Dusza przed śmiercią

Dlaczego żyjemy, po co się urodziliśmy, jaki jest nasz cel w życiu, co na czeka po śmierci; niebo, piekło, nic? Rozmowy na temat życia, śmierci i wieczności.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Dusza przed śmiercią

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-07-18, 22:52

abi pisze: 2021-07-18, 22:17 dusza wstepuje na uklucie igla
zastanawiajace
Nie. Na fakt powstania człowieka. Niezależnie od tego, jak ten akt wygląda. Nawet jesli jest to gwałt.
Co tu jest "zastanawiające"?

Dodano po 2 minutach 2 sekundach:
Dezerter pisze: 2021-07-18, 22:43
Marek_Piotrowski pisze: 2021-07-18, 21:42
Dezerter pisze: 2021-07-18, 21:38 Jakie mamy podstawy na twierdzenie, że dusze ludzi powstają w chwili poczęcia? jak naucza Kościół
Choćby to, że tak naucza Kosciół właśnie.
Nie mówiąc o tym, że jest to jedyna logiczna możliwość.
Czyli twardych podstaw nie mamy
Przeciwnie, mamy twardą podstawę. Choć to nie dogmat.
ale jak Kościół uzna w swej mądrości i prowadzeniu Duchem, że w chwili pierwszego podziału komórkowego, to chyba Marku nie będziemy protestować?
To gdybanie bez sensu.
A czy mamy definicję duszy, czy precyzyjnie wiemy czym jest dusza? znów dość słabo z tym co dość jasno pokazał ten wątek i każdy inny na forum o duszy.
Raczej pokazał, że niektórzy nie wiedzą.
Jest totalny bałagan w nauczaniu Kościoła, czego byłem wielokrotnie światkiem, ...
Raczej w nauczaniu, przez różnych kaznodziei.
Ostatnio zmieniony 2021-07-18, 22:53 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13692
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2007 times
Been thanked: 2176 times

Re: Dusza przed śmiercią

Post autor: sądzony » 2021-07-19, 08:55

Gdyby częścią istoty wiary nie było "piękno tajemnicy"
byłaby brzydotą faktu.
Ostatnio zmieniony 2021-07-19, 08:55 przez sądzony, łącznie zmieniany 1 raz.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Dusza przed śmiercią

Post autor: Andej » 2021-07-19, 09:17

Marek_Piotrowski pisze: 2021-07-18, 21:17 Andeju, ale w ten sposób rozumując, równie dobrze możesz napisać o wszystkim, ze Bóg to stworzył "kiedyś".
I tak, i nie. Bo nie "kiedyś". Po prostu stworzył. W jednym akcie/procesie stwarzania. Wszystko stworzył "jednorazowo" choć każdą w dowolnym czasie.
Używamy czasu przeszłego, bo będąc w czasie, nie znajdujemy innych środków wyrazu. A zdanie "Bóg stworzył jutro xxxx", choć brzmi wewnętrznie sprzecznie, jest prawdziwe. To, że nie mamy dostępu do przyszłości (lub mamy bardzo ograniczony), w żaden sposób nie ogranicza Boga. Tj. dostępu Boga do naszej przyszłości.

Natomiast zagadnieniem, które mnie nurtuje jest "czas" w niebie. Chyba, że drugi świat jest prawidłowo odmalowany w modlitwie "Wieczny odpoczynek racz im dać Panie". Czy odpoczynek? Czy po tamtej stronie zachodzą jakieś procesy i zmiany? Większość z nas wierzy, że tak. Jeśli tak, to musi (?) istnieć tam jakaś forma czasu. Zdaję sobie sprawę, że takie rozumowanie jest uwarunkowane tym, że cały czas żyję w czasie. Roboczo przyjmuję koncepcję wielowymiarowości. Zarówno przestrzeni jak i czasu. Ale przecież bzdurą wydaje się, aby w niebie obowiązywały prawa termodynamiki. Mam sprzeczność. Nie wierzę, aby w niebie był bezruch, ani nie wyobrażam sobie tam czasu (pojęcie czas jest sprzeczne z pojęciem wieczność; wieczność to nie jest niekończący się czas). Mamy pewność co do tego, że w czyść coś się dzieje. I to intensywnie. Czy da się stworzyć model procesu oczyszczania, zbawianie, bez osadzenia go w czasie? A jednak jest poza czasem. Przynajmniej tym, czego obecnie doświadczamy i nazywamy czasem.
W czasie zawsze jest następstwo. Czy i w czyśćcu? Czy jest kolejność? Czy tak jak w pralce wszystkie zabrudzenia usuwane są jednocześnie? Uważam, że po kolei. A to koliduje z koncepcją ponadczasowości.
Światy równoległe? Też nie, bo nie równoległe. Po prostu inne światy. A potocznie mówimy, o drugim świecie. I bardzo słusznie. Co nie znaczy, że rozszerza to naszą świadomość.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Ave Miriam

Re: Dusza przed śmiercią

Post autor: Ave Miriam » 2021-07-19, 10:27

Mam wrażenie, że w tej trudnej dyskusji już trochę nie na temat, Andej podnosi i zabiera do swoich rozważań ponadczasowość wieczności - to, czego już od stu lat uczą fizycy. Pan Piotrowski wydaje się tych odkryć fizyków nie akceptować, silnie przywiązując się do materii i czasu płynącego tylko w jedną stronę z jednakową prędkością. Dzisiaj to trochę anachroniczny pogląd.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Dusza przed śmiercią

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-07-19, 19:01

Ave Miriam pisze: 2021-07-19, 10:27 Mam wrażenie, że w tej trudnej dyskusji już trochę nie na temat, Andej podnosi i zabiera do swoich rozważań ponadczasowość wieczności - to, czego już od stu lat uczą fizycy. Pan Piotrowski wydaje się tych odkryć fizyków nie akceptować, silnie przywiązując się do materii i czasu płynącego tylko w jedną stronę z jednakową prędkością. Dzisiaj to trochę anachroniczny pogląd.
Nic podobnego.
Jednak pojęcie stworzenia ma sens czasowy - jako pocżatek istnienia. Dlatego nie można go rozważać poza czasoprzestrzenią pod pozorem ponadczasowości świata duchowego. Bo wówczas słowo "stwarza" przestaje mieć swoje właściwe znaczenie

Andy72
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1914
Rejestracja: 18 kwie 2018
Has thanked: 188 times
Been thanked: 268 times

Re: Dusza przed śmiercią

Post autor: Andy72 » 2021-07-21, 13:24

Andej pisze: 2021-07-19, 09:17 I tak, i nie. Bo nie "kiedyś". Po prostu stworzył. W jednym akcie/procesie stwarzania. Wszystko stworzył "jednorazowo" choć każdą w dowolnym czasie.
Używamy czasu przeszłego, bo będąc w czasie, nie znajdujemy innych środków wyrazu. A zdanie "Bóg stworzył jutro xxxx", choć brzmi wewnętrznie sprzecznie, jest prawdziwe. To, że nie mamy dostępu do przyszłości (lub mamy bardzo ograniczony), w żaden sposób nie ogranicza Boga. Tj. dostępu Boga do naszej przyszłości.
Zaczynam powoli rozumieć o co chodzi w tym stworzeniu poza czasem, bo Stwórca jest poza czasem i że nie musi to mieć nic wspólnego z preegzystencją dusz, dzięki!
Andej pisze: Natomiast zagadnieniem, które mnie nurtuje jest "czas" w niebie. Chyba, że drugi świat jest prawidłowo odmalowany w modlitwie "Wieczny odpoczynek racz im dać Panie". Czy odpoczynek? Czy po tamtej stronie zachodzą jakieś procesy i zmiany? Większość z nas wierzy, że tak. Jeśli tak, to musi (?) istnieć tam jakaś forma czasu. Zdaję sobie sprawę, że takie rozumowanie jest uwarunkowane tym, że cały czas żyję w czasie. Roboczo przyjmuję koncepcję wielowymiarowości. Zarówno przestrzeni jak i czasu. Ale przecież bzdurą wydaje się, aby w niebie obowiązywały prawa termodynamiki. Mam sprzeczność. Nie wierzę, aby w niebie był bezruch, ani nie wyobrażam sobie tam czasu (pojęcie czas jest sprzeczne z pojęciem wieczność; wieczność to nie jest niekończący się czas).
Być może nie ma tam praw termodynamiki, czyli rosnącej wciąż entropii, bo rosnąca entropia wygląda na jakąś niedoskonałość świata,
Ale ciekawa rzecz: ta entropia to nie jest nawet prawo fizyczne jak grawitacja, ale nawet matematyczne, bo wynika z prawa wielkich liczb. Wyobraźmy sobie kopiowanie analogowe dźwięku, pierwsze kopiowanie dało szum 1% co zrobi drugie kopiowanie? Zwiększy poziom szumu, ale dlaczego zwiększy a nie zmniejszy?, może akurat zmienią się tylko te popsute próbki w dobrym kierunku? Nie, bo możliwości pogarszania jest tryliony kwadrylionów razy więcej niż nieliczne, a nawet tylko jedna możliwość poprawy.
Czy w Niebie będzie losowość? Nie płakałbym gdyby nie było tam hazardu, ruletki i lotto ;-)
Humorystycznie można zapytać: czy w Niebie będą takie gry jak szachy czy warcaby? kawalarz może odpowiedzieć: nie!, dlaczego? a to dlatego że jeden wygrywa a drugi przegrywa i temu kto przegra było by przykro, a to nie pasuje do szczęścia w Niebie ;-)
ALE: to że w Niebie ma być szczęście, nie znaczy że będą tam same "mimozy", Przecież będą tam ludzie zahartowani 80-toma latami życia na ziemi, święci, którzy byli krzyżowani, kamienowani czy paleni, czy też ludzie, którzy ciężko żyli i zmarli na raka. Dla tych doświadczonych życiem ludzi przegranie w szachy nie będzie traumą. Czyli więc możliwa byłaby jakaś forma rywalizacji? Choć z drugiej strony nie było by chęci dominacji.
Tak sobie wyobrażam, choć nie wiadomo jak będzie.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Dusza przed śmiercią

Post autor: Andej » 2021-07-21, 22:57

Rywalizacji nie będzie. Bo wszyscy będą mieć po równo. Jak w przypowieści o robotnikach w winnicy. Każdy dostanie tyle, ile mu potrzeba. Dlatego, że jak sie ma maksimum, to nie można mieć więcej. A miłość, to maksimum.
Niebo to stan miłości. To jak chwili z ukochaną osobą. Nie liczy się czas. Nawet nie musi się tej osoby widzieć. Wystarczy świadomość, że jest. Że jest blisko. Że wystarczy się odezwać, albo wyciągnąć rękę. To stan świadomości bezpieczeństwa. Przytulnego.
Ale czy każdy potrzebuje tego samego do pełni szczęścia? Nie wiem. Bo w niebie będziemy inni. Oczyszczeni z tego, co nam ciąży na ziemi. Oczyszczeni z grzechów. I ze skłonności do nich. Czyściec to metanoja. Jacy będziemy po przejściu czyśćca? Idealni? Na pewno wszystko zostanie przewartościowane. Sądzę, że to co tu sprawiało przyjemność, tam już nie będzie potrzebne. Bo mieć będziemy więcej. Mieć będziemy pełnię.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Dusza przed śmiercią

Post autor: Jozek » 2021-07-21, 23:36

Mozemy tez miec to tutaj na ziemi, trzeba tylko przewartosciowac potrzeby i wyzbyc sie tych ktore nic nie daja, albo wrecz przeszkadzaja, a nabyc tych ktore sa rzeczywiscie potrzebne.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4119 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Dusza przed śmiercią

Post autor: Dezerter » 2021-07-21, 23:38

Ale przypomnę temat wątku
Dusza przed śmiercią czyli zażycia ziemskiego
polecam do przeczytania
https://www.miesiecznik.znak.com.pl/644 ... potrzebna/
„Dusza” w Biblii jest zresztą jednym z trudniejszych (znaczeniowo) przypadków. Przez wiele wieków greckiego określenia psychē, łacińskiego anima, czy polskiego „dusza” używano w tłumaczeniach biblijnych szczególnie w takich miejscach, w których w oryginalnym tekście hebrajskim pojawiały się przede wszystkim odniesienia do życia. Duszę utożsamiano zatem bądź z życiem, bądź też z żyjącym ciałem.[4] We współczesnych tłumaczeniach Biblii takiego utożsamienia się unika, słusznie chyba zakładając, iż „dusza” w historii myśli europejskiej obrosła tak odmiennymi od „życia” znaczeniami, że pierwotny biblijny kontekst mógłby przez użycie słowa tego zanadto pojemnego znaczeniowo słowa wyraźnie zostać zaciemniony. Rzeczywiście jednak najbardziej pierwotną definicją duszy w Biblii jest życie. Ukazuje to np. wyraźnie znamienny passus z Księgi Powtórzonego Prawa: „Ale się wystrzegaj spożywania krwi, bo we krwi jest życie, i nie będziesz spożywał życia razem z ciałem. Nie będziesz jej spożywał, ale jak wodę na ziemię ją wylejesz” (Pwt 12,23-24). W Septuagincie „życie” oddane tu zostało przez psychē. Krew, zgodnie z wierzeniami wielu starych kultur, jest ośrodkiem życia. Bez niej się ginie.[5] Krew przynależy jednak zawsze do konkretnego indywiduum. Nie może być zatem utożsamiona z „życiem w ogóle”. Obecne jest w niej życie konkretne i jednostkowe, które w grece Septuaginty określano właśnie mianem psychē.[6]
(...)
Bóg zaś „niech tylko zwróci uwagę, niech życie i tchnienie odbierze, a wszelkie ciało zaginie i człowiek w pył się obróci (Hi 34,14-15). Oddech Boga tym samym stał się „duchem Boga”, który wchodząc w człowieka czyni z niego „duszę żyjącą”, istotę żywą (hebr. nefesz; gr. psychē dzōsa).[8] Mówiąc jeszcze inaczej, ciało ludzkie ożywiane jest przez ducha i dlatego człowiek jest „żyjącym stworzeniem” czy też „duszą żyjącą”.
(...)
W perykopie tej raz jeszcze psychē utożsamiona jest przede wszystkim z życiem. Jednak dusza nie oznacza „życia wiecznego” (na jego określenie autor używa słowa dzōē). Może być co najwyżej na życie wieczne zachowana. Psychē nie jest jednak też tylko określeniem ziemskiego życia, skoro, jak mówi sam Jezus, doznaje lęku (czy też raczej wzruszenia). Stąd widać wyraźnie, że psychē to również ośrodek tego, co zwykło się dziś nazywać emocjami, namiętnościami, czasem również wolą.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Dusza przed śmiercią

Post autor: Jozek » 2021-07-21, 23:47

Czyli dusza to istnienie. Czastka Boga, Jestem.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Andy72
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1914
Rejestracja: 18 kwie 2018
Has thanked: 188 times
Been thanked: 268 times

Re: Dusza przed śmiercią

Post autor: Andy72 » 2021-07-22, 00:12

"Cząstka Boga"? czyli Bóg to ocean a my jesteśmy kroplami?
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Dusza przed śmiercią

Post autor: Jozek » 2021-07-22, 00:20

Nie, my wszyscy razem, ale nie cielesnie i osobowo, tylko jako istnienia to tak jak jedna kropla tego oceanu. ;) Cielesnie i osobowo to bylo tylko w raju.
A zbawienie, to jak mozliwosc plywania w tym oceanie, nawet dla tych ktorzy nigdy nie nauczyli sie plywac w wodzie za zycia. ;)
Ostatnio zmieniony 2021-07-22, 00:31 przez Jozek, łącznie zmieniany 3 razy.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4119 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Dusza przed śmiercią

Post autor: Dezerter » 2021-07-22, 11:02

Jozek pisze: 2021-07-21, 23:47 Czyli dusza to istnienie. Czastka Boga, Jestem.
Nic nie zrozumiałeś 🤔
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Dusza przed śmiercią

Post autor: Jozek » 2021-07-22, 11:12

A ty ? ;)
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Dusza przed śmiercią

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-07-22, 12:06

Po prostu referujecie do różnych znaczeń pojęcia duszy. Myśl Józka jest ciekawa.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Życie, śmierć, wieczność”