Patryk2390 pisze: ↑2021-06-03, 11:08
To bardziej polegało na tym ,że gdy już chciałem spisać grzechy to przychodziły mi natrętne myśli totalnie nie na temat. Jak gdyby chciał mi przeszkadzać i przez to zapominałem grzechy.
Wyluzuj. Można to wytłumaczyć zarówno psychologicznie jak i z udziałem "złego".
Walcząc naprzykład z grzechem nieczystości jeżeli zobaczysz nagie ciało kobiety też b. trudno będzie Ci "odsunąć" myśli od nieczystości.
To normalne głód wzmaga łakomstwo.
Gdy raz postanowiłem niepalić i wyszedłem na spacer z psem (po paru godzinach bez fajki) wszędzie widziałem palących ludzi lub niosących paczki papierosów (i nie zawsze był to fakt).
Pragniesz nawrócenia.
Masz za uszami sporo grzechów.
To naturalne, że czujesz lęk przed ich wyznaniem w konfesjonale.
Twoja psyche będzie robić wszystko, by zatrzymać status quo.
Ona nie lubi zmian, a już tybardziej na lepsze.
Droga do Jezusa prowadzi pod górę, z krzyżem na plecach, na szczyt czaszki.
Mi również trudno. Jeszcze nie przeprowadziłem rachunku sumienia, a grzechów mam z 20 lat
i uwierz też nie są delikatne.