Post
autor: domnia7777 » 2021-08-04, 18:46
Ostatni spowiednik gdy wyznałam same grzechu, to powiedział, że trzy są ciężkie (wyznałam kilka) i powtórzył każdy z osobna mój ciężki i kazał powiedzieć ile razy i dlaczego (okoliczność) że go popełniłam. Spytał ile razy nie byłam na mszy i dlaczego, to powiedziałam X razy i w sumie uznałam bezsensowne pytanie dlaczego, bo jeśli byłabym chora to grzechu by nie było i bym się nie spowiadała, ale odpowiedziałam na odczepnego - szczerze oczywiście, że z lenistwa, bo mi się nie chciało, potem wymienił mój kolejny grzech który wyznałam i spytał ile razy ogólnie lub w tygodniu/miesiącu się masturbowalam i dlaczego co było powodem grzechu? To powiedziałam zgodnie z prawdą ze X razy a jako powód, też zgdobie z prawdą ze czasem upadek - nie wytrzymałam pokusy a czasem z samej chęci. Trzeci grzech ciężki to była pornografia i spytał jak często oglądałam to odpowiedziałam, że tyle razy ile popełniłam grzech masturbacji-więc sobie policzył kilka razy pornografia plus kilka masturbacji plus kilka opuszczenia mszy świętej i wyszło mu kilkanaście grzechów i stąd kilkanaście razy mam zmówić modlitwę - jedna dziennie.
Nie odniósł się, ten ksiądz czy masturbacja z upadku czy dla '' rozrywki'' jest ciezszym grzechem czy nie. Spytał tylko o powód to mu odpowiedziałem, bo musiałam a czasem sama chciałam.
Mi tylko teraz przyszła taka myśl, że wiem że ta czynność zawsze jest umyślna tylko jednak jako' 'upadek' wina lżejsza, a umyślnie grzeszenie dka samej przyjemnosci jakby cięższe, ale chyba nie ma co rozróżniać na spowiedzi tylko wyznać ten grzech i najwyżej podać ilość.
Niby ten ksiądz powiedział, że teraz mam tak się spowiadać, powiedzieć grzech potem ile razy i dlaczego, ale chyba on był specyficzny i tak więcej do niego nie pójdę i do tego kościoła również. W moim kościele zamierzam mówić ilość grzechu skoro piszecie, że to obowiązek.
Dodano po 11 minutach 52 sekundach:
Raczej żadnemu nie ufam w swojej parafii. Dwóch starszych seniorów to trochę się nie pogada i ledwo co słyszą yrzrva głośno mówić i zbytnio nie nadają się na takie rozmowy dłuższe, bo inni ludzie mogą słyszeć a trzeba by było głośni rozmawiać. I jest dwóch młodych, ale oni raczej bez powołania tylko wymienić grzech i rozgrzeszenie, nawet bez kazania, może dwa słowa powie. Tyle dobrze, że szybko spowiadają i rozgrzeszają, ale jednak zależy mi aby spowiedź była ważna. Sami o nic nie pytają i muszę sama ogarnąć jak dobrze się wyspowiadac. Chociaż wydawało mi die, że dotychczas robię to dobrze, bo nigdy nikt mi nie zwrócił uwagi, chociaż o tą ilość grzechu.
A ten ostatni spowiednik chyba właśnie miał to na myśli pytając dlaczego nie byłam na mszy czy popełniłam masturbacje- może z przymusu mniejsza wina a całkowicie dobrowolna większa pomimo, że obie są umyślne. Jak teraz się zastanawiam to z tak zwanego upadku gdy dobrowolność jest ograniczona zawsze ksiądz raczej rozgrzeszy, a z takiej całkowicie umyslnej może odmówić rozgrzeszenia zwłaszcza jeśli to spowiedź któraś z rzędu np jak ktoś spowiada się ze współżycia przed ślubem i się nie oprawia to można nie otrzymać rozgrzeszenia. Ale to tylko moje przemyślenia i pewnie błędne. Przecież podobno ile razy przychodzi się do spowiedzi i chce się poprawić nawet z umyslnych grzechów ksiądz /Bóg rozgrzeszą.