Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Dlaczego powinniśmy się modlić, jak powinniśmy to robić, za kogo, do kogo? Tutaj też możemy prosić inne osoby o modlitwę za nas, za naszych bliskich i innych ludzi.
krystian1993

Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Post autor: krystian1993 » 2018-04-23, 19:12

Witajcie na samym początku nie wiem co napisać.Moje życie nie należy do łatwych dziś cały dzień szukam odpowiedzi co mam robić. Brakuje mi motywacji do modlitwy jak mam wziąć różaniec i się modlić robię wszystko aby tego nie robić. Wiem ze Bóg istnieje ponieważ kiedyś zarliwie się modliłem gdy byłem w ciężkiej kropce i dostałem pomoc. Wiem również ze istnieje ten drugi łobuz i zastanawiam sie czy dzięki jemu mam w obecnym czasie problemy. Co mam robic ? Wiecznie pracuje wracam z pracy to największa przyjemnością jest kawa i fajka nie wspomnę o muzyce. Mam 24 lata i jestem sam ;( Nie narzekam na urodę ale nie potrafię sobie znaleźć nikogo a chciałbym bardzo brakuje mi miłości i szczęścia. Rok temu zmarła dziewczyna którą bardzo kochałem miała 21 lat dostała rak jajników i w ciągu trzech tygodni ją zabił ;/ Nie mogę trochę się z tym pogodzić kiedyś bardzo złamała mi serce i wiążę tą sprawę z sobą nie mogę zrozumieć Boga czemu odebrał jej życie tym bardziej ze miała mieć ślub z kimś innym. Jej śmierć doprowadziła do tego ze jej przebaczyłem wszytko;( Od paru lat mam wiecznie problemy nie wspomnę o finansowych 7 lat pomagałem w domu mamie i dzięki temu trochę upadłem, czuje się przegrany nie potrafię wstać. Wiem ze ratunkiem jest modlitwa bo wiem ze ona pomaga ale mimo to brakuje mi motywacji ,działania,wytrwałości Co mam robic ? Nie potrafię się wziąc w garść a chciałbym tyle osiągnąć a czuje sie dosłownie psychicznie i moralnie zmęczony a dodatek ostatnio mam problemy z zdrowiem rok już cierpię na ból brzucha lecze sie u gastrologa miałem usg dwa razy i wszystko oki Ostatnio postanowiłem modlić się modlitwą pompejajską to w pracy miałem wypadek z mojej winy uciekła mi jedna myśl i w szpitalu wyszły kamienie w woreczku i stłuszczona wątroba czego nie było w poprzednich USG i badaniach Także mówię pech Boje się odmawiać Pompejankę bo skoro teraz podobne Porażki to dopiero co będzie gdy znaczne obawiam się Pewnego Wroga. Jak wasza rada ? Co byście zrobili na moim miejscu i jakie modlitwy byście mi zaproponowali Do wszystkiego się dostosuję a zwłaszcza co zrobic jeśli ktoś rzucił jakiś urok albo przekleństtwo Proszę o pomoc K.

Wolfi

Re: Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Post autor: Wolfi » 2018-04-23, 19:54

Jakis ty biedny, czujesz sie przegrany, widocznie tak jest, rada : ogarnij sie i nie narzekaj, bo "problemy" o ktorych piszesz sa smieszne.

Magnolia

Re: Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Post autor: Magnolia » 2018-04-23, 20:40

Wolf pisze: 2018-04-23, 19:54 Jakis ty biedny, czujesz sie przegrany, widocznie tak jest, rada : ogarnij sie i nie narzekaj, bo "problemy" o ktorych piszesz sa smieszne.
Wolf, nie oceniamy w ten sposób problemów innych ludzi. To, że Tobie wydają się być śmieszne nie oznaczą, że dla kogoś innego nie są przytłaczające.
Dla każdego człowieka jego problem jest największy.

Magnolia

Re: Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Post autor: Magnolia » 2018-04-23, 21:09

Krystianie, zawsze mnie zastanawia, gdy ktoś w chwili desperacji łapie się pompejanki... do tego trzeba mieć żelazną samodyscyplinę, tak uważam, inaczej szybki upadek potęguje wrażenie porażki...
A w moim odczuciu rzuciłeś się na zbyt duże wyzwanie, szczególnie w takim stanie ducha.

Ja jestem zwolennikiem metody "małych kroków", polega to na wprowadzaniu małych zmian, jedna po drugiej, ale gdy już pierwsza jest w miarę utrwalona. Takie małe zmiany nie kosztują wiele wysiłku, więc łatwiej je wykonać i łatwiej się na nie zdobywać codziennie, a po roku czasu okazuje się, że zmieniło Ci się całe życie. :)
Jeśli nie wiesz jak się do zmian zabrać to może warto skorzystać z pomocy psychologa. W pewnym sensie dobrze jest zrobić pewne "porządki w sobie" zanim się wejdzie w związek, relację z kobietą. To daje większe szanse na udany/szczęśliwy związek. :)

Znalezienie ulubionej modlitwy zajmuje każdemu trochę czasu. To nie musi być różaniec. Choć z drugiej strony, opór przed jakąkolwiek modlitwą pewnie pochodzi od złego, bo tylko jemu może na tym zależeć. Jeżeli czujesz, że tak jest, to świadomie trzeba ten opór przełamać. Może zacznij od postanowienia codziennie "Ojcze Nasz" rano i wieczorem, ale nie poddawaj się pokusie odpuszczenia sobie...
Z mojego doświadczenia wynika że zaczynamy stawać na nogi, gdy zaczynamy być z siebie w czymś zadowoleni, dumni. Codzienna modlitwa przez tydzień już da Ci lepsze samopoczucie.

Ale warto też pomyśleć o spowiedzi św.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4119 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Post autor: Dezerter » 2018-04-23, 22:02

Krystianie - witaj na forum, dobrze, ze szukasz pomocy, wsparcia, rady, czy po prostu towarzystwa.
Wilk, to nasz forumowy pesymista, pisze tak do ciebie, bo uważa, że ma o wiele gorzej niż Ty - nie miej mu za złe, bo ma naprawdę ciężko.
Musisz mieć wsparcie - nasze już masz, mamy tutaj zwyczaj modlić się za potrzebujących, a ty jesteś i masz moją modlitwę wstawienniczą i innych też proszę o to samo.

Modlitwa na siłę, wbrew sobie, nie ma sensu w takim kiepskim stanie psychicznym i moim zdaniem nie pomoże. Jeśli już to proponuje krótkie a treściwe wezwanie o pomoc typy (wybierz które pasuje do Ciebie, twojego stanu)
Jezu ufam tobie
Jezu Chryste Synu Boży ulituj się nade mną
Jezu Ty się tym zajmij, bo ja nie daję rady.

Te modlitwy poprzedź, jeśli tego jeszcze nie uczyniłeś, publiczną (powiedz, to przy kimś bliskim, albo komuś znajomemu) a przynajmniej głośno, że "Jezus Chrystus jest moim Panem i Zbawicielem"
Jeśli to wyznasz z wiarą, to Pan nie pozostawi swojego sługi samego!
Głośne wyznanie/ogłoszenie ma znaczenie i dla ciebie i dla "tych z dołu" niech usłyszą, Kto jest twoim Panem i niech wiedzą, że nie mają nad tobą władzy.
Jeśli masz jednak jakieś demoniczne wątpliwości to zalecam Ci modlitwę, którą sam przeszedłem i wielu moich bliskich i teraz jesteśmy czyści i pewni, że szatan nie ma z nami nic wspólnego. Jest to modlitwa o uwolnienie według 5 kluczy Lozano, zwana modlitwa Błogosławieństwa Ojca, modlitwą o uzdrowienie duchowe. Jest całkowicie bezpieczna jeśli wykonuje ją doświadczony kapłan.
To załatwiło by twoje problemy z niepokojami duchowymi.

Nie jest dobrze, by człowiek pozostawał sam - mówi Pismo, nauka potwierdza w całej pełni :) , człowiek najlepiej się czuje w grupie 20-30 osobowej, dlatego rozejrzyj się za jakąś wspólnotą - ja jestem od 4 lat i jest to mój najlepszy okres w życiu duchowym, towarzyskim i wzrastam jako osoba pod każdym względem - polecam i zalecam. Jako młody człowiek - piękny wiek! - w środowisku mocno sfeminizowanym, zostaniesz przyjęty z uśmiechem i radością. :ymhug:
... będzie dobrze, tylko zacznij działać
bo ja już zaczynam
Boże, Miłości Miłosierna, błogosław krystianowi1993, zsyłaj na niego fale Łaski, Ty Panie znasz jego potrzeby, wiesz co mu przeszkadza, by wszedł na prostą drogę do domu Ojca, prostuj Panie jego ścieżki by nie zbłądził, uwalniaj go od wszystkiego co go odgradza od Twojej Miłości, bliskości i pokoju duchowego jaki dajesz.
Proszę przez Chrystusa Pana mojego
Amen
Ostatnio zmieniony 2018-04-23, 22:06 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

mamamondfa

Re: Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Post autor: mamamondfa » 2018-04-24, 07:39

człowiek najlepiej się czuje w grupie 20-30 osobowej,
Wystarczy 2 - 3 :D Dezerter dodał zero :D
;)
Gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w Moje imię, tam jestem pośród nich (Mt 18,20)

Podczas odmawiania Nowenny Pompejańskiej dzieją się różne rzeczy, ale musisz zaufać, że nic złego ostatecznie Cię nie spotka. Przecież Bóg nie chce Twojej krzywdy.

Polecam codziennie na śniadanie, obiad i kolację :) aż przeniknie do Twojego serca i wszystkie lęki się uspokoją:



:-bd

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Post autor: Andej » 2018-04-24, 09:27

Zastanawiam się Krystianie czego szukasz. Czego TU szukasz?
Nakreśliłeś obraz osoby pozytywnej. A problemy? Nie jesteś wyjątkiem. Myślisz, że przebiłeś mnie swoimi przejściami? Byłem jeszcze lepszy. A w kolejce do lekarza miałem o czym opowiadać ludziom znacznie starszym.
Nie rozumiem dlaczego z odcieniem niechęci piszesz o pomocy udzielanej mamie. To jedna z najpiękniejszych kart. Wspomnienie tego będzie dodawało Ci sił przez całe życie. Po latach właśnie te chwile, gdy dawałeś komuś siebie i swój czas będą najcenniejszymi skarbami. Pielęgnuj te wspomnienia i pomagaj dalej. Nie tylko mamie.
Rozbawiłeś mnie pisząc o skutkach pompejanki. Ale wnioski wyciągasz opaczne. Pomimo tego, że były one opatrzne. Gdybyś nie dostał się do szpitala, to nie zostałbyś odpowiedni zdiagnozowany. A schorzenia by wyszły dopiero wtedy, gdy już zagrażałyby zyciu. Albo były tak bolesne, że bólu chciałbyś popełnić samobójstwo, aleby wymagały rozległej operacji. Ta modlitwa uratowała Ci życie. Dzięki niej tyle wykryto, że z wdzięczności powinieneś powtarzać ją często. Widać, że jest skuteczna.
Ale przy modlitwie nie zapinaj co jest boskie, a co cesarskie. Nie rozpraszaj się w pracy modlitwą. A w modlitwie nie myśl o pracy. Niezależnie od tego co czynisz, czyń dobrze. Rzetelnie i przekonaniem. I odrzuć zabobony. Bo zabobonem jest myślenie, że modlitwa może sprowadzić zło.
Wyobraź sobie, że jesteś cyrkowcem. Idziesz po linie. Modlitwa jest tą liną. I jest ktoś, kto chce abyś z niej zeskoczył lub spadł. Nie ważne, co będzie na dole. Ważne, żebyś z niej zszedł. Dlaczego? Dlatego, że rozpoznał siłę Twojej modlitwy. Dlatego, że zauważył, jaką miłością darzy Cię Bóg. Nie chce dopuścić, aby pompejanka ponownie uratowała Ci życie. Być może teraz chodzi o uratowanie życia duchowego. Podejmij decyzję. Światło czy ciemność. I idź. Odważnie i wytrwale. Szukajcie, a znajdziecie. Na Ciebie też czeka wspaniała perła. Czeka, aż ją odkryjesz. Ale aby mieć szansę na znalezienie, musisz szukać.
Piszesz, że nie masz czasu. To z tego czego nie masz wykrój jeszcze trochę na włączenie się do jakiejś wspólnoty w własnej parafii. Udaj się też na pielgrzymkę. Zacznij działać. Społecznie. Bo jeszcze za dużo czasu marnujesz. I nawet o tym nie wiesz.

Uważam, że nie potrzebujesz rady, bo wiesz. Potrzebujesz tęgiego kopa. Na rozpęd. Gwiazdy na Ciebie czekają. Ruszaj w drogę.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

mamamondfa

Re: Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Post autor: mamamondfa » 2018-04-24, 10:23

:-o
Nie przejdę wobec tego obojętnie, bo wyjątkowo nie lubię jak ktoś w ten sposób reaguje:
A problemy? Nie jesteś wyjątkiem. Myślisz, że przebiłeś mnie swoimi przejściami? Byłem jeszcze lepszy. A w kolejce do lekarza miałem o czym opowiadać ludziom znacznie starszym.
To nie chodzi Andeju o Ciebie chyba co?
Ktoś ma problem. Bez względu na to jaki on jest - dla Ciebie błahy i zupełnie nieistotny, dla tej osoby urasta do rangi ogromnego. I w ten sposób - pisząc: z czym Ty tu przychodzisz, przecież są znacznie większe problemy, niż Twój, w niczym tej osobie nie pomagasz. Ano są. Tylko nie w tym rzecz. Krystian pisze, że te problemy skutecznie odciągają go od modlitwy i w tym jest cały szkopuł. Sama to przeżywałam, a nawet przeżywam. Błahe historie, które w danym momencie wydają mi się ogromne, a w rzeczywistości to jakieś śmieszne problemy, potrafią skierować moje myśli na zupełnie inne tory, zadręczam się i myślę, zamiast pokierować myśli we właściwym kierunku.
Rozbawiłeś mnie
%-( Ja na początku nawrócenia bym Cię swoimi "problemami" doprowadziła do łez pewnie. Ale na szczęście trafiłam na inną osobę, której nie bawiły moje lęki, a spokojnie i ze zrozumieniem mi je wyjaśniała.
Podam konkretny przykład: zdarzyło mi się, że szukając różańca znalazłam jakiś naszyjnik, który ktoś mi kiedyś wręczył jako pamiątkę z podróży do Afryki i była na nim głowa kozła. Jak go dostałam to nie widziałam jej nawet. Nie przyjrzałam mu się wcale. Schowałam gdzieś w ciemny kąt. Wiesz jak się wtedy przestraszyłam? Dziś się śmieję. Razem z Tobą pewnie teraz. Ale wtedy - x_x byłam przerażona.
I takich sytuacji była cała masa. Nadal mnie spotykają, a sęk w tym, że zdaję sobie często sprawę po czasie. Niestety.

Więc to wszystko nie jest takie proste jak się wydaje. Nawracanie i pokładanie ufności w Bogu to jest proces, który u jednych przebiega tak, u innych inaczej. Szczęściarz z Ciebie, że Ty już masz te wszystkie "śmieszne" sprawy za sobą.
Ostatnio zmieniony 2018-04-24, 10:27 przez mamamondfa, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Post autor: Andej » 2018-04-24, 14:03

Masz prawo dowolnie reagować. A ja mam prawo napisać, że miałem trudniejsze przejścia. I jakoś udało się przejść. Dlaczego nie miałbym mu dodawać otuchy? Nie podoba Ci się, to? Trudno. Uważam, że pociechą jest to, że ktoś miał problemy i przeszedł, gdyż to oznacza, że warto spróbować. Bo jest szansa. Skoro inni przeszli, to i Krystian przejdzie.

Śmiesznych spraw nikt nigdy nie ma za sobą. Zawsze przed. Dlatego trzeba podchodzić do nich z optymizmem. Wziąć przykład z Dolindo.
Kwestia odwróconej interpretacji pompejanki. Jestem całkowicie przekonany, że należy się uśmiechnąć i zrozumieć. Zamiast tkwić w przesądzie, że modlitwa zaszkodziła. A ja się śmieję do Krystiana i tłumaczę. Bo chcę, aby zobaczył BOŻĄ OPIEKĘ w opisanym ciągu zdarzeń. Aby uzmysłowił sobie bożą logikę. Aby dostrzegł formę ratunku.

Śmiech to zdrowie. Dlatego serdecznie się śmieję.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

mamamondfa

Re: Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Post autor: mamamondfa » 2018-04-24, 15:51

To taka nasza narodowa cecha, jak ktoś zwierza się nam z problemów to my musimy mu powiedzieć - daj spoookój, gdybyś wiedział przez co ja przechodzę/przeszedłem #:-s Z czym do ludzi (-| Czego tu szukasz.

Jak mi ktoś w ten sposób dodaje otuchy to się wycofuję rakiem.

Ty przeszedłeś. Z Bożą pomocą. Wiadomo. No to :ymapplause: ale co z tego wynika dla Krystiana, który mierzy się ze swoimi problemami? Jeżeli przychodzi i mówi o nich to umniejszanie ich w niczym mu raczej nie pomaga. "Gdybyś wiedział przez co ja przeszedłem" #:-s chyba też nie.

Może się mylę. Niech sam zainteresowany się wypowie :D Ale mi osobiście to nie pomaga.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-04-24, 20:32

Czasem to jest forma pociechy "ja też przechodziłem i minęło".

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1951
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Post autor: Praktyk » 2018-04-24, 23:12

Ja trochę w innym duchu... chcę ci powiedzieć czym właściwie jest dla mnie modlitwa, kiedy działa, a kiedy nie...

Przede wszystkim nie musi być złożona, ustrukturyzowana, powtarzana wielokrotnie. Nie musi zawierać pięknych frazesów i odwołań do wszelkich istot niebiańskich. Musi mieć natomiast jedną cechę, być wyrazem szczerej intencji i pokory.

"Boże, cokolwiek dla mnie planujesz wierzę w to, że jest to dla mojego dobra i z pełną odwagą będę realizował prawdę mego serca, bo wiem że to twój głos".

"Jezu, ty wybaczasz mi wszystko co czynię ze swej słabości. Wiem, że bierzesz na siebie ciężar mych grzechów. Chciałbym by tak nie było, ale uratuj mnie, bo sam nie daję rady"

Ta pierwsza myśl niesie za sobą dla mnie zobowiązanie. Jeśli nic nie robię, Bóg nie ma w czym mi dopomóc. Jeśli natomiast z wiarą wchodzę w przedsięwzięcia które mają w sobie ryzyko, ale wiem w głębi serca, że są właściwą drogą to Bóg powoduje że się udają.

Druga myśl to podpora w chwilach upadku. Gdy jednak zdarzyło się zrobić coś co obciąża mnie wyrzutem sumienia.


Z kolei z kanonu: "Ojcze nasz" zawiera dla mnie w sobie sedno wszystkiego, kontemplacja znaczenia każdego wersu daje mi dużo siły.

"Wierzę w Boga..." pozwala mi przypomnieć sobie o nieskończoności i spojrzeć na własne tycie problemiki z perspektywy "Wielkiego Planu".

Tak to jest u mnie... mam jeszcze kilka motywatorów jeśli te przypadłyby ci do gustu :)

Pozdr.
Ostatnio zmieniony 2018-04-27, 23:46 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

mamamondfa

Re: Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Post autor: mamamondfa » 2018-04-24, 23:19

No tak Marek, masz rację. To jest forma pocieszenia.
Andeju przepraszam Cię, trochę dałam się ponieść  :ymblushing:

Awatar użytkownika
Sebastian
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 281
Rejestracja: 22 lis 2017
Lokalizacja: Połaniec
Wyznanie: Katolicyzm
Been thanked: 26 times
Kontakt:

Re: Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Post autor: Sebastian » 2018-04-25, 11:03

Trzeba sie zmobilizować, żeby się pomodlić.
Totus Tuus

Magnolia

Re: Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Post autor: Magnolia » 2018-04-25, 11:48

Sebastian pisze: 2018-04-25, 11:03 Trzeba sie zmobilizować, żeby się pomodlić.
Prosta rada, godna myśliciela - filozofa. :)
Kto za mnie uklęknie do modlitwy? Kto za mnie złoży ręce? Kto zacznie pierwsze "Ojcze nasz"?
Trzeba się zmobilizować by coś zrobić dobrego.
Wezmę sobie tą rade i ja do serca...dziękuję Sebastianie.

Dla Krystiana mam filmik, znasz serię "szustarano"? Dobry motywator by codziennie zrobić cos dobrego ze swoim życiem. :)
Ostatnio zmieniony 2018-04-25, 12:18 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ