje spowiedzi są ważne, jeśli nie ma poprawy?

Podejmij leczenie Armando. Wierzę, ze poprzez leczenie będziesz bliżej Boga, bo naprawisz swoje relacje z ludźmi.
A tego oczekuje od nas Bóg: relacji polegających na miłości do bliźniego.

Z Bogiem.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-03-15, 10:15

Myślę, że konkluzją tej dyskusji - nie dyskusji (bo trudno nazwać te monologi dyskusją) powinny być powyższe słowa Magnolii - Armando, zgodzi sie z nimi każdy, kto Ci dobrze życzy, weź je sobie do serca. Zacytuję jeszcze raz co napisala:
Magnolia pisze:A czy Ciebie Bóg nie rozliczy z tego że zamiast uczyć kochać bliźniego i modlić się za grzeszników to ich ciągle oceniasz i potępiasz?
A czy Ty nie boisz się tego, że nie poprawiasz swojej postawy i swoich postów? - czy Twoje spowiedzi są ważne, jeśli nie ma poprawy?

Podejmij leczenie Armando. Wierzę, ze poprzez leczenie będziesz bliżej Boga, bo naprawisz swoje relacje z ludźmi.
A tego oczekuje od nas Bóg: relacji polegających na miłości do bliźniego
.
To bardzo mądre słowa, Armando. Grzechy innych ludzi to nie Twoja sprawa. Twoją sprawą są te rzeczy, które wymieniła Magnolia:
  • pomyśl, czy nie mógłbys dla grzeszników zrobić czegoś lepszego niż pisanie o ich grzechach? (na przykład czy nie byłoby lepiej, gdybyś się za nich modlił?)
  • pomyśl, czy modyfikujesz swoje postępowania i to, jak myslisz o innych?
  • koniecznie podejmij leczenie
  • postaraj się poprawić relacje, bo tego oczekuje od Ciebie Bóg. Nie "potępiania grzechów innych" nie spektakularnego "oburzania się" ale poprawy relacji.
Zostało jeszcze trochę Wielkiego Postu - czasu na nawrócenie. Wykorzystaj go, próbując coś zrobić w powyższych sprawach.
Powodzenia, Armando!

armando
Bywalec
Bywalec
Posty: 149
Rejestracja: 26 lut 2017
Has thanked: 12 times
Been thanked: 6 times

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: armando » 2018-03-20, 21:26

Pisałem o tym,że dla mnie ważne są
wszystkie przykazania i staram się tak postępować,
żeby jak najmniej grzeszyć.Ludzie,którzy kwestionują
ważność jednego przykazania są w stanie
zakwestionować ważność wszystkich przykazań.
Pisałem o tym,że przez grzechy nieczystości najwięcej
ludzi trafia do piekła.


Matka Boża, objawiając się w różnych miejscach na kuli ziemskiej, przypomina, że największą tragedią i nieszczęściem człowieka jest grzech i trwanie w grzechu, które prowadzi do całkowitego odrzucenia Boga, a więc do piekła, które zaczyna się już tutaj, na ziemi. Wielokrotnie ukazywała przerażającą wizję piekła i tłumaczyła, że to nie Bóg skazuje ludzi na wieczne potępienie, lecz ludzie sami idą drogą prowadzącą do zguby wiecznej, sami wybierają trwanie w piekle. Nie chcą być zbawieni, ponieważ ogromnie nienawidzą Boga i obwiniają Go o wszystko. W ten sposób z własnego wyboru stają się częścią piekła.
W Fatimie, w r. 1917, Matka Boża z matczyną czułością wzywała do nawrócenia, do opamiętania się. Mówiła, że szczególnie grzechy nieczyste, rozwiązłość seksualna, odrażające zbrodnie na nie narodzonych oraz nienawiść prowadzą ludzi do piekła, a ludzkość do samozagłady.
Krakowska pielęgniarka Rozalia Celakówna, zmarła w opinii świętości w 1944 r., również otrzymała od Jezusa niezwykle ważne orędzie. Pisała we wrześniu 1939 r. O tym, co powiedział jej Pan Jezus: "Moje dziecko, tak strasznie Mnie ranią i napełniają boleścią grzechy nieczyste, zabijanie nie narodzonych, nienawiść i inne... Już dalej nie mogę znieść tej obrazy i zniewag, jakie Mi zadają grzechy nieczyste. Jeżeli Polska nie odrodzi się duchowo, nie porzuci swych grzechów, to zginie.''
Seks bez zasad moralnych i odpowiedzialności prowadzi do zezwierzęcenia. Jest najprostszą drogą do absolutnego egoizmu - czyli do piekła.
http://adonai.pl/wiecznosc/?id=63

Katechizm św. Piusa X mówi: „Nieczystość jest nader poważnym grzechem w oczach Boga i ludzi, gdyż zniża człowieka do poziomu nierozumnych zwierząt, pociąga do wielu innych grzechów i wad, a także przynosi najstraszniejsze kary zarówno w życiu doczesnym jak i w przyszłym”. Wiemy, że Sodoma i Gomora zostały zniszczone z powodu grzechów nieczystych, grzechów homoseksualizmu. „Krzyk Sodomy i Gomory rozmnożył się i grzech ich zbytnie ociężał” (Rdz 18,20). „Jak Sodoma i Gomora, i okoliczne miasta – (…) oddawszy się rozpuście i pożądaniu cudzego ciała – stanowią przykład przez to, że ponoszą karę wiecznego ognia” (Jd 7). Podobnie Pompeje, w których kwitły domy rozpusty zniszczone zostały z powodu wybuchu Wezuwiusza.

Maryja powiedziała bł. Hiacyncie z Fatimy: „Najwięcej ludzi trafia do piekła przez grzechy nieczystości”.

„Dopiero na Sądzie Ostatecznym poznamy, ilu to ludzi wtrąciła nieczystość na wieczne potępienie. Tak, bracia moi, grzech ten jest okropnie szkaradnym i dlatego ludzie tajemnie go popełniają. Chcą go nawet ukryć w oczach własnych, bo dobrze wiedzą, jak ich upadla” – mówi św. Jan Vianney.

O powadze tego grzechu świadczy scena, którą mistycznie zobaczyła św. Faustyna: „Ujrzałam Pana Jezusa przywiązanego do słupa, z szat obnażonego, i zaraz nastąpiło biczowanie. (…) I dał mi Jezus poznać, za jakie grzechy poddał się biczowaniu, są to grzechy nieczyste” (Dzienniczek, nr 445). A okrucieństwo rzymskiego biczowania widzieliśmy chociażby w filmie „Pasja” Mela Gibsona.

Tak, moi bracia, na Sądzie Ostatecznym poznamy, że przez zanadto światowe zabawy dziewczęta więcej popełniły grzechów, niż mają włosów na głowie. Ile wtedy bywa złych spojrzeń, pragnień, nieskromnych dotknięć, słów nieczystych, namiętnych uścisków, ile zazdrości i kłótni? – Powiedział dobrze cierpiący Hiob: Trzymają bęben i harfę i weselą się przy głosie muzyki. Prowadzą w dobrach dni swoje, a w mgnieniu oka do piekła zstępują (Hi 21,12-13)”.
Św. Faustyna usłyszała od Jezusa: „Nie lękaj się ani walk duchowych, ani żadnych pokus; […] wiedz, że przez mężną walkę oddajesz mi wielką chwałę, a sobie skarbisz zasługi, pokusa daje sposobność do okazania mi wierności” (Dzienniczek, nr 1560). Walcząc z pokusą podobamy się Bogu i Bóg tę walkę doceni. To pocieszenie dla tych, którzy walczą z tą słabością. Św. Faustynie Jezus dał dar czystości. Dlaczego my nie możemy prosić o taki dar?
Czyż nie z nierządu biorą się niechciane ciąże, a co za tym idzie: aborcje czy dzieci oddane do domów dziecka? Czyż nierząd nie jest powodem stosowania antykoncepcji hormonalnej, pigułek Dzień-po, spirali domacicznej czy pigułki wczesnoporonnej? A wiemy, że stosowanie tego łączy się z zabijaniem poczętego życia ludzkiego.
Z doświadczeń egzorcystów wiemy, że do nieczystości kuszą demony z najwyższych chórów anielskich.
http://pietrasdawid.pl/kazania-konferen ... eczystosci

,,A dla tchórzów, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guślarzy, bałwochwalców i wszelakich kłamców: udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką. To jest śmierć druga.(Ks. Ob.21.8)
„Albo czy nie wiecie, że niesprawiedliwi Królestwa Bożego nie odziedziczą? Nie łudźcie się! Ani wszetecznicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozpustnicy, ani mężołożnicy, Ani złodzieje, zaś chciwcy, ani pijacy, zaś oszczercy, ani zdziercy Królestwa Bożego nie odziedziczą.” 1 Kor. 6:9-10

Z tego powodu,że wiem o tym,że przez grzechy
nieczystości najwięcej ludzi trafia do piekła staram
się nie obrażać Pana Boga moimi grzechami.
Wierzę w to co głoszą Pan Bóg i Matka Boża.
Ludzie,którzy nienawidzą Pana Boga i Matki Bożej,
chcący iść do piekła,negujący ważność przykazań
Bożych uważają,że krzywdzenie i zabijanie ludzi
(nawoływanie do tego),kradzieże,seks
pozamałżeński,rozwiązłość seksualna,zabijanie dzieci
nienarodzonych,stosowanie środków poronnych
i antykoncepcyjnych to nie są grzechy.Z tego powodu,
że ja nie neguję ważności przykazań Bożych nie stanowię zagrożenia dla innych ludzi.Sataniści tzn. ludzie
negujący ważność przykazań Bożych i którzy chcą iść
do piekła stanowią zagrożenie dla innych ludzi.Dlatego,
że są opętani przez szatana szczególnie nienawidzą
takich jak ja ludzi,którzy nie negują ważności
przykazań Bożych.

Słyszałem o dwóch koncepcjach zbawienia i potępienia
człowieka.Pierwsza,że kto umrze w grzechu
śmiertelnym ten zostanie potępiony.Druga,że
wystarczy w chwili śmierci jak dobry łotr nawrócić
się i już pójdzie się do nieba.Może być tak,że bardzo
dobry człowiek popełni ciężki grzech i poniesie śmierć
np. w wypadku samochodowym.Czy on pójdzie
do piekła?W drugim przypadku np. bardzo zły człowiek,
morderca wielu ludzi,skazany przez sąd na śmierć,
przed wyrokiem śmierci nawróci się do Pana Boga.
Czy on pójdzie do nieba?Ja uważam,że przez całe
życie należy postępować tak,żeby jak najmniej
grzeszyć i nie negować ważności żadnego przykazania
Bożego.
Nie stawiam się w roli Pana Boga i nie mam zamiaru
ludzi potępiać.
To Matka Boża wielokrotnie ukazywała przerażającą
wizję piekła i tłumaczyła, że to nie Bóg skazuje ludzi
na wieczne potępienie, lecz ludzie sami idą drogą prowadzącą do zguby wiecznej, sami wybierają
trwanie w piekle. Nie chcą być zbawieni, ponieważ ogromnie nienawidzą Boga i obwiniają Go o wszystko. W ten sposób z własnego wyboru stają się częścią piekła.
Ja tak samo jak Matka Boża głoszę,że sami ludzie
skazują się na wieczne potępienie,sami chcą znaleźć
się w piekle. Nie chcą być zbawieni, ponieważ
ogromnie nienawidzą Boga i obwiniają Go o wszystko.
W ten sposób z własnego wyboru stają się częścią
piekła.Ludzie popełniający takie grzechy jak:
krzywdzenie i zabijanie ludzi
(nawoływanie do tego),kradzieże,seks
pozamałżeński,rozwiązłość seksualna,zabijanie dzieci
nienarodzonych,stosowanie środków poronnych
i antykoncepcyjnych celowo popełniają te czyny,
żeby pójść do piekła.Głoszę to samo co Matka Boża,
że wielu ludzi celowo grzeszy,bo nienawidzi Pana
Boga i chce iść do piekła.Marek_Piotrowski i Magnolia
chyba nie zaczniecie mnie przekonywać do tego,że
Matka Boża jest oszustką?Chyba nie powiecie
Matce Bożej,żeby się leczyła z tego powodu,że
wielokrotnie głosiła,że wielu ludzi skazuje się
na wieczne potępienie?Matka Boża głosiła,że ludzie
nie chcą być zbawieni, ponieważ ogromnie nienawidzą Boga i obwiniają Go o wszystko.Ja też pisałem
że z tego powodu,że krzywdzenie i zabijanie ludzi
(nawoływanie do tego),kradzieże,seks
pozamałżeński,rozwiązłość seksualną,zabijanie dzieci
nienarodzonych,stosowanie środków poronnych
i antykoncepcyjnych uważam za grzechy,bo wiem,że
Pan Bóg te czyny uważa za grzechy i nie pozwala ich
popełniać wielu ludzi mówi o mnie,że jestem głupi
obrzydliwy,bydlę,obrzydzam im życie i ich potępiam.
Ludzie popełniający te grzechy gdyby tak logicznie pomyśleli to doszliby do wniosku,że tak naprawdę
wyzywając mnie tymi przymiotnikami wyzywają
Pana Boga od głupiego,obrzydliwego,bydlę i zarzucali
Panu Bogu,że ich potępia.Ja tego kompletnie nie
rozumiem jak można samemu popełniać grzechy,
samemu się potępiać i zrzucać winę na Pana Boga,
że to przez Stwórcę oni grzeszą i się potępiają,
Czy nie jest to ogromny grzech pychy i grzech
bluźnierstwa przeciw Duchowi Świętemu,żeby
swoje ewentualne potępienie wieczne zganiać
na Pana Boga?Ja nie wiem jak można samemu
grzeszyć i mieć z tego powodu pretensje to Pana
Boga,że się grzeszy?

Nie można postępować w ten sposób:
,,Celowo zgrzeszę,a potem się wyspowiadam".
Ludzie tacy nieważnie się spowiadają.
Konfesjonał to nie kontener na wyrzucanie śmieci.
Popełniają grzech bluźnierstwa przeciw Duchowi Świętemu i grzech herezji.Ludzie tacy kpią sobie i wyśmiewają się z Ducha Świętego.Grzech
bluźnierstwa przeciw Duchowi Świętemu nigdy
nie będzie wybaczony.Ludzie postępujący w taki
sposób:,,Celowo zgrzeszę,a potem się wyspowiadam"
celowo tak postępują,żeby dostać się do piekła.
Wiedzą o tym,że popełniają grzech bluźnierstwa
przeciw Duchowi Świętemu i grzech herezji,ale celowo
go popełniają,żeby dostać się do piekła i jeszcze
w dodatku zwalają winę na Pana Boga,że przez Niego
dopuszczają się tych grzechów.Czy ludzie,którzy
w taki sposób postępują według Was mogą dostać
się do nieba?
Magnolia,Marek_Piotrowski widzicie sami,że Matka
Boża też głosi,że wielu ludzi grzeszy z nienawiści do
Pana Boga celowo i jeszcze w dodatku obwiniają Go
o wszystko,nawet o to,że przez Stwórcę będą potępieni.
Magnolia i Marek_Piotrowski według mnie Wy grzeszycie
ogromnym grzechem pychy jeżeli uważacie,że Matka
Boża jest oszustką i jeżeli uważacie,że powinna się
Ona leczyć z tego powodu co głosi.
Ja wtrącam się w życie ludzi i mówię o ich grzechach,
ale poważnie nie przekraczam granic drugiego
człowieka,bo nie mam zamiaru ich krzywdzić i zabijać,
bo nie jestem opętany przez szatana i nie chcę iść
do piekła.To ludzie opętani przez szatana,którzy
chcą iść do piekła poważnie przekraczają moje
granice,bo uważają,że trzeba mnie skrzywdzić
i zabić.Jezus chyba krzywdzenia,zabijania,seksu
pozamałżeńskiego,rozwiązłości seksualnej,zabijania
dzieci nienarodzonych,stosowania środków poronnych
i antykoncepcyjnych nie uczył?
Ja uważam,że wolność ma swoje granice.Magnolia,czy
Ty uszanowałabyś wolność bandyty i gwałciciela,który
bez przerwy biłby i gwałciłby Ciebie i za każdym
razem mówiłby,że bardzo Ciebie przeprasza i bardzo
Ciebie kocha?Powinnaś przecież uszanować jego
wolność,powinnaś mu przecież pozwolić żyć jak chce.
Powinnaś mu okazać miłosierdzie,bo wiesz,że Pan Bóg
okaże mu Boże miłosierdzie dlatego,że Ciebie bije i gwałci i zbawi go jak dobrego łotra.
Nie uważam się za chorego.Czy ktoś kto nie ma seksu
jest chory?Wielu ludzi w moim mieście i w moim
zakładzie pracy uważa,że mordercy,bandyci,złodzieje,
oszuści,gwałciciele,homoseksualiści,pedofile,zoofile,
nekrofile,mający seks pozamałżeński,rozwiąźli
seksualnie,zabijający dzieci nienarodzone,stosujący
środki poronne i antykoncepcyjne to są ludzie zdrowi
i normalni,a ludzie nie mający seksu z powodów wiary
są nienormalni i których powinno się krzywdzić i zabijać.
Wielu moich znajomych mówi mi,że biorąc pod uwagę
czystość seksualną zachowuję się lepiej od niejednego
księdza.Nie piszę tego w tym celu,żeby atakować
księży.Każdy jest sam osobiście sam odpowiedzialny
za swoje zbawienie i ja i ksiądz.Wiem,że u kapłana czy zakonnika odpowiedzialność za popełniane grzechy jest o wiele większa niż u świeckich.Nie wyobrażam sobie,
żebym miał podjąć takie leczenie,które będzie polegało
na popełnianiu grzechów.Namawiacie mnie jak wielu moich znajomych do popełniania grzechów.Namawiacie mnie do rozwiązłości seksualnej,brania udziału
w zabijaniu dzieci nienarodzonych,w stosowaniu
środków poronnych i antykoncepcyjnych.Jeżeli
będę w taki sposób się leczył to będę cały czas tkwił
w grzechach ciężkich,cały czas będę nieważnie się
spowiadał,będę bluźnił przeciw Duchowi Świętemu,
będę popełniał grzech herezji,grzechy cudze,grzechy
wołające o pomstę do nieba i będę popadał
w ekskomunikę.Jak będę popełniał tyle grzechów to
pójdę do piekła.Jeżeli
namawiacie mnie do takiego leczenia to podejrzewam,
że Wy sami w taki sposób się leczycie,albo popieracie
ludzi,którzy w taki sposób się leczą.Marek_Piotrowski,
jeżeli w taki sposób się leczysz to podejrzewam,że
źle się leczysz,bo grzeszysz.Zostało jeszcze trochę Wielkiego Postu - czasu na nawrócenie. Wykorzystaj go.
Niektórzy ludzie piszący na tym forum sami przyznali
się do tego,że brali udział w braniu środków poronnych
i antykoncepcyjnych,dotknął ich problem aborcji.
Podejrzewam,że cały czas popełniają te grzechy
i dlatego tak mocno mnie atakują.Bo zabolało ich to,że
napisałem,że cały czas tkwią w grzechach ciężkich.
Oni na pewno wiedzą o tym,że tkwią w grzechach
ciężkich tylko myślą,że jak będą myśleć,że nie tkwią
w grzechach ciężkich to nie będą w nich tkwić.
Mogą siebie oszukiwać jak chcą.Pana Boga tylko
w taki sposób nie oszukają.Nie będą mogli Panu
Bogu wmówić,że nie grzeszą.Jeżeli będą Panu Bogu
wmawiać,że nie grzeszą to pójdą do piekła.Ja nie
próbuję wmawiać Panu Bogu tego,że grzeszę,czy
nie grzeszę.Jestem pod tym względem uczciwy.
Myślę,że Pan Bóg doceni moją uczciwość i to,że
nie będę się z Panem Bogiem kłócił na ten temat,czy
ja grzeszyłem,czy nie grzeszyłem.
Egzorcyści mówią o tym,że ludzie mający seks pozamałżeński,rozwiąźli seksualnie,zabijający dzieci
nienarodzone i stosujący środki poronne i przyczyniający się do tego są pod wpływem największych demonów.Jeżeli są pod wpływem największych
demonów tzn.,że są oni przez te demony opętani.
Ludzie opętani przez największe demony bardzo nie
lubią ludzi,którzy nie dają się opętać takim demonom
i dlatego chcą ich krzywdzić i zabijać.
Proszę o modlitwę za mnie i za ludzi,którzy negują
wartość przykazań Bożych.Ludzie negujący wartość
jednego przykazania są w stanie zanegować wartość
wszystkich przykazań Bożych.Ludzie negujący
wszystkie przykazania Boże postępują celowo
w taki sposób,żeby dostać się do piekła.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Do czego prowadzi seks pozamałżeński.

Post autor: Andej » 2018-03-21, 09:35

A
r
m
a
n
d
o

n
a
w
r
ó
ć

s
i
ę
.

P
ó
k
i

c
z
a
s
.

N
i
e

o
d
r
z
u
c
a
j

ż
y
c
z
l
i
w
e
j

r
a
d
y.

I
d
ź

d
o

l
e
k
a
r
z
a.
Ostatnio zmieniony 2018-03-21, 09:36 przez Andej, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Zablokowany