Zatem zobaczmy, co podkreśliłeś. Przypominam, miałeś pokazać
"gdzie tu jest, iż Maryja chce zająć miejsce Chrystusa"
"Życzeniem mojego Najświętszego Syna jest, abyś rozpoczęła starania o budowę statuy przedstawiającej mnie taką, jaką widzisz teraz. Polecisz ustawić ją w siedzibie przełożonej – tak abym mogła zarządzać swoim klasztorem. W prawej ręce mam trzymać pastorał i klucze do klasztoru, jako znak posiadania i autorytetu. Na lewej ręce każesz umieścić moje Boże Dziecię, aby ludzie rozumieli, że jestem wszechmocna, aby złagodzić sprawiedliwość Bożą i otrzymać miłosierdzie i odpuszczenie grzechów dla każdego grzesznika, który przyjdzie do mnie ze skruszonym sercem, ponieważ ja jestem Matką Miłosierdzia i nie ma we mnie, jak tylko dobroć i miłość; i w końcu niech zawsze, moje córki wiedzą, że wskazuję im i daję swojego najświętszego Syna i ich Boga jako wzór doskonałości religijnej. Niech przychodzą do mnie, a ja ich do Niego poprowadzę"[3].
Maryja rozpoczyna tekst od stwierdzenia: "
Życzeniem mojego Najświętszego Syna jest"
Zaiste, typowy tekst udowadniający, że chce Go wyeliminować i zająć Jego miejsce
Ale przejdźmy do podkreślonych fragmentów:
- "Na lewej ręce każesz umieścić moje Boże Dziecię, aby ludzie rozumieli, że jestem wszechmocna, aby złagodzić sprawiedliwość Bożą i otrzymać miłosierdzie i odpuszczenie grzechów dla każdego grzesznika, który przyjdzie do mnie ze skruszonym sercem"
Gdzie tu widzisz "zajęcie miejsca Chrystusa"?! Maryja mówi przecież wyjątkowo wyraźnie, że to, co może dla nas zrobić jest Jej podarowane, że może "otrzymać miłosierdzie" dla każdego grzesznika.
.
- "Niech przychodzą do mnie, a ja ich do Niego poprowadzę"
Nooo, doprawdy, obietnica prowadzenia do Chrystusa jest dowodem, że się chce zająć Jego miejsce? Serio?
Osobiście nie jestem miłośnikiem objawień prywatnych - ale podobnie żałosnej próby wciśnięcia w tekst objawienia tego, co chciałbyś tam zobaczyć dawno nie widziałem...
Dodano po 4 minutach 44 sekundach:
Marek_Piotrowski pisze: ↑2021-08-27, 10:24
Czyli można kogoś obrazić, i nie trzeba go przepraszać, bo się żyje "w wybaczeniu Krzyża Pańskiego"?
Serio?
Spójrz na Jezusa niosącego krzyż. I nikogo nie obraziłem. Jak już to mogłem siebie: to co z ust wychodzi, to kala. Mogłem więc obrazić co najwyżej siebie.
To całe obrazoburstwo jest jak darcie szat i połączone jest z fałszywym duchem humanizmu. A mnie "to już rybka".
Przeciwnie. Postawiłeś oszczercze zarzuty i żadne gładkie, śliskie słówka tego nie zmienią.
I jesteś bezczelny - najpierw obrażasz, a potem mówisz że to dla Ciebie "rybka" i w ogóle o co chodz, skoro Jezus niósł krzyż.
Nie ma słów żeby nazwać taką postawę