Słusznie. Nie należy opowiadać z detalami. Ale warto dodać, czy sie z lubością przywołuje takie myśli, czy pobudza się pornosami lub czymś innym. Czy też przychodzą takie myśli i bezwiednie (przynajmniej z początku) się im poddajemy.domnia7777 pisze: ↑2021-08-12, 16:21 Akurat o nieczystych myślach nie ma co opowiadać czego dotyczą tylko sam fakt
Natomiast nieczyste myśli, które przychodzą, ale je odganiamy, gdy zauważamy, się im poddaliśmy, nie są grzechem, ale pokusą.
Jestem przekonany że świadome fantazje erotyczne grzechami są.domnia7777 pisze: ↑2021-08-12, 16:21Grzech byłby zamiar w myślach czyli plany '' cudzołóstwa'' które chce się realnie zrealizować, a tylko fantazje nie są grzechem. Potem drugi raz się spowiadałam z myśli u innego i spytałam czy to grzech ciężki (nieczyste myśli) i peuedzual, że tak.
A księża ludźmi są. Nie ma jednolitej wykładni, tak od - do. Dlatego tak potrzebny jest bezpośredni kontakt ze spowiednikiem. Dlatego, że to z=samo zdarzenie, w nieco innych okolicznościach, może mieć inna wagę.
To czyste cwaniactwo. Oszukiwanie samego siebie. Nie rozumiem, po co osoba tak uważająca w ogóle się spowiada. To bez sensu. Powodem spowiedzi uczciwego katolika jest miłość do Boga. To z miłości wyznajemy to, czym go zraniliśmy. Z miłości okazujemy skruchę. Z miłości wyrażamy żal.domnia7777 pisze: ↑2021-08-12, 16:21Podobno jak księża mają odmienne zdanie i inaczej mówią, to można wybrać dla siebie korzystniejsza wersję i wybrałam-nie spowiadam się z nieczystych myśli ktore nie są planami tylko głupimi fantazjami.
Nie wiem, czy traktujesz na poważnie. Jeśli tak, to jestem poważnie zaniepokojony.domnia7777 pisze: ↑2021-08-12, 16:21Ostatnio nawet na świeckim forum jedna dziewczyna katoliczka pisaka, że już oficjalnie ma potwierdzone info, że z myśli nie trzeba się spowiadać.
Spowiadam się Bogu wszechmogącemu, Najświętszej Maryi zawsze Dziewicy, świętemu Michałowi Archaniołowi, świętemu Janowi Chrzcicielowi, świętym Apostołom Piotrowi i Pawłowi, wszystkim Świętym i wam, bracia, że bardzo zgrzeszyłem, myślą, mową i uczynkiem: moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina.
A właściwie: myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem.