Nic.
mam może przepisać ścieżkę dzwiękową całego filmu i odpowiadać na poszczególne tezy?
Chcesz dyskutować o jakiejś tezie (z filmu czy nie) - napisz ją tu, a nie odsyłaj do całego filmu.
Nic.
A nie jest tak, że jeżeli hostia zatruta, zakażona, to nie następuje przemiana w Święte Ciało Chrystusa?Marek_Piotrowski pisze: ↑2021-10-18, 09:14 Przykro mi, ale od 13 minuty głosi Ksiądz sprzecznie z nauką katolicką.
OCZYWIŚCIE, że, także poprzez Komunię Świętą można się zarazić.
Ba! Można nawet umrzeć.
Święty Tomasz z Akwinu (Summa, zagadnienie 77, artykuł 3) pisał:
„Sakrament Eucharystii nie myli, bo akcydensy spostrzegane przez zmysły są w nim prawdziwe”„(…) moc Boża sprawia, że postacie sakramentalne istnieją nadal tak, jak istniały poprzednio w substancji chleba i wina, wnioskujemy, że po przemianie tej substancji w Ciało i Krew Chrystusa, NADAL ODDZIAŁUJĄ NA OTOCZENIE. Toteż NIEWĄTPLIWIE MOGĄ ONE POWODOWAĆ ZMIANY W CIAŁACH ZNAJDUJĄCYCH SIĘ POZA NIMI"
Święty Tomasz nauczał, że Hostia podlega normalnym procesom biologicznym (w tym np. psuciu się):
„(…)hostie konsekrowane przechowuje się tak długo aż zbutwieją, zostaną pogryzione przez myszy lub zniszczone w jakiś inny sposób” (tom 28, zadadnienie 83, artykuł 6)
„Na (…) karę - jak się zdaje - zasługuje ten kapłan, który przez niedbalstwo dopuści do zbutwienia konsekrowanych hostii” /tamże"
„(…) to, że hostie konsekrowane ulegają rozkładowi i mogą butwieć można spostrzec za pośrednictwem zmysłów” (tom 28, zadadnienie 77, artykuł 4)
Niebezpieczeństwo związane z zatruciem lub zakażeniem chleba przeznaczonego do konsekracji zostało przewidziane w liturgii jeszcze przed Soborem Trydenckim; w XVI wieku, na dworze papieskim, podczas Mszy Świętej biskupiej diakon próbował wino i chleb przeznaczony do konsekracji, by uniemożliwić zamordowanie celebransa (praktyka ta była nazywana „praegustatio”).
Święty Tomasz z Akwinu rozważał też sytuację, w której wino służące do konsekracji zostało zatrute. Czy Doktor Anielski twierdzi, iż to nic nie szkodzi, bo przecież „Ciało Pańskie daje życie, a nie zabija”?
Nic podobnego:
„Gdyby zaś kapłan spostrzegł, że do kielicha wlano truciznę, w żadnym razie nie powinien spożywać zawartości i nie dawać jej do spożycia innym osobom, by kielich życia nie stal się kielichem śmierci.” (zag 83,art 6)
Trzeba zresztą powiedzieć, iż znamy wypadki duchownych, którzy umarli po spożyciu zakażonej Komunii Świętej. Oto - zapewnie nieco ubarwiony już w XVII wieku („pękł na dwoje” itd.) opis pewnego incydentu z 1604 roku:
„Gdy 26 maja 1604 roku król Francji Henryk IV otworzył usta, by przyjąć z rąk księdza komunię, jego pies chwycił nagle zębami królewskie szaty i go odciągnął. (…) Król uznał, że zwierzę próbuje go przed czymś ostrzec, i nakazał księdzu zjeść komunikant. (…) Według spisanej w Wenecji relacji z tego wydarzenia, „kiedy ksiądz spożył hostię, spuchł, a jego ciało rozpękło się na dwoje (…) I tak spisek został wykryty (…) a kilku uczestniczących w nim arystokratów przebywa teraz w Bastylii”/za Eleanor Herman, „Trucizna, czyli jak pozbyć się wrogów po królewsku”/
Dwieście lat później doszło do otrucia biskupa:
Arcybiskup Quito (Ekwador), José Ignacio Checa y Barba, wystąpił przeciw rządowi w obronie Kościoła i prawdy. To prawodopodobnie stało się przyczyną jego zamordowania.
W Wielki Piątek 30 marca 1877 roku, podczas sprawowowania liturgii , wrzucono strychninę do ampułek z Eucharystią pod postacią wina. Arcybiskup je wypił i w ciągu dwu godzin umarł. Przypuszcza się, że sprawcami były osoby z kręgu masonerii.
=====================================================
Podobna wypowiedź ks. Guza w Radiu Maryja:
""Pan Bóg żadnych wirusów nie rozprzestrzenia. Bo jest święty i jego bytowość jest święta - zarówno w wymiarze Jgo boskości, jak i w wymiarze Jego człowieczeństwa.
(...) Kapłan ma po pierwsze konsekrowane dłonie .
Kapłan po drugie, jako jedyna osoba w zgromadzeniu liturgicznym ma umywane dłonie przy ofiarowaniu darów (...). Więc kapłan ma nie tylko umyte ręce w sensie takim, jakiego oczekuje pan Minister Zdrowia (...), lecz także kapłan ma umyte ręce w sensie nadprzyrodzonym, czyli Łaski.
A zatem żadne udzielanie Komunii Świętej do ust nie zagraża ani jednemu obywatelowi (...)roznoszeniem jakichkolwiek wirusów, bo to jest akt święty.”/ks.prof. Tadeusz Guz/
spotkała się ze stanowczą (słuszną) reakcją lubelskiej kurii, która przypomniała oczywistą prawdę nauki katolickiej:
„Wypowiedzi ks. prof. Guza na antenie TV Trwam stoją w sprzeczności z katolicką nauką o przeistoczeniu oraz stanowiskiem Episkopatu Polski. Hostia, która jest prawdziwym Ciałem Pana Jezusa, zachowuje wszystkie fizyczne właściwości chleba.”
=======================================================
Demagogią i - to, proszę wybaczyć, najbardziej prymitywnego sortu, jest stawianie tezy, iż ktoś, kto troszczy się o zdrowie, robi to rzekomo kosztem swojej wiary.
Tymczasem mamy obowiązek w sumieniu dbać o nasze zdrowie i życie. Czym innym jest narażanie go dla wiary, a czym innym bezmyslne narażanie w fałszywym przekonaniu, że to postawa pobożna.
Oczywiście, że inną sprawą (choć bynajmniej nie tak prostą jak Ksiądz przedstawia) jest sprawa ograniczenia chodzenia kapłana do wiernych niezaszczepionych. Dlaczego nie prostą? Ponieważ Ksiądz odpowiada nie tylko za siebie, ale i za innych chorych (których odporność jest zmniejszona) i narażanie ich na przeniesienie choroby od osób, które się nie zaszczepiły, bo mają taki kaprys, jest co najmniej kontrowersyjne (oczywiście, inną sprawą jest, gdy ktoś nie może być zaszczepiony).
A co to za różnica dla wiernego, który ją przyjmuje, skąd to ma wiedzieć? - z tego co wiem, to przeistoczenie zawsze się dokonuje , jeśli ksiądz robi to poprawnie.A nie jest tak, że jeżeli hostia zatruta, zakażona, to nie następuje przemiana w Święte Ciało Chrystusa?
Ale ten ksiądz nie powiedział że nie można się zakazić.Marek_Piotrowski pisze: ↑2021-10-18, 09:14 Przykro mi, ale od 13 minuty głosi Ksiądz sprzecznie z nauką katolicką.
OCZYWIŚCIE, że, także poprzez Komunię Świętą można się zarazić.
Czyli co? Można twierdzić że Pan i nasz Przyjaciel Jezus Chrystus zaraża? I jest to prawdziwa wiara? Jak ktoś umniejsza Chrystusa, to siedzisz cicho jak lamus i nadstawiasz policzka?Dezerter pisze: ↑2021-11-07, 16:09 Kim ty jesteś Macieju, by kogokolwiek wyklinać?!, kto dał ci takie prawo?! - co za pycha
Chyba, że jesteś biskupem, to ujawnij się a przeproszę
Całkowicie zgadzam się z wypowiedzią Marka
piszeszA co to za różnica dla wiernego, który ją przyjmuje, skąd to ma wiedzieć? - z tego co wiem, to przeistoczenie zawsze się dokonuje , jeśli ksiądz robi to poprawnie.A nie jest tak, że jeżeli hostia zatruta, zakażona, to nie następuje przemiana w Święte Ciało Chrystusa?
Dzisiaj rozdawałem Komunię na rękę i pomimo ostrożności i staranności z mojej strony nie uniknąłem dotknięć rąk innych wiernych. Jeśli wśród nich był ktoś zarażony to mogłem teoretycznie przekazać wirusa komuś innemu.
Takie są fakty i ocena moja rozumowa.
Wiara jednak podpowiada mi, że Bóg uchronił wszystkich przyjmujących ode mnie Komunię od zarażenia - gdybym myślał inaczej, to bym nie posługiwał przy ołtarzu.
A kto tu (prócz Ciebie) w ogóle twierdził, że "Chrystus zaraża"?
Nie, nie jest tak.A nie jest tak, że jeżeli hostia zatruta, zakażona, to nie następuje przemiana w Święte Ciało Chrystusa?
Spytałeś, to odpowiadam: tak, to z Twoim myśleniem jest "coś nie tak" (z powodu braku wiedzy o nauce Kościoła).Maciej pisze: ↑2021-11-07, 18:00 Jak to co za różnica dla wiernego? :/ Hostia jeszcze nie jest Ciałem Chrystusa. I samą hostię jeżeli przyjmiesz i uwierzysz sobie (jak to robią odszczepieńcy protestanccy) że Chrystus, to oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie byś się zaraził jakimś syfem. Jeżeli przystępujesz w łasce uświęcającej, z prawdziwą wiarą w Chrystusa i w związku z tym zawierzasz Chrystusowi, wierzysz w opatrzność miłosiernego Boga bez zwątpienia i prawowierny kapłan dokonuje konsekracji, to wyklucza się, że Chrystus miałby zarazić otwartego na to wszystko. Albo coś z moim myśleniem nie tak, albo ja wierzę w jakieś urojenie? Chyba nie wierzysz, że Bóg nie ma władzy nad wirusem? I to nie jest magiczne myślenie itp. Chyba postrzegasz bardziej materialnie niż duchowo i dlatego tak się skupiasz na świrusie.
Czyli sam Chrystus godzi się na to by ograniczyć Go w zatrutej hostii by później przez tę truciznę zarażał wierzących Chrystusowi? Bo taaaaki słaby jest Bóg, że jest pod butem wirusa :/ Taka jest nasza dzisiaj wiara!
Nie imputuję, lecz zauważam.