Wiara w Boga.
Nie mam pewności, nie wiem, a bywa, że i powątpiewam w siebie, w ludzi, w k(K)ościół ....
Wiara w Boga.
Zadano mi pytanie odnośnie wiary więc odpowiedziałem.
Ale na czym opierasz ta wiarę? Na tym co ci się samemu wydaje?
A czemu widzisz taka korelację jak wyżej napisałeś że Bóg niczego nie ogranicza?
Napisałem tu kilka postów na ten temat. Nie bardzo chce mi się to wyjaśniać po raz kolejny. No chyba, że bardzo Ci na tym zależy.
Poniekąd. Jestem ułomny, więc czasem mi się jedynie wydaje.
(Nie wiem czy właściwie rozumiem Twoje pytanie.)
sądzony pisze: ↑2021-07-22, 16:11 Poniekąd gdzieś tam ocierasz się o prawdę. Podobnym jednak procesom poddawani są "heterycy".
Naturalna nie jest rodzaj orientacji, preferencje rozwojowe, naukowe (humanista/ścisłowiec), fizyczne (duży/mały, silny/słaby), czy rodzaj religii w jakiej osadzamy wiarę (katolicyzm jest naturalny / buddyzm nie jest), a fakt czy prowadzi nas ku Dobru.
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że homoseksualizm, słabość, alkoholizm może stać się drogą do Boga.
Może to stanowić krzyż i naturalną drogę do zbawienia.
Naturą człowieka jest Relacja z Bogiem.
Oczywiście grzech pozostaje grzechem lecz czy nie mało nam własnych. Ja wierzę, że dziewczyna się obudzi.
Skonności homoseksualne nie są grzechem, tylko czyny. Przyznam,że razi mnie sposób, w jakim piszesz o osobach homoseksualnych. Z częścią Twoich tez się zgadzam, wiem też, że nie masz złych zamiarów. Ale używanie wielokrotnie słowa "zboczenie" jest po prostu brakiem taktu, a nie głoszeniem prawdy. W ten sposób osobom homoseksualnym nie pomożesz. Zaznaczam jednak, że nie zgadzam się też z Sądzonym, uważam, że obaj trochę przesadzacie- Ty zbyt radykalnie, a Sadzony zbyt liberalnie (chociaż, mój szczerze kochany Sądzony, piszesz naprawdę pięknym, poetyckim językiem i bardzo miło się Ciebie czyta).Albertus pisze: ↑2021-07-22, 19:29 Biblia i nauczanie Kościoła twierdzi ze skłonność seksualna do osób tej samej płci jest sprzeczna z naturą. Kto twierdzi inaczej kłamie i zwodzi ludzi.
Poza tym nawet ateista o ile jest uczciwy intelektualnie również przyzna że taka skłonność jest sprzeczna z naturą.
Oczywiście, jak każde inne zboczenie, czy nałóg może to stanowić pewien krzyż i nawet może być drogą do świętości o ile człowiek z tym walczy i uznaje ze takie skłonności są złe.
Nie "nawet", tylko zawsze jest drogą do świętości, chociaż bardzo trudną. Jeżeli osoba homoseksualna żyje w czystości, zgodnie z Przykazaniami to jest godna podziwu i oznacza to, że jej wiara jest żywa i że ufa Bogu. Od takich osób powinniśmy się uczyć prawdziwej wiary. Tak, czyny, związki homoseksualne są bardzo poważnym grzechem, ale same skłonności nie.
Większość moich zachowań jest sprzeczna z naturą gdyż, jak wierzę, naturalnym miejscem człowieka jest Raj, który opuściłem, a naturalnym stanem powinna być świętość ku której dzięki Chrystusowi, mam nadzieje, zmierzam.
I jaki z tego praktyczny wniosek wyciągasz w kontekście sprzecznego z naturą pociągu seksualnego do osób tej samej płci?
Żadne skłonności nie są grzechem. Tylko że nie wynika z tego ze nie są złemmiłośniczka Faustyny pisze: ↑2021-07-22, 20:37
Skonności homoseksualne nie są grzechem, tylko czyny.
Ponieką.Gzresznik Upadający pisze: ↑2021-07-22, 17:03 Po pierwsze to kombo zdarzeń , kazde z nich samodzielnie nie jest przyczyna homoseksualizmu. Razem tak, W przypadku lesbijek odlegla chlodna matka, pederastów odlegly emocjonalnie ojciec.Zazdrosc i odrzucenie w grupie rówieśniczej .Zazdrosc o ladniejsze koleżanki i bardziej przebojowych chlopcow...Rodzic wcześniej swoim nieświadomym dziamaniem nie daje dziecku poczucia tożsamości...Moj znajomy homo twierdzil ze od samego dzieciństwa slyszal od rodziców ze lgbt jest ok. No to podświadomie zaczal szukać " wrazen" bo uznal ze rodzice będą go bardziej kochali... To jest to o czym mowil Pan ze niektórzy są niezdolni do małżeństwa bo ludzie ich takimi uczynili. To NA PEWNO NIE JEST DOPUST BOZY ANI ON NIE TWORZY HOMOSEKSUALISTÓW.TO MY LUDZIE KALECZYMY, A SKORO TO NASZE DZIALANIE TO MOZNA TO ODWRACAĆ
Ale od prawdy musimy zacząć. Bez tego ani rusz.miłośniczka Faustyny pisze: ↑2021-07-22, 20:37 Samą ideologię powinniśmy krytykować, ale osobom homoseksualnym nieść poza prawdą także nadzieję i miłość bliźniego.
Wielokrotnie pisałem o tym że są bardzo różne czynniki pojawienia się skłonności homoseksualnych i oczywiście mogą być ludzie którzy mają takie nienaturalne skłonności bez swojej osobistej winy. Mogą mieć nawet skłonności genetyczne ku temu zaburzeniu. To nie jest ich wina. Podobnie jak są ludzie którzy maja genetyczne skłonności do zachorowania na raka.Choroba ta nie jest z ich winy, może być drogą do świętości ale rak pozostaje rakiem.miłośniczka Faustyny pisze: ↑2021-07-22, 20:37
Staram się tylko zwrócić Twoją uwagę na różne czynniki dotyczące homoseksualizmu. Nie mam zamiaru Cię pouczać, Albertusie, bo jestem pewna, że w miłości bliźniego jesteś o wiele bardziej posuniety niż ja i raczej powinnam próbować brać z Ciebie przykład.
A na przykład taki, że sam osobiście odczówałem i zdarza mi się odczówać pociąg seksualny do osób tej samej płci, a uważam się za osobę skrajnie heteroseksualną i nie uważam, że to jest sprzeczne z moją "naturą" człowiaka osadzonego w pozarajskim świecie, a wręcz ją ubogaca.